Skocz do zawartości

/ UWAGA - enduro pulapka / malopolska / przelecz spytkowicka/


Rekomendowane odpowiedzi

"Do tej sytuacji nie doprowadzilem ja i moja zdziadziala drz czy kumple smigajacy tak jak ja. turystycznie z poszanowaniem przyrody,wlasnosci innych i zasad zycia w spoleczenstwie."

 

- czyli jak, jeśli nielegalnie? O jakim poszanowaniu i których zasad piszesz?

 

Widzisz, jeżdżęna moto - po asfaltach. W teren? Pewnie byłoby fajnie, ale własnie ze względu na owe zasady, które szanuję, po górach jeżdżę tylko na rowerze. I nie raz jadąc, czy idąć, zdarzało mi się chowac prawie między drzewa z powodu idioty, który owe zasady miał gdzieś. To samo, kiedy idę pieszo. Po to, żeby odpocząć, wyrwać się z miasta. I nie po to, by wdychac spaliny i słuchać silników.

Jak zwykle racja leży po środku: Wy nie macie gdzie poszaleć, inni chcą spokoju w miejscach, gdzie Wam wjeżdżać nie wolno. Z tym żelastwem to przegięcie, ale skądś się to wzięło.

 

 

 

Nie mam pretensji do lesnikow czy lokalesow. Ale wkuriwaja mnie kolesie ktorzy na pale odkrecaja w miejscach gdzie nie powinni. sytuacja na poludniu jest taka iz kazdy wyjazd OFF w gory to loteria. Albo dostaniesz wpierdol od wkurzonych lokalesow albo 500 od lesnika. Wiec zabawa malo relaksujaca i ciekawa.

 

Chyba jednak nie, skoro nie odpuszczasz :icon_twisted:

 

Jezdze Off i jezdzic bede. Ale obawiam sie ze za pare chwil bedzie tak jak w europie zach. Ze albo smigasz po platnych drozkach lesnych. ALbo nie smigasz wogle.

 

Motocykle to nie jest tanie hobby. Swoja drogą nie byłoby źle, gdyby pojawiło sie troche takich płatnych dróg i terenów, gdzie Wy spokojnie moglibyście szaleć, a rodzinki z berbeciami nie pchałyby sie pod koła...

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- czyli jak, jeśli nielegalnie? O jakim poszanowaniu i których zasad piszesz?

 

Widzisz, jeżdżęna moto - po asfaltach. W teren? Pewnie byłoby fajnie, ale własnie ze względu na owe zasady, które szanuję, po górach jeżdżę tylko na rowerze. I nie raz jadąc, czy idąć, zdarzało mi się chowac prawie między drzewa z powodu idioty, który owe zasady miał gdzieś. To samo, kiedy idę pieszo. Po to, żeby odpocząć, wyrwać się z miasta. I nie po to, by wdychac spaliny i słuchać silników.

Jak zwykle racja leży po środku: Wy nie macie gdzie poszaleć, inni chcą spokoju w miejscach, gdzie Wam wjeżdżać nie wolno. Z tym żelastwem to przegięcie, ale skądś się to wzięło.

Chyba jednak nie, skoro nie odpuszczasz :icon_twisted:

Motocykle to nie jest tanie hobby. Swoja drogą nie byłoby źle, gdyby pojawiło sie troche takich płatnych dróg i terenów, gdzie Wy spokojnie moglibyście szaleć, a rodzinki z berbeciami nie pchałyby sie pod koła...

 

 

Swietnie ze sie wypowiadasz. smigasz po asfaltach,tak. To teraz zobacz jestes w jednym worze z plastikami,stunterami i innymi kolesiami ktorzy na tylnim zapie**alaja po osiedlowych uliczkach. Jezdzisz tak? Pasuje tobie ze AKCJA WARZYWO skierowana jest przeciwko Tobie? Lubisz jak ludzie o Tobie mowia DAWCA itd? Przeciez smigasz po asfalcie musisz nim byc...

 

Mi sie tez wiele razy przydarzylo uciekac w bok na asfalcie przed idiotami pedzacymi na ulicznym moto...

