Skocz do zawartości

robak

Forumowicze
  • Postów

    1807
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez robak

  1. Dwusuw niestety nigdy nie będzie miał dźwięku przyjemnego dla ucha

    no niby tak, ale mogą byc lepsze i gorsze np RS albo NSR brzmią dużo gorzej niż dt 125. wystarczy tylko żeby miała orginalny wydech, a nie jakis tuningowy przelotowy(zamknięty czy jak kto go tam zwie). dt 80 też ładnie chodzi na orginale.

    no i nie moge sie zgodzic bo crossy wydobywają trochefajnego dzwięku ale to jest moja opinia :mrgreen: ;)

    opiswidzę, ile kolega chciałby za tą Yamahe ?

    wysłałem Ci odpowiedz na PW

  2. witam. za tą kase ciężko bedzie dostac model RS ale napewno znajdziesz AF1. w wesji furura albo replica były wyglądem bardzo podobne, wizualnie różniły sie plastikiem pod siedzeniem(tzw zadupek) i kształtem kół(af1 5-cio ramienne, RS 3 ramienne),czyli były tak samo ładne(nawet powiedziałbym że af1 futura była troche ładniejsza od RS bo zadupek i koła sprawiały masywniejsze wrażenie). Starsze roczniki AF! Wyglądały zupełnie inaczej i były brzydsze. jesli za tą sume kupisz RS to prawdopodobnie starsze roczniki czyli silniki były takie same jak w fururze albo bardzo podobne (ale nie jestem pewnie).

    miały 3 biegi co było największą wadą mojej Repliki. a to dlatego że miały długie biegi. opis działania skrzyni: jedynka do 45-50km/h przy 12tys.(max) przy 10tys trzeba było wrzucic 2 bieg (może przy troszke niższych) aby po załapaniu drugiego obroty nie spadły poniżej 8tys bo poniżej tego progu moto było słabiutkie i bardzo powoli sie rozpędzało. na dwójce trzeba było ciągnąć do 11tys żeby przy wbiciu 3 biegu dobrze przyspieszał. na trójce moja aprilka ciągneła do 105km/h czyli do końca czerwonego pola. ogólnie moto zaczelo dostawac troche mocy przy 7 tys, od 8 zaczynała sie rakieta ;) poniżej 7 tys to była raczej spokojna jazda. ale bardzo dobrze znosiła takie wysokie obroty. kilka razy byłem nad morzem (ok 85km w jedną strone) i na trasie jechałem cały czas na 8,5-9,5 tys. czyli z prędkoscia 70-80 km/h a czerwone pole zaczynało sie od 10tys. przez cały czas eksploatacji jezdziłem w zakresie obrotów 7-11, czasami 12 i nic mu sie nie działo. na trasie jazda z niższymi obrotami nie miała większego sensu ponieważ:

    - prędkosc bardzo spadała

    - jesli nie miałes 9 tys to podjazd pod większą górke powodował natychmiastowy spadek obrotów, prędkosci i zmiane biegu na 3

    ale raczej charakterystyce silnika (moc powyżej 8 tys)nie ma się co dziwic bo to 2t , w dodatku poj.50 cm, typ ścigacz no i te 3 biegi. można też założyc mniejsze zębatki, wtedy troszke mniej bedzie się odczuwac te mankamenty, ale prędkosc max. spadnie chyba do 85km/h a prędkosc na trasie to bedzie porażka.

    jak kupiłem moto miało 8tys km przebiegu, a jak sprzedałem miało prawie 15tys. mimo tego nie straciło mocy(może miało już powoli problemy przy wkręcaniu sie między 11,5 a 12 tys obrotów).poprostu troszeczke dłużej mu to zajmowało. jestem raczej pewnien że poprzedni własciciel nie zmieniał tłoka, czyli spokojnie dociągnął do 15 tys na orginalnym a napewno pochodził jeszcze z 5 tys.moim zdaniem na taką pojemnosc, na tak mocno wysilony silnik i sposób eksploatacji te 20 tys to bardzooo dużo. zaznaczm przy tym że połowe swojego przebiegu zrobiłem na oleju syntetycznym, a drugą na półsyntetyku.

    ogólnie była bezawaryjna, jedyne co zdarzyło mi się podczas eksploatacji to: 2 razy odkręcił sie kosz sprzęgłowy(a było to dorze poskładane), padła fajka, więcej jej grzeszków nie pamiętam. poza tym wiadomo, dzial sie to samo co w każdym innym moto: zerwanie linki gazy, sprzęgła, zużycie sie łańcuch i zębatek itd.

