Skocz do zawartości

Kompletna znieczulica samochodów


damian123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

AAA Panie te ludzie to nie znieczulone tylko prosto leniwe i głupie.

Wczoraj wracałem do domu po południu, korki większe niż zwykle, zjeżdżam środkowym pasem z wiaduktu przy strzegomskiej mijając sznurek aut i jakieś 40m przede mną upada w tej całej wichurze i deszczu konar na jezdnię tarasując ją na całej szerokości. Zanim udało mi się przepchnąć miedzy autami te 40 metrów tylko jedna kobieta wysiadała z auta i zaczęła się szarpać z drewnem a równo ze mną dołączył się kierowca autobusu. Reszta baranów wolała chyba siedzieć w autach jeszcze z pół godziny czekając aż straż pożarna przyjedzie (o ile oczywiście ktoś pomyślałby żeby zadzwonić bo wielce prawdopodobnym jest, że wszyscy myśleliby, że ktoś inny już zadzwonił :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dośc często uczęszczanej ulicy prawie w centrum miasta,przewróciłem sie i motocykl przygniótł mnie do wysokiego krawężnika,leżałem tak przez chwileczke odpychając motocykl i obolały powoli wstawałem...trąbili aż miło...nikt z samochodów nie wyszedł,trąbili i trąbili jakbym ku*wa był jakąs przeszkodą i nic pozatym. Ledwo podniosłem motocykl i przepchałem go na chodnik...tam tez usiadłem i dochodziłem do siebie...dwie dziewczyny podeszły z restauracji i spytały czy jest ok.

Ale Ci co jechali za mną autami trąbili i trąbili jak poje*ani jakby mogli to jeszcze by po mnie przejchali.

Wiem że autami jeździ wielu ludzi,różni i różniści to nie rozumiem trafiłem na hamów w kilunastu autach ?

Nie mieli powodów żeby sie na mnie wku*wiać jechałem normalnie bez szaleństw.

Podejrzewam że chodzi o to,iż Ci co trąbili mieli okazje wcześniej poznać Tych co na motórach szaleją i nawet jakbyś jechał 50/h i nieszczęśliwie sie przewrócił to i tak by Cię zatrąbili. :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosty przykład na brak mózgów w głowach osób, które otrzymały kiedyś tam prawo jazdy.

 

W terenie zabudowanym jest zakaz używania sygnałów dźwiękowych, wolno z nich korzystać TYLKO w sytuacji zagrożenia. Gdzie jest nasza szanowna policja, gdy stado kretynów w puszkach wciska klakson wyłącznie po to, żeby pokazać, jacy to oni niezadowoleni, że pechowieć się wyglebił?

 

Policja w tym czasie przydreptuje z suszarkami na drodze, gdzie nie ma żadnego uzasadnienia dla np. 50 km/h. Ich tylko te wykroczenia interesują, inne mają w swoich psich zadkach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosty przykład na brak mózgów w głowach osób, które otrzymały kiedyś tam prawo jazdy.

 

W terenie zabudowanym jest zakaz używania sygnałów dźwiękowych, wolno z nich korzystać TYLKO w sytuacji zagrożenia. Gdzie jest nasza szanowna policja, gdy stado kretynów w puszkach wciska klakson wyłącznie po to, żeby pokazać, jacy to oni niezadowoleni, że pechowieć się wyglebił?

 

Policja w tym czasie przydreptuje z suszarkami na drodze, gdzie nie ma żadnego uzasadnienia dla np. 50 km/h. Ich tylko te wykroczenia interesują, inne mają w swoich psich zadkach.

Nic dodać, nic ująć :crossy:

 

P.S.

Jeśli ktoś jeszcze nie zauważył, to policja nie jest po to, aby dbać o porządek i przestrzeganie przepisów prawa. Policja ma zajmować się polowaniem na kierowców w miejscach. Trzeba wyrabiać normy. Szefo kazał wlepic 50 mandatów, to się robi robotę...

