Skocz do zawartości

no i przyszla kolej na mnie


fabi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. ten dzien to piatek 27 czerwca ok 23 godziny :icon_mrgreen:.jade sobie z wawy do plocka jestem juz w plocku zadowolony ze zaraz dojade do domu bo pogoda byla marna. zaczal padac deszcz. mowie " no kurde jeszcze na sam koniec mnie zmoczy. ale nic tyle sie namarzlem to co mi tam :icon_mrgreen: juz blisko" jade sobie 3 pasmowa droga. z powodu dosc mocnego deszczu dodatkowo zwolnilem i ustawilem sie na najwolniejszym prawym pasie. jade patrze ze za parenascie metrow jest rowniez skret na osiedle ale mowie nikt stamtad nie wyjezdza jest ok a tu nagle j*b z lewego skrajnego pasa albo ze srodkowego przypomnialo sie palantowi chyba ze tam mieszka wskoczyl ni stąd ni zowąd przede mnie i sobie skrecil ja nie chcac przyjebac w niego nacisnalem odruchowo przedni hamulec i bęc. wszystko dzialo sie na paru metrach i tak szybko..... zdazylem nacisnac klakson w trakcie chyba przez chwile wiec napewno fiucina mnie uslyszal ale czy sie zatrzymal?? NIE!! wypieprzyl z miejsca zdarzenia. troche sfrajerzylem sprawe bo moglem za gosciem pobiec i zapamietac chociaz marke i czesc tablic ale troche rozkojarzony bylem i nie pomyslalem (jak skrecil na te osiedla to nie oddalal sie za szybko nawet jeszcze chyba kogos wysadzil. :crossy:).

 

Suzi przeszlifowala sobie prawy bok i ja rowniez

Moje straty: zbity i lekko starty lokieć, zbite kolano. moje kolano dostalo mniej niz lokiec a spodnie mialem zwykle sztruksowe a kurtke juz solidna motocyklowa.

 

Straty w moto : przeszlifowany bok czaszy, ulamana klamka od hamulca recznego i noznego, przetarty boczek, polamany prawy airbox i lusterko, i byc moze cos z dekielkiem jest nie tak bo widzialem maly wyciek oleju :/.

 

generalnie przez to ze frajer sie nie zatrzymal wszystko pokryje z wlasnej kieszeni. (to jest chyba najwiekszy bol ).

 

paradoks jest jeden. po raz pierwszy w zyciu chyba tak z wlasnej nieprzymuszonej woli postanowilem zwolnic,uwazac i spokiojnie dojechac do celu ,to mam jakbym pewnie zapier... to by mi sie nic nie stalo bo bym nie jechal prawym pasem......

 

niestety monitoring w miejscu zdarzenia jest marny ja nic nie zapamietalem, pan policjant powiedzial szczerze ze szanse na znalezienie sprawcy sa prawie zerowe. no nic na szczescie wielkich obrazen i strat nie ma. wszystkio sie dzialo gdy na budziku mialem ok 60-70km/h (tak mi sie przynajmniej zdaje). Mily akcent jest taki ze sie chociaz 1 auto zatrzymalo w trosce o me zdrowie.

Edytowane przez fabi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze nic powazniejszego sie nie stalo... :lalag: Pamietac trzeba ze przez pierwsze 30 minut deszcz splukuje caly syf z ulic.Dopiero po ok 30 minutowym deszczu ulice sa obmyte z wszelakiego syfu zbierajacego sie na nich (źródło "Motocyklista Doskonaly" David.L.Hough).Więc najlepiej pierwsze 30 minut w deszczu przeczekac a pozniej jechac.

 

Tak czy inaczej szybkiego powrotu do zdrowia Tobie i motocyklowi zycze :flesje:

"Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>>>paradoks jest jeden. po raz pierwszy w zyciu chyba tak z wlasnej nieprzymuszonej woli postanowilem zwolnic,uwazac i spokiojnie dojechac do celu ,to mam jakbym pewnie zapier... to by mi sie nic nie stalo bo bym nie jechal prawym pasem...<<< cytat.

 

Czytając opowieść "fabi-ego" zrozumiałem że faktycznie należy zwolnić w trudnych warunkach drogowych..., ale NIE...należy wręcz przyśpieszyć!!! Mam wrażenie że przyśpieszenie pomogłoby w dogonieniu śmierci która była blisko tego miejsca- zdarzenia... Koledzy wybaczą moją frustracje, ale z moich doświadczeń wynika że nigdy nie jedzie się zbyt wolno, a zawsze zbyt szybko. Wiem że zaraz podniesie się raban-szybkość to domena bikerów, ale jeżeli zaczynamy analizy co się stało i dla czego to należy sprostować wywód kolegi z Suzuki-właśnie błąd tkwi w tym że jechał zbyt szybko. Jadąc wolniej pewnie nie zaliczyłby gleby, miałby tę sekunde która pozwoliłaby zareagować na cymbała w aucie. Cóż-zawsze powtarzam sobie mądre słowa z czsów nauki jazdy-JADĄC>>>PRZEWIDUJ... Niby takie proste, ale...