    wadą był też dzwięk tłumika. był bardzo głośny i niezbyt ładnie chodził. mi jego praca zaczynała sie podobac dopiero powyżej 9 tys. przy otwartym do konca gazie, ale większosci ten dzwięk bardzo nie pasował. potem włożyłem większą końcówke przelotową wydechu i troche się poprawiło. ale jakbym miał więcej kasy, napewno kupiłbym końcówke wydechu od 4t(ale nie przelotową tylko zamkniętą, tzn z przegrodami w środku ), nawet jesli spadła by troszke moc. zdania są podzielone i podobno nie warto tak robic ale ja bym tak zrobił :mrgreen:

    miała też słabe światła, a o ile dobrze pamiętam długich w ogóle nie miała czyli jazda w nocy poza miastem była problemem ale ja nigdy nie jezdziłem sam w nocy. ale przy tej pojemnosci większosc moto ma słabe światła, większe też mają często problemy z brakiem dobrego oświetlenia.

     

    a teraz w końcu zalety ;) :

    -bardzo dobre hamulce jak na tą pojemnosc ( przy ostrym hamowaniu kilkakrotnie piszczała mi przednia opona(może to było spowodowane składem mieszanki gumy ale to było fajne :lol: ) chociaż ciężko było stanąc na przednim kole (teraz mam dt125 i wychodzi jej to przy 50km/h ale trzeba umiec to zrobic) ale może własnie dlatego że nie umiałem tego zrobic.

    -wygląd . dla mnie moja aprilka była najładniejszym scigaczem w klasie 50cm i chyba dopiero tzr50 (w roku chyba 2000) mogła się z nią tym równac ale to moja opinia. była dosyc masywna i całkiem spora gabarytowo.

    -było na niej ciepło ;) kupiłem go w na początku lutego i śmigałem cały czas w kurtce zimowej bo nie miałem odpowiedniego stroju. latem mogłem jezdzic w koszulec, a na dt jest mi w takim stroju poprostu za zimno ;) ale to wynika z innej budowy tych motorów i z tego że się starzeje ;) (ten podpunkt prosze traktowac jako dzołk)

    moja aprilka na początku paliła 4litry, a jak sie w nią wjezdziłem 4,5 ale była już wtedy dosyc ostro traktowana. na " górzyste"j trasie spaliła mi z pasażerem 4,7 l. aha nie nadaje sie ona do jazdy z pasażerem (może rs już tak):

    -brak tylnej kanapy(w mojej była plastikowa nakładka) ale póżniej ją dorobiłem

    -brak podnózków ale znalazło sie miejsce na stopy pasażera na listkach przy moich podnóżkach

    -tylny amortyzator dobrze sie sprawował tylko pod kierowcą, przy jezdzie z pasażerem często dobijał a moto bardzo sie obniżało

    -przy jezdzie z pasażerem trzeba było utrzymywac jeszcze wieksze obroty( tzn kolega ważył 70 kg. ale jak jechałem z dzieczyną to różnica 15-20 kg miała ogromny wpływ i czułem jakbym jechał sam(też ważyłem 70kg)

     

    ogólnie wymieniłem więcej wad niż zalet ale w bezpośrednim kontakcie dla początkującego bedzie napewno więcej zalet . nie ma rewelacji ale to tylko 50cm ale dla mnie to był świetny motorek na początek, bardzo go lubiłem i przywiązałem sie do niego. raczej nadaje sie tylko do jazdy w miescie ale to tak jak każda 50-ka (enduro jeszcze w teren). napewno jest dużo lepszym pomysłem na motor niż skuter(bez obrazy). ma lepsze osiągi, wygląd no i ma skrzynie manualną a nie automat dzięki czemu dużo lepiej przygotuje do jazdy na większym moto. bardzo miło wspominam nawinięte na niej kilometry.

     

    ps. pamiętaj że na zakupie samego moto sie nie kończy, trzeba go jeszcze zarejestrowac, ubezpieczyc, dokonac ewentualnych napraw, zmienic oleje itd no i koniecznie zaopatrzyc sie w kask. ciuchy i buty na moto też by sie przydały ale to w drugiej kolejnosci.

    aha, warto już powoli rozglądac sie za jakims fajnym egzemplarzem, bo ze swojego doświadczenia wiem że jest ich mało na rynku no i nie wszystkie są dobrze utrzymane. jesli chcesz kupic go na wiosne to już zaczynaj szukac. może teraz jest ich troszke więcej niż 2-3 lata temu, ale pewnie pewnie jest też na aprilki dużo chętnych. ja miałem mase telefonów przy sprzedaży i kupił ją koles czwartego dnia po ukazaniu sie ogłoszenia. dodam że zapitalał po nią przez niezły kawałek Polski bo tak jak ja długo szukał czegos odpowiedniego i był gotów przejechac sie taki kawał.ja miałem podobną sytuacje.

