_Monter_

Bezproblemowe poruszanie się po drogach z filmików.Może nie porywa przyspieszeniem ale nie było jakoś tragicznie. Na początku obawiałem się o heble ale miło mnie zaskoczyły.Jak na takie bydle we dwie osoby to nie odczułem żadnego dyskomfortu. Bereciki wszelkiej maści dostajesz w wypożyczalni.

Hmmm...ciekawa sytuacja. Ciekaw jestem czy wszyscy byliby tacy skorzy do samosądu w postaci urywania lusterek mając świadomość, ze kierowca może posiadać broń.? Z jednej strony koleżanka nie spojrzała w lusterko i to jest pewne. Z drugiej zaś za ułamanie lusterka odżałowałbym zderzak aby zatrzymać motocyklistę za zniszczenie mojego auta. Ale czy urywanie lusterka rozwiązało problem?

Współczuję. Takie wiadomości przygnębiają najmocniej...

Ciekawe, którą wersję analizowałeś? Teraz jest faktycznie jaśniej.

To jakaś zagadka?Bo chyba tylko Ty wiesz o co Ci chodzi w tym temacie.

Po pierwsze urwana końcówka konektorowa nie swiadczy o uszkodzeniu regulatora. Po drugie napraw końcówkę i spróbuj odpalić. Ogólnie regulator nie ma nic wspólnego z rozruchem. Iskra jest? Świece dobre?(nowe) Paliwo jest? Trochę lakonicznie opisany problem.

Czym się różni wróbelek? Ma jedną nóżkę bardziej. Ale dla mnie to typowa ekranizacja bajki o zwłaszczy. Wszyscy umieraja a zwłaszcza taki koleś jak na filmie. Dla mnie to nie jest jazda dla adrenaliny tylko po śmierć.Mam wrażenie, że naoglądał się swieżo głost rajdera.

Jeśli są z 2008 i bieżnik ok to się nie zastanawiaj. A w innych sytuacjach nowe kormoran będą lepsze.

...a świece przede wszystkim...

Oprócz wewnętrznego uzwojenia to standard. Ale przyznaję, ze pierwszy raz widzę taki patent i nie mam bladego pojęcia do czego jest wewnętrzne uzwojenie. Mam jakieś domysły ale poczekam na kogoś kto wie z czym to się je.

Wrzuć nam jakies foty kolego.Wszystkiego co tam masz.

Jakaś zaraza z tym zdawaniem :icon_mrgreen: wszyscy teraz zdają. Gratki.

Wszak wcześniej miałem niewielkie okazje przejechać się armaturą to po ostatnim urlopie wiem, że w domu będzie jako drugi taki sprzęt. Do zwiedzania terenu nie ma nic lepszego.Majestatyczna jazda (nie znaczy wolna) z komfortem plecaczka i nieograniczonym polem widzenia. Oczywiście jako pierwsze będzie plastikowe albo pogodzę dwa w jednym i kupię coś SM i komplet kół terenowych. Będzie to wypełnienie wszystkich luk w moich upodobaniach. Myślę, że przychodzi to z wiekiem...co nie znaczy, ze giną stare nawyki.

Tylko zrób najpierw próbę bo nie wiem jaka powłoka tam jest. :wink:

Rozbierz gaźnik aby go dokładnie wyczyścić i zmień świecę. A co do ładowania to inny problem, na który znajdziesz poradę w dziale mechanika ogólna w przyklejonych.

Zapomnij o nitro jeśli chcesz usunąć te kropki. Jedynie jeśli ma coś Ci pomóc to specyfik do grilla albo do szyb kominkowych.

