Skocz do zawartości

Partol lotny i nagranie wideo


Sloma
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie

Jakiś czas temu w terenie zabudowanym zostałem zatrzymany przez lotną policję. Podczas zatrzymania policjant wyjaśnił mi że jechałem 106 km/godz w terenie gdzie jest ograniczenie do 50 i że karzą mnie mandatem 500 zł orz 10 pkt.

Po pytaniu czy przyjmuję mandat poprosiłem aby odtworzył zarejestrowane nagranie. Na szczęście okazało się że mój incydent nie został nagrany (przez przypadek albo inny cud) lub też nie mogli go odtworzyć (nawet podwójny reset urządzenia nic nie pomógł - filmu nie ma).

W każdym bądź razie nie pokazali mi nagrania wobec czego odmówiłem przyjęcia mandatu. Próbowali negocjować że niby mogą zjechać na 400 zł i będzie ok. Nie przyjąłem.

Sprawa trafiła do sądu grodzkiego. Sąd wydał wyrok zaoczny i wyznaczył karę 500 zł plus 50 zł kosztów administracyjnych. Złożyłem odwołanie że policja nie dysponuje materiałem dowodowym i że takowe nie zostało mi przedstawione podczas zatrzymania.

Teraz za niedługo mam rozprawę.

Chciałem zapytać jakie mam szanse wybronienia się z kary przed sądem. Jeżeli policja rzeczywiście nie posiada tego nagrania to mam przeciwko sobie tylko zdanie dwóch funkcjonariuszy którzy mnie zatrzymali i którzy tylko widzieli na ekranie prędkość 106 km/godz.

 

Jeżeli ktoś zna jakieś konkretne przepisy dotyczące takiej kontroli to byłbym wdzięczny.

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a moze oni nie umieli tego odtworzyć, albo sie cuś zwiesiło , a pozniej na kumendzie to wyłapali.

 

 

Może tak być. Ale nawet jeżeli nie to i tak wszystko zależy od sądu. Twoje przeciwko dwóm policjantom. Wynik sam możesz sobie wyobrazić.

Jeżeli było by tak jak myslisz to powiedz kto przyjąłby mandat za np. wyprzedzanie na pasach jak zatrzyma go patrol bez wideorejstratora?

Dowodem twojej winy mogą być również zeznania dwóch świadków, czyt. policjantów.

Chociaż jak już mowilem wszystko zalezy od wysokiego sądu, i powiem szczerze że sam jestem ciekaw rozwiązania. Daj jakieś info jak już będziesz po sprawie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie ...

Chciałem zapytać jakie mam szanse wybronienia się z kary przed sądem. Jeżeli policja rzeczywiście nie posiada tego nagrania to mam przeciwko sobie tylko zdanie dwóch funkcjonariuszy którzy mnie zatrzymali i którzy tylko widzieli na ekranie prędkość 106 km/godz...

 

Czesc,

Byly juz takie sprawy i wyroki wydane w oparciu o podobny dowod wykroczenia, zas przepis nie mowi, ze przekroczenie predkosci musi byc udowodnone w formie zapisu wideo, moze tez byc w ten sposob, ze ktos jechal obok danego samochodu i ustalil predkosc w oparciu o wskazania predkosciomierza.

Oznacza to, ze Sad raczej da wiare zeznaniom policjantow, rowniez dlatego, ze nie maja zadnego powodu aby zeznawac przeciwko przypadkowej osobie.

To co mozesz podnosic to blad wskazania predkosciomierza w policyjnym samochodzie (jakis z pewnoscia jest, tak od 5 - 10%), ale jesli jest tak jak pisze, to "zejdziesz" ze swoja hipotetyczna predkoscia do ok 40km przekroczenia, wiec punktow bedzie ciut mniej, no i mandat troche mniejszy. Moim zdaniem to tyle.

pzdr

Jac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem jeżeli nie ma dowodów winy to zachodzi domniemanie niewinności.To nie ty musisz udowodnić swoją niewinność tylko w tym przypadku policja twoją winę.Tylko urządzenia legalne i posiadające odpowiednie badania mogą posłużyć do pomiaru prędkości przez policję.W tym wypadku wideorejestrator na którym Ciebie nie ma.Zaden prędkościomierz nie jest prawnym wyznacznikiem do nałożenia mandatu.Delikatnie i z głową i powinno być ok.Jeżeli się poddasz i przyznasz to już Cię mają ale jak będziesz trzymał się swojej pierwotnej wersji to myślę że wynik powinien być korzystny dla Ciebie.

