-
Postów
153 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Lovtza
-
Slide bike na razie w Polsce się nie pojawił. Przyczyna jest prozaiczna - brak odpowiednio dużego wyasfaltowanego placu. Niestety na Torze Poznań nie dysponujemy wystarczjącą ilościa miejsca w padoku aby tą piekielką maszynę uruchomić i pokazać pełnię jej możłiwości. Cała reszta jest prosta, przy obecnej logistyce możemy zamówić ten pojazd z Silverstone i mieć go w Polsce na drugi dzień. Niestety to bardzo specyficzna maszyna i używa się jej w bardzo specyficzny sposób, dlatego bezpieczeństwo uczniów pozostanie priorytetem. W każdym bądź razie pracujemy nad tym tematem i slide bike pojawi się w PL prędzej, czy później. Na osłodę braku slide-bike, mała galeria zdjęć z Poznania: http://tinyurl.com/chfzobu
-
Ja ze swojej strony mogę jedynie podpisać sie pod słowami krl-a. Dwa dni na torze, pogoda, która momentami nie rozpieszczała, 70 uczniów (z których nikt nie odpuścił) i... zaledwie jeden wyjazd "śmieciarki" na tor (którego nota bene też nie powinno być, ale to osobna historia). To lepszy wynik, niż w ubiegłym roku, gdy mieliśmy przecież dwa idealne dni do jazdy. Zatem pełny szacunek dla uczestników, bo nagle okazuje się, że także w deszczu da sie jeździć szybko, pewnie i z pełna kontrolą ;) Swoją drogą trenerzy cały czas podkreślali, że trening na mokrej nawierzchni jest lepszy i efektywniejszy niż na suchej (btw. w ubiegłym roku na każdej z ośmiu szkół w Wielkiej Brytanii było mokro!). Po pierwsze uczniowie jadą wolniej i mogą więcej uwagi poświęcić ćwiczeniom. Po drugie wszystkie błędy oraz ich korekta są o wiele wcześniej i wyraźniej odczuwalne przez kierujących. Gdy jest sucho, współczesne opony i zawieszenia zapewniają taką przyczepność, że często same biorą na siebie błędy motocyklisty i to bez informowania go o tym... Rzecz jasna te tłumaczenia na początku przyjmowane były sceptycznie, ale wraz z upływem dnia coraz więcej osób przyznawało im rację ;)
-
Sandro Cortese (obecny Mistrz Świata Moto3). Zwykli śmiertelnicy również zaczynają od P1, ale to w ich dobrze pojętym interesie dydaktycznym i również z troski o ich pieniądze. Miejsca na P1 i P2 jeszcze są. Na P3 są też miejsca w czwartek 9 maja. Impreza generalnie jest imprezą zamkniętą, więc widzów zapraszamy po wcześniejszym uzgodnieniu obecności (z uwagi na bezpieczeństwo ludzi i obecnych na miejscu dóbr wysokiej wartości). BTW, Tomek, nie martw się o kwestię ODTJ, do tej imprezy znajdują zastosowanie zupełnie inne przepisy. Jeśli wpadniesz na szkolenie i się zgruzujesz, nikt nie odmówi Ci odszkodowania ;) Zapewniam! Pozdrawiam,
-
Cześć Wszystkim, Dodam jedynie, że z miejscami na majowy CSS jest coraz słabiej. Właśnie skończyły się miejsca na poziom III na piątek 10 maja (II dzień imprezy). Pozdr, Mariusz
-
