Mimo_ck Opublikowano 17 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2002 Ode mnie panie magdod wielki ukłon w stronę pana.Już dawno chciałem o tym napisać,ale jakoś nie umiem ładnie formułować zdań :D Mój Junak jest dla mnie podstawowym motocyklem,codziennego użytku,nie,żeby od czsu do czasu się nim przejechać.Dlatego dopuściłem u siebie taki przeróbki jak Alternator,zapłon bateryjny i kierunkowskazy(ich chyba nie zakwestionuje nikt,kto częst jeżdzi po zmroku).Dlatego strasznie mnie wkurzają słowa krytyki od ty ludzi posiadających "100% oryginały". Pozdrawiam wszystkich,i tych 100% i tych 99% czy jeszcze mniej :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 18 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2002 Panie Pipcyk, niech Pan się opowie jasno po której stronie barykady Pan stoi. Z jednej strony mówi Pan o oryginalności, a z drugiej chce "kroić",Witam Po pierwsze nie panie Pipcyk.Nie jestem znowu taki stary. Nie musisz zwracać się do mnie per pan.Zacznę może od początku czyli po jakiej stronie stoje barykady stoję.Odpowiadam po jednej i po drugiej.Jak to możliwe? Już piszę.Jak napisałem mam sentyment do junaków. Ponieważ odziedziczyłem junaka M10 przejściówkę po Ojcu ( co prawda w częściach ) ale prawie kompletna.Więc jestem przeciwny przeróbkom które prowadzą do nie odwracalnych zmian.Co innego przeróbki które można zastąpić oryginalnymi rozwiązaniami.Fakt że jest to kwestia sporna, tzn pocięta ramę można zastąpić oryginalną.Nie o to mi chodzi. Sprawa polega na tym żeby nie niszczyć części oryginalnych.Przecież one są od dawna nie produkowane i w końcu ich zabraknie,Co innego przeróbka instalacji elektrycznej jeżeli np. stary regulator zostaje na półce i zostaje zastąpiony nowym. W każdej chwili jest możliwość do powrotu w oryginału.To samo tyczy opon i linek jeżeli takowe dostaną mi się w ręce.Szczerze mówiąc nie traktuję Junaka jako pojazd w pełni użytkowy.Traktuje go jako oryginalny zabytek do przejażdżek w niedzielę.Co do oryginalności to mam oryginalny kranik , stacyjkę , licznik , korek paliwa itp.To nie znaczy że wszystkie zachowały się po ojcu.Za niektórymi rzeczami musiałem się sporo nachodzić.Co do lakieru to bardzo żałuję że nie mam oryginalnego. No ale cóż czas jest nieubłagany.Ale mogę powiedzieć że wzór lakieru jest odpowiedni zgodny z oryginałem.Co do przeróbki współczesnych rusów nie mam żadnych sentymentów.Są produkowane do dzisiaj więc nie ma żadnych problemów z dostępnością części.Poza tym lubię eksperymenty. Ale wole to wykonywać bez szkody dla dóbr kultury narodowej. Jak coś pomylę w obliczeniach to nic się nie stanie. Więc tak na koniec, jeżeli jestem taką sierotką (jak przypuszczam ) mnie Nazywasz to jak mi się udało wykrzesać z 26 ccm pojemności skokowej silnika moc 3.9 KM ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mimo_ck Opublikowano 18 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2002 Od czego to był silnik??????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wulkan Opublikowano 18 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2002 Czesc Do Randy'ego i Maddog'a:Na ile wywazaliscie waly? Maddog, przy stopniu sprez. 