 

P.S.2

Niedawno rozpoczął się drugi etap ważnej drogi w moim miasteczku i objazd jest przez osiedle...

Niby nic dziwnego - zdarza się.

Rzecz w tym, że na osiedlu są progi zwalniające, samochody parkują na jezdni (w niektórych miejscach samochody osobowe mają problemy z przejazdem) przez to wszystko przejeżdżać muszą autobusy - codziemnnie wożą parę tysięcy mieszkańców do pracy. Nikomu nie przyszło do głowy aby zdemontować progi, aby na kilka tygodni udrożnić najważniejsze drogi na osiedlu tak, aby przejazd był możliwie najmniej kłopotliwy.

I gdzie jest policja albo chociażby straż miejska? :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem, że raz byłem w sklepie i kasjerka mnie oszukała - No i powiedzcie mi, gdzie wtedy była Policja? No gdzie???? Powinni stać przy kasach i pilnować kasjerki.

 

P.S. Jak wieszać koty, to na całego. :cool:

 

A tak na poważnie, to chyba trochę z tematu schodzicie. Co do znieczulicy kierowców dodam tylko, że to, czy ktoś jedzie na motocyklu, czy autem nie robi z niego żadnej różnicy. I jedni i drudzy są ludźmi, sprytnymi zwierzątkami, które dostosowują odpowiednio od warunków udają świętoszki.

 

Wszyscy doskonale wiemy, że auta same nie jadą. Zarówno autami jak i motocyklami kierują ludzie. Nieważne, czy idiota wsiądzie do auta, czy na dwa kola - efekt będzie podobny.

Gdy dwóch ludzi się ze sobą zetnie, wtedy obydwaj próbują dla siebie jak najlepiej, stawiają swojego przeciwnika w złym świetle, starają się zrzucić winę na niego.

 

Gdy jedziesz autem, to powiesz, że koleś jechał jak wariat i że go nie zdążyłeś nawet zauważyć

Gdy jedziesz motocyklem, to powiesz, że koleś w "puszce" nie patrzył w lusterka.

 

Ale co powiesz, gdy będziesz grzał przez miasto - no bo przecież nie kupujesz sportowego motocykla, aby się wlec - i nagle na pasach pojawi się "ślepy" pieszy? No tak, on też w lusterka nie patrzył, ale ch_j tam, najwyżej będzie złamany kierunkowskaz - przekręcasz prawy nadgarstek i tyle Cię będą widzieć - tak się kończy większość spotkań z pieszymi.

 

Naprawdę nie rozumiem jak niektórzy motocykliści rozczulają się nad sobą, ze są tacy krusi na motocyklach (przecież to jest oczywiste), a gdy widzą pieszego na przejściu, całkowicie bezbronną osobę, to traktują ją jako przeszkodę - nie jako człowieka, tylko jako przeszkodę.

 

Jak to nazwać? Ludzie są inteligentnym istotami i potrafią sobie radzić. Zawsze kombinują, aby wypaść w jak najlepszym świetle. Gdy mają okazję kogoś opieprzyć, to to robią. Gdy ktoś po nich "jeździ", wtedy bronią się rękoma i nogami.

 

Ludzie, ludzie... my po prostu jesteśmy skur_ysyami, to cała prawda i trzeba się do niej przyznać. Będziemy łączyć się w grupy, wieszać na innych psy, będziemy udawać świętych przed innymi, tak, tak będzie - a wszytko po to, aby żyło "nam" się lepiej...

 

Cała natura ludzka. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem, że raz byłem w sklepie i kasjerka mnie oszukała - No i powiedzcie mi, gdzie wtedy była Policja? No gdzie???? Powinni stać przy kasach i pilnować kasjerki.

 

P.S. Jak wieszać koty, to na całego. :cool:

 

A tak na poważnie, to chyba trochę z tematu schodzicie. Co do znieczulicy kierowców dodam tylko, że to, czy ktoś jedzie na motocyklu, czy autem nie robi z niego żadnej różnicy. I jedni i drudzy są ludźmi, sprytnymi zwierzątkami, które dostosowują odpowiednio od warunków udają świętoszki.

