Skocz do zawartości

Zostałem konfidentem!


shipp
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jakoś nie widziałem/słyszałem żeby Policja ukarała traktor (albo inna "furmankę") która jechała (turlała się...) poboczem tak żeby dało się go wyprzedzać bez problemu...

 

A jak się ma do tego co napisałeś taki zapis w PORD:

 

Kierujący pojazdem wolnobieżnym, ciągnikiem rolniczym lub pojazdem bez silnika jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymać się w celu ułatwienia wyprzedzania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzacie wg mnie. Nie ma nic złego w zjechaniu na pobocze i przepuszczeniu innych w dzień, przy dobrej widoczności. Nie ma nic złego w "skorzystaniu" z takiej uprzejmosci innych i wyprzedzeniu na trzeciego. Byle z głową i tam, gdzie widoczność na to pozwala. I bez wymuszania takich zachowań oczywiście -ale to kwestia kultury. Bez takiej uprzejmości na drodze nie wyobrażam sobie trasy z południa na północ Polski w rozsądnym czasie przejazdu.

 

To nie kwestia braku kultury jeśli wymuszasz zjazdu na pobocze - to kwestia świadomego zwiększania ryzyka wypadku by nie iść dalej. Co do tego gdy Ktoś Ci robi miejsce - troche inna sprawa - ja też się staram robić, ale to co innego jak ktoś mi wymusza.

 

Jakoś nie widziałem/słyszałem żeby Policja ukarała traktor (albo inna "furmankę") która jechała (turlała się...) poboczem tak żeby dało się go wyprzedzać bez problemu... Sama też korzystała z kultury takiego kierowcy i go wyprzedzała i jechała dalej...

 

Właśnie - "korzystała z kultury"... a nie wymuszała... To zasadnicza różnica - coś jak między - "gość mnie puszcza na skrzyżowaniu pomimo że ma pierwszeństwo" a "wymuszam pierwszeństwo"...

 

Z początku myślałem że piszesz o aucie. Na moto zapewne ryzyko wypadku mniejsze, ale osobiście w trasie jakby mi gość na przeciął linię mojego pasa w niedalekiej odległości to ja naciskam hebel. Efekt - Ty jedziesz płynnie - reszta hamuje.

Linia między pasami to świętość, której się nie narusza jak jedzie ktoś z przeciwka. bo to (przynajmniej u mnie) włącza alarm. Rozumiem nawet wyprzedzanie na ciągłej, ale nigdy (czy na ciągłej czy na przerywanej) jak ktoś jedzie z naprzeciwka... no chyba że robi Ci miejsce - np. widzi ze wleczesz sie za traktorem. Co do ciągłej - osobiście uważam że ciągła jest na drodze nie bez powodu... - ryzyko skrętu w lewo (na tych fragmentach ciągłej gdzie są zjazdy np.) wyprzedzanego raczej mnie powstrzymuje chociaż święty nie jestem.

 

Już widzę jak Wy wszyscy grzecznie jedziecie motocyklem 30 km/h za traktorem i go nie wyprzedzacie..........

 

Nie ma co dramatyzować - ale jak się nie da - to jadę te 30 km/h. Chociaż motocyklem to raczej zawsze się da wyprzedzić... poza tirami i autobusami, ale te raczej nie jadą 30km/h.

 

Co do zjazdu na pobocze - popatrzcie kim są główne ofiary wypadków w statystykach... i na jakich odcinkach drogi najczęściej dochodzi do wypadków... (dla leniwych - najwięcej ofiar śmiertelnych - piesi, najwięcej wypadków - prosty odcinek drogi). Kiedyś uważałem to za nieszkodliwą pomoc innym kierowcom - teraz robie to bardzo rzadko (dobre warunki i widoczność itp.). Dlaczego? Bo jak wchodzi To w krew to w połączeniu ze zwyczajowym ignorowaniem pieszych na poboczach budzi to moją ostrożność.

 

Generalnie - rozsądek (a niekoniecznie przepisy) na drodze przede wszystkim...

 

Pozdrawiam i szerokości...

Edytowane przez krycek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CZAS NA FINAŁ

Dzisiejsza relacja od znajomego, przypadkowo spotkanego policjanta: kierowca, bohater tego postu jechał z drugim, prawdopodobnie kierowcą-zmiennikiem. Po zatrzymaniu pojazdu okazało się, że obaj mieli ponad 1 promil alkoholu we krwi. Tłumaczyli się tak, że było bardzo gorąco a oni, biedaczki, z napojów mieli tylko piwo w lodóweczce samochodowej a byli tak spragnieni, że musieli się napic bo inaczej popadaliby. Spożywali prawdopodobnie w czasie jazdy i dlatego jechali drogami równoległymi do autostrady, licząc na to, że nie napotakają żadnego patrolu policji. Jaki będzie finał dla kierowcy... nie wiem i nie interesuje mnie to.

