Skocz do zawartości

Technika jazdy & prawo jazdy kat A


Vivaldi_V1
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko wytłumaczone dosyć łopatologicznie ale wg mnie zrozumiale

 

Zapomnieli tylko wyposazyc jadacego w stoper :icon_mrgreen:

 

Wytlumczenie pojecia bezpiecznego odstepu powiedzmy srednia zrozumiale. Prostsza jest jest metoda polowa predkosci z jaka jedziemy, lub cala przy zlych warunkach w metrach.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wytlumczenie pojecia bezpiecznego odstepu powiedzmy srednia zrozumiale. Prostsza jest jest metoda polowa predkosci z jaka jedziemy, lub cala przy zlych warunkach w metrach.

 

Zgadzam się, dokładnie to samo podpowiadam kursantom w czasie lekcji.

 

W ramach uściślenia informacji z filmu dot. 2sekundowego i 4sekundowego odstępu, biorąc pod uwagę typowe prędkości:

a)60km/h~16,5m/s czyli 2sek odstęp w normalnych war. ~33m

b)90km/h~25m/s odstęp ~50m

c)130km/h~36m/s odstęp ~72m

 

i 4sekundowy odstęp w złych warunkach drogowych podobnie ustalamy.

 

Oczywiście zamiast przeliczać km/h na m/s łatwiej będzie w normalnych warunkach podzielić aktualne wskazanie prędkościomierza "na pół" i wyrazić w metrach. W złych warunkach aktualną prędkość wyrażamy w metrach i traktujemy jako bezpieczny odstęp.

 

Film ogólnie bardzo pobieżnie traktuje technikę jazdy. Można go zastosować jako powtórkę wiad. po obszernych wykładach z techniki jazdy. Najbardziej drażni mnie informacja o ruszaniu z lewej nogi. Widać na filmie, że nawet przy skręcaniu w prawo kierowca rusza z lewej. Egzaminatorzy wzorują się na tych filmach - poważnie(!). Przykład z autopsji. Kursant oblewa za ruszenie z prawej nogi. Po interwencji u naczelnika wydziału egzaminowania otrzymuję odpowiedź, że nie jest to zgodne z techniką jazdy bo film na portalu prawojazdy.com.pl pokazuje, że trzeba zawsze ruszać z lewej(?!?). Pomijam uwagi egzaminatora dot. hamowania przednim hamulcem. Podobno wzorowe hamowanie odbywa się przy użyciu tylnego hamulca. Na szczęście w tej kwestii na filmie pojawia się info, że przedni hamulec jest głównym i na niego przypada ok. 80% hamowania.

 

Jest jeszcze kilka informacji, które mi osobiście nie pasują:

1. Energiczne(w moim domyśle dociskanie do kierownicy) wciskanie sprzęgła przy zmianach biegów.

2. Hamowanie w zakręcie powinno być zdecydowane(???).

3. Mówią o omijaniu przeszkody, ale nie ma żadnej informacji o właściwej pozycji motocykla na pasie ruchu, tak aby był widoczny. Cały czas widać jak jedzie "przytulony" do prawej krawędzi.

 

Podsumowując i cytując filmowe hasło:

"Żegnaj ziemio..." :o)

 

pozdrawiam motocyklowo

piecyk

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filmik jest ok. ale popieram piecyka, że jest on dobry do powtórzenia wiadomości już nabytych a nie do nauki od podstaw. Fajnie, że w ogóle takie filmiki się pojawiają, chociaż jest ich jak na lekarstwo.

 

Napewno fily maja wartosci o ile sa nakrecone prawidlowo, jezeli maja lub sa w nich bledy to dupa blada, uczacy uczy sie z bledami. sa takie III odcinki - zrobione nieco lepiej, ale w nich tez sa bledy.

 

:crossy:

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomnieli tylko wyposazyc jadacego w stoper :icon_mrgreen:

 

Wytlumczenie pojecia bezpiecznego odstepu powiedzmy srednia zrozumiale. Prostsza jest jest metoda polowa predkosci z jaka jedziemy, lub cala przy zlych warunkach w metrach.

 

:crossy:

Nie wiem jak ty, ale mi bliżej do stopera w głowie, niż dalmierza w oczach.

Poza tym przy mierzeniu odstępu czasem, nie trzeba nawet patrzyć na licznik, bo odpowiedni odstęp ustala się automatycznie w zależności od prędkości.

Edytowane przez dfg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie na kursie uczono, że hamowanie awaryjne jest dobrze zrobione pod warunkiem gdy za motocyklem zostanie kreska na asfalcie tj. tylne koło ma się zablokować. Generalnie nie brałem żadnych rad z kursu do siebie bo mnie to mało interesowało jak się odbyło kurs dwu godzinny. Gorzej jak ktoś musi jeździć te 20 i 30 chodzić na wykłady to faktycznie można mu dosyć konkretnie zryć psyche.