 

Wiem że zawsze znajdzie się jakiś cymbał na drodze i zakłóci całą parade-to właśnie o takich ludziach należy myśleć na drodze!!! Ważne jest również >>>OGRANICZONE ZAUFANIE<<< do innych kierujących...to też stara racja...

 

Można tak pisać...ooo...i jeszcze więcej. "Fabi-emu" życzę rozwagi i zdrówka, kasy na remoncik i wielu jeszcze kilosów :flesje: bez zbędnych przygód.

ADAM - BMW 1300 GT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] ale jeżeli zaczynamy analizy co się stało i dla czego to należy sprostować wywód kolegi z Suzuki-właśnie błąd tkwi w tym że jechał zbyt szybko. Jadąc wolniej pewnie nie zaliczyłby gleby, miałby tę sekunde która pozwoliłaby zareagować na cymbała w aucie.

 

A moim zdaniem nic tu do rzeczy miała szybkość a najwięcej technika hamowania i zablokowanie przedniego koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem nic tu do rzeczy miała szybkość a najwięcej technika hamowania i zablokowanie przedniego koła.

 

i tak i nie, bo gdyby jechal wolniej hamowal by delikatniej kolo by sie nie zablokowalo itd ale generalnie adam ma racje tylko jak zawsze jest jakies ale - jaka to jest ta naprawde bezpieczna predkosc, ile ona wynosi i czy w ogole istnieje ?? przeciez jadac nawet z predkoscia 20km/h nie mozemy przewidziec wszystkiego co za chwile nastapi i tego jak powinnismy zareagowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak ale fabi pisze ze ewidetnie wina kierowcy samochodu ! wiec nie rozumiem tej zaczepki... zwolnil i jechal prawym pasem (jak sam wskazuje najwolniejszym) fakt w kazdej sytuacji trzeba zachowac zimna krew. SZKODA ZE nie poszukałes jakiegos swiadka zdarzenia, nie zatrzymales jakiegos samochodu, no i jak sam piszesz nie wiesz jaka to marka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cale szczescie ze jestes caly i zdrowy.

 

Niestety potwierdza sie stara zasada, ze mozemy byc najlepszymi kierowcami na swiecie a i tak o wypadek nie trudno,bo takich debili jak ten koles w samochodzie ze Twojego opowiadania jest calemnostwo..... niestety...

 

Nie ma co gdybac moim zdaniem ze mogl jechac 50 zamiast 70 albo 30 amiast 50, bo ewidentnie nie z Jego winy sie to stalo.

 

Co do faktu ze w poczatkowej fazie deszczu caly syf zulicy zamienia sie w bardzo sliska maz to jak najbardziej sie zgadzam.

 

Sam wjechalem innemu motocykliscie w tylek na swiatlach, ruszalismy ze swiatel, wlasnie zaczol padac deszcz, wystartowalismy na zielonym on sie zatrzymal ja akurat patrzylem w lusterko, jak zwrocilem wzrok do przodu on juz sie zatrzymal - i ta sama historia, ja po przednim hamulcu, blokada kola i bec wjego tyl.

Na szczescie przy predkosci 15-20 km/h nie trudno o rownowage, wiec nic sie nie przwrucilem. NIc z motorami sie nie stalo,wiec kazdy pojechal wswoja strone.

 

Zycze aby jakis swiadek albo nagranie z kamery sie znalazlo.

 

Pozdrowka

Edytowane przez mecglider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Mily akcent jest taki ze sie chociaz 1 auto zatrzymalo w trosce o me zdrowie.

 

Karetka??, niestety ludzie lubia ogladac wypadki, to co sie po nich dzieje, ale "odpowiedzialnosc" wziac za iebie poprzez jakakolwiek pomoc nie za bardzo.

Powrotu do zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się bawić w moralizatora ale nagłe i szybkie niciśnięcie klamki to częsta przyczyna gleb. Wiem coś o tym bo kiedyś wyglebiłem w ten sposób dwa razy i w sumie nie żałuję bo te szlify uświadomiły mi że daleko mi jeszcze do dobrego opanowania motocykla.

 

Jedyna rada to kupić moto z ABS albo po prostu trenować hamowanie bez przenoszenia ciężaru ciała na kierę, kontrolowane poślizgi przedniego koła itd itp Jeśli moto jest proste i nie opieramy się na kierownicy podczas hamowania to mimo zblokowanego koła powinniśmy jechać prosto nawet parę metrów.