Asfalyty mają takie, że niemcowo mogłoby się uczyć od nich. Było dużo dróg po których chciałoby się powinklować ale...za mało czasu :banghead: i oczywiście na innym sprzęcie. Nie zmienia to faktu, że armatura w planach jako drugi sprzęt. :wink:

Lecąc na Majorkę do Can Pastilla nawet nie przypuszczaliśmy, że spędzimy czas w ten sposób.Nastawiliśmy się oczywiście na aktywny wypoczynek ale wujek googel posiada dość leciwe informacje w niektórych kwestiach i to nas zmyliło. Na szczęście "koniec języka za przewodnika" sprawił, że otworzyły się możliwości dzięki którym odbyliśmy te podróże na skuterach i dragstarze. Wypożyczalni jest dużo i w sumie najwięcej w okolicy Palmy i pobliskich miejscowościach. Jak już zarezerwowałem draga to znalazłem wypożyczalnie z HD i Vmaxem i innymi ciekawymi maszynami ale już nie kombinowałem.Do wypożyczenia jest pełna gama motocykli i to wcale nie starych. Wypożyczenie skuterka to koszt 40€ za dzień a draga to 85€. Paliwo zbliżone do naszych cen. Wystarczy mieć powyżej 24 lat, prawko od 3 i kategorię B aby śmigać na wszystkim. Najpierw pojeździliśmy skuterami na około Palmy co sprawiło nam mnóstwo frajdy. Sami ocenicie widoki ale dla mnie to obrazy, które powalają na kolana. Dłuższa podróż odbyła się dragiem.Pojechaliśmy wszodnim wybrzeżem z południa na północ. Celen był najbardziej wysunięty punkt wyspy na północy.Niestety nieosiągnięty przez czas.Byliśmy prawie u celu...ech.Lecz ten niedosyt sprawił, że tam wrócimy ale już z nastawieniem objechania wyspy wzdłuż i w szerz. Po drodze mnóstwo rzeczy do obejrzenia, których nie można pominąć. Warto je zaplanować co ułatwi trafienie do nich a i tak po drodze znajdzie się wiele bonusów.Jeździliśmy z mapą i to raczej poglądową niż drogową bo wielu dróg nie mieliśmy na mapie. Drogi są dobrze oznakowane. Osoby ze zboczeniem na temat pro proszę o nieoglądanie ponieważ mogą dostać palpitacji serca :wink: Filmy: Kible Foty: KLIK

To już trzecie temat w ciągu ostatniego czasu o zabezpieczeniach do moto. Ktoś na forum oferował już tracery.Oparte jest to na karcie sim jakiegoś operatora.Sterujesz wysyłając sms. https://ssl.allegro.pl/listing.php/search?c...r&change_view=1 Jak wszystko ma swoje plusy i minusy ale lepiej mieć niż nie. Co do wykrywania to marny pomysł bo jak urządzenie jest uśpione to nic nie da ale zakłócić jak najbardziej można. Nie każdy, kto ma motór to easy rider i nie każdy, kto kradnie motór to profesjonalista.

Przychodzi mi pytanie do głowy dlaczego kupiłeś (jeśli kupiłeś) motocykl nie spisując umowy? Jest to lekkomyślne już w tym momencie. Nie lubię udzielać rad gdy coś zalatuje dwuznacznymi zdarzeniami.

Majki, jak wyżej.Szmata w łapę ze środkiem do polerowania chromu(są dedykowane) i zasuwasz. Jak masz syf chemiczny to nitro na początek.

Masz specjalny specyfik do usuwania asfaltu z lakieru.Jestem mocno przekonany, że te kropeczki poddadzą się pod taka chemią.

Idź do biura reklamy i tam zrobią Ci druk na folii i nie będziesz miał warstw.Poza tym odtworzą Ci taka naklejkę.

Napewno jest odrobine wyższa temperatura z tego powodu ale gniazda zaworów są przygotowane na to.

Ten fragment to Twoja wersja.Moja wersja jest taka, iż renowacja polega na powróceniu do oryginału i zabezpieczeniu sprzętu na długie lata. Jak odnowiuć elementy, które nie były piaskowane, cynkowane i czyszczone szczotką druciana itp.? Dla mnie profanacją byłoby narażenie np. ramy na pożarcie przez rdzę.