Skocz do zawartości

20 h czemu nie 30 h..??


Dzidka
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie ten temat już się pojawił..no ale..

Tak sobie ostatnio rozmyślałam...

Czy nie uważacie, że na kursie prawa jazdy powinno być więcej godzin przeznaczonych na praktykę?

 

Kolega teraz kończy kurs, i niestety nie ogarnął tematu..

I podejrzewam że takich ludzi nie brakuje.

 

Pojawiły się jakieś propozycje w tym temacie?? (po za płaceniem kupy pieniędzy za dodatkowe godziny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopóki nie zmieni się system szkolenia, wymagania wobec instruktorów i tym samym ich umiejętności, dokładanie godzin tylko podniesie cenę kursu. raz już AFAIR dołożono z 10 do 20 (teorii czy praktyki?) i efekty były dokładnie takie: żadne

w którymś wątku KS pisał, jak wygląda osiągnięcie uprawnień instruktora u sąsiadów, a gdzieś była też mowa o tym jak u nas: porównanie daje obraz nędzy i rozpaczy

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz, pytanie jeszcze jaką kolega szkołę wybrał i w oparciu o jakie kryteria. niejeden raz doradzając w krakowie dobrą szkołę (wyspecjalizowaną) słyszę, że za daleko albo za drogo. no to potem są efekty w postaci "ofiar egzaminu", które zdały i mają plastik, tylko jeździć nie potrafią. w kiepskiej szkole kiepski instruktor nawet przez 40h kręcenia ósemek i upominania, że przodem się nie hamuje jeździć nie nauczy :P

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No to chyba zależy od szkoły. Całe szczęście w Łodzi jest sporo szkół i wybór, da radę dobrze trafić.

 

Dołożyli 10h praktyki, kilka lat temu jeżdziło się tylko 10 godzin.

 

Pozytywnie też, że nie jeżdzi się już Jajlingiej, czy innym Tajfunem, czy jak to się zwało, ani rozklekotaną mz-tką - cbf i ybr się moim skromym zdaniem dużo wygodniej prowadzi.

 

Poprawia się powoli, nie ma co popadać w skrajny pesymizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie radzi sobie z motocyklem to może powinien pomyśleć o grze w szachy, albo po prostu dokupić sobie większą ilość jazd. Czy zawsze trzeba równać do najniższego poziomu??

 

Spotkales juz osobe ktora mialaby watpliwosci co do swoich " umiejetnosci " ? Przy wymaganiach PL przepisow egzaminacyjnych ( lacznie ze znajomoscia trasy na pamiec i dlugosci samego egzaminu ) az sie prosi aby miec takie nastawianie - ze sie potrafi lub jakos to bedzie.

 

zajc, poradzic sobie z motocyklem, poradzi z regoly kazdy - to raczej kwestia czasu

 

Można dokupić dodatkowe godziny, jednemu wystarczy 5 z podstawowego kursu, komuś innemu 20 za mało.

 

Jak wyzej - mozna, tylko z regoly kazdy wychodzi z zalozena, ze po tych obowiazkowych godzinach kazdy duren musi umiec jezdzic , wiec JA ktory jestem " normalny " o ile nie ponadprzecietny bede umial /mi tyle w zupelnosci wystarczy.

 

Dopuki o podejsciu do egzaminu bedzie decydowal sam kursant, to nic na lepsze sie nie zmieni.

 

 

:crossy:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jezdziłem całe 3h i na egzamin (zapłaciłem oczywiście za 20h) , motocykl egzaminacyjny nadawał by się do działu " uwaga mina" ,kask typu tiger z tak porysowaną szybką że nic nie widać przez niego i cały egzamin jechałem z otwartą a że padało to nie należało to do najprzyjemniejszych żeczy. A co do nauki na kursach czy to jest 10,20 czy 30h i tak będą uczyć aby egzamin zdać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy nie uważacie, że na kursie prawa jazdy powinno być więcej godzin przeznaczonych na praktykę?

 

Kolega teraz kończy kurs, i niestety nie ogarnął tematu..

I podejrzewam że takich ludzi nie brakuje.