9:1 nie miales spalania skutkowego?Co miales na mysli piszac ,,przesuniecie faz" - o rozrzad chyba chodzi, al jesli tak, to moze jakies szczegoly...Odciazenie rozrzadu wykonales poprzez nawiercanie kol rozrzadu ? Aha:Strona Jacota jest JEGO stronka wiec jest taka, a nie inna. Zawarte tam ( moinm zdaniem ) informacje maja sluzyc nie nie tylko do usprawniania silnika, a bardziej sa skierowane na poznanie sprzeta, z sugestiami ( sprawdzonymi w praktyce i popartymi wiedza) czego - wg. autora - robic nalezy lub nie.Byc moze dla starych junakowych wyjadaczy informacje tam zawarte sa banalne, ale bardzo duzo ludzi zaczyna swoja przygode wlassnie od Junaka...A niektore informacje przyda sie na pewno nie tylko poczatkujacym.Aha, nikogo nie bronie, tylko mowie co mysle I dlatego wlasnie jest potrzeba stworzenia takiej stronki, ktora wypelni luke pomiedzy innymi serwisami. Ze swojej strony sluze pomoca( moze sie przydam do czegos 8) )Bo jest to bardzo szczytna idea. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 19 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2002 Od czego to był silnik??????? Modelarski. Ale są jeszcze bardziej wysilone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siecki Opublikowano 19 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2002 to jak mi się udało wykrzesać z 26 ccm pojemności skokowej silnika moc 3.9 KM ?Mam małe pytanko. Jak zmierzyłeś tą moc? Zastanawia mnie czy jest jakaś inna metoda niż pomiar momentu na wale i czy można np. w prosty sposób dowiedzieć się jaką moc rozwija moto po przeróbkach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 19 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2002 Witam Jako że jest to silnik modelarski więc jego wymiary też są małe. Zrobiłem sobie taka małą hamownie do prób.Silnik montuję na łożu które jest zamocowane obrotowo na łożyskach tak że silnik ma możliwość obrotu w osi wału korbowego w pewnym zakresie kontowym .Elementem odbierającym moc jest śmigło. Silnik odpala się, daje gaz i odczytuję moment obrotowy który działa na łoże i wynika z oporu stawianego przez śmigło.Obroty odczytuję z obrotomierza optoelektronicznego. Tak więc mam moment obrotowy i obroty. I można łatwo obliczyć mocWiadomo że nie jest to pomiar super dokładny ale tak + -- 0.1 KM.Można jeszcze inaczej po prostu zmierzyć ciąg maksymalny na danym śmigle. Dobre śmigła modelarskie mają dokładne dane na temat sprawności i pobieranej mocy przy konkretnych obrotach. Ale ten pomiar jest jeszcze mniej dokładny.Mam jeszcze jeden silnik pojemność 12.7 ccm i rozwija przy około 15000 obr/min moc 3.2 KM z dobrze dostrojonym układem rezonansowym . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 19 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2002 Mogę Ci wysłać na maila foto modelu z silnikiem ,bo niestety foto hamowni nie mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość maddog Opublikowano 19 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2002 Panie Pipcyk, widzę, że się Pan bardzo zbulwersował, nie wiem tylko czym bardziej, moimi słowami, czy motocyklem, ale w sumie wszystko mi jedno. Mówiąc o sierotkach(bardziej o bajkach, niż o nich, ale jak Pan chce), nie miałem na myśli Pana, tylko ludzi którzy mówią: nie,nie wszystko oryginał i nic poza tym, oryginał jest najlepszy i junak za..cie na tym jeździ, a reszta jest do d.., ale chyba zmienię o Panu zdanie, bo jak widzę, niczego Pan z moich słów nie zrozumiał, a nie taki miałem cel wypowiedzi, a wręcz przeciwny. Ja nikomu nie bronię (jeżeli ktoś tak myśli jest w wielkim błędzie) mieć oryginała, każdy robi tak jak lubi. Nie lubię tylko jak ktoś na siłę narzuca mi swoją wolę, mówiąć że tylko to jest jedynie słuszne. Czasy Władzy Ludowej i Jedynie Słusznego Ustroju bezpowrotnie minęły, czas dorosnąć do sytuacji. Wiem że jest coraz mniej oryginalnych junaków i należy o nie dbać, więc dziwię