Skocz do zawartości

Ścinanie zakrętów przez samochody


Marcin1sport
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżdżąc po bocznych drogach zauważyłem, że sporo kierowców ścina zakręt mocniej lub słabiej przez co powoduje, że ja jako motocyklista chcąc pokonać technicznie zakręt czyli od zewnętrznej do wewnętrznej czuje się w takiej sytuacji zagrożony. Na takich bocznych, wąskich drogach gdzie często nie ma wyznaczonej linii środka jezdni i może ignorowania nadjeżdżającego motocykla kierowcy samochodów przekraczają środek jezdni wpadając na nasz pas. Często muszę przez to czasem zmienić wcześniej obrany tor jazdy widząc jadący samochód, a zazwyczaj teraz nie jeżdże tak blisko osi bo może się to źle skończyć.

Tak nie powinno być na naszych drogach :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wąskie drogi, krzaczki/drzewka na zakręcie ograniczające widoczność, brak linii i chęć szybkiego pokonania łuku. Obserwuję to dość często, ba... wstyd się przyznać ale sam tak kiedyś robiłem (nauka zaraz po odebraniu prawka: opanowanie gabarytów samochodu, ocena odległości od pobocza, ocena prędkości przy wchodzeniu w zakręt - często zbyt duża i auto samo mi lekko wychodziło na przeciwległy pas).

Naprawdę baaardzo trzeba na to uważać bo świerzaków na drodze nie brakuje, a i ci bardziej doświadczeni często nie spodziewają się motocyklisty z naprzeciwka w złożeniu tuż przy linii oddzielającej pasy...

Podobnie na wyprzedzaniu przed zakrętem na jakiejkolwiek drodze, nie raz trafi się ktoś goniący na złamanie karku, kto wyprzedza tuż przed albo już na łuku.

To co sprawia największą przyjemność na motocyklu jest jednocześnie jednym z najniebezpieczniejszych manewrów...

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie sam kilka dni temu jadac przez jedną z wiosek w wielkopolsce.... Nie zeby to byl jakis potwór wielki (tir czy pol ciezarówka) ale zwykla vectra z przyczepka. Mysle ze gdybym tylko ten zakret jechal szybciej (przez co bardziej sie "wylozyl" to za pewne zabralby mnie ze sobą. Jechalem normalnie a czulem swist lusterka kolo ręki... Najgorsze jest to ze przyczepka sporo wystawala za samochodu (chodzi mi o szerokosc ) Na szczescie za nim spotkalem sie z przyczepka byl czas na reakacje :] Uwazajcie na siebie ! Jest co raz ciezej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niezli sa kierowcy ktorzy widzac ze jedziesz z nadzprzeciwka luku zaczynaja wyprzedzac (luk odsloniety) na 3 i perfidnie pchaja sie na twoj pas

zdazylo mnie sie raz ze musialem na luku przychamowac i prawie o pobocze zachaczyc zeby on mogl sie zmiescic swoja fura

 

pozdrawiam i oczy szeroko otwarte gdyz dla coponiektorych my nie musimy miec calego pasa wystarczy nam pobocze jezeli jest jezli nie to wszyscy sadza ze i tak sie wcisna luk nie luk

Edytowane przez raduch85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam od siebie, że w takich przypadkach lub przy wyprzedzaniu wielu kierowców lubi spychać motocykle na pobocze... Duży może więcej, rozumiem, ale jak długo na naszych drogach będzie rządzić chamstwo?

Gorzej jeszcze jeżeli tego pobocza nie ma, tylko zamiast niego mamy grząski piasek lub trawkę, wtedy to nie ma gdzie uciekać.

Raz jadę sobie 100 a tu TIR na trzeciego pcha się wyprzedzając puszkę, to ja nie mając pobocza musiałem zhamować do około 30 i zredukować do dwójki, ale jakoś ten pajac się wyrobił :) . Jak można tak jeździć. Dlatego na trasach nie ma co szaleć bo jakbym jechał szybciej to mogło być gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do pierwszego posta... miałem zasugerować napisanie do bravo, tak płaczliwie zabrzmiało to "tak nie powinno być...". nie powinno, i co z tego? czy skarga zamieszczona tutaj cokolwiek zmieni? jedyne co można, to poradzić co robić w podobnych sytuacjach. ale takie pytanie nie padło

 

niezli sa kierowcy ktorzy widzac ze jedziesz z nadzprzeciwka luku zaczynaja wyprzedzac (luk odsloniety) na 3 i perfidnie pchaja sie na twoj pas

 

faktycznie, często spotykane. dawniej czyli w początkach swojej motocyklowej kariery po prostu uciekałem, szukając gorączkowo dla siebie miejsca na własnym, zajętym przez takiego gnojka, pasie. teraz czuję się nieco swobodniej na motocyklu, więc oczywiście biorąc poprawkę na konieczność ucieczki w bok - daję długie i jadę normalnym torem, przynajmniej przez chwilę. zauważyłem, że przynajmniej w jakiejś części przypadków gnojek rezygnuje i wraca na swój pas, ewentualnie widać, że stara się szybko zakończyć wyprzedzanie. zazwyczaj jeżdżę lewą koleiną (no, powiedzmy na lewej połówce), a nie przy prawej krawędzi jezdni, przez co też zauważyłem mniejszą liczbę takich wypadów na czołówkę do wyprzedzania - może to tylko takie wrażenie, ale od dawna nie pamiętam przypadku wymuszenia przy wyprzedzaniu

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety. Praktyka swoje a życie swoje. W ruchu publicznym nie da się na 100% bezpiecznie pokonać super technicznie i maksymalnie szybko praktycznie żadnego zakrętu. Większość łuków nie zapewnia dostateczniej widoczności. Kierowcy ścinający zakręty to norma i trzeba to mieć na uwadze. Przykro mi. Sam mam koło siebie serię fajnych ostrych zakrętów, ale... droga biegnie przez las więc nigdy nie widać, co się dzieje za łukiem. Czy nie ma tam jakiejś wyprzedzanki, wlokącego się PKSu itp... Też mnie szlag trafia.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

daję długie i jadę normalnym torem, przynajmniej przez chwilę. zauważyłem, że przynajmniej w jakiejś części przypadków gnojek rezygnuje i wraca na swój pas, ewentualnie widać, że stara się szybko zakończyć wyprzedzanie.

 

jeszua, też praktykowałem takie zachowania z tym, że na motocyklu z dużą rezerwą, natomiast w samochodzie miałem kilka razy taką samą sytuację i dwa razy dosłownie "o mały włos'. Mam tutaj na myśli czynnik ludzki czyli - ŚWIRÓW, spotkałem takich na drodze, którzy nie odpuszczą, ciągną dalej Twoim pasem i nie zważają czy zjedziesz czy nie... Dalej daję długimi i sygnałem ale już z dużo większa rezerwą bezpieczeństwa. A najlepszy jest moment kiedy tak robisz a jeszcze gość z naprzeciwka pokazuje najbardziej wymowny i znany na całej kuli ziemskiej gest - FUCK OFF - wtedy to aż sie kurfa czerwony robię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nie warto. Zawsze trzeba odpuścić. Świr to świr - nigdy nie wiesz co mu we łbie siedzi i nie ma się co robić czerwonym, bo to żadna ujma na honorze. :)

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zazwyczaj jeżdżę lewą koleiną (no, powiedzmy na lewej połówce), a nie przy prawej krawędzi jezdni, przez co też zauważyłem mniejszą liczbę takich wypadów na czołówkę do wyprzedzania - może to tylko takie wrażenie, ale od dawna nie pamiętam przypadku wymuszenia przy wyprzedzaniu

jsz

Dokładnie! JA też nie jeżdżę prawą stroną. Czy to miasto czy trasa naginam zawsze środkiem swojego pasa. Jak ktoś chce cię wyprzedzić (np miasto) to niech wyprzedza tak jakby wyprzedzał inny samochód. Na trasie widać, że taka pozycja na drodze czasem studzi puszkowych zapaleńców sory ale szczególnie właścicieli z rejestracją PO, POB, WW, czy np WI (najczęściej spotykane "zagraniczne" nr rejestracyjne w moim powiecie).

Edytowane przez Batman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzicie...wszystko zależy od tego jakim moto jedziesz. Wiem to na podstawie własnych doświadczeń. Otóż gdy jeździłem starą SHL każdy inny jechał tak jakby mnie nie było na drodze, nie było to bezpieczne. Gdy jeździłem plastikiem to było lepiej ale syndrom "kozaka" u innych był dość znaczny i wyprzedzali mnie z rykiem silnika zasilanego LPG i wielkim uśmiechem. Z naprzeciwka też jakby mnie nie widzieli. Teraz bujam się kredensem - HD Electra Glide i widzę znaczną różnicę - rzadko który mnie wyprzedza, nawet gdy jadę przepisowo czyli zamulam. A jeśli już ktoś chce wyprzedzać to widzę w lusterku że dość długo się czai przed manewrem. Pojazdy z naprzeciwka trzymają się swojej prawej strony, włącznie z TIRami i busami widząąc mnie. A to pewnie z powodu gabarytów moto i 3 świateł - 130/130W główny i 2 szperacze po bokach, obrysówka na błotniku i jasny kolor moto. Pewnie naoglądali się amerykańskich filmów nt. highway patrol i myślą że szeryf jedzie bo moto ma kolory brąz+ kawa z mlekiem czyli jak sheriff. :) Mnie to pasuje. :)

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie naoglądali się amerykańskich filmów nt. highway patrol i myślą że szeryf jedzie bo moto ma kolory brąz+ kawa z mlekiem czyli jak sheriff. Mnie to pasuje.

Pewnie myślą, że jedzie "strasznie zły harlejowiec-szatanowiec" który im wp***oli i zgwałci siostrę albo brata (co się pierwsze nawinie) :)

 

mozna tez radzic sobie tak:

 

http://www.humorek.com.pl/c53/w/25.jpg

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja chyba czegos nie kapiszi, jak mam winkiel w prawo, to naturalne jest dla mnie, że przed złożeniem w winkiel wyjeżdzam do srodka jezdni i w złożeniu, w szczycie zakrętu jestem blisko prawej krawędzi jezdni, właśnie szczyt winkla zazwyczaj jest koszony przez puszkarzy, ale wtedy jestem od niego stosunkowo daleko. Przy zakrętach w lewo jakoś nigdy nie miałem sytuacji, w której puszkarz odbijałby w swoje lewo czyli do środka winkla, wrecz przeciwnie - trzyma sie swojej prawej więc tu problem wg mnie nie występuje. Nie najeździłem strasznie duzo kaemów (koło 20K), ale nigdy puszka kosząca zakręt mi nie przeszkodziła.

Chyba, że kalecze sztukę :banghead:

Jedynie co mnie czasami zaskakuje i wku.wia puszka zaparkowana na jezdni tuż za ostrym/ślepym winklem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...