 

ciezki temat. dyskusja miedzy asfalciarzami a terenowcami raczej pozbawiona jest logiki i glebszego sensu.

 

Ciskam duzo po gorach. Z buta,na snowboardzie,rowerze i enduro moto.Jeszcze nigdy nie spowodowalem zagrozenia dla innych turystow. W gorach nie chodzi o predkosc tak jak na asfaltach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietnie ze sie wypowiadasz. smigasz po asfaltach,tak. To teraz zobacz jestes w jednym worze z plastikami,stunterami i innymi kolesiami ktorzy na tylnim zapie**alaja po osiedlowych uliczkach. Jezdzisz tak? Pasuje tobie ze AKCJA WARZYWO skierowana jest przeciwko Tobie? Lubisz jak ludzie o Tobie mowia DAWCA itd? Przeciez smigasz po asfalcie musisz nim byc...

 

Mi sie tez wiele razy przydarzylo uciekac w bok na asfalcie przed idiotami pedzacymi na ulicznym moto...

 

ciezki temat. dyskusja miedzy asfalciarzami a terenowcami raczej pozbawiona jest logiki i glebszego sensu.

 

Ciskam duzo po gorach. Z buta,na snowboardzie,rowerze i enduro moto.Jeszcze nigdy nie spowodowalem zagrozenia dla innych turystow. W gorach nie chodzi o predkosc tak jak na asfaltach.

 

 

Dyskusja w sumie ma sens tylko trzeba by rozmawiać o konkretach a nie podpierać sie stereotypami i przesadnymi opiniami. Kiedyś mówiło sie że Polak to pijak i złodziej. To znaczy że wszyscy tacy jesteśmy? Tak samo z moto. Trzeba troche zrozumienia każdy chce jeździć, w każdej grupie są problemy. Koło mnie 2 tyg temu zabił sie młody kolo na R1 co prawko miał od 1 miesiąca i przycinał pod 200 na zajebiście ruchliwym odcinki 10-tki (Wa-a-Bygdoszcz) , gdzie wkoło same wyjazdy, osiedla itp. Wkleił sie w dostawcze auto wyjeżdzające ze skałdu bud. Koleś na miejscu zginoł , facet ciężarówki ma złamaną psyche. Czy to znaczy że wszyscy na plastiku mają tak nierówno pod sufitem? Z pewnością wielu z tych co plastikami jeżdża - to wiem z właśnej obserwacji - mieszkam przy tejże 10-tce. Ale nie generalizuję. Ile w grupie bikerów tyle zachowań na trasie. Trochę wyrozumiałości a najlepiej praktyki zarówno na enduro jak i czymś asfaltowym i da sie dogadać ale bez wyciągania armat przeciwko sobie. Bo to zaraz skończy sie jak często pyskówkami. A po co to nam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezarówki z drewnem i traktory moga jezdzic spokojnie a enduro zabronione to jest masakra.

Szlaki rowerowe w mojej okolicy zmaltretowane nie przez motory, wiele razy widzialem na takiej trasie rodzinke w niedziele prowadza rowerki bo jechac nie moga tyle piachu i kolein.

 

Nigdy nie jezdzilem po szczerym lesie a po takich lesnych drózkach bede jezdzil zawsze im wolno to i mi.

A gosc co smiga CB i enduro zna z red bull fighters niech gada swoje , siadzie na enduro i sam bedzie jezdzil po polnych lesnych itp.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeca to kulturalna wymiana zdan. O pyskowkach nie ma mowy.Bo one nic konstruktywnego nie wnosza do tematu.