    Jeśli masz jeszcze jakies pytania to pisz na gg

  3. czytałem kiedys w ŚM o kolesiu który jawy używał turystycznie, pewnego razu strzelił trase 1500tys km i okazało sie że różnica miedzy sigmą a fabrycznym licznikiem wyniosła 400metrów. więc pewnie powyżej 99km/h działa

    aha a na zlocie w polanowie stała bimota i też miała licznik rowerowy i fabryczny :mrgreen:

  4. chyba temat jest nieaktualny, jak obejrzycie sobie temat ?aprila rs? pare tematów wyżej to dowiecie sie dlaczego ;)

    Z motoromy napisali mi ,że cylinderek kosztuje 950 zl

    to jest koszt samego cylindra?? chyba tak więc dolicz jeszcze koszt tłoka, może nawet głowicy. jak tak bardzo Ci zależy to może poszukaj na ebayu ale popieram STRZAŁKA, lepiej kup rd125 albo jakies enduro ;)

  5. lepiej zebys siedzial prawie na baku niz na koncu kanapy

    jak ja na egzaminie siadałem na moto to uderzyłem tym ich śmiesznym CBradiem(było w przedniej kieszeni kamizelki) w zbiornik i egzaminator mnie opierdzielił że mam taką wygdną kanape i że zamiast z niej skorzystac sie przyklejam jajkami do zbiornika :mrgreen: pewnie w życiu nie jezdził na motorze. na 8 naprawde pomaga siedzenie jak najbliżej baku i obejmowanie go nogami, moto lepiej i łatwiej skręca a ty nie myslisz nawet o podpieraniu sie nogami

  6. ja też zaczynałem na kadecie i taki polski motorower jest najlepszy do nauki od podstaw szczególnie jak jest sie osobą młodocianą ;) ale dobrze by było żeby sie nie psuł zbyt czesto i żeby wszystko poprawnie działało. ja w 1 dzien jazdy jezdzilem po placu 100m2 przed zakładem mojego śp. dziadka na pierwszym biegu i co chwile trzeba było cos naprawiac bo ten sprzet odpalił mi po 8 latach bo tyle nikt nim nie jezdził. no i w 1 dzien gleba (miał łyse oponki a ja wjechałem na stare tory od wąskotorówki pod małym kontem ,moto upadłoi nie mogłem sie z pod niego wydostac a rura wydechowa smarzyła mi noge :mrgreen:

    jak już nauczysz sie ruszac i trzymac równowage( jak jezdzisz rowerem to nie bedzie problemu) to najlepiej pod okiem kogos, kto ma jakiekolwiek pojęcie naucz sie hamowac ( spokojnie nie wylecisz przez kierownice bo kadet na za słabe hamulce poniewaz nie ma tarcz hamulcowych) ale uważaj na przedni hamulec na szutsze i asfalcie z drobinkami piasku bo łatwo jest złapac uslizg przedniego koła i gleba (jak jezdziłes rowerem po śniegu albo lodzie to wiesz o co chodzi)

    powodzenia przy nauce. ;)

  7. nie wiem co mam Ci poradzic, ale musisz działac szybko, bo im pózniej zrobisz cos z tą sprawą tym gorzej. sprawa po paru dniach się już troszke przeterminuje. nie chcem niekogo martwic, ale w takim przypadku (mała wies) pewnie krucho jest z kasą a z opisanych uszkodzen wynika że pare złoty pójdzie się je...ac więc pewnie rodzice dzieciaka bedą sie upierac, ze to nie ich wina ..... zresztą łatwo przewidziec jak będą sie wykręcac. podam Ci jeszcze pewną propozycje, ale to na PW.

    a jak nie dostaniesz od nich kasy to może z pzu no i troche za żebro i nadgarstki. mogło byc gorzej ;)

    kumpel mial bardzo podobną sytuacje, ale podniósł moto i pojechal dalej nawet nie mysląc o odszkodowaniu, bo widac że wioska bidna(ale jego moto nie ucierpialo zbyt mocno, on zresztą też)