Yuby, nie ma za co. Dodam jeszcze, że w terminie majowym zarezerwowane zostały wszystkie miejsca na poziom IV. Kolejne szkolenia na tym poziomie możemy zaoferować Wam ponownie latem, w trakcie obu dni szkoleniowych 19-20 sierpnia. Jednocześnie otwieramy listę rezerwową na Poziom IV. W przypadku gdyby którykolwiek z zarejestrowanych uczestników został zmuszony do rezygnacji będziemy o tym fakcie informowali osoby z listy rezerwowej i proponowali uczestnictwo. Decydowała będzie tutaj kolejność zgłoszeń. Pozdrawiam,
-
Yuby, Poziom IV to indywidualna nauka z trenerem. Opiera się ona na wcześniejszych trzech poziomach. Program szkolenia jest skonstruowany, że każde ćwiczenie otwiera drogę do nowego elementu techniki jazdy. Trzeba to robić od początku. Przyjeżdżając od razu na poziom IV zmarnowałbyś swój czas i pieniądze, bo nie wiedziałbyś czego wymaga od Ciebie trener na torze. Generalnie rzecz ujmując Poziom 4 ma za zadanie skupienie się na najsłabszych punktach trenowanych na Poziomach I, II i III. Jeśli wszystko jest dobrze, to wprowadzane są ćwiczenie z poza programu wcześniejszych poziomów, lub szkolenie kierunkowane jest tak jak życzy sobie uczeń (np. typowo wyścigowo). Bez wcześniejszego zrobienia I, II i III nauka byłaby nieefektywna, bo skupiałaby się na korygowaniu dupereli, które uczeń powinien opanować na wcześniejszych etapach... Pozdr,
-
Cześć, Jako, że kilka z obecnych na FM osób brało udział w ubiegłorocznej edycji i deklarowało chęć dalszego szkolenia czuję się w obowiązku poinformować, że mamy ostatni dzwonek dla chętnych na poziom IV w maju. Chętni na odbycie szkolenia na Poziomie IV w terminie majowym (10 maja) mają ostatnią szansę na dokonanie rejestracji. Zostało nam 1 (jedno) wolne miejsce. Pozdrawiam,
-
Yuby, Rosjanie mają takie powiedzonko: "Liubyj kapriz za vashiye dziengi" (czyli: za Twoje pieniądze zrealizujemy dowolny kaprys). ;) A już tak na poważnie: oczywiście możesz zrobić wszystkie levele. Najlepiej jednak rozdzielić to trochę. Dwa dni (czyli dwa poziomy) za jednym podejście to jest maksimum, co można zaabsorbować, więcej po prostu głowa nie jest w stanie przyjąć. Tam jest mnóstwo informacji i pracy, ludzie około 17.00 już ledwo zipią. Jeśli chcesz zrobić 4 poziomy w jednym roku, to możesz dwa pierwsze zrobić w maju, dwa kolejne zrobić w sierpniu. W tzw. międzyczasie będzie sporo czasu, aby ćwiczyć ;)
-
W tym roku będą wszystkie levele ;)
-
Tak, jest taka możliwość. To się nazywa private coaching. Generalnie korzystają z tego zawodnicy, a cała impreza jest dosyć droga (co i tak jest taniochą w przypadku gdy ktoś się na poważnie ściga i chce się poprawić - np. zespoły GP, WSBK), cena do omówienia prywatnie, bo składa się na nią kilka kosztów. Koszt nie jest liczony za godzinę, ale za dzień pracy z kursantem. Najlepiej jest jednak zacząć od normalnej szkoły. Jest to o wiele tańsze, a dla osób które nie szkoliły się wcześniej - bardzo efektywne. Nie ma żadnej sprzeczki. Ja po prostu dziwię się temu co opowiada Tomek, ot co... ;) Pozdr, Mariusz Moim zdaniem kwota jest astronomiczna. W CSS za 1900 zł masz cały dzień kursu. Nie wiem jak i czego uczył Paweł, ale wiem, że trenerzy z CSS są na prawdę świetni w tym co robią.
-
Tomku, Niepomiernie rozczarowała mnie Twoja wypowiedź, bo potwierdza ona wszystkie moje dotychczasowe przemyślenia, co do Twoich wypowiedzi na tym forum i jednocześnie dowodzi tego, że moje wcześniejsze wpisy po prostu dotykały sedna problemu (czyli Twoje paranoidalnej nietolerancji na jakąkolwiek formę konkurencji, nawet jeśli konkurencja jest z zupełnie innej czasoprzestrzeni np. merytorycznej). Aby nie zanudzać szybko powiem o co mi chodzi. Sam w przestrzeni publicznej (np. FB, czy swoja strona www) psioczysz bez przerwy na prawo jakie mamy, na bezsensowne przepisy dotyczące szkolenia instruktorów, sam wyśmiewałeś ODTJoty pod kątem ich konstrukcji prawnej w kontekście motocyklistów. Utyskujesz na eurokołchoz i bzdurne przepisy tam się rodzące i nas dotykające. W chwili gdy jednak sam się w nie wpiszesz - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przestają on być bzdurą i pojawia się hasło dura lex sed lex? Na prawdę chcesz aby ktokolwiek tutaj uwierzył w Twoje zatroskanie problemami uczestników innych szkoleń? Prowadzisz szkolenia na obskurnym klepisku na Bemowie w oparciu o przepisy i porządek prawny które sam uznajesz za idiotyzm. Jednocześnie nie przeszkadza Ci to nazywać imprezy prowadzonej przez najlepszych (i na prawdę wiem co tutaj mówię) trenerów na świecie, ubezpieczoną, obsługiwaną przez profesjonalnych wirażowych i zespół medyczny na jedynym w Polsce obiekcie homologowanym przez FIA za imprezę "na krzywy ryj"? Tomek, zastanów się co piszesz i w jakim stawiasz się świetle. Jak ktoś już to powiedział - ludzie to czytają! Jak dla mnie to czysta hipokryzja, ale myślę, że każdy czytający może Twoje postępowanie sam ocenić. Ja w Twoim zachowaniu i w niezliczonych postach na tym forum nie widzę żadnej troski o kursantów. Ani o ich bezpieczeństwo, ani o poziom merytoryczny szkolenia. Widzę tylko desperackie próby utrzymania (moim zdaniem wyimaginowanej) pozycji forumowego guru w tematyce szkolenia i techniki jazdy. Myślę, że inni też tego kitu nie łykają. Czytając Twoje posty często widzę sfrustrowanego, zupełnie niepotrzebnego otaczającej go rzeczywistości biurokratę, którego jedyną "wartością" i sensem istnienia jest to, że ma pieczątkę. I że to ta pieczątka decyduje czy coś jest dobre, czy złe. Szkolenia takie jak robi CSS najlepiej robić na torach, a tory w PL nigdy nie będą ODTJotami. Obaj o tym wiemy. Rozumiem, że Twój tok rozumowania jest taki, że ludzie powinni być skazani na poziom merytoryczny i infrastrukturalny taki jak na klepisku na Bemowie? Wtedy wszyscy dzięki takim szkoleniom i naszym instruktorom szkolonym i certyfikowanym według (sam tak twierdziłeś) idiotycznych przepisów będą lepszymi motocyklistami. Słowem ludziom będzie się żyło lepiej, a Kazachstan będzie rósł w siłę? Tak mam rozumieć Twoje wycieczki? Życzę Ci też, abyś choć raz w życiu zrobił imprezę na poziomie merytorycznym i organizacyjnym choćby zbliżonym do tego, co "na krzywy ryj" robi CSS. Generalnie straciłem ochotę na dalsze dyskutowanie z Tobą, bo z uwagi na całą sympatię do Twojej osoby nie chcę się kłócić, ale nie widzę też szansy na poważną dyskusję na jakikolwiek temat związany ze szkoleniami motocyklowymi. Pozdrawiam, Mariusz
-
