Skocz do zawartości

Warszawska Policja


gronoszowa
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia dzisiejszego. cholernie spóżniona wsiadam na moto i grzeję na saską kępę, coby studia opłacić aby mnie nie wywalili...

Jestem już prawie na miejscu. Ul francuska, skrzyżowanie. zapala się światło czerwone ja grzecznie staję.

Sygnał zmienia się na zielony i umożliwia przejazd za skrzyżowanie, jedynka, ruszam...

Nie wiem czy z 50m ujechałam a z chodnika wycofuje i włącza się jak gdyby nigdy nic srebrna puszka combi. pech chciał, że aby uniknąć kolizji drogowej ostro hamuję (choć nie wiem czy przy 40km/h to hamowanie jest aż tak ostre...) na przejściu dla pieszych. Z racji śliskości pasów moto z lekka rotację zaczyna co kończy się glebą. Ja zdrowa, moto poobijane. Puszka włącza się do ruchu i odjeżdza... :)

 

Wychodzi na to, że się bardzo zdenerwowałam bo do szkoły już nie zdążę, kufer mi odpadł i się połamał a ja leżę na środku jezdni:D

Podbiega jakiś koleś podnosi moto pomaga wstać... za nim drugi i trzeci. wszyscy drą japę na odjeżdzającą mazdę, ale kierowca nie słyszy...:)

 

pomocni panowie zgłaszają się na świadków, mówią żebym jechała zgłosić to do wydziału ruchu drogowego a oni wszytsko poświadczą.

 

Ochłonęłam, odpaliłam moto... działa! :D

 

Dojechałam na ulicę W.15, przy ulicy Zelaznej, wchodze na komisariat do punktu obsługi interesanta.

Moja opowieść trwała 6 minut a Pan aspirant do mnie:

"no i czego Pani ode mnie chce?"

-"no jak to co, chcę złożyć oświadczenie apropos kolizji drogowej"

"a gdzie doszło do kolizji?"

 

więc od nowa tłumaczę mu...

 

policjiant:

"a czy uszkodziła Pani tamten pojazd"

-"w celu iniknięcia tej kolizji zahamowałam i wywróciłam się tuż przed pojazdem"

"a więc sama pani mówi,że do kolizji nie dosżło..."

 

No żesz Kur**!!!!!

 

Panu podziękowałam za pomoc ubrałam się i wyszłam. A Tenże miły Pan krzyczy mi z okna swojej dyżurki, że źle motocykl zaparkowałam. Puściłam mimo uszu, pojechałam na komendę stołeczną, wszytsko opowiedziałam i zostałam po ludzku obsłużona...

 

Przepraszam za styl, formę itd wypowiedzi. Nerwy i konsternacja!

I na ch** tacy policjanci pracują?! :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, ze wszystko dobrze sie skonczylo i bedziesz dochodzic odszkodowania z OC sprawcy?

A na naszych strozow praca to juz rece opadaja... A sprobuj nie daj boze przejsc przez jezdnie w niedozwolonym miejscu gdzies, gdzie przejezdzaja 2 samochody dziennie - spod ziemii wyskocza i sie przy**bia!

masakra.

Wspolczuje przezyc i mam nadzieje, ze skonczy sie ok:)

Na pohybel wszystkim zdradliwym sukom!

 

dmnz.jpg <== kliknij i polub :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy na kogo trafisz, jak stary piernik znudzony życiem to tak samo podejdzie do "klienta", są też młodzi policjanci którzy wykonują swoją pracę z pasją. Tak to już w życiu bywa.

 

 

 

 

 

 

Dobrze że jesteś cała Gronka :flesje:

Edytowane przez wojtek-rr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mizc - jest coś takiego jak Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny,

Jak ktoś miał wypadek z czyjejś winy, nie zna sprawcy (ani numerów ani nic) za to ma świadków to oni wypłacają ubezpieczenie.

 

Zreszta zgłosić warto, może na danym skrzyzowaniu są kamery i całe zajście jest nagrane?

 

Najważniejsze to się nie poddawać i nie olewać sprawy bo naprawa motocykla tania nigdy nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poki co nie mam niemiłych wspomnień jeżeli chodzi o Policjantów i ich podejscie do wykonywanego zawodu. Zawsze rzeczowo, na temat, czesto na luzie.

Nie spotkałem sie z takimi zrzędami i marudami jak pisałaś na początku. Jestem z resztą taki , że jak tylko wyczuwam że ktos zaczyna mnie zlewać czy docinać i traktowac z góry, włancza mi sie cięty język i rozmowa staje sie wtedy naprawde trudna dla obu stron.I ch**, jak ktoś mi chce utrudniac, to nie zostane dłużny;) Szacunek i odpowiednie podejscie nalezy sie każdemu.

 

Mam nadzieje, że uda sie w jakiś sposób odzyskac kase na naprawe i może da sie ustalic, kto kierował srebrną puszką. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zdrowa, moto poobijane.

 

 

Ufff... to dobrze ze Tobie nic sie nie stalo.

 

A XJ to wytrzymaly sprzecik: gniotsja, łamiotsja... a budu jechac :)

Pamietam po swoim egezplarzu co przeszedl ;)

 

A moze to miejsce jest w jakis sposob monitoringiem objete? Wtedy mozna by o nagranie zapytac, sie dowiedziec ?

 

TasmaN

Ogar205 -> WSK125 -> XJ600S -> GSXF750 -> CBR900RR

 

www.everydaybikerslife.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Moja opowieść trwała 6 minut a Pan aspirant do mnie:

"no i czego Pani ode mnie chce?"

 

Teraz bym już odparł, że w tym momencie chcę już tylko złożyć skargę do Komendanta Głównego Policji, w związku z czym żądam podania wszystkich danych służbowych, numer telefonu i dane kontaktowe do Komendanta, a tak nawiasem to zgłosić kolizję ale to już zrobię gdzie indziej.

 

Można zgłaszać kolizje i można składać skargi na takie zachowania funkcjonariuszy publicznych.

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, ze wszystko dobrze sie skonczylo i bedziesz dochodzic odszkodowania z OC sprawcy?

A na naszych strozow praca to juz rece opadaja... A sprobuj nie daj boze przejsc przez jezdnie w niedozwolonym miejscu gdzies, gdzie przejezdzaja 2 samochody dziennie - spod ziemii wyskocza i sie przy**bia!

masakra.

Wspolczuje przezyc i mam nadzieje, ze skonczy sie ok:)

Skończyło się na tym, żę pojechałam do innego wydziału gdzie normalnie przyjęto moje zeznania.

Sprawa została odesłana do sądu, gdzie zostaną przesłuchani świadkowie.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to,że "sprawca" odjechał jakby nigdy nic i mam wrażenie, że był nieświadomy tego co zrobił, więc zakładam, że zdziwi się gdy przyjdzie mu powiadomienie o sprawie...

Zwłaszcza, że jest ze świętokrzyskiego ;)

 

Następnym razem zadzwoń do mnie, specjalizuję się w reklamacjach, usługach, pomocy, krawaty wiążę, usuwam ciąże. :bigrazz:

Tak wiem Hunter, odezwę się w razie negatywnego rozpatrzenia mojej prośby o przyjęcie do pracy w Tesco ;)

 

Dlatego ja bym olał zgłoszenie tego na psy (no, chyba że zapamiętałaś numery). Wystarczyło mi jak kiedyś próbowałem przez pół godziny dodzwonić się na 112. Bez skutku.

Ale jak to olać?! Mam połamany motocykl przez takiego debila i mam to naprawiać z własnej kasy!?

No way! Nigdy w życiu!! Nr zapamiętałam, na policji podałam i niech ścigają głąba! :buttrock:

 

Teraz bym już odparł, że w tym momencie chcę już tylko złożyć skargę do Komendanta Głównego Policji, w związku z czym żądam podania wszystkich danych służbowych, numer telefonu i dane kontaktowe do Komendanta, a tak nawiasem to zgłosić kolizję ale to już zrobię gdzie indziej.

 

Można zgłaszać kolizje i można składać skargi na takie zachowania funkcjonariuszy publicznych.

Mój drogi wszytsko ok, tylko nie wiem czy wiesz, że jak zaczniesz z takim typem dyskutować to jeszcze gorzej Cię zgnoi. wolałam schowac dumę do kieszeni i olać go....

a niestety kolizje można zgłaszać jedynie w stołecznej albo w głównej siedzibie albo w wydziale ruchu drogowego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...