 

W ogóle to na kursie uczą jak zdać, a nie jak jeździć i generalnie pod tym kątem oceniałbym wszystkie filmiki. Jak zdać, jak jeździć na egzaminie.

 

Poza tym co do bezpiecznej odległości to ja jakoś wolę przy 100 km/h mieć odstęp 150-200m, a nie 50m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak ty, ale mi bliżej do mania stopera w głowie, niż dalmierza w oczach.

Poza tym przy mierzeniu odstępu czasem, nie trzeba nawet patrzyć na licznik, bo odpowiedni odstęp ustala się automatycznie w zależności od prędkości.

 

hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha

MANIA(???), a może MIECIA...

Chyba miałeś manię nie uczęszczania na język polski. Uznałeś, że te lekcje "zryją TWOJĄ psychę"?

 

 

Mnie na kursie uczono, że hamowanie awaryjne jest dobrze zrobione pod warunkiem gdy za motocyklem zostanie kreska na asfalcie tj. tylne koło ma się zablokować. Generalnie nie brałem żadnych rad z kursu do siebie bo mnie to mało interesowało jak się odbyło kurs dwu godzinny. Gorzej jak ktoś musi jeździć te 20 i 30 chodzić na wykłady to faktycznie można mu dosyć konkretnie zryć psyche.

 

W ogóle to na kursie uczą jak zdać, a nie jak jeździć i generalnie pod tym kątem oceniałbym wszystkie filmiki. Jak zdać, jak jeździć na egzaminie.

 

Poza tym co do bezpiecznej odległości to ja jakoś wolę przy 100 km/h mieć odstęp 150-200m, a nie 50m.

 

Tragedia. Zarówno pod względem poziomu Twojej szkoły, jak również Twojego podejścia do lekcji.

Czym się chwalisz człowieku?

Edytowane przez piecyk

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czym się mam chwalić?, tym, że w promieniu 70 km prawdopodobnie i tak nie znalazłbym żadnej poważnej szkoły?, a nawet jakbym znalazł to łączne koszty zdobycia kat. A wzrosły by dziesięcokrotnie?, a zdobyta wiedza i umięjętności może o 1%, może.

 

Wiesz czego nauczyłem się na kursie kategorii B?, byłem na wszystkich wykładach i wyjeździłem wszystkie przewidziane godziny co do minuty, nauczyłem się jako takiej jazdy po mieście. Prawdziwa nauka jazdy zaczęła się w momencie samodzielnej jazdy i będzie trwać całe życie. Drugi raz nabić w butelkę się nie dam, do tego za ciężką kasę. To nie jest moja wina, to nawet nie jest wina szkół, które "óczą", to jest wina całego systemu.

 

Chwalę się też tym, że potrafiłem się dostosować, nie zastanawiałem się nad tym, czy blokowanie tyłu ma sens, po prostu zablokowałem, nie wniosłem ani jednej uwagi do tego co mi mówił instruktor.

 

Tylko go prosiłem aby mi dawał wskazówki co jest na egzaminie, co wymagają, jakie i gdzie są haczyki. Tłumaczył mi co chciałem, za każdym razem dodając, że tak się robi na egzaminie, ale w normalnej jeździe jest odwrotnie.

 

Tak wygląda sytuacja na zadupiu, w miejscu, gdzie "szkoły" są nastawione na zysk, a nie na to żeby kogoś czegoś sensownego nauczyć. Na B poszedłem z nadzieją nauczenia się czegoś, zapłaciłem grubą kasę, z A już sobie nadziei nie robiłem i załatwiłem to inaczej.

 

Można powtarzać się do bólu - system szkolenia w polsce nie opiera się na nauczeniu jazdy ale na nauczaniu zdawania egzaminu. Jak będą na egzaminie wymagać robić pajacyki na jednej nodze to zostanie to włączone do progamu nauczania każdej szkoły. Niezależnie od tego czy to jest potrzebne czy nie.

Tylko późniejsze doszkalanie się u profesjonalistów ma sens, ale nie na kursie gdzie może się poje%^& hamowanie awaryjne z kreską, a z przednim hamulcem i egzamin oblany bo nie miałeś wyhamować najskuteczniej jak się da, tylko tak jak sobie tego egzaminator życzy.

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czym się mam chwalić?, tym, że w promieniu 70 km prawdopodobnie i tak nie znalazłbym żadnej poważnej szkoły?, a nawet jakbym znalazł to łączne koszty zdobycia kat. A wzrosły by dziesięcokrotnie?, a zdobyta wiedza i umięjętności może o 1%, może....

