Luca Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 (edytowane) Zakładam ten temat by każdy kto ma taki dylemat podjął przy zakupie właściwą dla niego decyzje.W temacie piszemy o konkretach a nie o mitach i bajkach. Jak ktoś ma niesprawdzone informacje to lepiej niech się powstrzyma. Ja kupiłem nowego Jinluna 250 w 2005r w cenie 8000PLN i do tej pory przejechałem 21 tyś. Koszty eksploatacji to:Spalanie około 3L/100kmWymiana oleju po okresie docierania co 4tyś.Awarie:Jedna poważna: wysiadł przekaźnik rozrusznika, koszt 50złAwarie drobne, typu zgubiona śrubka, koszt groszowy.Nie licze kosztów ubierania motocykla i drobnych przeróbek pod własny gust bo to każdy robi na swój sposób.Skupiam się tutaj na tym co zawiniła fabryka, ponieważ to nowy motocykl.Nie ulega wątpliwości, że o chiński sprzęt trzeba bardziej dbać niż o japońską konstrukcje bo jest deliokatniejszy ale przy odpowiednim potraktowaniu odwdzięcza się bezawaryjną eksploatacją.Do tej pory nigdy się nie rozlazł na drodze i zawsze wracał do domu. Największe wady to:Spore drgania, które po całym dniu jazdy dają popalić. Po przejachaniu około 900km jednego dnia bolą wszystkie kości od drgańDruga odczuwalna wada to za mała moc na trasie. Na bocznych drogach, czy w górach nie ma problemu, jedzie się jak wszyscy a nawet większość mozna wyprzedzać ale na głównej trasie jazda z prędkością 110-120km/h to za mało.Trzecia wada to kiepskie opony ale można się do nich przyzwyczaić. PodsumowanieZa tą kasę i przy tak niskich kosztach eksploatacyjnych to jestem bardzo zadowolony, że kupiłem Jinluna 250.To jest tylko moje zdanie i nie znaczy to, że ktoś inny jak kupi takiego sprzęta to będzie tak samo zadowolony. Jeśli kupować już używaną japońszczyznę to tylko powyżej 500cc bo poniżej tej pojemności różnice między chińszczyzną a japońszczyzną nie są znaczące.Z resztą po przejściu z 250 na 650 też nie ma jakiś specjalnych rewelacji i jak ktoś szuka emocji to 1000 minimum. Edytowane 18 Września 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 (edytowane) Yo! To zalezy od sprzeta, bo pewnie masz na mysli czopki, ktore faktycznie dopiero od litra maja jako takie osiagi :].Ale nakedy, sporty i cala reszta juz na pewno zagwarantuje duzo wyrazniejsza poprawe osiagow po Chinczyku, nawet przy przesiadce na 500ccm. Nie wspominajac, ze taki glupi Eliminator 250 objedzie Jinluna az milo. W kazdym razie gratuluje wytwalosci i osiagnietego przebiegu. Planujesz dalej jezdzic tym sprzetem? Ciekaw jestem po prostu dalszych losow Twojego "testu dlugodystansowego" :wink:. Pozdro Edytowane 18 Września 2008 przez zbyhu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motocyklista 45 Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 Zakładam ten temat by każdy kto ma taki dylemat podjął przy zakupie właściwą dla niego decyzje.W temacie piszemy o konkretach a nie o mitach i bajkach. Jak ktoś ma niesprawdzone informacje to lepiej niech się powstrzyma. Ja kupiłem nowego Jinluna 250 w 2005r w cenie 8000PLN i do tej pory przejechałem 21 tyś. Koszty eksploatacji to:Spalanie około 3L/100kmWymiana oleju po okresie docierania co 4tyś.Awarie:Jedna poważna: wysiadł przekaźnik rozrusznika, koszt 50złAwarie drobne, typu zgubiona śrubka, koszt groszowy.Nie licze kosztów ubierania motocykla i drobnych przeróbek pod własny gust bo to każdy robi na swój sposób.Skupiam się tutaj na tym co zawiniła fabryka, ponieważ to nowy motocykl.Nie ulega wątpliwości, że o chiński sprzęt trzeba bardziej dbać niż o japońską