  8. czy wjazd do lasu jest legalny, tzn. czy w razie napotkania na drodze lesniczego trzeba spierdzielać czy można sie nim nie przejmować, bo z tego co mi sie kojarzy to chyba mógłby robic jakies problemy. jakies 3 lata temu (nie miałem wtedy swojego enduraka) pojechałem z kumplem na poligon na jego dt 80, minelismy jakies tablice że zaczyna sie poligon, wstęp wzbroniony bla bla bla ... i wjechalismy na droge z płyt betonowych ( to już był teren poligonu) i po 2 km z za zakrętu wyjechała astra, zajechala nam droge, wyskoczyło 2 kolesi ( jakas służba ochrony poligonu czy cosik takiego :mrgreen: ), z góry mówie że nie mieliśmy szansy ucieczki( zdlokowana dt80 , 2 początkujących na pokładzie w nieznanym terenie na drodze z płyt betonowych kontra astra :oops: ). chcieli dowód na motor, prawko...wszystko. oczywiscie nic nie mielismy ( moto było z niemiec nie zarejestrowane) zrobili nam i moto zdjęcie, spisali i kazali spiepszac. droga powrotna: bylismy 25 km od domu (terenem). w drodze powrotnej jakies 10 km od miejsca zatrzymania droga lesna sie konczyła , trzeba było przejechac 500 metrów asfaltem i znowu w las. dziwnym zbiegiem okolicznosci stała tam policyjna suka ale była odwrócona tyłem do naszego kierunku jazdy (tzn od tego czasu już ucieczki :P ) nawet nie wiem czy nas gonili bo na odcinku tych 500 metrów było kilka zakrętów. aha, ci lesnicy cos gadali, że taka wycieczka mogła nas kosztowac 5tys zł :roll:

     

    przez jakies głupie przepisy nie zrezygnuje z jazdy w terenie ale chyba warto wiedziec gdzie i na kogo uważac, czy odrazu uciekac czy wbijac w lesników. wymysliłem, że można przed dłuższą jazdą w terenie na wszelki wypadek zdejmowac rejestracje :buttrock: bo w razie ucieczki nawet jak cie nie złapią to zawsze mogą spisac numery a po co sie stresowac na zapas :P

    więc piszcie co wiecie, gdzie można wjechac a gdzie nie :mrgreen:

  9. gdzies na forum widziałem temat o zxr 400 i chyba cbr 600 F2 i o tym, który jest lepszy dla początkującego. i wyszło że cbr bo ma spokojniejszą charakterystyke pracy silnika, jest łagodniejszy mimo większej pojemności a zxr trzeba wyskoko kręcic na obroty bo jazdzic tym modelem na wolniejszych obrotach sie nie bardzo daje. poszukaj tego tematu na forum. jesli bedziesz rozważnym kierowcą to taką pojemnoscia pewnie dasz rade, ale jak jestes napalony na moc i prędkosci zxr to pewnie nie za długo nim pojezdzisz bo nie zdąrzysz dobrze wyczuc maszyny a już ją bedziesz próbował ostro wykorzystywac :buttrock:

     

    aha, nie polecam zdawac obu egzaminów w jednym dniu, bo podobno bardzo często sie zdarza, że jesli już Cie przepuszczą, to tylko z jednej kategorii a na drugą kategorie udupią izapraszają za miesiąc na poprawke :P

  10. przede wszystkim zdejmij cylinder i zobacz czy jest mocno porysowany, bo nsr ma chyba nikasyl i jak masz głebokie rysy to możesz miec duży problem. dowiedz sie dokladnie jakie wymiary mają nadwymiarowe tloki w hondzie i podjedz do szlifierni. jak bedziesz rozbierac to uwazaj na ewentualne kawałki połamanych pierscieni lub kawaleczki tłoka, bo jak wpadną między wał i kartery to musisz rozbierac silnik a chyba tego nie chcesz

  11. do hayabusa19: hehe ale zes sie uparl przeciwko cbrce no i przecwiko chopperkom tez troszke...

    przeciw cbr napewno, przeciw czoperkom nie, ale to nie moje klimaty i nie moto na mój styl jazdy, ja tylko uważam że czopery RÓWNIEŻ nie są idealnym środkiem transportu w miescie i są w tym troszke gorsze niż scigacze czy enduro ale podobno ideałów nie ma :P każdy ma prawo sie nie zgodzic

     

    !

