na szosie stażu 4 lata, pierwszy ślizg gdy puszka wymusiła pierwszeństwo, drugi ślizg gdy gość przede mną przewrócił się na serpentynie, nie zdarzyl sie pozbierac , a ja wchodząc w zakręt nie widziałem go ,ale wychodząc już nie zdąrzyłem go ominąć. Zdarza się... Jeśli ktoś jeździ kilka lat i nie miał choćby glupiej parkingówki albo żeby przód gdzies przy zjezdzie odjechał na piasku to szczery szacun.