konstrukcje bo jest deliokatniejszy ale przy odpowiednim potraktowaniu odwdzięcza się bezawaryjną eksploatacją.Do tej pory nigdy się nie rozlazł na drodze i zawsze wracał do domu. Największe wady to:Spore drgania, które po całym dniu jazdy dają popalić. Po przejachaniu około 900km jednego dnia bolą wszystkie kości od drgańDruga odczuwalna wada to za mała moc na trasie. Na bocznych drogach, czy w górach nie ma problemu, jedzie się jak wszyscy a nawet większość mozna wyprzedzać ale na głównej trasie jazda z prędkością 110-120km/h to za mało.Trzecia wada to kiepskie opony ale można się do nich przyzwyczaić. PodsumowanieZa tą kasę i przy tak niskich kosztach eksploatacyjnych to jestem bardzo zadowolony, że kupiłem Jinluna 250.To jest tylko moje zdanie i nie znaczy to, że ktoś inny jak kupi takiego sprzęta to będzie tak samo zadowolony. Jeśli kupować już używaną japońszczyznę to tylko powyżej 500cc bo poniżej tej pojemności różnice między chińszczyzną a japońszczyzną nie są znaczące.Z resztą po przejściu z 250 na 650 też nie ma jakiś specjalnych rewelacji i jak ktoś szuka emocji to 1000 minimum.Witam, nie uprawiam klakierstwa, ale jestem zgodny z tym co napisal LUCA.Kiedy zaczynalem jezdzic motocyklami byly inne realia, kto nie mial smykalki i umiejetnosci naprawczych na trasie , nie pojezdzil dlugo, Nie bylo salonow, motocykli nowych i stacji obslugi na kazdej bez mala ulicy, Skadala sie z doch jeden i czesci wozilo sie w plecaki na trasie dluzszej wraz z linka do holowania.Wedlug mnie wole na gwarancji chinczyka niz w tej samej klasie lub troche wyzszej ja[ponca.Nie kupuje szlifierki a choperka, do jazdy a nie do wyscigow, w razie awarii nie musze sam dlubac , choc to lubie.Mam gwarancje.Przelechalem 6,000 tysiecy km bez awarii ze strony silnika, igielka udal im sie silniczek chodz za slaby na gorki i brak na rowninie 6 biegu, byly awarie w winy montazystow, stare linki pordzewiale montowali, sruby i nity niedbale zamontowane, spawy na stelazach przegrzane pekaly.Ogolnie nie narzekam , nie zawiodl mnie, chodz mam swiadomosc ze ten motocykl jest najslabszy jaki posiadalem, ale gra tu cena i moc silnika, Dziekuje , sorki za moje wypociny Mam go rok zobaczymy co pokaze jesienia i w drugim sezonie,pozdrawiam szerokiej drogi zycze M. :lapad: :icon_rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greedo Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 (edytowane) Panie motocyklisto 45, a czemu nie nauczyli Pana pisać w szkole? Przecież tego się czytać nie da, tego czegoś powyżej. Przynajmniej Pan Luca napisał w miarę poprawnie i składnie :icon_exclaim: Jeśli kupować już używaną japońszczyznę to tylko powyżej 500cc bo poniżej tej pojemności różnice między chińszczyzną a japońszczyzną nie są znaczące.Z resztą po przejściu z 250 na 650 też nie ma jakiś specjalnych rewelacji i jak ktoś szuka emocji to 1000 minimum. Ziomalu, a Ty kiedyś jeździłeś czymś poza tym swoim dżinlunem? Bo mam wrażenie że nie bardzo, skoro nie widzisz różnic w jeździe 250 i 650. Edytowane 18 Września 2008 przez Greedo Cytuj Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buber Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 Luca, weź pod uwagę, że praktycznie jedynym moto do porównań (czoper 250, japoński) będzie Virago 250.I teraz trzeba zobaczyć jaką Virażkę 250 kupisz za 8000k. Czyli za 220 euro +500 zł rejestracji kupisz w niemcach rocznik 97-98 w okolicach 20k przebiegu (choć to bardzo duże uproszczenie). A jak się zachowuje 10 letnia Yamaszka z 20-30 