się tym którzy mając "prawie oryginałka" robią coś z nimi w celu upodobnienia do czegoś innego, przy założeniu, że i tak w zasadzie junak będzie rekwizytam. Niech Pan sobie wyobrazi mianowicie następującą sytuację: młody człowiek kupuje sobie wymarzonego junaczka, ale odbiega on od oryginału w znacznym stopniu, nie ma tego, tamtego, to i owo ma w porządku a inne wręcz przeciwnie, a w zasadzie to jest jednym wielkim szczurem w jednym słowie ujmując. Co taki człowiek ma zrobić? Szukać tego co ktoś inny zmienił, miomo że lepiej działa, a oryginał jest trudnodostępny? A ile jest tych oryginalnych części? Co, fabryka nadal produkuje i nieznanymi sposobami przesyła w czasoprzestrzeni?Ciekaw jestem, skąd Pan brał części do swojego motocykla, te których Pan tak długo szukał? Najprawdopodobniej z innych motocykli, a to znaczy że one już nie jeżdżą? Więc co jest lepsze 20 w pełni oryginalnych (nie takich jak Pana, bo z opisu wynika że jest to co najwyżej 95%),czy 10 000 jeżdżących i przypominających o historii motoryzacji w Polsce, szczególnie tej starszej części społeczeństwa i uczących młodzież? I naprawdę jeżdżacych a nie w zasadzie niesprawnych (albo mało), częściej pchanych i ciąganych motocykli. Niech Pan mi powie, czy kiedyś wyruszył Pan gdzieś dalej swoim motorem, skoro tak Pana nęcą niedzielne przejażdżki? Czy nigdy się Pan nie modlił żeby szczęśliwie wrócić do domu? Ile razy Pan grzebał w swoim motocyklu na trasie? Jeżeli Pan tego nie robił to w ogóle Pan nie jeździł?Ja kupiłem swojego bike'a w stanie opłakanym, mimo że poprzedni właściciel mówił że wszystko jest w nim normalnie. I rzeczywiście było, bo tak wygląda większość junaków w Polsce. Pocięta rama (pod siedzeniem jak Pan może zauważył, tylko trochę mniej kulturalnie niż teraz), zero oryginalnych blach, olejarnia (zewsząd ciekło), jakoś jeździł, przejechał nawet po zakupie 100 km, po czym padł. Reanimacja- 2 dni - elektryka, dzień jeżdżenia, znowu padł - tym razem zasilanie: gaźnik, zapłon. Zima koniec jazdy, wyjęcie silnika, rozebranie. Gdy zobaczyłem co jest w środku, lekko się zdziwiłem, że to jeszcze działało. Wszędzie luzy, większość części zużyte (w mojej ocenie, innych były całkiem dobre, bo w ogóle były, jakby nie było, to dopiero należy się martwić) do grznic możliwości. Męska decyzja: czy ja chcę tym motorem trochę pojeździć, czy głównie naprawiać? No i zaczęło się, trwało długo, ale przyniosło zaskakujący efekt. A inni, mieli dalej swoje oryginałki i twierdzenia o ich bezdyskusyjnej wyższości, niektórzy mają nadal, ale to niewielu, większość po latach zmagań wywiozła je gdzieś do rodziny na wieś, by były eksponatami w stodołach i to jeszcze dobrze jak na nie nic z nieba nie pada. Efekt: jeżdże swoim junaczkiem dalej, gdzieś się zatrzymuję, podchodzą miejscowi (bardzo lubię się włóczyć po mało uczęszczanych drogach, najczęściej więc są to mieszkańcy małych miejscowości albo wiosek na wschodniej ścianie Polski), pytają: Panie, co to za motor? (bo mój junak na pierwszy rzut oka, nie przypomina oryginały), mówię: Junak, tylko trochę po przeróbkach -junak, porządne motory to były, mocne, mój wuj miał junaka z koszem- Więc kto bardziej daje pamięć w narodzie o tym co kiedyś Polacy produkawali, jeżdżące junaki, czy te w stodołach? Ja wiem że Pan powie, że ludzie przypominają sobie, ale nie mogą zobaczyć, teraz,tak na żywo "jak to kiedyś wyglądało",ale czy ludzie częściej chodzą do muzeum, czy częściej zwracają uwagę na to co stoi na chodniku?Z innej beczki. Wulkan zadał pytanie. Spalania stukowego