Skocz do zawartości

MikolajXJ

Forumowicze
  • Postów

    63
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MikolajXJ

  1. No właśnie nie taka niewielka, 2 stówki. A tu 2 stówki, tam 2 stówki i robi się full metal pro. Jakąś granicę trzeba sobie wyznaczyć.
  2. Też się przymierzam do kupna jakieś porządnych rękawic. Co myślicie o Dainese Druids? W recenzjach na RevZilla i SportbikeTrackGrear generalnie obsrywają zbroje. Używa ktoś może?
  3. Ale na Hornecie nie trzeba robić żadnych sztuczek ekwilibrytycznych, na seryjnym motocyklu. Tu moja fotka z Radomia https://lh6.googleus...24/IMG_3483.JPG Żeby drzeć kolanem wystarczyłoby się delikatnie przesunąć na siedzisku, ja tego nie robię, bo nie widzę potrzeby, ale w te tarki to nie raz przywaliłem sliderem.
  4. Opony samochodowe, a opony motocyklowe, to zupełnie co innego i nie ma co porównywać.
  5. Szybciej niż to co piszesz się zdarzało jeździć, z trzema kufami i nic nie odpadło. Boczne Givi monokey side, centralny Yamaha, ale mocowanie jest zdaje się takie jak Givi Monolock.
  6. Nic się nie przejmuj, na każdym kufrze będzie 110/120 km/h. i jeszcze z 5kg max. Przynajmniej na plastikowym.
  7. Jutro się nie wybierajcie - jazdy odwołane.
  8. Thx Błażej :clap: i Vega :)
  9. Żeby była jasność, nie mam do tego wolnego pretensji, ani ogólnie do kogokolwiek jeżdżącego wolno lub wolniej ode mnie. Każdy ma takie samo prawo i każdy podpisuje kwita, że wjeżdża na własną odpowiedzialność. Też nie miałem żadnych problemów z wyprzedzaniem, aż do tego pechowego momentu. Shit happens, lipa tylko, że mnie zagipsowali. No i żeby nie było, że ze mnie jakiś wielki ścigant :)
  10. Patrzyłem, zawsze staram się patrzeć jak najgłębiej. Ja chciałem go wyprzedzać za chwilkę i wiedziałem jak chce to zrobić, ale oszukałem się w ocenie różnicy prędkości i po prostu na wyjściu z tego lewo znalazłem się złym miejscu względem niego. No i stwierdziłem, że będę hamował, widać to była zła decyzja, lub źle wykonana, albo cały plan był od początku zły. Trzeba by to narysować jak to było. Gmoch by się przydał i ładnie zanalizował :)
  11. rinas, ale cała akcja rozegrała się w lewym, nie prawym. Do tego najwolniejszego to moje moto doszlifowało. Dlatego leży na lewej stronie. No nic, wiadomo, że trzeba przewidywać. Jak pisałem błędna ocena/zła decyzja.
  12. rinas, no udało się wejść na kolizyjny. Moje wyście z lewego wypadło prosto na niego. Różnica prędkości bardzo mnie zaskoczyła. Nie chciałem za gwałtownie się prostować, żeby szybko wejść na wewnętrzną do prawego, bo nie wiedziałem jak blisko jest Błażej i ten na SM, a wyraźnie ich słyszałem. Podjąłem decyzje o hamowaniu. Nie czułem wtedy paniki, bo wydawało mi się, że wyhamuje, ale cały czas się szybko do niego zbliżałem i dodałem jeszcze hebla. Zapewne pchnęło mnie wtedy dodatkowo na kierę, opona już tego nie zniosła i gleba. Szybko się to działo, ale wracam myślami i analizuje, co by jakąś naukę z tego wyciągnąć. Motocykl widzę nie poszedł w jeden pozycji w ślizgu, tylko go obróciło. Na fotce jest siodełkiem do mnie, a zatrzymał się odwrotnie.