Boję się, że tak to może wyjść. Wszystko zależy od zarządcy samego obiektu. Jeśli o nas chodzi, to pierwsze szkolenie na Mazowszu miało być już w 2012... Gdy rozwiniesz zakładkę http://sbkschool.pl/jak_szkola_uczy masz rozpisane jakie ćwiczenia zaplanowane są na poszczególne levele. Niezależnie od tego w sierpniu wiem, że paru kursantów dopytując o poszczególne elementy miało "rozszerzony" program - np. dodatkowo katowali dużą patelnię i linie przejazdu (wyścigowe, kwalifikacyjne). Choć pozycja na motocyklu jest na III poziomie, to trenerzy w wolnych chwilach też sporo o niej mówili i o wpływie na zachowanie motocykla. Zawsze w wolnej chwili można zapytać o różne aspekty, nawet te wybiegające poza oficjalny program, który jest zastawem minimum. Pozdr, Z tego co wiadomo - nie będzie drożej. Pozdr, Mariusz
-
Tomku, myślę, że byłoby bardziej elegancko i bardziej przejrzyście, gdybyś był bardziej konsekwentny w zeznaniach. Gdy prawo jest na Twoją korzyść (papiery, biurokratyczne wymogi, itd) to prawem tym się podpierasz i stoisz za nim murem, przy okazji strasząc nim innych. Gdy jednak coś Ci w prawie nie pasuje (już nie będę rozpisywał się o kwestiach związanych z nowym prawem jazdy i sposobem egzaminowania), twierdzisz, że w szkolenie w Polsce to patologia, a ludzie tworzący nowe przepisy i wymogi to idioci... Ja już się pogubiłem. Wstępnie wiadomo. Koniec maja pierwszy 2-dniowy termin. Trzeci tydzień sierpnia to drugi 2-dniowy termin, obie imprezy w Poznaniu, choć pracujemy nad inną (bardziej mazowiecką rzecz jasna) lokalizacją. Na obu będą realizowane wszystkie 4 poziomy szkolenia. Nie będzie konieczności zapisywania się na dwa poziomy jednocześnie. Można będzie przyjechać na 1 poziom, przez co całość będzie o wiele bardziej przystępna. Informacja nie jest jeszcze oficjalna, dlatego nie ma kalendarza na stronie. No niepotrzebne, ale pojawiają się tutaj kwestie ambicjonalne. A kwestie ambicjonalne zawsze biorą górę nad zdrowym rozsądkiem i dobrym obyczajem. Pozdrawiam,
-
To słaba riposta. Mógłbym to skomentować tym, że na zdjęciach z Ułęża ludzie wyglądają, jakby rzeczywiście się czegoś uczyli. Tylko co to wniesie do dyskusji? Jeszcze nie tak dawno paru tutejszych piekliło się, że za zdjęcia z CSS trzeba dopłacić, bo przecież zdjęcia to taki dobry materiał poglądowy na temat postępów. Teraz okazuje się, że zdjęć niczego nie da się wyczytać ;) Słabo. Generalnie jak już ktoś wyżej zauważył dyskusja w tym temacie od dawna nie jest merytoryczna, a jedynie sprowadza się do wylewania żali w temacie ceny. Niestety, tutaj niewiele mogę poradzić. Pozdr, Mariusz
-
Jest jeszcze jedno wyjaśnienie - Yuby wymyśla. Ja przeglądałem kilka galerii z Poznania i na żadnej nie ma tego, o czym pisze w swojej liście. Nie chce mi się wierzyć, że ludzie którzy coś robili dobrze, nagle w Ułężu o wszystkim zapomnieli. Pozdr, Mariusz
-
Yuby, Z moich obserwacji wynika, że błędy absolutnie podstawowe, w tym takiej jak te o których piszesz popełnia 99,9% ludzi kończących treningi w Ułężu. Słyszałem tam (bo jeździłem na nie osobiście) rzeczy, które zagrażają bezpieczeństwu motocyklistów i świadczą o totalnej niekompetencji "instruktorów" (mniejsza o nazwiska). Czy to znaczy że ludzie nie powinni na nie jeździć? Zakładając ufnie, że było tak jak piszesz (bo ja przyglądałem się ludziom w Poznaniu, są galerie i tego o czym piszesz tam po prostu nie ma...) muszę dojść do wniosku, że Twoje spostrzeżenia wynikają z całkowitego niezrozumienia sposobu uczenia w CSS. To że płacisz większe pieniądze nie znaczy, że w 2 dni trenerzy zrobią z Ciebie Rossiego. W procesie uczenia istotną rolę pełni także uczeń. Nawet mając najlepszych trenerów w najlepszej szkole nie masz gwarancji