nie zaobserwowałem, ani żadnych jego objawów, np.: spadek mocy, coś co kiedyś "posiadałem" jeżdżąc Simsonem Enduro. Pojawił się w związku ze stopniem sprężania inny problem, a mianowicie trudności z odpaleniem silnika, ale nie takie, że nie można zapalić, bo z nie chce zadziałać, "zaskoczyć", tylko takie, że natura obdarzyła mnie raczej szczupłą posturą i jestem za lekki, by sprawnie i za każdym razem "odkopać" sprzęt. Siła jaką trzeba przyłożyć do dzwigni kickstarrtera jest wyrażniej większa, co czasami sprawia trudności. Pozdrawiam Maddog Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Randy T. Opublikowano 20 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2002 Witam Najpierw powiem co miałem na myśli wybrzydzając zawartość stron o Junakach. Wszystko jest OK jeśli na tych stronach zawarte informacje są prawdziwe i sprawdzone, a akurat mówiąc o stronie Jacota głównie wkurzało mnie to co pisał o tłokach z Fiata, system odpowietrzania który wymyślił też nie wydaje mi się poprawny. Nie mam nic przeciwko temu że ktoś robi takie czy inne rzeczy w swoim Junaku tylko wkurza mnie gdy ktoś opisuje takie błędne patenty i rozpowszechnia je w Internecie, dlatego jestem za stworzeniem nowej strony na której zawarta byłaby wiedza nie tylko jednego człowieka ale wszystkich (oczywiście tych co się znają i wiedzą co robią). Jestem jak już wiadomo dopiero od niedawna na tym forum ale widzę tutaj kilku ludzi którzy znają się na rzeczy i mają wiedzę na temat mechaniki i elektryki, są jednak też ludzie którzy piszą takie bzdety że ręce mi czasem opadają (oczywiście nie będę tu nikogo wymieniał). Ja osobiście posiadam przerobionego Junaka (Pipcyk go już oglądał), drugiego przerobionego ma mój brat, oprócz tego kolekcjonuje powoli części do Junaka M07 i kiedyś złożę „oryginała” którego sobie zostawię, poza tym młodsi koledzy w moim klubie i jedna koleżanka z okolic mają oryginalne Junaki z którymi robię co trzeba żeby jeździły sprawnie, dobrze wyglądały i nie lały olejem (co w brew utartym opiniom jest do zrealizowania:>). W sumie w mojej miejscowości jest 12 Junaków z czego 9 jeździ i nie psuje się (pozostałe 3 są sprawne ale stoją bezpiecznie w piwnicach bo szkoda ich właścicielom używać ich do jazdy). Dodam jeszcze że te dwa przerobione co u mnie stoją nie były przeze mnie cięte, a jedynie doprowadzane do idealnego stanu i bezawaryjności . Swojego czasu wszyscy z okolicy wmawiali mi i innym że Junaki zawsze leją i zawsze się psują, a ja obaliłem ten mit i teraz mało kto, co mnie dobrze zna mówi mi takie bzdury. Jeżeli poświeci się wystarczająco dużo czasu i włoży się do tego „serce” to maszyna odwdzięczy się długą i bezawaryjną pracą. Mi osobiście nigdy nie zdarzyło się żeby Junak zawiódł mnie w trasie, nawet nie woziłem ze sobą kluczy (w przeciwieństwie do większości okolicznych partaczy). Nawiązując jeszcze do wypowiedzi Maddog’a jak mówił o tym jakiego Junaka dostał, to ja miałem podobną sytuacje, bo mojego pierwszego Junaka przywiozłem na wózku, a właściwie to muszę powiedzieć (choć nie powinienem) że przywiozłem wielką kupę złomu przez którą moi starzy najpierw zmuszali mnie do jej zwrotu, a później nie odzywali się przez tydzień. Z powyższego wynika że (jak powiedział kolega Pipcyk) że ja też stoję po obu stronach barykady z tą tylko małą różnica że ja jednak lubię usprawniać Junaki ale robię to z rozmysłem i wiem w jakiej sytuacji mogę pozwolić sobie na wstawienie alternatora, innego tłoka itp., a kiedy trzeba doprowadzić oryginała do idealnego stanu. W tej