  13. Yuby, napisałem. Na poprzedniej stronie jest. Błażej, dzięki że po mnie nie przejechałeś i szkoda, że ten SM wpadł na Ciebie. Ja miałem do wyboru załadować w tego przed nami lub hamować i nie zmieniać nagle linii. Myślałem, że się uda, bo to nie było w klamkę i gleba, tylko to hamowanie chwile już trwało. Za gęsto było i tyle.
  14. Tak nawiasem patrząc na to nie wiem jak mi się udało nawet nie drasnąć kasku.
  15. No u mnie straty w moto chyba najmniejsze, ale niestety ręka w gipsie. Coś w nadgarstku mam złamane, no i przez gównianą rękawice letnią brak skóry na małym palcu. Było po prostu za tłoczno i za szybko w porównaniu do tego ktosia przed nami. Nie było gdzie uciekać, przynajmniej ja się bałem, że odpuszczając złożenie, wywiozę chłopaków za mną w kapustę lub po prostu w któregoś wjadę. W pewnym momencie złapałem uślizg przodu i bach, za mną też hamowanie i jeden załadował drugiego w zad.
  16. No to przy tych pojazdach, które miałeś, Hornet to będzie wściekły dzik.
  17. Miałem XJ6, teraz mam Horneta. XJ6 dla kogoś kto jeździ już motocyklami, może faktycznie wydawać się mułem zwłaszcza jak jeździ V-ką, ale dla kogoś kto zaczyna lub wraca po długiej przerwie, całkowicie wystarczy. Nie czułem, że jest jakoś strasznie mała. Mam 182cm wzrostu i nie było mi na niej źle. Można nią pojechać dynamicznie, tylko trzeba kręcić wyżej. W porównaniu do Horneta, na XJ6, żeby zrobić sobie krzywdę trzeba się postarać. Hornet zdecydowanie gwałtowniej reaguje na odkręcenie manetki i mimo, że też naked pozycja jest ciut bardziej "sportowa", ale oczywiście do sportowej pozycji cały czas mu daleko. Wiele osób kupuje Horneta na pierwszy motocykl, ale wg mnie rozsądniej jest tego nie robić. Generalnie przy pierwszej jeździe Hornetem było "o k...a, prrr szalony" :wink: teraz się już oswoiłem, ale banan nadal jest. Ja z XJ6 byłem zadowolony i mogę polecić.
  18. Jak można z premedytacja wybrać kiepską szkołę. No to może jak Ci za daleko na Bemowo, to do Paramoto na Ursynów będziesz miał bliżej.
  19. Taka mała pętla to jest, że można przejechać przez "depo" dla zrobienia sobie miejsca. Przekombinować chcecie.
  20. oto właśnie chodzi, bo wejść pod łokieć to też trzeba umieć.
  21. Takim od razu po czerwonej fladze i wypad. Sorki, ale to są wolne treningi dla amatorów, a nie weekend wyścigowy. Ja tam nigdy nikomu pod łokieć nie wchodzę i czekam moment, w którym wyprzedzanego np nie przestraszę, a jak ktoś siedzi mi na dupie dłuższą chwilę i widzę, że jest szybszy to go puszczam. Tak to wg mnie powinno wyglądać.
  22. A jak to się stało? Komuś zabrakło adrenaliny i zaczął się ścigać, czy jak?
  23. 29 kwietnia 2012 - niedziela I TURA w godzinach 09.00 – 14.00 Cena: od 60 do 100 zł II TURA w godzinach 14:00-19:00 Cena: od 60 do 80 zł 1 maja 2012 - wtorek Tylko jedna TURA w godzinach 14.30-19:30 Cena: od 60 do 80 zł 3 maja 2012 - czwartek I TURA w godzinach 09.00 – 14.00 Cena: od 60 do 100 zł II TURA w godzinach 14:00-19:00 Cena: od 60 do 80 zł
  24. Nie sądzę, żeby ktoś dyskredytował rolę trenera. Tylko potem przychodzi taki czas, że trenera nie ma już obok i trzeba jakoś weryfikować czy jeżdżąc samemu robi się to tak jak trener mówił/pokazywał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...