 

Wszyscy doskonale wiemy, że auta same nie jadą. Zarówno autami jak i motocyklami kierują ludzie. Nieważne, czy idiota wsiądzie do auta, czy na dwa kola - efekt będzie podobny.

Gdy dwóch ludzi się ze sobą zetnie, wtedy obydwaj próbują dla siebie jak najlepiej, stawiają swojego przeciwnika w złym świetle, starają się zrzucić winę na niego.

 

Gdy jedziesz autem, to powiesz, że koleś jechał jak wariat i że go nie zdążyłeś nawet zauważyć

Gdy jedziesz motocyklem, to powiesz, że koleś w "puszce" nie patrzył w lusterka.

 

Ale co powiesz, gdy będziesz grzał przez miasto - no bo przecież nie kupujesz sportowego motocykla, aby się wlec - i nagle na pasach pojawi się "ślepy" pieszy? No tak, on też w lusterka nie patrzył, ale ch_j tam, najwyżej będzie złamany kierunkowskaz - przekręcasz prawy nadgarstek i tyle Cię będą widzieć - tak się kończy większość spotkań z pieszymi.

 

Naprawdę nie rozumiem jak niektórzy motocykliści rozczulają się nad sobą, ze są tacy krusi na motocyklach (przecież to jest oczywiste), a gdy widzą pieszego na przejściu, całkowicie bezbronną osobę, to traktują ją jako przeszkodę - nie jako człowieka, tylko jako przeszkodę.

 

Jak to nazwać? Ludzie są inteligentnym istotami i potrafią sobie radzić. Zawsze kombinują, aby wypaść w jak najlepszym świetle. Gdy mają okazję kogoś opieprzyć, to to robią. Gdy ktoś po nich "jeździ", wtedy bronią się rękoma i nogami.

 

Ludzie, ludzie... my po prostu jesteśmy skur_ysyami, to cała prawda i trzeba się do niej przyznać. Będziemy łączyć się w grupy, wieszać na innych psy, będziemy udawać świętych przed innymi, tak, tak będzie - a wszytko po to, aby żyło "nam" się lepiej...

 

Cała natura ludzka. ;)

 

Kolego - mów i pisz za siebie, bo ani ze mnie zwierzątko, ani skur_syn, ani nie jeżdżę jak wariat - ba pewnie niejeden się zdziwił, jaki ze mnie uprzejmy kierowca 4oo i 2oo. Nie mam ścigacza i nie jeżdżę dla doznań prędkościowych. Taka jazda jest mi bardzo obca.

Co zaś do pieszych - mam w sobie dużo empatii, bo sama pieszą bywam. I nie muszę odkręcać manetki na maksa martwiąc się o złamany kierunkowskaz, bo tam, gdzie są przejścia dla pieszych rozglądam się dookoła, a nie patrzę wyłącznie na to, jaką trzycyfrową wartość wskazuje mój budzik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego - mów i pisz za siebie, bo ani ze mnie zwierzątko, ani skur_syn, ani nie jeżdżę jak wariat - ba pewnie niejeden się zdziwił, jaki ze mnie uprzejmy kierowca 4oo i 2oo. Nie mam ścigacza i nie jeżdżę dla doznań prędkościowych. Taka jazda jest mi bardzo obca.

Co zaś do pieszych - mam w sobie dużo empatii, bo sama pieszą bywam. I nie muszę odkręcać manetki na maksa martwiąc się o złamany kierunkowskaz, bo tam, gdzie są przejścia dla pieszych rozglądam się dookoła, a nie patrzę wyłącznie na to, jaką trzycyfrową wartość wskazuje mój budzik.

ale trza przyznać że sporo racji jest w tym co napisał _Xp_, niestety większość ludzi fałszuje widzenie świata pod siebie, i na sobie wygodny sposób. a dowodów na to można znależć setki jak nie tysiące na tym forumie :wink:

 