chwili (jak już chyba wielu z Was wiadomo) pracuję nad zastosowaniem alternatora pracującego w oleju tak żeby nie trzeba było przerabiać (w sposób widoczny z zewnątrz) pokrywy sprzęgła, bo jestem za tym żeby można było jeździć oryginałem daleko, bezpiecznie i bezawaryjnie po to żeby udowadniać wszystkim że Junak może taki być i żeby pokazywać wszystkim ten najlepszy powojenny kawałek polskiej motoryzacji. I znowu się rozpisałem :D Pozdrawiam wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 20 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2002 Jak się mam nie bulwersować? Jak widzę to Ty nic nie rozumiesz. Nikomu nie narzucam swojej woli ( sam twierdzę że o gustach się nie dyskutuje. Nie lubię tylko jak ktoś na siłę narzuca mi swoją wolę, mówiąc że tylko to jest jedynie słuszne. Czasy Władzy Ludowej i Jedynie Słusznego Ustroju bezpowrotnie minęły, czas dorosnąć do sytuacji.Poza tym idziesz dalej za ciosem i zarzucasz że nic nie rozumiem i szabrowałem inne jeżdżące motory. Ciekaw jestem, skąd Pan brał części do swojego motocykla, te których Pan tak długo szukał? Najprawdopodobniej z innych motocykli, a to znaczy że one już nie jeżdżą? Nie, nie szabrowałem. Wyobraź Sobie że poszedłem na składnice złomu dałem gościowi dużą flaszkę gorzały i powiedziałem mu że jak będą jakieś wraki lub części z motocykli to niech mi odkłada i ja co tydzień będę przyjeżdżał i trochę sobie w tych gratach pogrzebie. Tak więc Widzisz że nie mam żadnego junaka na sumieniu, wręcz przeciwnie uratowałem przed przetopem dużo wartościowych rzeczy. Sprawa druga jestem ciekawy czy Jesteś jakiś rzeczoznawcą lub kimś takim, jeżeli po takim skromnym opisie Orzekłeś że mój junak jest w co najwyżej w 95% oryginalny. nie takich jak Pana, bo z opisu wynika że jest to co najwyżej 95% Co do napraw na trasie to miałem tylko jedną raz a nie jeżdżę od wczoraj i nie tylko w niedzielę.Padł mi alternator w rusku ( ale to chyba normalne Zapytaj jakiegoś użytkownika rosyjskiego motoru)Jak sobie a tym poradziłem rozebrałem wirnik alternatora na prasie, dałem gościowi do przewinięcia i powiedziałem że jak dobrze zrobi to zapłacę podwójnie. Złożyłem alternator i nie mam z nim problemów do dziś.Junakiem nie miałem żadnych przypadków modlenia się na trasie. Niech Pan mi powie, czy kiedyś wyruszył Pan gdzieś dalej swoim motorem, skoro tak Pana nęcą niedzielne przejażdżki? Czy nigdy się Pan nie modlił żeby szczęśliwie wrócić do domu? Ile razy Pan grzebał w swoim motocyklu na trasie? Jeżeli Pan tego nie robił to w ogóle Pan nie jeździł? Jest takie stare przysłowie "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz"Można to interpretować ma różne sposoby w Twoim przypadku " jak nie zrobisz czegoś porządnie to się będziesz modlił "Jeżeli zrobi się porządnie remont motocykla ( nie byle jaki, żeby tylko się kręciło ) to motocykl nie ważne czy oryginał czy przerobiony odwdzięczy się bezawaryjną pracą. Z resztą sam się o tym przekonałeś.Niestety to kosztuje, i na przykład nie dziwią mnie ogłoszenia typu: Junak oryginał 6000 zł.Myślę, że nawet sprzedający dopłaca do interesu, jeżeli motor jest naprawdę dobrze zrobiony. A inni, mieli dalej swoje oryginałki i twierdzenia o ich bezdyskusyjnej wyższości Nie twierdzę że oryginały są lepsze. Ja jak mówiłem pozostawiłem oryginalna prądnice i po zmroku staram się nie jeździć. Ale jeżeli chodzi o stronę mechaniczna to nie mogę mu nic zarzucić. I nie ma się co sprzeczać co jest lepsze. Jeżeli coś jest właściwie zrobione to będzie funkcjonowało. Tak na koniec powiem