tego, że wytrenujesz czempiona. Jeśli taki Pasio, ścigający się na wysokim poziomie, twierdzi że bardzo mu się podobało, że było warto i że chętnie przyjdzie na kolejne szkolenia, to dla mnie jest to rozstrzygające. Widziałeś Adriana Paska na Ułężu? Nie, i zapewniam że go tam nie zobaczysz... Praca ciałem to temat omawiany na 3 i 4 Poziomie. Na dwóch wcześniejszych "robione są" inne rzeczy. W trakcie dnia w szkole uczniowie otrzymują ogromną ilość informacji i dużo ćwiczą. Oni pod koniec dnia są po prostu zmordowani. Dlatego trenerzy skupiają się na rzeczach najważniejszych, bo te mniej ważne uczniowie mogą sami ogarnąć. Wy tymczasem możecie spokojnie skupić się na krytycznym sposobie trzymania nogi na podnóżku... Pozdr, Mariusz
-
No teraz to nawet ja się z Tobą zgodzę ;) Pozdr, Mariusz
-
To teraz Cię zaskoczę (wiem, wiem te zmiany akcji i argumentacji, ale tak to wygląda... ;)) Każdy, co do jednego, z Anglików, którzy byli w Poznaniu ma swoją pracę, którą zarabia na życie. Oni nie żyją z uczenia CSS, jedynie biorą wolne na własne treningi i szkolenie w trakcie zajęć. Robią z to z pasji do motocykli, tyle że od wielu innych pasjonatów wyróżnia ich to, że są 100% profesjonalistami nawet w realizacji swojej pasji. Właśnie dlatego są tak dobrzy w tym co robią ;) (moim skromnym zdaniem). Była taka pokusa, aby zrobić takie szkolenie na lotnisku, nawet by się znalazło 1-2 pasujące. Tyle że lotniska są pozornie tanie, generalnie nie są przyjazne motocyklistom i łatwo sobie zrobić na nich krzywdę. Trudno je zabezpieczyć od strony medycznej. Oczywiście przygotowanie lotniska do takiej imprezy jest możliwe, ale aby to jednorazowo zrobić pod 1-2 imprezy rocznie trzeba by wydać mnóstwo pieniędzy, niewiele mniej niż wynajem gotowego obiektu. CSS to synonim profesjonalizmu, nie chcemy tych szkoleń robić na klepiskach... Mamy na oku inne rozwiązania, ale o tym jeszcze nie mogę powiedzieć niczego konkretnego. Pozdr, Mariusz
-
Wydaje Ci się. W przyszłym roku będziemy robili wszystkie poziomy na każdej imprezie, dokładnie tak jak na Silverstone. Będzie można robić je pojedynczo, może uda się także zrobić szkolenie poza Poznaniem. Będzie z całą pewnością bardziej przystępnie. MarcMarc, ja rozumiem, że pewnie nikt tutaj nie zbliża się umiejętnościami do Twojego poziomu, ale uwierz mi, że nawet szybcy zawodnicy robią błędy w prostych / podstawowych rzeczach. Jeśli taki Adrian Pasek (nie wiem czy obiło Ci się to nazwisko o uszy) twierdzi, że to było fajne szkolenie i że nauczył się nowych rzeczy, to obstawiam, że Ty też tam czasu nie stracisz. Jeśli nikt nie wyprostuje Twoich błędów na początku, to potem będzie to niemożliwe. Szkolenie jest tak przygotowane, że każde nowe ćwiczenie dokłada kolejny element do ćwiczeń poprzednich. Nie możesz zacząć budować w połowie. Trzeba od początku. Na Silverstone widziałem zawodników z BSB i też jeździli 1 i 2 level. Mamy rozumieć, że to dlatego że nie są tak dobrzy jak Ty? Pozdrawiam, Mariusz Heniu, a jak Ty idziesz do pracy, to robisz to charytatywnie? Dajesz z siebie wszystko, wkładasz w to swoją wiedzę, doświadczenie, zaangażowanie, to potem zadowalasz się poklepaniem po plecach i szybkim "Dzięki stary!". Jakbyś wiedział ile Ci ludzie włożyli pracy, zdrowia i serca aby doprowadzić tą szkołę do tego poziomu który teraz prezentuje, to po prosty byłoby Ci głupio z takimi komentarzami wyskakiwać. Szczególnie, że nie masz pojęcia co składa się na cenę szkolenia. Podpowiem Ci, abyś nie musiał za długo tego rozkminiać - lwia część ceny szkolenia to wynajem miejsca do szkolenia. Myślę, że kierowanie w tym kontekście pretensji pod adresem Angoli w temacie końcowej ceny szkolenia jest tutaj trochę nietrafione... Pozdr, Mariusz