 

Mam wrażenie ,że niektórym myli się ,,obywatelski obowiązek" ze zwykłym kapowaniem ,aby komus zrobić na złość , a sobie poprawić samopoczucie . Znam takich co im tak weszło to w krew że twierdzą , iż ,,dzień bez podj*bania dniem straconym''.

Jakoś po kilkunastu latach śmigania w duchu motocyklizmu nie pasuje mi obraz takiego motocyklisty i jego ,,obywatelskiej postawy'' . Dla mnie to hipokryta lub zwykły konfident :icon_evil:

A Panu życzę dobrego samopoczucia i następnych kilkunastu lat śmigania /pod warunkiem, że nie trafi Pan na równie "spragnionego" kierowcę ciężarówki, bo te lata mogą się Panu niesłychanie skrócic.../ :icon_mrgreen:

 

Sprostowanie: ponad promil w wydychanym powietrzu /nie we krwi/.

Edytowane przez shipp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do zjazdu na pobocze - popatrzcie kim są główne ofiary wypadków w statystykach... i na jakich odcinkach drogi najczęściej dochodzi do wypadków... (dla leniwych - najwięcej ofiar śmiertelnych - piesi, najwięcej wypadków - prosty odcinek drogi). Kiedyś uważałem to za nieszkodliwą pomoc innym kierowcom - teraz robie to bardzo rzadko (dobre warunki i widoczność itp.). Dlaczego? Bo jak wchodzi To w krew to w połączeniu ze zwyczajowym ignorowaniem pieszych na poboczach budzi to moją ostrożność.

 

Generalnie - rozsądek (a niekoniecznie przepisy) na drodze przede wszystkim...

 

Pozdrawiam i szerokości...

 

Zgadzam się że są miejsca i sytuacje gdzie zjazd na pobocze jest szkodliwy dla ruchu odbywającego się tymże poboczem... I rzeczywiście może być/jest niebezpieczne... Ale jak jest prosta z dobrą widocznością to dlaczego by nie zjechać..? A to że najwięcej na prostej jest wypadków to chyba (przyznaje się bez bicia że nie chciało mi się szukać w statystykach :icon_mrgreen: ) z powodu tego że jak już jest prosty odcinek to spada czujność/uwaga i jak coś się nieprzewidzianego stanie to jest duuużym zaskoczeniem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CZAS NA FINAŁ

 

tym bardziej gratuluję reakcji. i dodam, że(według mnie)słusznej reakcji!

 

natomiast lekko przerażające jest to, że spora część forumowiczów zaczęła najeżdżać na Shipp'a. cóż... każdy ma swój rozum, swoje sumienie i ma prawo robić co chce.

 

ale najzabawniejsze jest to, że niedawno był temat jakiegoś małolata, gdzie caaaałe forum go opieprzyło, że widząc kierowcę popijającego piwko-nie zadzwonił na policję. a tu proszę-kolega zadzwonił i też zebrał opieprz :icon_evil: :icon_mrgreen:

 

(aż napisałam na czarno, żeby wszyscy mogli przeczytać i sobie przypomnieć :buttrock: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(aż napisałam na czarno, żeby wszyscy mogli przeczytać i sobie przypomnieć :buttrock: )

 

A juz myslalem ze to jakas inna Aska alboco ??? :buttrock:

A tak w temacie ....... shipp :icon_evil: :icon_mrgreen:

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A Panu życzę dobrego samopoczucia i następnych kilkunastu lat śmigania /pod warunkiem, że nie trafi Pan na równie "spragnionego" kierowcę ciężarówki, bo te lata mogą się Panu niesłychanie skrócic.../ :biggrin:

 

Sprostowanie: ponad promil w wydychanym powietrzu /nie we krwi/.

 

 

Przyznam że w moim poprzednim poście nie miałem na myśli autora tego wątku ...tylko następne wpisy ( hipokryzja i konfidenctwo) ... i nie bardzo wierzę w relację tego policjanta .

Jeśli jednak to prawda to szczerze gratuluję za wyeliminowanie przestępcy /pijaka z naszych dróg .