tysiącami to wiemy - pomijając części eksploatacyjne (klocki, opony, olej, etc) NIC się tam nie dzieje.I tyle..... Wnioski raczej każdy powinien wyciągać sam. I nie porównujcie przypadkiem większych motocykli, bo to wtedy nie ma sensu. P.S. Mam dla was (Klub Chińczyka) wielki respekt :icon_exclaim: bo was poznałem osobiście, i w ogóle. Ale do waszych moto? Hmmm, a czego szukaliśmy rano? czy aby nie spawarki?.... A jakość wykończenia, to niestety wszyscy znamy. To pisząc wiem że w latach 60 za najgorszy motoryzacyjny świecie była uznawana japonia. Więc dajmy im czas. Ale póki co... to jeszcze dłuuuuga droga. Cytuj Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 18 Września 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 (edytowane) W kazdym razie gratuluje wytwalosci i osiagnietego przebiegu. Planujesz dalej jezdzic tym sprzetem? Ciekaw jestem po prostu dalszych losow Twojego "testu dlugodystansowego" :icon_exclaim:.Już było blisko zmiany sprzeta na DS650 ale czar troche prysł i na razie zostaje przy Jelonku. Hmmm, a czego szukaliśmy rano? czy aby nie spawarki?.... A jakość wykończenia, to niestety wszyscy znamy. Wspomnij jeszcze do czego była użyta ta spawarka i ile kilometrów jakimś ciudem przejechało osiem podobnych chińskich motocykli i żadnego nie trzeba było wieźć na lawecie.W tym samym czasie trzy japońskie maszyny zaliczyły połowę naszej trasy i jedna z nich miała spory problem. Chłopaki stracili cały dzień na naprawę. Teraz weż osiem dwudziestoletnich podobnych japońskim motocykli i nie byłbym taki pewien, czy wszystkie dojadą. Nie dlatego, że producent coś sknocił ale dlatego, że mają już jakąś historię i różnych własciceli, którzy różnie o nich dbali.Każdy ma swoje zdanie ale w rzeczywistości te chińskie wynalazki nie są takie złe jak się wydaje większośći właścicieli japońszczyzny i wcale aż tak bardzo nie odbiegają od japońskich braci w tej samej klasie pojemności.Luca, weź pod uwagę, że praktycznie jedynym moto do porównań (czoper 250, japoński) będzie Virago 250.I teraz trzeba zobaczyć jaką Virażkę 250 kupisz za 8000k. Czyli za 220 euro +500 zł rejestracji kupisz w Virówka 250 to bardzo udany motorek i jak najbardziej może być alternatywą, tyle, że nie każdemu odpowiada. Wystarczy usiąść na jedno i drugie. Na Virago czuje się jak na komarku typu Romet Kadet ale to tylko moje zdanie. 535 mimo, że silnik ma troche więcej mocy to odczucie pozostaje to samo. Edytowane 18 Września 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greedo Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 (edytowane) Luca, Ty jesteś gościem który nigdy w życiu nie zrozumie że ja nie mówię o kupowaniu japońskiego ZŁOMU tylko znalezieniu motocykla w dobrym stanie. A taki, nawet jak ma 30 lat jest nieporównywalnie lepszy od nowej chińskiej tandetki. Ale mówię o DOBRYM stanie a nie zaniedbanym złomie. Więc nie podawaj przykładów że jakiś "japoński" się rozkraczył bo to normalne jak jego właściciele mieli w dupie serwis i przeglądy. Uogólnianie w przypadku japońskich używanych nie ma sensu, za to w przypadku chińskich nowych ma, bo to jedno i to samo. Edytowane 18 Września 2008 przez Greedo Cytuj Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 18 Września 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 Nie wspominajac, ze taki glupi Eliminator 250 objedzie Jinluna az milo. :biggrin: O ile 10km/h, no może 15 na ładnej prostej, bo w górach Jinlun będzie mu siedział na ogonie.Błędne wyobrażenie nie ma aż takich diametralnych