-
Parę osób na kursie miało to szczęście, że spotkało na swojej drodze np. Pro-Motora i rzeczywiście na pierwszych dwóch levelach nie usłyszeli żadnych sensacyjnych nowości. Szkoła zresztą nigdy nie twierdziła że wykłada wiedzę tajemną. Z tego punktu widzenia opinia Twoja i Fastbikes może się rzeczywiscie pokrywać. Myślę, że dla takich osób największą korzyścią będą poziomy 3 i 4, szczególnie 4, który jest de facto indywidualnym programem dla każdego motocyklisty. Daj proszę znać na PRV których tłumaczy Twoim zdaniem należy zmienić, każda konstruktywna krytyka jest na wagę złota. Pozdr, Mariusz
-
Wkrótce będzie pełna relacja, galerie, materiał wideo. Cierpliwości;) Daj znać, czy podobało się koledze na Hornecie! Pozdr, Mariusz
-
Słuchajcie, nie ma sensu przerzucać się argumentami, które wszyscy doskonale znamy i niepotrzebnie denerwować się nawzajem. Ja mogę powiedzieć od siebie, że pomimo iż polska edycja CSS udała się niewiarygodnie dobrze jak na pierwszy raz (sami Anglicy byli mocno pozytywnie zaskoczeni - nie tylko zresztą organizacją imprezy, ale także kursantami), to kolejne edycje będą jeszcze lepsze, wiemy jak to zrobić, mamy sporo fajnych pomysłów na kolejne imprezy. Chcielibyśmy, aby było to tańsze, ale paradoksalnie najważniejszą składową ceny szkolenia jest koszt wynajmu obiektu. Możecie wierzyć lub nie, ale ekipa szkoleniowa nie jest droga... Trudno cokolwiek tutaj obiecać, ale postaramy się coś zadziałać w tym temacie. Nam też zależy na tym, aby ta usługa była dostępna do jak najszerszego grona odbiorców. A na koniec powiem Wam tyle, że moim zdaniem są powody do zadowolenia dla wszystkich motocyklistów, w tym dla tych, którzy na CSS z różnych przyczyn nie stawią się. Po prostu więcej imprez oznacza większą konkurencję między szkołami, wymuszającą to, aby mocniej się starać, aby wykonywać swoją pracę lepiej. To przecież takie proste - gdy jest konkurencja największym beneficjentem jest konsument. A teraz proponuję skorzystać z końcówki lata, pięknej pogody i albo zrelaksować się na słoneczku, albo strzelić sobie jakąś przejażdżkę motongiem:) Pozdrawiam, Mariusz
-
Napisał to ktoś, kto zupełnie nie rozumie sensu i istoty szkolenia jakie było w Poznaniu. Jeśli nie rozumiesz o co tam chodzi, bardzo trudno będzie Cię do tego przekonać. Pozdrawiam, Mariusz
-
Cześć, http://sbkschool.pl/faq a konkretnie: http://sbkschool.pl/node/59 Pozdrawiam, Mairusz
-
Wykłady nie miały wyłożyć Ci tego co w książce. W trakcie szkolenia jest to po prostu niemożliwe z powodu ograniczonego czasu. Zajęcia w klasie mają przygotować Cię do wykonania ćwiczeń na torze. 1 do 2 okrążeń z kursantem na torze W ZUPEŁNOŚCI wystarcza im aby ocenić, czy dane ćwiczenie wykonujesz poprawnie na torze. To ciekawe, bo niektórzy zaawansowani nie radzili sobie z prostymi ćwiczeniami, a w czasie jazdy popełniali absolutnie podstawowe błędy. Trenerzy nie oceniali czy jesteś mega szybki, czy nie. Ich zadaniem nie było przyspieszenie Cię do prędkości światła. Ich zadaniem było upewnienie się, że poprawnie wykonujesz ćwiczenia. Najwidoczniej wykonywałeś je poprawnie. Oni nie mówią takich rzeczy dlatego, że są mili. Jeśli robiłbyś coś źle, dowiedziałbyś się tego. Pozdrawiam, Mariusz