że mój sąsiad posiada Junaka M 07 z numerem ramy bodaj że 00177 . Junak posiada oryginalny angielski osprzęt, fabryczny lakier. Zawsze jak przychodziłem do niego dziwiłem się że jego junak był suchy i bez wycieków i udawało mu się to bez dzisiejszych specyfików jak silikony i inne cuda. Pełni obrazu dopełniał dźwięk pracy tego silnika. Ciekawe ile takich junaków jeszcze się ostało? Ciekawe ile " umarło " trafiając w łapy domorosłych mechaników. Jeżeli chodzi o przerabianie apeluje tylko aby się dany delikwent zastanowił dwa razy zanim coś potnie. Widziałem wiele junaków bezmyślnie pociętych , powiązanych drutami itp. Jeżeli ktoś nie posiada tak zwanej "Kultury Technicznej " to niech się nie bierze za przeróbki. Nie jestem przeciwny przeróbka jeżeli jest coś na prawdę ładnie zrobione i z głową. W pełni przemyślane i dobrze wykonane. Ale jak już wcześniej pisałem większość przerobionych junaków to jakieś strucle lub inne hybrydy. Delikwent chwyta za gumówkę tnie , a potem się zastanawia: To jedna nie miało być tak . Trzeba szukać drugiej ramy do pocięcia. No skończę Jeszcze jedno jeżeli chodzi o Twoje komentarze: mniej pochopnie wyciągać wnioski i bardziej ważyć słowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 20 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2002 Jeżdżę Junakiem jakiś czas. Początkowo jeździłem na tłoku od FSO 1500, ale jest ciężki. Później postanowiłem wypróbować tłok od Poloneza 1600 (80mm średnicy), jest to tłok nowszej konstrukcji dużo lrzejszy niż Fiat (niestety i tak cięższy niż oryginał). Trochę masy można zyskać na swożniu. Na tym tłoku przejechałem ponad 25000km i jestem z niego bardzo zadowolony. Poza tym po rowierceniu gładź cylindra znajduje się w warstwie utwardzonej cylindra (77mm gładź to masło).Główną zaletą tych tłoków jest ich jakość (brak porównania z doróbkami) i dostęp do jakościowo dobrych pierścieni.Stopień sprężania pozostaje w granicach oryginału (niestety). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pszu Opublikowano 21 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2002 hi tak trzymac dalej chlopaki... wiecej takich wymian zdan i dyskusji dzieki ktorym taki amator i antymechanik dowaiaduje sie i wiecej 8) i wiecej.Wreszcie jakies konkrety odnosnie mechaniki i usprawnien przy zachowaniu historycznego wygladu motocykla :D osobiscie sie zastanawiam czy kupic sobie Jasia czy Rusa czy tez innego weterana .....a moze lepiej dac sobie spokoj i uderzyc w miare nowego japonczyka ... ale to tak z innej beczki :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mimo_ck Opublikowano 21 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2002 Trochę z innej beczki:Czy można wypolerować denko tłoka,żeby nagar się nie przyczepiał???/Co da wypolerowanie komory spalania i denka tłoka????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wulkan Opublikowano 22 Grudnia 2002 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2002 Czesc! Panowie, nie kloccie sie juz dluzej, bo mamy przeciez rozmawiac o Junaku i sprawach z nim zwiazanych. Wymiana zdan na forum ma sluzyc zbieraniu doswiadczen, a nie zalatwianiu prywatnych nieporozumien ( mam nadzieje, ze to tylko male niedigadanie...)Ale roznica zdan na temat z janikie zwiazana na pewno jest potrzebna.Chyba sie ze mna zgodzicie... Aha, moze chcecie pogadac o Junaku na ,,Liscie posiadaczy Junaka", nowe umysly mile widziane.Oto adresik: www.jacot.motocykle.org/listep.htm :na poczatek. PozdrawiamWulkan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.