różnic, że ci głowe urwie jak się przesiądziesz na japoński motor a cena chińszczyzny jest atrakcyjna to znajdą się osoby, które będą zadowolone z tych sprzętów i spokojnie poradzą sobie z niedociągnięciami typu niepodokręcane śrubki, poprawieniem jakiegoś skopanego przez Chińczyków detalu.Dobra zadbana japońszczyzna będzie lepiej służyła niż nowy chiński motorek ale zadbanych starszawych japońskich motocykli wcale nie jest tak dużo i nie każdy ma czas, czy znajomości by sobie taki motorek upolować. Chińske moto przywiozą ci pod dom a za dobrą japonią trzeba się trochę nagimnastykować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 Żeby kupić japonię która będzie miała podobną trwalość do nówki chińczyka trzeba szukać czegoś z lat 80-tych, najlepiej Kawasaki GPZ lub podobny. :biggrin: Polatasz sezon lub dwa i się rozkraczy czyli jak chińczyk. A za 1500PLN dostaniesz takiego japca. A jesli kupisz nawet taką Virago 250, polatasz 5 lat i sprzedasz za niewiele mniej albo tyle samo co kupiłeś jeśli dobrze zadbasz. A jak chcesz to do końca życia Ci starczy taka zadbana Virażka. Dosłownie. Możesz nawet kupić zdrową maszyne starszej generacji typu pierwsze Hondy Shadow czy Vulcan`y i jak dobrze kupisz to posłuży wieeeeele lat(nie dotyczy soft-chopperów Hondy z silnikami rodziny VF). A maszyna tania i szybka. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 18 Września 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 (edytowane) Luca, Ty jesteś gościem który nigdy w życiu nie zrozumie że ja nie mówię o kupowaniu japońskiego ZŁOMU tylko znalezieniu motocykla w dobrym stanie. A taki, nawet jak ma 30 lat jest nieporównywalnie lepszy od nowej chińskiej tandetki. Ale mówię o DOBRYM stanie a nie zaniedbanym złomie. Więc nie podawaj przykładów że jakiś "japoński" się rozkraczył bo to normalne jak jego właściciele mieli w dupie serwis i przeglądy. Uogólnianie w przypadku japońskich używanych nie ma sensu, za to w przypadku chińskich nowych ma, bo to jedno i to samo.Prosta odpowiedź na proste pytanieTo dlaczego mój Jinlun ciągle bezawaryjnie jeździ skoro o chińskich sprzetach krąży tyle legend głównie wśród użytkowników japońszczyzny?Powinien dawno się rozpaść a on wygląda lepiej niż z salonu i zapier papier po górach aż miło? P.S.Tak sobie mysle, że chyba niepotrzebnie założyłem ten temat bo do niektórych fakty nie docierają i tak. :biggrin: P.S"To, że mozna kupić dobrą starą japońszczyznę nie znaczy wcale, że każdemu się uda taką kupić. Edytowane 18 Września 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 Żeby kupić japonię która będzie miała podobną trwalość do nówki chińczyka trzeba szukać czegoś z lat 80-tych, najlepiej Kawasaki GPZ lub podobny. :biggrin: Polatasz sezon lub dwa i się rozkraczy czyli jak chińczyk. A za 1500PLN dostaniesz takiego japca. A jesli kupisz nawet taką Virago 250, polatasz 5 lat i sprzedasz za niewiele mniej albo tyle samo co kupiłeś jeśli dobrze zadbasz. A jak chcesz to do końca życia Ci starczy taka zadbana Virażka. Dosłownie. Możesz nawet kupić zdrową maszyne starszej generacji typu pierwsze Hondy Shadow czy Vulcan`y i jak dobrze kupisz to posłuży wieeeeele lat(nie dotyczy soft-chopperów Hondy z silnikami rodziny VF). A maszyna tania i szybka.qurim, czy Ty masz jakas chorobe czy mi sie zdawalo ze pochwaliles japonczyki? :biggrin: A czemu nie porownasz jakosci HD z chinczykami? Czy moze nie ma co porownywac , bo jedno i drugie zrobione w Chinach i tak samo sie sypie i rdzewieje ? :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majkelpl Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 Więc nie podawaj przykładów że jakiś "japoński" się rozkraczył bo to normalne jak jego właściciele mieli w dupie serwis i przeglądy. Sluchaj kolego, za taki tekst jakbym pokazal go temu koledze od tej japonii .......... mialbys przechlapane na miejscu.Sprzet ma 25 lat, nalezy do pedanta mechanika i wyglada lepiej niz nowki sztuki, wiec .... nie wypowiadaj sie jak nie wiesz :biggrin: Zwyczajnie nie wytrzymal podrozy. Zawiodlo cos na co nie mial NIKT wplywu :) Ziomalu, a Ty kiedyś jeździłeś czymś poza tym swoim dżinlunem? Bo mam wrażenie że nie bardzo, skoro nie widzisz różnic w jeździe 250 i 650. I znowu wtracasz sie miedzy wodke a zakąske .... :eek: Skoro nie wiesz to sie nie wypowiadaj ....Caly dzien w Bieszczadach smigalismy z Luca na zamienionych sprzetach.On na DS 650 :biggrin: ja na jego Jelonku a potem na Shippa chinczyku kolejny dzien :crossy: Cytuj ISRA: 27062SREU: 614 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 Sluchaj kolego, za taki tekst jakbym pokazal go temu koledze od tej japonii .......... mialbys przechlapane na miejscu.Sprzet ma 25 lat, nalezy do pedanta mechanika i wyglada lepiej niz nowki sztuki, wiec .... nie wypowiadaj sie jak nie wiesz :) Zwyczajnie nie wytrzymal podrozy. Zawiodlo cos na co nie mial NIKT wplywu :crossy:Ale czego mozna wymagac od 25 letniego zabytka? Taki sprzet powinien albo stac w garazu ,albo sluzyc do niedzielnych przejazdzek wokol komina. Ja bym sie takim czyms na pewno w dalsza podroz nie wybral :eek: On na DS 650 :biggrin: yyy, a te poklony dla tego DSa to z jakiej okazji? To jakis obiekt kultu czy co ? :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 18 Września 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 (edytowane) Sluchaj kolego, za taki tekst jakbym pokazal go temu koledze od tej japonii .......... mialbys przechlapane na miejscu.Sprzet ma 25 lat, nalezy do pedanta mechanika i wyglada lepiej niz nowki sztuki, wiec .... nie wypowiadaj sie jak nie wiesz :biggrin: Zwyczajnie nie wytrzymal podrozy. Zawiodlo cos na co nie mial NIKT wplywu :biggrin: Majkelpl nie masz się co irytować bo akurat nie o tym sprzęcie myślałem, tam była drobnostka ale chodziło mi o inny japoski sprzet w którym niespodziewanie rozpadł się kardan.Takie rzeczy się zdażają ale nikt jakoś afery z tego nie robi ale jak w jakimś chińczyku coś się przytrafi to odrazu legenda rośnie w siłe i przekonanie, że wszystkie inne tak samo się psują. Niektórym najwyrażniej z jakichś względów wygodniej żyć z takim przekonaniem. Edytowane 18 Września 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buber Opublikowano 18 Września 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2008 Ale czego mozna wymagac od 25 letniego zabytka? Taki sprzet powinien albo stac w garazu ,albo sluzyc do niedzielnych przejazdzek wokol komina. Ja bym sie takim czyms na pewno w dalsza podroz nie wybral :biggrin:yyy, a te poklony dla tego DSa to z jakiej okazji? To jakis obiekt kultu czy co ? :biggrin:Zajc, spokojnie... Ja na swojej 27 letniej Hondzie zrobiłem w te wakacje 2000 jednym ciurkiem i NIC się nie stało (oprócz linki, ale była naderwana, wiedziałem że ma polecieć i poleciała - więc sie nie liczy). Od lutego zrobiłem już ze 8tyś i nic.... Po prostu motorek jest zadbany i tyle. Takie, jak mówisz, zabytki, dużo mogą. Tylko cza o nie dbać - jak o wszystko... Cytuj Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.