Edytowane przez żunio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem jeżeli nie ma dowodów winy to zachodzi domniemanie niewinności.

 

A wiesz, że można być skazanym na podstawie poszlaki :-) ? To tak na marginesie.

 

Paradoksalnie - dowód jest. Wpis internauty "Sloma" na tym forum. Przyznał się dokładnie do prędkości. A przeciez nikt nie jest w necie anonimowy :-) :-) :-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesz się że masz taką lajtową karę za tak poważne wykroczenie.

 

Tak to każdy potrafi - Nasrać i spier**lić. :biggrin:

Dałeś ciała to przyjmij godnie karę a nie podwijaj ogon. Przy okazji robisz z siebie idiotę - słowo policjanta ma większe znaczenie , tym bardziej że nikt nie uwierzy motocykliście że nie zapier**lał. :banghead:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To co mozesz podnosic to blad wskazania predkosciomierza w policyjnym samochodzie (jakis z pewnoscia jest, tak od 5 - 10%), ale jesli jest tak jak pisze, to "zejdziesz" ze swoja hipotetyczna predkoscia do ok 40km przekroczenia, wiec punktow bedzie ciut mniej, no i mandat troche mniejszy.

 

Nie zrobi tego bo predkosc byla odczytana na podstawie wideorejstratora który to, jak mniemam, posiada homologacji i świadectwo legalizacji urządzenia. Co oznacza że jest poddawany okresowym badaniom i prędkość jest mierzona precyzyjnie, nie tak jak w samochodowym prędkościomierzu. jedyne czego brakuje to nagranie, ale jak dwóch policjantów potwierdzi że taki odczyt widzieli to marne szanse... Chociaż jak już pisałem wcześniej, niezbadane są wyroki sądów grodzkich ;)

Edytowane przez przeme
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrobi tego bo predkosc byla odczytana na podstawie wideorejstratora ...

 

Masz absolutnie rację. O predkosciomierzu pisalem dlatego, ze nawet i bez wideorejestratora policja moze ukarac osobe dokonujaca takiego wykroczenia. Jesli obaj policjaci zloza zgodne oswiadczenia o zrejestroanej predkosci, a tak raczej bezie, bo w konu dlaczego zatrzymali motocykl, jesli nie z powodu wykroczenia, to Sad Grodzki raczej nie bedzie mial problemow z ocena tego zdarzenia, choc cuda czasem sie zdarzaja. Ale bym sie nie zakladal.

pzdr

Jac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to każdy potrafi - Nasrać i spier**lić.

Dałeś ciała to przyjmij godnie karę a nie podwijaj ogon. Przy okazji robisz z siebie idiotę - słowo policjanta ma większe znaczenie , tym bardziej że nikt nie uwierzy motocykliście że nie zapier**lał.