    na poczatek wybrac cos mniejszego, cos co sie latwo prowadzi i co nie sprawia problemu w zwiazku ze swoja masa

    tak, na pierwsze moto najlepiej wybrac cos lekkiego czyli kazda 125 sie kwalifikuje :P bo początki są trudne, gleby parkingowe to nie rzadkośc nawet wśród motocyklistów którzy jezdzą juz kilka lat, ale na początku im moto cięższe tym tych bezsensownych parkingówek może być wiecej:) a co do mocy i pojemnosci : jeżeli przyszły kierowca bedzie jezdził szybko i jeżeli bedzie używal przy tym malo rozsądku to powinien kupic maszyne o małej pojemnosci. przynajmniej ja tak myśle, a takim osobom jest cięzko dobrac sprzęt no bo 125ka na prostej może okazac sie dla początkującego za wolna :P i na prostej za mało wyprzedzi sie samochodów ale po prostym odcinku najczesciej jest zakręt i napewno przed samym zakrętem okaże sie że początkujący nie potrafi porządnie użyc hamulców i porządnie wejsc w ten zakręt i skończy sie taka jazda wycieczką w plener.znam to z autopsji, sam prawie wpadłem do parku w 1 dzien jazdy aprilą(miała 10 km, ciekawe co by było gdzyby miała 30 albo wiecej),niby hamowałem ale pokonanie tego zakrętu z prędkoscia 50 było wtedy prawie niemożliwoscia i troche wtedy przetarłem ranty opon o krawężnik( nie wiem czemu nie było wtedy gleby) a teraz jezdze przez niego spokojnie z prędkoscia 80 km/h w ogóle sie nim nie przejmujac. ja (nie licząc rometa) zaczynałem na aprilli 50 a teraz dt 125 i jestem prawie pewien, że gdybym zacząl na 600 czy 1000 to bym siedział teraz na www.forum.wszystkich.świętych.motocyklistów.com.niebo bo bym za szybko jezdził i nie radziłbym sobie z masą motoru :twisted: chyba żebym na samym początku naprawde ostro przestraszył sie ogromnej mocy 600 albo na samym początku przeżył ostrego dzwona. hehe gleba przy 60km/h na aprilli oduczyła mnie kozaczenia na mokrym asfalcie (szkoda że tylko na mokrym) :P jeśli powyższy text, którego dedykuje początkującym a już szczególnie tym z zacięciem sportowców, uratuje któremus z nich chociażby kierunkowskaz czy lusterko ,to będe z siebie dumny. 8) bo kążdy taki typek myśli że po przejechaniu 1000 km perfekcyjnie panuje nad maszyną i wtedy zaczyna sie robic naprawde niebezpiecznie. prawda jest taka że nic nie umie.człowiek uczy sie na własnych błedach, tylko szkoda że czasami na nauke jest za póżno. wezcie to sobie głeboko do serducha

    ps. coment do powyższego textu: ja sie chyba starzeje , skoro prawie takie morały :P

    PODPISANO: hayabusa19 własciciel bezwypadkowej yamaszki 8)

     

    szkoda ze wybralas szose no ale trudno, pewnie jak dorośniesz to przerzucisz sie na taplanie w błocie, łajnie itp jak już wielu forumowiczów

    tak jest, ja kiedyś byłem fanem szosowych sprzętów, ale dłuższa przejażdzka z kumplem na dt80 pokazała że teren też jest spoko. a więc teraz jestem BI motocyklistom :P i lubie trójkąciki : ja baraszkujący w terenie i na ulicy :P (prosze nie komentowac) :P

     

    wiele firm ma w swojej ofercie kolekcje damskie i niktóre są całkiem fajne  

    ta, szkoda tylko że nie produkują motocyklowych stringów z ochraniaczami :P

  12. ja rozpisuje sie o sterownosci motoru przy większych prędkościach i szybkim manewrowaniu np. w korkach  

     

    jezeli Lisena wybiera 125tke to o wielkich predkosciach nie ma tez co mowic, a szczegolnie takich osiaganych na torach

     

    chodziło mi o prędkości większe niż parkingowe czyli powyżej 30km/h a nie o naddzwiękowe:) no a jeśli chodzi o manewrowanie w korkach to zależy jak kto sie w nich porusza, bo można posłusznie jechac równo z katamaranamib, można z nogami na ziemi powolutku wpychac sie na początek kolejki a można to zrobic troche bardziej hardcorowo .do czego czoperek sie chyba nawet nie nadaje, a jeśli jest naprawde wąsko między samochodami to prędzej czy pózniej może utknąć bo jest za szeroki, ograniczają go np gmole albo szeroko rozstawione podnózki nie mówiąc o tym że czasami poprostu czoperem nie wypada w korku za szelką cene brnąć do przodu bo nie do tego stworzono tą kategorie moto. no a jesli już zabraknie miejsca między autami to endurakiem zawsze można wbić sie przez krawęznik na chodnik albo trawnik i kontynuowac jazde( polecam dla niecierpliwych) 8)

     

    jak myslisz czym latwiej jest jezdzic poczatkujacemu ? mi sie wydaje ze virowka, szczegolnie biorac pod uwage motocyklistow malo doswiadczonych lub tych drobniejszych

    ok, początkujący może nie bedzie jezdził po chodnikach, trawnikach ..... i nie bedzie urywał katamaranom lusterek zapiepszając w korku między nimi 60km/h, i nie wiadomo co jeszcze wyczyniał na moto, chyba że ma taki temperament, wyrobi sobie taki styl jazdy. wtedy już nic nie poradzisz a jeśli komuś podoba sie np. scigacz a czoperów nie cierpi to nie wsadzisz go na Virówke tylko dlatego że sie niby lepiej prowadzi :P każdemu podoba sie co innego i właśnie pod tym względem wybiera sie moto. i nawet jak koleś zakochany jest w goldwingu to pewnie bedzie wolał sie troche pomęczyc z jego masą w miescie niż siadac na skuterka :P wystarczy tylko dopasowac moto do wzrostu no i siły mięśni , tak żeby siegac stopami do ziemi i nie miec problemu ze stawianiem moto na stopke, i wybrac ten typ, który nas najbardziej kręci. każdy typ moto ma swoje wady i zalety.dopiero póżniej wyjdzie, czy włascicielowi sie podoba , czy nie. a jak nie to można zawsze spróbowac czegos innego.

    :idea: ŻEBY ŻYCIE MIAŁO SMACZEK, RAZ CZOPEREK , RAZ ŚCIGACZEK :idea:

     

    dobrze ze wymiane pogladow potraktowales z humorem, a nie tak jak nie ktorzy w takim wypadku oszczyli by juz kosy, siepry i kto wie co jeszcze  

    sory, w dresach nie chodze więc dymów na 4um robic nie bede :P

     

    Cbr125,4t leci 120.

    no to płacze ze śmiechu ( przeciez ta CBR to miała byc mała wyścigówka) : :P

     

    Nieporównuj prędkości nsr-ki 2t z prędkoscią cbr125 4T, bo normalne ze w tej pojemności lepszymi osiągami może pochwalić sie 2t.. .

    to po co wsadzili tam 4T, to miał być ścigacz, ale pewnie chcieli zbudowac model zużywający troche mniej paliwa. :P o ile mi wiadomo to w tym typie moto chodzi bardziej o osiągi i prędkości a zużycie paliwa jest dużo mniej ważne. Jeśli chodziło o koszty paliwa to mogli wsadzić tam silnik elektryczny.

     

    Rs-ka nie jest ciężka? może dla ciebie

    ok, więc jak chcesz kogokolwiek przekonac to poszukaj ile waży RS i CBR. tylko niech obie masy bedą albo na sucho, albo obie z płynami żeby nie było przekłamań.

    RS-ka waży pewnie nie więcej niż 120 kg a to chyba nie jest zbyt wiele nawet na dziewczyne ważącą 50kg. sory, ale jak dla kogoś 125-ka jest za ciężka to niech kupi motorynke, która waży poniżej 50kg z pełnym zbiornikiem i kratą browców na bagażniku :idea: . a jak ona jest za ciężka to niech wozi mniej piwa, niech nie tankuje do pełna i niech zdemontuje jedno lusterko( 300gram mniej) bo w polsce wystarczy miec jedno, żeby było zgodnie z przepisami :idea: jak dalej bedzie za cięzka to można odkręcic przednie kolo i jezdzic na tylnym ale nie wiem czy początkująca laska da rade :mrgreen: można też zeskrobac lakier i zdemontowac siedzenie :idea: albo przyswajac do organizmu więcej witamin i wtedy może sie okazac, że tjunink motorynki był niepotrzebny :P bo witaminki dały troche siły. albo dodatkowo przed każdą jazdą wypic redbula

     

    a wracając do typu kierownicy oraz lusterek w CBR 125 to moim zdaniem lepszym posunięciem HONDY byłoby dodanie do CBR125 trzech kufrów bagażowych i zmienienie nazwy na MINI GOLDWING 125 (goldwing to taki turystyk z silnikiem 1,8). porażka, może co niektóre CBR w małym stopniu mają charakter turystyczny , ale ta kierownica to nieporozumienie. :P

     

    aha, w necie znalazłem strone o cbr 125 i jesli dobrze wyczytałem ( w obcym języku) to szerokośc tylnej oponki to 100 a przedniej 80 (własnie to chcialem sprawdzic, bo coś chudo wyglądały). oj to ja w rowerze mam szersze no ale pewnie honda nie chciała jeszcze bardziej zaniżac i tak już mizernych osiągów stosując za szerokie opony. no tak, a kierownica wysoka jak w turystyku założona w ścigaczu wskazuje na to spokojny typ eksploatacji moto w przyszłości czyli ten motor nie bedzie składany w szybkie zakręty, kierowca nie bedzie wtedy trzec kolanem o asfalt więc nie potrzebne będą szerokie opony, wystarczą takie z kolarzówki :P :P . co innego w prawdziwych ścigaczach, gdzie szerokość tylnej opony dochodzi do 190mm

     

    [shadow=red:2e565b985e]WSZYSTKIM "DOROSŁYM" CBR-kom WSPÓŁCZUJEMY NAJMNIEJSZEGO BRACISZKA (125-ki) [/shadow:2e565b985e]

  13. całkiem fajnie wygląda, ale czy do do ostrzejszej supermotowej :P jazdy nie bedzie troche za ciężki? ile orientacyjnie kosztuje przednia felga 17 , bo też myślałem o supermoto

    a ostatnio w "jednosladzie" pokazywali zawody SM , troche oblukałem i do kategori amatorów wstęp byś miał napewno ale nie wiem na jakich zasadach klasyfikuje sie zawodników i sprzęty.

    pozdro dla właścicieli supermoto i streetów , ja może niedługo też będe coś składał :P : :P 8)

  14. ja przedstawilem tylko moj punkt widzenia a Ty wyjezdzasz z pytaniem  

    Cytat:  

    może ty wykręcały lepsze czasy niz "typowy" gsx?  

     

    ktore jest na poziomie podstawowki

     

    a to był mój punkt widzenia i żartobliwy sposób na pokazanie, który typ moto jest zwrotniejszy :P

     

    ktore jest na poziomie podstawowki

    no nie rób ze mnie prymusa, to bardziej pod zerówke podchodzi, ale dzięki za słowa uznania :P

     

    ....DR 800 czy moze nad virago 750 ?

    porównałes typowego czoperk z ciężkim turystycznym enduro to chyba nie było najtrafniejsze zestawienie bo między motocyklem enduo a enduro turystyczne chyba gołym okiem widać różnice (każdy wie o co chodzi) :P

     

    w enduro czy ścigu siedzisz bardziej na środku moto, sciskasz zbiornik nogami i sterujesz prawie cała masą ciała a nie tylko łapkami (jak w czoperku), moto łatwiej i szybciej reaguje na "polecenia" kierowcy:)

    słyszałes o tym :?:

     

    OK, chyba chodzi o to że ja rozpisuje sie o sterownosci motoru przy większych prędkościach i szybkim manewrowaniu np. w korkach a Ty piszesz o jezdzie po parkingu, parkowaniu itd :P

     

     

    moje subiektywne odczucia do tematu CBR 125:

    120 km/h poleci

    jesli to jest prędkosc maksymalna to ja mam łzy w oczach od śmiechu, przeciez NSR125 czyli jej poprzednik śmigał 170-180 km/h. nie chce mi sie w necie szukac czy to prawda z tymi 120 km/h ale biorąc pod uwage że konstruktorzy hondy wsadzili do CBR-ki 4 T to całkiem możliwe. a z drugiej strony ciekawe jak te sprzęty jezdzą w CBR125 CUP (czy jak to sie tam nazywa), pewnie sie trzeba sporo napocic żeby zrobic z niej porządną wyścigówke klasy 125 :P

     

    ...nie jest ciężka i masywna jak RS125....cbr brzydka też nie jest ..

    RS-ka nie jest ciężka a chociąz porządnie wygląda( dla niektórych na 600, ale napewno na 250) a wg. mnie CBR 125 wygląda jakby z niej spuscili powietzre, jest chudziutka, anorektyczna jakby a kierownica i lusterka bardziej nadawałyby sie do enduro niż sportowego sprzęta klasy 125, na którego próbuje pozowac CBR 125z silnikiem 4t i kierą od enduro :P moje wrażenie po oblukaniu zdjęcia przedniej częsci tego motoru były takie że to v storm albo varadero ( czyli turystyczne enduro) a nie sport

     

    a moje zdanie jest takie, że że honda zburaczyła nazwe swojej porządnej firmy i zburaczyła wszystkie dotychczasowe modele CBR nazywając tak ten "cudowny", "rewolucyjny" model z "nowatorskimi" rozwiązaniami dla klasy 125. już lepiej by było, gdyby zostala nazwa nsr ale dla nazwy NSR(udane moto) to też by bylo zburaczenie. :P

    aprilla zmieniła nazwe z af1 na rs i wcale nie zmieniła sie na gorsze, hondzie udawało sie ulepszac nsr przez kilka wcielen , ale teraz chłopakom cos nie wyszło :P i jedyne co może budzic respekt to nazwa :P

     

    JAPOŃCZYKOM GRATULUJEMY YAMAHY

    JAPOŃCZYKOM WSPÓŁCZUJEMY CBR125

     

    POZDRAWIAM WSZYSTKICH A SZCZEGÓLNIE POSIADACZY CBR125 I MASZYN KTÓRE MAJA TRUDNOSCI ZE ZWROTNOŚCIĄ :P

  15. nisko sie siedzi co ulatwia prowadzenie i manewrowanie

    sory,tylko raz jezdziłem na czoperze (ltd454) ale pierwsze słysze że czoperkiem sie łatwiej sie jezdziło niz enduro czy ścigaczem. moze w takim razie na tory wyścigowe powinni wystawiać intrudery z silnikami od gsx r? może ty wykręcały lepsze czasy niz "typowy" gsx? :idea: 8) nie nasmiewam sie tu z nikogo, czoperki to fajne sprzęty.

    w enduro czy ścigu siedzisz bardziej na środku moto, sciskasz zbiornik nogami i sterujesz prawie cała masą ciała a nie tylko łapkami, moto łatwiej i szybciej reaguje na "polecenia" kierowcy:)

     

    tak jest limit mocy do 12 kW czy cos pod to ale w praktyce jest to pic na wode foto

    tym nie należy sie w ogóle przejmowac, w niemczech czy w innych krajach jest to czesto sprawdzane, ale w polsce naszczescie o niczym takim nie słyszałem, nawet na przeglądach( no bo nigdzie nie maja hamowni) :P

     

    jesli zalezy Ci tez na kosztach eksploatacji, bo mowisz ze z kaska krucho (jak i u mnie i wiekszosci : ) ) to ja bym wybral na Twoim miejscu 4T

    no tak, 4-suwy mniej palą, oleju do paliwa lac nie trzeba(a troche on kosztuje), może i są troche trwalsze, ale za to 2-suwy maja dużo większą moc (2krotnie) . wszystko zależy od tego, jakim kto jest kierowcą, jesli chce sie jezdzic spokojnie i bez wiekszych szaleństw, czyli zalecane dla poczatkujących, to może i troche lepszy by był 4 Takt , ale za jakąs niską kwote w gre wchodzi suzuki dr125 i czoperki , bo scigaczów 4T sie nie dostanie. ale 2T nie oznacza wcale, że musisz piłowac silnik na maksymalnych obrotach i ze to jakies wsciekłe bestie, których nie da sie opanowac :P

     

    LISENA , napisz chociaż orientacyjnie, jaką kwotą bedziesz dysponować bo jeśli niewielką to nie ma sensu rozpisywac sie o hondzie varadero , cbr125 i innych takich bo to są sprzęty prawie nowe kosztujace ponad 10.000zł. no i czy w ogóle myślisz wyłacznie nad ścigaczem, czy dasz sie ewentualnie skusić nad innym typem motorów :P

  16. Na pewno najwiecej jezdzilabym po miescie, bo spedzam tu 3/4 swojego zycia ;) ale od czasu do czasu wypad w teren tez by sie przydal. Moze w takim razie zaproponujecie mi cos innego

    moze w takim razie jakies enduro 125? mają troche łagodniejszą charakterystyke silnika, tzn " użyteczna" moc zaczyna sie na nizszych obrotach.

    jesli chodzi o mnie , to lepiej po miescie jezdzi mi sie na enduro ( mam yami dt125r) niz na ścigaczu(mialem aprille 50, o ile mozna nazwac to scigiem ) ponieważ lepiej przejezdza przez dziury, studzienki itd.

    warunek do enduro (przynajmniej do dt125) : wzrost minimum 170 cm, chyba że pokombinujesz z oponami szosowymi( zawsze pare centymetrów nizej ;) ), chyba w dt mozna skrecic tylny amorek, jak chcesz to moge to dla Ciebie sprawdzic ;)

    jak cos jeszcze mi wpadnie do głowy to nasmaruje.

     

    PS. jesli namyslisz sie na enduro to kumpel ma dt 80 po tuningu na 110 cm za 4000 tys. jak masz pytania do tego motorku to pisz na gg albo jakos tak

    oki zmeczylem sie, ide na piwo ;) 8)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...