opisuje dwa sposoby działań które słyszałem na zlotach Przyjechała grupka w becie na oględziny motocykla , była jazda próbna ,wszystko ok. koleś powiedział że się odezwie . Następnego dnia nie było motocykla. Skradziony z garażu zabezpieczonego kłódką , i jak by jeszcze było mało na około budynki mieszkalne . Jeden charakterystyczny znak to to że przyjechali samochodem na niemieckich numerach i już więcej się nie odezwali. Moto warte co najmniej 18k Drugi : Przyjechał koleś na motocyklu , (troszkę zdezelowanym) na oględziny . Sprzedający udostępnił moto do jazdy próbnej , nawet nie zażądał kasy w razie co . Czekał , czekał ,czekał ... I został mu skradziony motocykl - który później zabrała policja. Ręce opadają na tych skurw*****w