 

Aczkolwiek w realu bedę na Ciebie i jeszcze tu paru Innych uważał i unikał . Nie wiadomo o co wam jeszcze do głowy przyjdzie kapować . Jak dla mnie konfident to konfident !

 

 

pzdr

Edytowane przez falko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aczkolwiek w realu bedę na Ciebie i jeszcze tu paru Innych uważał i unikał . Nie wiadomo o co wam jeszcze do głowy przyjdzie kapować . Jak dla mnie konfident to konfident !

pzdr

 

HA! Pewnie sam popijasz pdoczas jazdy, stąd te obawy i niechęć!!!! :biggrin:

 

Tak przy okazji - wydaje mnie się że chyba miałeś kiedyś jakoś styczność z psami, ktoś Cię podp**lił itp. Tak wynika z postów. Ale spoko, mnie też podjebali, miałem straszny syf , rozprawy, wyroki itp i konfidentów tępię. Ale pijanego kierowcę na drodze który może zabić kogoś z moich bliskich - żonę, syna, brata czy mamę nie będę tolerował. Stawką jest czyjeś życie i nie ma miejsca na zabawę. pozdro.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HA! Pewnie sam popijasz pdoczas jazdy, stąd te obawy i niechęć!!!! :D

 

Tak przy okazji - wydaje mnie się że chyba miałeś kiedyś jakoś styczność z psami, ktoś Cię podp**lił itp. Tak wynika z postów. Ale spoko, mnie też podjebali, miałem straszny syf , rozprawy, wyroki itp i konfidentów tępię. Ale pijanego kierowcę na drodze który może zabić kogoś z moich bliskich - żonę, syna, brata czy mamę nie będę tolerował. Stawką jest czyjeś życie i nie ma miejsca na zabawę. pozdro.

 

Co do pierwszej tezy pudło ... alkoholowi na drodze zdecydowane NIE !

 

Co do drugiej mniej więcej . Nienawidzę konfidentów , a jeszcze bardziej hipokrytów konfidentów . Trochę mi życia i zdrowia zmącili . Właśnie tu też stawką jest życie ( także rodziny) i nie powinno być miejsca na zabawę !

 

Staram się żyć uczciwie , ale Konfidentom mówię zdecydowane NIE !

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale spoko, mnie też podjebali, miałem straszny syf , rozprawy, wyroki itp i konfidentów tępię.

 

Rozumiem, że absolutnie niewinny byłeś a ktoś złośliwie coś sobie wymyślił i sprzedał to policjantom. Takich to faktycznie tępić.

Edytowane przez abraxas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie konfident to konfident !

 

I życie stało się prostsze. Bez przemyśleń, ocen, bez próby przewidywania zagrożenia. Pijanego szmaciarza udupili, ale "konfident to konfident". Czy np. zeznawanie w sądzie przeciwko mordercom, gwałcicielom, porywaczom też uznajesz za donosicielstwo?

 

Brawo Shipp :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I życie stało się prostsze. Bez przemyśleń, ocen, bez próby przewidywania zagrożenia. Pijanego szmaciarza udupili, ale "konfident to konfident". Czy np. zeznawanie w sądzie przeciwko mordercom, gwałcicielom, porywaczom też uznajesz za donosicielstwo?

 

Brawo Shipp :biggrin:

 

W sądzie jest się świadkiem ...myślę że rozróżniasz konfidenta od świadka , uczciwego obywatela od zwykłego kapusia ?

 

Konfidentom i kapusiom zdecydowane NIE ... I protestuję przeciw wszelkim ,,samozwańczym szeryfom"

Nie macie prawa robić sobie prywatnych pościgów . Nie macie prawa łamać prawa dla jego stanowienia. Od tego jest Policja i inne służby przewidziane w Konstytucji ! Nie życzę sobie aby jeden wariat prowokował następnego ... urządzał sobie prywatne pościgi nie mając wyobraźni czym się to mogło skończyć dla obu ... a nawet przechodniów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ciach

... urządzał sobie prywatne pościgi nie mając wyobraźni czym się to mogło skończyć dla obu ... a nawet przechodniów.

Nie histeryzuj... Co rozumiesz pod pojęciem "pościg"? To, że jechałem za nim? A Ty co? Zawsze jeździsz przepisowe 90? Jadąc za nim 100-110 i tak jechałem wolniej, niż zwykle jeździ 90% tego forum, i jestem pewien że i Ty się to tego procentu zaliczasz. "Prywatny pościg"... dobre! Za dużo hamerykańskich filmów oglądasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...