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to jest że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.Sam lubię generalnie powieszać sobie psy na puszkarzach i jako motocyklista odsądzać ich od cnoty i wiary,ale jak jadę innym pojazdem to już nie jest to takie oczywiste i proste.Gdy miałem w zeszłym roku wypadek na moto to kierowcy osobówek nie dość że zajeli się mną do przyjazdu karetki,to zabezpieczyli motocykl i o mało nie zlinczowali sprawcę wypadku.Kilku poczekało na Policję i złożyło wyczerpujące zeznania o przebiegu wypadku,dzięki czemu nie było wątpliwości w sprawie ustalenia winnego.Natomiast w tym czasie przejechały obok dwa motocykle i żaden z kierowców nawet nie stanął i nie zapytał co się stało.Wyprowadzam z tego wniosek że znieczulica nie jest powszechna i nie zależy od tego czym kto jeżdzi,tylko kim jest. :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy miałem w zeszłym roku wypadek na moto to kierowcy osobówek nie dość że zajeli się mną do przyjazdu karetki,to zabezpieczyli motocykl i o mało nie zlinczowali sprawcę wypadku.

 

No widzisz Wojtku, gdybyś mógł swoje doświadczenie przekazać innym ludziom, wtedy wielu by nie jedno zrozumiało.

 

Czasem sami stwarzamy sobie wrogów - w swoich umysłach.

 

Nie bądźmy głupi - to, że komuś kiedyś drogę zajechał jakiś kierowca auta nie oznacza, że wszyscy tak robią. Nie oznacza to, że na wszystkich teraz mamy mówić "Puszkarze". Nie wiem skąd się wzięła ta idea "Puszkarza" oraz spisywania całego zła na kierowców samochodów, ale z pewnością jakiś sfrustrowany motocyklista ją rozpoczął. Czy przez jednego osobnika pragnącego zemsty teraz mamy wywoływać wojnę? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.

 

Kilku poczekało na Policję i złożyło wyczerpujące zeznania o przebiegu wypadku,dzięki czemu nie było wątpliwości w sprawie ustalenia winnego.Natomiast w tym czasie przejechały obok dwa motocykle i żaden z kierowców nawet nie stanął i nie zapytał co się stało.

 

No widzisz, bo w życiu tak jest, że wszytko zależy od człowieka. Niektórzy poprzez fakt posiadania czegoś czują się lepsi od drugich. Nie wielu motocyklach z pewnością siedzi nie jeden idiota, który przez sam fakt posiadania 2oo uważa się za świętą krowę. Niech takiemu ktoś zajedzie drogę, to z pewnością zdepcze z błotem taką osobę, a sam na sumieniu mieć może nie jedno.

 

Nie ma idealnych kierowców, można się starać, ale nie zawsze wychodzi. Ale dobre intencje z pewnością liczą się bardzo.

 

Jacek_w, dzięki za szczerość.

 

Joey, wybacz mi dobra kobieto za moje bezpodstawne podważanie twojej nieskazitelności, czytając twego posta aż się wzruszyłem - powiedz mi, co Ty biedna na tej ziemi robisz? Ale nie martw się, Bóg już czeka na Ciebie.. Tak, wiem, że jesteś wierzącą, bo gdybyś nie była, to z pewnością nie popełniłabyś błędu w swoim pierwszym zdaniu. :icon_mrgreen:

 

Wiem, że w Kościele mówią, że człowiek jest wspaniałą istotą myślącą, posiadająca duszę i inne bajery, jednak fakty są takie, że człowiek jest zwierzęciem - ale z tą różnicą, że jest inteligentny i działa w całkowicie inny sposób niż inne zwierzęta.

 

Pies Cię nie oszuka nigdy, zawsze jest szczery - gdy jest zły, to to ukaże, gdy jest wesoły, to także od razu ukaże, a człowiek to taki skurwy_yn, że potrafi udawać. Podejdzie do Ciebie ktoś z uśmiechem, po chwili dostajesz łopatą po plecach i czujesz, jak piasek zaczyna Cię przygniatać.