 

Wybacz tmi - źle Cię zrozumiałem. Wydawało mi się, że imponuje Ci to "odbębnienie" 2h na kursie. Myślałem, że to na Twoje życzenie.

Mój błąd.

Ale mimo wszystko nie podoba mi się to co napisałeś tutaj:

Gorzej jak ktoś musi jeździć te 20 i 30 chodzić na wykłady to faktycznie można mu dosyć konkretnie zryć psyche.

Te słowa nie będą pozytywnie oddziaływać na przyszłych być może moich uczniów.

Dlaczego tak myślę? Otóż przychodzi do mnie mnóstwo ludzi, którzy nawet nie chcą uzyskać informacji dot. kursów w mojej szkole. Z progu zaczynają targowanie, prawie zawsze w identyczny sposób:

1."mam prawo jazdy kat. B, może o wykładach zapomnimy, to policzycie mi tylko za jazdę"

2."już mam motocykl, trochę sobie pykam na jakimś placu, to bym wykupił parę godzin i wystawicie mi papiery"

albo najlepsze

3."mam motocykl, ja zapłacę ile trzeba, ale mi chodzi tylko o papier żeby na egzamin się zapisać"

 

Zaznaczę, że te 30h lekcyjnych to jest minimum. Nie wiem jak inni prowadzą wykłady, ale ja jeszcze nigdy nie streściłem się w 30h. Na szczęście większość osób, które trafiają na moje szkolenia interesują wykłady o tematyce typowo motocyklowej. Świetna współpraca powoduje, że miło się te zajęcia przedłużają. Później w lekcjach praktycznych znajduje to swoje pozytywne odbicie.

 

Nie korzystam z ocenianych w tym temacie filmów.

Tylko czekać, aż przyjdzie klient który oglądał film na portalu dot. techniki jazdy i powie że potrafi jeździć, na filmie się nauczył. Wystawić mu dokumenty natychmiast:o)

Edytowane przez piecyk

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piecyk

Precyzuję zdanie, które Ci się nie podoba: odnosi się to także do tego co pisałem wcześniej, chodzi o ilość szkół, które potrafią i chcą uczyć, a ilość tych, które nie potrafią, nie chcą lub potrafią, a nie chcą.

Mój przypadek nie jest odosobniony i ja na prawdę nie miałem innego sensownego wyjścia, jak większość. Nie imponuje mi to, dlatego dopisałem o profesjonalnym doszkoleniu się.

 

Gdybym szedł do nieznanej mi szkoły to na wstępie zamiast targowania się poprosiłbym o szczegółowy program nauczania (myślę, że każda poważna szkoła takie coś ma, tj. ile godzin czego na wykładach, a potem co i ile na jazdach) i może bym się targował. Może, bo jakby mi pokazał, że np. 5 godzin ćwiczymy przeciwskręt, balans ciałem z czego ileś tam godzin z instruktorem w tyle itd., pokazałby plac na którym jest coś więcej jak krzywa zasyfiona 8 i górka z piachu to tutaj nie ma się o co targować. Ale jak mi ktoś proponuje 30 godzin wykładu o znakach, liniach i innych pierdołach, a potem miałbym się jeszcze męczyć 20 godzin przed jakimś osłem za mną i to jeszcze za grubą kasę... dziękuję, postoję.

 

"A" robiłem w tej samej szkole i z tym samym instruktorem co kiedyś "B". Wiedziałem, czego mógłbym się nauczyć (niczego) dlatego się dogadaliśmy bo mnie pamiętał i zgodził się jedynie na minimum tj. wyczucie moto jaki jest na egzaminie (gdyby ta szkoła miała inny moto to bym się na to nie pisał, tylko szukał gdzieś indziej).

 

 

Te słowa nie będą pozytywnie oddziaływać na przyszłych być może moich uczniów.

Dlaczego tak myślę? Otóż przychodzi do mnie mnóstwo ludzi, którzy nawet nie chcą uzyskać informacji dot. kursów w mojej szkole. Z progu zaczynają targowanie, prawie zawsze w identyczny sposób:

Jeśli zależy Ci na sposobie nauczania, ilości przekazanej wiedzy to nie wpłynie to na nic.

Tłumacz wtedy tym osobom jak nauczasz, czego nauczasz, po co to i dlaczego. Jeśli ktoś jest uparty to ja bym go odesłał do konkurencji. Przyjdą inni, którzy chcą się czegoś nauczyć (ja bym przyszedł). Ale to przecież doskonale wiesz, tylko to potwierdzam.

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piecyk problem w tym, że strasznie mało jest takich instruktorów jak ty, którzy naprawdę chcą przekazać wiedzę i nauczyć kursanta techniki jazdy. Ty bierzesz to na serio i za to szacun dla Ciebie :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...