 

Przeca ja nie mam absolutnie uwag :flesje:

 

A wyżej chodziło mi głównie o to, że dla mnie takie wybielanie się przez "asfaltowców" , że to niby my łamiemy prawo a oni ładnie, grzecznie po czarnym to trochę przeginka. Bo jak niby nazwać gnanie 150-200 na 90-tce , czy niższym ograniczeniu, czy tez ładowanie sie na trzeciego. Uderzmy sie w pierś i przyznajmy sie, że kazdy z nas gdzieś to prawo nagina i tyle. Takie realia, takie drogi ... albo ich brak :biggrin: . Także nie wybielać mi sie tu proszę bo jakoś w idealnych bikerów , którzy nigdy nie złamali przepisów nie wierzę. Są tylko tacy co łamią je nie narażając specjalnie siebie i innych (ewentualnie trochę dobro zwane przyrodą :icon_evil: ) i tacy co mają próżnie pod kaskiem i w ogóle na moto nie powinni siadać.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietnie ze sie wypowiadasz. smigasz po asfaltach,tak. To teraz zobacz jestes w jednym worze z plastikami,stunterami i innymi kolesiami ktorzy na tylnim zapie**alaja po osiedlowych uliczkach. Jezdzisz tak? Pasuje tobie ze AKCJA WARZYWO skierowana jest przeciwko Tobie? Lubisz jak ludzie o Tobie mowia DAWCA itd? Przeciez smigasz po asfalcie musisz nim byc...

 

Mi sie tez wiele razy przydarzylo uciekac w bok na asfalcie przed idiotami pedzacymi na ulicznym moto...

 

ciezki temat. dyskusja miedzy asfalciarzami a terenowcami raczej pozbawiona jest logiki i glebszego sensu.

 

Ciskam duzo po gorach. Z buta,na snowboardzie,rowerze i enduro moto.Jeszcze nigdy nie spowodowalem zagrozenia dla innych turystow. W gorach nie chodzi o predkosc tak jak na asfaltach.

 

Hmm... "zaatakowałeś" mnie, a nie odpowiedziałeś na pytanie.

Co do mojego śmigania po asfaltach: owszem, tak mnie postrzegają. Owszem, wysłuchuje od "dawców", ale sa to zazwyczaj komentarze ludzi, których nie uważam za autorytety w żadnej dziedzinie, więc się nimi nie przejmuję. Jeżdżę poniżej (i tak niewielkich) umiejętności. Przekroczyć prędkość? Zdarza się, choć niewiele. A, widzisz, na asfalcie też nie wszystkim chodzi o prędkość. :cool: Z resztą ile można nakedem...

Ale nie o tym miało być.

Jazda w terenie jest w tym kraju niezgodna z prawem. Zasuwanie po szlakach - dla mnie niedopuszczalne. Po terenie prywatnym... Sam sobie odpowiedz, czy nie przeszkadzałoby Ci gdyby ktoś przyjeżdżał tam, robił hałas i zajmował się czymś, czego nie rozumiesz i rozumieć nie chcesz, co Cię drażni.

Spytałam gdzie i jak jeździsz, że uważasz, że wszystko jest ok i nikt nie ma prawa się Ciebie czepiać. I nie uważam, ze "dyskusja miedzy asfalciarzami a terenowcami raczej pozbawiona jest logiki i glebszego sensu". Z resztą piszę to nie jako motocyklistka, a jako użytkownik szlaków turystycznych.

 

 

 

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michur w pełni pozielam twoje wkurwienie jak i mało poważnie traktuję takie przemądrzałe farmazony jak tu kolega na CB wypocił. Ale niestety nie zgodzę sie z Tobą bo to czy enduro zdechnie tylko od nas zależy. Fakt , że przez różnego rodzaju pułapki część terenów stanie sie "ryzykowna" ale jest jeszcze gdzie latać ( przynajmniej u mnie). Najgorsze zmoim zdaniem sa tereny prywatne lub blisko zamieszkałe, gdzie zawsze sie trafi jakiś anty-endurowy pacjent. Ja mam w promieniu 50-100 km od siebie naprawdę wiele fajnego terenu, wioski , multum szutrowiska, piachu w najróżniejszej konfiguracji terenu, ogrom wszelakich lasów stosunkowo z dala od gęstszej zabudowy. A tam gdzie sporo dziatwy sie po prostu staram nie pchać albo jak już sie trafi to odpuszczam i lece powoli ale nie ze wzgledu na to że kogoś wkurzę (czy zakurzę) tylko dla bezpieczeństwa ogólnie rozumianego (w tym własnego bo nie chce przez chwilę brawury skończyć jako morderca za kratami czy na wózku bo ktoś mi wyleci przed moto). Nie zgadzam sie z tym, że za chwilkę bedziemy musieli sie przesiadać na podróżne enduro i zdzierać laczki na czarnym. Ja tego nie zrobie (przynajmnie przez najbliższe kilka latek). Żadna "armatura" , Afriki, czu szlifierki jak dla mnie nie dają tyle fanu co enduro. Najwyżej mogę zmienić sprzęta ...........na lepsze enduro :crossy:

Pzdr

 

 

podpisuje sie obiema rękoma pod tym :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......... I nie uważam, ze "dyskusja miedzy asfalciarzami a terenowcami raczej pozbawiona jest logiki i glebszego sensu". Z resztą piszę to nie jako motocyklistka, a jako użytkownik szlaków turystycznych.

 

Jeśli piszesz jako użytkownik szlaku to radzę "zmień kanał" bo teraz to z pewnością ta rozmowa pozbawiona jest sensu i szans na porozumienie.

Czepiliście sie generalnie GPN czy też innych rezerwatów. W większej częsci Polandu jest jeszcze sporo miejsc , może nie tak ciekawych jak w górach ale też berdzo ciekawych do uprawiania enduro. I tu nikt mi nie zabroni latać po wsiach, polnych szutrach, czy tez latać po lesie (no chyba , że jest zakaz wstępu w czsie suszy).

Edytowane przez murdoch2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli piszesz jako użytkownik szlaku to radzę "zmień kanał" bo teraz to z pewnością ta rozmowa pozbawiona jest sensu i szans na porozumienie.

Czepiliście sie generalnie GPN czy też innych rezerwatów. W większej częsci Polandu jest jeszcze sporo miejsc , może nie tak ciekawych jak w górach ale też berdzo ciekawych do uprawiania enduro. I tu nikt mi nie zabroni latać po wsiach, polnych szutrach, czy tez latać po lesie (no chyba , że jest zakaz wstępu w czsie suszy).

 

przecież zawsze można było jechać do leśniczego i zapytać gdzie możemy sobie latać w spokoju

 

i jeszcze gośc miejsca ciekawe pokazywał

 

niestety pojawiło sie dużo pseudo endurowców którzy za nic mają zasady ustalone juz dawno temu

 

w dodatku tym pseudo endurowcom z reguły brak umiejętności żeby sie zapuszczać w ciężki teren i dlatego latają po szlakach i ścieżkach rowerowych bo wtedy są kozacy i mogą sie popisać bo inni widzą

 

prawdziwego endurowca spotkasz na dużych podjazdach piaskowniach lub błotach

 

szkoda że nie ma tych czasów gdzie enduro jeździli prawdziwi pasjonaci

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu to stosując logikę niektórych "praworządnych obywateli" w myśl której nielegalnie jadącego endurowca przez las można nadziać na stalowe kolce albo powiesić na strunie fortepianowej (bo przecież łamie prawo) można by zamiast stawiać fotoradary ustawiać radary sprzężone ze wyrzutnią pocisków przeciw pancernych i każdego przekraczającego prędkość odstrzelić, od tak dla przestrogi :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli piszesz jako użytkownik szlaku to radzę "zmień kanał" bo teraz to z pewnością ta rozmowa pozbawiona jest sensu i szans na porozumienie.

Czepiliście sie generalnie GPN czy też innych rezerwatów. W większej częsci Polandu jest jeszcze sporo miejsc , może nie tak ciekawych jak w górach ale też berdzo ciekawych do uprawiania enduro. I tu nikt mi nie zabroni latać po wsiach, polnych szutrach, czy tez latać po lesie (no chyba , że jest zakaz wstępu w czsie suszy).

