Wiek może i nie ma z tematem wiele wspólnego (chociaż mógłbym podyskutować) ale już doświadczenie, obycie, przewidywanie itp. to rzeczy, które nie przychodzą same z mlekiem... ojca ;) A lepiej je zdobywać w puszce niż na 2oo. I niestety nie dam się przekonać, że właściwe podejście do tematu i wpajanie dziecku zasad i możliwych niebezpieczeństw coś zmieni. Sam jeździłem w młodym wieku i patrząc z perspektywy czasu nie wiem jakim cudem żyję. Pewnie dlatego, że jak ktoś wcześniej pisał w "tamtych" czasach można było wpaść na moto tylko na listonosza ;) A! I wzorce raczej miałem dobre. Tato: :notworthy: