slow pare o klockach hamulcowych

[zbyhu]

Yo!

 

Jak klocki wymienial Ci jakis baran i nie posmarowal pasta miedziana klockow "od tylu" to moga piszczec. A niektore badziewia to beda piszczec niezaleznie od wszystkiego.

No i wazne tez, czy wlasciwie dotarles klocki zaraz po zalozeniu.

 

Pzdr

[Piotrek]

Moje klocki zaczęły piszczeć po chyba 500 km jazdy - nie hamowałem jakoś mocno, czy coś, od tak normalnie. Ferodo platinum - więcej ich nie kupię. A pastą posmarowałem, zaciski wyczyściłem i doopa. Chyba je na szlifierkę wezmę, albo papierem ściernym potraktuję. Poprzednie tez były ferodo platinum i nie piskały :/

[Mor]

ja polecam oryginały hondy (tzn to są zlote nissiny-st) nie niszczą tarcz, starczają na dlugo i dobrze hamują :)

 

Ja kupiłem niedawno oryginały do sc59 i są to Tokico, tak jak zaciski. Poprzednie starczyły na 7kkm. Nie mogę na nie złego słowa powiedzieć.

Jedynie klamka robiła się "szmatowata" po jakimś czasie i musiałem zalewać układ nowym płynem, aż w końcu zalałem dot 5.1 i teraz jest wszystko w porządku. Nie wiem co w tych fajerach jest z pompą powalone, ale już parę razy się spotkałem, że klamki są miękkie, jak się nie przepuszcza co chwilę nowego płynu (dot 4) - dotyczy zarówno sc57 jak i sc59. Co ciekawe hamulce były nadal super skuteczne, ale klamka brała znacznie "głębiej".

Edytowane 27 Lipca 2009 przez Mor

[samolot]

Stosowałem kiedyś niebieskie Nissiny i bardzo je sobie chwaliłem. Hamowały poprawnie, nie piszczały i wolno się zużywały.

Mechanicy często montują klocki firmy EBC. Mam negatywne odczucia co do ich trwałości. Starczyły mi na 6 tys km mimo, że tylnego hamulca używam bardzo rzadko i wtedy tylko lekko go naciskam. Ale podobno EBC wypuszcza kilka rodzai klocków. Te moje nie piszczały ale za to znikały w oczach - szkoda pieniędzy na nie.

[skinny500]

Stosowałem kiedyś niebieskie Nissiny i bardzo je sobie chwaliłem. Hamowały poprawnie, nie piszczały i wolno się zużywały.

Mam je teraz założone, bo złotych nie było, a potrzebowałem na gwałt. Hamują kiepsko, powoli się zużywają ale zjeżdżają tarcze. Po nieco ponad 15000 km wygląda na to, że spokojnie jeszcze drugie tyle zrobią albo i więcej, ale tylko będzie więcej gotówki to je wymieniam

Edytowane 27 Lipca 2009 przez skinny500

[Piotrek]

Dzisiaj potraktowałem moje klocki papierem ściernym, zakładając je ponownie, tył spryskałem sprayem miedzianym - jak na razie klocki przestały piszczeć, ale i słabiej zaczęły hamować. Muszą się znów do tarcz dopasować, mam nadzieję, że wróci siła hamowania ale nie piski.

 

Pozdrawiam

[oscar]

Dzisiaj potraktowałem moje klocki papierem ściernym, zakładając je ponownie, tył spryskałem sprayem miedzianym - jak na razie klocki przestały piszczeć, ale i słabiej zaczęły hamować. Muszą się znów do tarcz dopasować, mam nadzieję, że wróci siła hamowania ale nie piski.

 

Pozdrawiam

Slyszalem ze wlasnie potraktowanie tylu pasta miedziana pomaga na piski. Daj znac jak sie klocki uloza jakie wrazenia.

 

[Piotrek]

U mnie nie pomogło. Wcześniej również pryskałem tym sprayem miedzianym i nic to nie dało.

 

Mam nadzieję, że teraz będzie już ok, bo piski mnie masakrycznie wnerwiały.

 

Pozdro.