 

Czepiłam się lasów, bo u nas właśnie tak to wygląda. I jak lubie motocykle i motocyklistów, rozumiem frajdę pokonywania trudnych technicznie tras na 2oo, z sympatią spotykam na tych na wiejskich drogach i wszędzie, gdzie wjazd jest dozwolony i można sie ich spodziewać, to jednak wkurza mnie, kiedy musze odskakiwać w krzaki przed gościem na enduraku na pieszym szlaku w górach. I o ile na 4um mogę o tym napisać, o tyle - sam rozumiesz w lesie nie bardzo jest sens za nimi krzyczeć. ;)

I jakkolwiek nie oczekuję, ze każdy się ze mną zgodzi, pisali tu wcześniej ludzie, którzy myślą podobnie.

A szansa na porozumienie jest zawsze, o ile nie trafi się na kogoś posiadającego "jedynie słuszne zdanie". :bigrazz:

Uff.. dobra, idę poczytać tematy asfalciarzy. ;) Tak czy inaczej - udanych wyjazdów i uważajcie na pułapki. Idiotów jak widac nie brakuje.

 

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przecież zawsze można było jechać do leśniczego i zapytać gdzie możemy sobie latać w spokoju

 

i jeszcze gośc miejsca ciekawe pokazywał

 

niestety pojawiło sie dużo pseudo endurowców którzy za nic mają zasady ustalone juz dawno temu

 

w dodatku tym pseudo endurowcom z reguły brak umiejętności żeby sie zapuszczać w ciężki teren i dlatego latają po szlakach i ścieżkach rowerowych bo wtedy są kozacy i mogą sie popisać bo inni widzą

 

prawdziwego endurowca spotkasz na dużych podjazdach piaskowniach lub błotach

 

szkoda że nie ma tych czasów gdzie enduro jeździli prawdziwi pasjonaci

 

Dokładnie, do tego przecież nikt nie każe za każdym razem "odhaczać" coś nowego. Każdy powiniem poznać dokładnie swój teren ( jak dziki zwierz :biggrin: ) i z tego wybrac co mu najbardziej pasi no i co nie jest specjalnie uciązliwe dla innych. W enduro fajne jest to że niby ten sam teren można wiele razy "przerabiać", na rózne sposoby, w różnych warunkach pogodowych, uczyć sie, szlifować umiejętności. I w przeciwieństwie do jazd po asfalcie wielokrotne pokonywanie tego samego odcinka daje za każdym razem wiele frajdy i nie nudzi sie po kilku kółkach. A że do tych piaskowni, błotek, podjazdów trzeba często jakoś dojechać (bo mało kto ma to wszystko pod domem) to jakoś musimy sie wzajemnie znieść (my i "zieloni") na drodze.

 

 

Sihaja - Twoje myślenie konkretnie w temacie tras rowerowych i pieszych jest takie samo jak moje i wielu innych. Wycofuje i przepraszam Cię za swoje trochę aroganckie "zmień kanał". U nas tego typu tras jest zdecydowanie mniej, prawie w ogóle. Zresztą jak są to tam nie uczęszczamy. 99% to miejsca ogólnodostępne. Ścieżki rowerowe i piesze są dla rowerów i pieszych, i zapuszczanie sie tam na moto i płoszenie ludzi jest po prostu zwykłym debilizmem. Zawsze można przecież znaleźć kawałek terenu gdzie można sie wyszaleć. Trzeba tylko trochę pozwiedzać aby coś dla siebie poszukać.

Ale drogi szutrowe nazwijmy je wiejskie czy leśne przelotówki, i te trudniejsze do przebycia sa tak samo do użytku dla pieszych jak i motocyklistów. Także trzeba na siebie wzajemnie uważać i z nich korzystać ;-)

 

Pzdr

Edytowane przez murdoch2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezarówki z drewnem i traktory moga jezdzic spokojnie a enduro zabronione to jest masakra.

Chce tylko wtrącić że drogi leśne budowane są właśnie po to, aby ciężki sprzęt mógł swobodnie wjeżdżać do lasu. Ułatwia to wyciąganie, odbieranie i składowanie drewna. Dlatego mogą spokojnie tam jeździć. Pozdro :bigrazz: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...