 

Mam nadzieję że szybko doprowadzisz moto do pierwotnego stanu :notworthy: Gość, który Ci zajechał drogę jest niezłym sukinsynem bo powinien się zatrzymać nawet gdyby to nie była jego wina ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega zwolnił, zwiększył uwagę, wyjebał nie ze swojej winy, a i tak znajdują się tacy, którzy twierdzą, że to jego wina bo jechał np. za szybko.

 

To może aby było sprawiedliwie to powiem, że jechałeś kolego za wolno bo gdybyś leciał setką to koleś musiałby skręcać za Tobą, a tak miał okazję wskoczyć przed Ciebie.

 

Szczerze mówiąc, a to nie jedyny temat, który to potwierdza bo nie tak dawno też był podobny - wychodzi na to, że aby motocyklista nie był winny wypadkowi musi w ogóle nie wyjeżdżać z garażu albo podróżować z motocyklem na lawecie a'la mentos machine, tylko, że to też niczego nie gwarantuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega zwolnił, zwiększył uwagę, wyjebał nie ze swojej winy, a i tak znajdują się tacy, którzy twierdzą, że to jego wina bo jechał np. za szybko.

 

Nie twierdzę że to jego wina. Twierdzę że być może udało by się uniknąć szlifa. "Być może" bo mnie tam nie było i nie wiem na ile konieczne było nagłe ostre hamowanie, ale podejrzewam że nie było konieczne bo po glebie moto Fabiego nie przywaliło w samochód. Doskonale rozumiem odruch szybkiego i nagłego naciśnięcia klamki bo też kiedyś taki miałem.

 

To może aby było sprawiedliwie to powiem, że jechałeś kolego za wolno bo gdybyś leciał setką to koleś musiałby skręcać za Tobą, a tak miał okazję wskoczyć przed Ciebie.

 

No tak gdyby leciał setką to nagle przestałyby też wyjeżdżać samochody z podporządkowanej, zmieniać pasy przed nim itd itp

 

 

Szczerze mówiąc, a to nie jedyny temat, który to potwierdza bo nie tak dawno też był podobny - wychodzi na to, że aby motocyklista nie był winny wypadkowi musi w ogóle nie wyjeżdżać z garażu albo podróżować z motocyklem na lawecie a'la mentos machine, tylko, że to też niczego nie gwarantuje.

 

Wiesz dobrze że to nie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o to żeby wyciągać wnioski na przyszłość po glebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za dobre słowo.

 

Patriko: niestety crashpadow nie mialem. i tak szczescie w nieszczesciu ze moto ma dosc male obrazenia. tak na dobra sprawe jakby sie okazalo ze pod owiewkami wszystko jest ok (ciekawi mnie skad sie olej na boczku pokazal) to moglbym wsiadac i jechac.

 

 

 

Edie: cos w tym jest. prosze tego gostka jak juz wstalem i zobaczylem ze ze mna jest ok zeby pojechal za sprawca bo ten sie delikatnie oddala i mi zwieje niech spisze chociaz tablice. gosciu zaczal tam cos gadac pod nosem ze juz za pozno itd a jakby wsiadl i pojechal to na spokojnie by zdarzyl moze i ja bym zdarzyl nawet dobiec ale to sobie mozna gdybac teraz. fakt faktem koles za chwile mi powiedzial ze sie spieszy dal mi numer i tyle sie dalej zainteresowal. no coz piatek 23 czas melanzu a nie uzerania sie z rozbitkami 2oo :)

 

 

Generalnie oceniajac sytuacje na chlodno raczej duzego wyjscia nie mialem. koleszka wjechal bardzo gwaltownie przede mnie caly czas ostro hamując gdyz chcial zalapac sie na ten zakret na osiedle. ja moglem albo odbic na wysoki krawęznik po prawej stronei gdyz jechalem prawym skrajnym, w lewo nie moglem skrecic gdyz z lewej mi zajechal, moglem albo wjechac mu w tylny prawy róg lub ewentualnie prawe drzwi z tylu( on jak mi zajechal to mozna powiedziec ze odrazu wykonywal tez manewr skretu w prawo w to osiedle wyobrazcie sobie jak sie skreca z lewego pasa lub srodkowego majac 3 pasy ruchu nagle w prawo) albo sprobowac wyhamować i w nic nie uderzyć :). udalo mi sie to ale niestety przy padajacym ostro deszczu i mokrym asfalcie (btw w tym miejscu ten asfalt mam wrazenie taki bardziej sliski jest) kazdorazowe mocniejsze nacisniecie klamki skonczyloby sie gleba.

 

pozdro

Edytowane przez fabi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...