 

Joey, z pewnością są chwile, kiedy jesteś dla innych dobra, ale nie mów mi, że nie masz nic na sumieniu - bo to będzie po prostu stekiem kłamstw.

 

Ja nie miałem na myśli tylko szybkiej jazdy i rozjeżdżaniu pieszych, tylko ogólne zachowanie ludzi na drogach - i nieważne, z jakiej perspektywy.

Edytowane przez _Xp_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joey, wybacz mi dobra kobieto za moje bezpodstawne podważanie twojej nieskazitelności, czytając twego posta aż się wzruszyłem - powiedz mi, co Ty biedna na tej ziemi robisz? Ale nie martw się, Bóg już czeka na Ciebie.. Tak, wiem, że jesteś wierzącą, bo gdybyś nie była, to z pewnością nie popełniłabyś błędu w swoim pierwszym zdaniu. :icon_mrgreen:

 

Kto na mnie czeka? Bóg? Ty w takie bajki wierzysz? Ja nie. Ale zwierzęciem nie jestem BO MYŚLĘ. Zwierzę nie. Po to jestem istotą ludzką, by się kierować rozumem i nie dawać niekontrolowanego ujścia instynktom. Tak, po to mam też ten rozum, żeby z niego korzystać SAMA, a nie tylko z nakazu facetów w czarnych sukienkach. Zresztą, takie nakazy też słabo skutkują - ciekawa jestem ilu uczestników wiosennych mszy za motocyklistów na własne życzenie miało drugą mszę - pogrzebową i tej zamykającej sezon nie doczeka. Pewnie myśleli, że jak klecha ochlapie motocykl wodą "święconą" to są nieznieszczalni.

 

Zabawny jesteś, ja i kościół... :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się że wierzący liczą tylko na Boga i poświęcenie motocykla,przecież to głupie "moherowe bereciki"

Pani Joey natomiast jest osobą pozbawioną wiary w zabobony i instynktów pierwotnych,kieruje się wyłącznie zdrowym ,najzdrowszym rozsądkiem,bez niezdrowych spontanów.Ciekawe jak już będzie leżeć w rowie lub na asfalcie/czego nie życzę/jakie wnioski wtedy wyciągnie?

ps.pierwsze słyszę że zwierzęta,a zwłaszcze ssaki nie myślą :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak już będzie leżeć w rowie lub na asfalcie/czego nie życzę/jakie wnioski wtedy wyciągnie?

 

A niby jakie mam wyciągać? Chcesz mi wmówić, że to będzie interwencja jakiejś siły wyższej? Albo ja coś spier***, albo inny kierowca. OK, są jeszcze zwierzaki, które chcą przejść na drugą stronę jezdni.

Naprawdę wolę liczyć na własną głowę i świadomość moich ograniczeń niż że pomoże mi jakiś tam święty Krzysztof breloczku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niby jakie mam wyciągać? Chcesz mi wmówić, że to będzie interwencja jakiejś siły wyższej? Albo ja coś spier***, albo inny kierowca. OK, są jeszcze zwierzaki, które chcą przejść na drugą stronę jezdni.

Naprawdę wolę liczyć na własną głowę i świadomość moich ograniczeń niż że pomoże mi jakiś tam święty Krzysztof breloczku.

Ja liczę na św.Krzysztofa,jeżdżę od 30 lat na moto i wciąż tu spamuję :icon_twisted:

ps.jak długo Ty jeżdzisz na moto?

2ps.zgadzam się że zimną głowę warto mieć na drodze,ale czasami człowieka ponosi,to kwestia temperamentu. :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja liczę na św.Krzysztofa,jeżdżę od 30 lat na moto i wciąż tu spamuję :icon_twisted:

ps.jak długo Ty jeżdzisz na moto?

 

Szkoda, że nie wierzysz we własne umiejętności: opanowanie motocykla, przewidywania sytuacji na drodze...

Lecz wierzysz w "breloczki"

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...