Hm, bardzo odważne i konsekwentne podsumowanie sprawy. Idąc za ciosem widzę już oczyma wyobraźni te kolejki przed wyznaczonymi kasami, do których sprawcy dobrowolnie w/g cennika wpłacają kary za popełnione wykroczenia lub/i przestępstwa. Że kolega popełnił wykroczenie, to wie tylko on i mają przekonanie policjanci. Jego zbójeckim przywilejem jest złamać obowiązujące przepisy, natomiast obowiązkiem i prawem stróżów porządku jest przydybać sprawcę i ukarać zgodnie z przepisami. Zgodnie z przepisami - a te wymagają prawdopodobnie przedstawienia dowodów winy. Kolega zachował się po fakcie poprawnie wykazując ogromną przytomność umysłu, gdy zażądał okazania zapisu rejestratora lub odczytu suszarki. Nie macie powodu wieszać na nim psów tylko dlatego, że zachował się niczym dobry adwokat we własnej sprawie. Zażądał od policjantów dowodu, na podstawie którego miałby zostać ukarany! Tak dzieje się na całym świecie od wieków i niemało kasy na podobnych sprawach zarobili adwokaci ustawiając nawet najbardziej przekonanych o winie stróżów prawa w kącie. Brawo stary, że umiałeś postawić na swoim całkowicie abstrahując od hipotetycznego faktu złamania prawa. Nie można oczekiwać, że będziemy dobrowolnie czekali na widzimisię wymiaru sprawiedliwości. Nie można nikogo przymusić do samooskarżenia, a w efekcie do przyjęcia kary wynikającej z tego przymusu. Nihil novi sub sole! Reasumując - moim zdaniem - nie ma dowodu, nie ma winy. A jakie wnioski z całego wydarzenia wyciągnie motocyklista, to już jest jego sprawa... Edytowane przez wojtaq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie macie powodu wieszać na nim psów tylko dlatego, że zachował się niczym dobry adwokat we własnej sprawie. Zażądał od policjantów dowodu, na podstawie którego miałby zostać skazany!

 

Kolego nikt nie wiesza na nim psów, bo postąpił prawidłowo i miał prawo żadać okazania nagrania. Jednak rozwiązanie sytuacji prawdopodobnie nie będzie dla niego korzystne i taka jest prawda.

Sąd też raczej go na nic nie skaże tylko orzecze jego winę i zasądzi grzywnę w takiej postaci jak przewiduje taryfikator + koszty postępowania, tak jak zresztą zrobił zanim kolega się odwołał.

A że akurat kolega wyznaje zasadę "jak złapią cie na kradzieży za ręke to mów że to nie twoja ręka" to już zupełnie inna bajka... Czasem po prostu nie warto kopać się z koniem bo rezultat może być inny niż tego oczekujemy.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko ze dowody sa wiec marne szanse na mniejsza kare

Nie ma dowodów! Albo ja nadinterpretowuję pierwszy post kolegi Sloma, albo ziuT popełnił występek niedoczytania tekstu... Przypominam sobie onegdaj ogólnopolską aferę z brakiem homologacji (lub czegoś, co tak samo działa) na suszarki i inne klamoty używane przez Policję i Straż Miejską do nękania kierowców. Dziś jest zupełnie inaczej, lecz wówczas wynikiem było, o ile pamięć mnie nie zawodzi zakwestionowanie i anulowanie pokaźnej liczby mandatów za wykroczenia drogowe. A bez wątpienia wskazania wyświetlaczy mogły być czasem podziwiane nawet przez całą załogę radiowozu. Na pewno doszło do starć na linii papuga-sąd, lecz stronami wygranymi byli volens-nolens 'pokrzywdzeni' kierowcy. Stąd refleksja o konieczności dostarczenia przez stróżów prawa namacalnego dowodu wykroczenia! (Tylko nie piszmy już o wideorejestratorach na pasach, proszę...) Jeżeli takiego dowodu zabraknie, to na czym orzekający o winie i karze ma oprzeć swój werdykt? No bo przecież nie na oświadczeniu policjantów, z których każdy przysięgnie, co widział. Jak powszechnie wiadomo patrzeć, to nie znaczy widzieć i choćby z tego powodu naiwnie dopuszczam oczyszczenie naszego kolegi z zarzutu. Nie jest jednak wskazane, by przed sądem sam dochodził swoich praw, bo z reguły to jest bez sensu. Ważnym jest takze przeanalizowanie, czy takie wystąpienie nawet z papugą będzie w tym przypadku opłacalne, ale to już inna bajka. Z ciekawością przeczytam, jaki był finał tej banalnej w istocie sprawy... Zakładam oczywiście w każdym przypadku solidny rachunek sumienia i wyciągnięcie właściwych wniosków na przyszłość. Może nawet małą ofiarę na św. Krzysztofa? :biggrin:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...