 

 

 

 

Temat rzeka i od zawsze, ale warto wracać. I nawet nie co do przepisów, ale na chłopski rozum. Czy 20, czy 30 godzin (a te dawne 10 to już w ogóle, ale też i inne czasy były, jakiegoś "japończyka" na ulicy zobaczyć wówczas, to wydarzenie kwartału było). Niekoniecznie dotyczy to tylko motocykli, bo jakie umiejętności po kursie B ma "świeżo upieczony" kierowca auta? Żadne, jeżeli tylko z samochodem miał do czynienia na kursie. Dlatego te "zielone listki" powinny być koniecznością dla nowych (nie wstydem, przynajmniej inni użytkownicy widzą, że to jeszcze prawie jak eLka i uważać trzeba) . Tylko jak z moto w takim razie? Wg mnie - 30 godzin byłoby dobre, pod warunkiem, że ostatnie 10 wygląda jak szkolenie na przykład z SMS - i MOŻE wtedy po takim kursie się chociaż w pewnym stopniu wie, czym jest jazda 2oo. A tak, to zawsze będzie tylko 'wyjeździć godziny i zdać', a potem dopiero się uczyć, często na własnych błędach. I nie kierowałabym się tu myśleniem o kasie, że trzeba bulić za coś dodatkowego. Chce się jeździć, ma się już odłożoną kasę na motocykl, to niech się ma też na dodatkowe godziny, jeżeli się jeszcze nie czuje bluesa, a potem inwestować w siebie dalej i gdzie można - łapać się na inne szkolenia (wiem, z tym to tragedia u nas). Też, niestety, jestem jedna z tych, co to po kilku godzinach kursu jazda na egzamin. Ale tak nie powinno być w sumie.

Nie powinno być też tak, że jak ktoś nie zdał, to potem się tłumaczy, że na kursie miał inny motocykl, a na egzaminie inny. To są zazwyczaj motocykle podobnej pojemności, mocy, prowadzenia i to nie powinno być przeszkodą. Owszem, stres większy, wiem. U nas teraz mała afera, bo ludzie zdający na B maja pretensje, że uczyli się na Aveo, a WORD ma teraz yarisy. Co to za różnica? Niestety, jak ktoś by mi tak narzekał na dzień dobry - chyba bym nie dopuściła do egzaminu. :D

Poza tym, czy z auto, czy z moto - jedni mają do tego rękę i łeb, inni całe życie mogą być totalnie anty, z brakiem predyspozycji do prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu, nawet jeżeli jeżdżą już latami i na szczęście ani sobie,ani nikomu krzywdy nie zrobili, to jednak ma się wrażenie, że wciąż są na etapie nauki jazdy.

nie

 

M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja patrze co sie w tym naszym pieknym lodzkim syfie dzieje to ja sie nie dziwie ze ten kolega maszyny nie ogarnia.

 

nie ma kto uczyc. tyle.

pzdr:)

 

Co racja to racja..Jedyna szkoła warta polecenia to Delta

 

Prawda jest taka że jest się zdanym na siebie,nikt za wiele ci nie mówi..co ma swoje plusy i minusy,później na drodze jest się samemu i nikt nie będzie za rączkę nikogo trzymał.

 

 

 

Dlatego te "zielone listki" powinny być koniecznością dla nowych (nie wstydem, przynajmniej inni użytkownicy widzą, że to jeszcze prawie jak eLka i uważać trzeba) . Tylko jak z moto w takim razie? Wg mnie - 30 godzin byłoby dobre, pod warunkiem, że ostatnie 10 wygląda jak szkolenie na przykład z SMS - i MOŻE wtedy po takim kursie się chociaż w pewnym stopniu wie, czym jest jazda 2oo. A tak, to zawsze będzie tylko 'wyjeździć godziny i zdać', a potem dopiero się uczyć, często na własnych błędach.

 

Nie powinno być też tak, że jak ktoś nie zdał, to potem się tłumaczy, że na kursie miał inny motocykl, a na egzaminie inny. To są zazwyczaj motocykle podobnej pojemności, mocy, prowadzenia i to nie powinno być przeszkodą. Owszem, stres większy, wiem.

Poza tym, czy z auto, czy z moto - jedni mają do tego rękę i łeb, inni całe życie mogą być totalnie anty, z brakiem predyspozycji do prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu, nawet jeżeli jeżdżą już latami i na szczęście ani sobie,ani nikomu krzywdy nie zrobili, to jednak ma się wrażenie, że wciąż są na etapie nauki jazdy.

 

Takie coś na pewno by pomogło.Nie ma powodu do wstydu że się czegoś uczymy,a byłaby to dodatkowa informacja dla innych użytkowników drogi :lalag:

 

 

A co do tłumaczenia się że inny sprzęt..

Na kat. A ma się do wyboru cbf 250 lub ybr 250 , I na ogól są one już dostępne na kursie.

Pojemność ta sama więc nie ma o czym mówić ,fakt czasem zdarza się "rozklekotany sprzęt"

ale to są już siły wyższe,pech,fatum itd.. :biggrin:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kat. A ma się do wyboru cbf 250 lub ybr 250 , I na ogól są one już dostępne na kursie.

Pojemność ta sama więc nie ma o czym mówić ,fakt czasem zdarza się "rozklekotany sprzęt"

ale to są już siły wyższe,pech,fatum itd.. :biggrin:

 

Dlaczego kursant nie zdaje na sprzecie na ktorym sie uczyl ? ? ? :cool:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...