Skocz do zawartości

m07m10

Forumowicze
  • Postów

    335
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez m07m10

  1. Raczej nie będą, w fajce jest fabrycznie wkręt w który się wkręca przewód. Ale musiałbyś konkretnie pokazać.
  2. KS-rider, nie pisz więcej na forum, skoro ciągle nie rozumiesz co złego robisz, a w szczególności nie odpisuj na moje posty. Apel do innych, nie karmcie trolla, niech umrze z głodu.
  3. Współczuję Ci z całego serca, pewnie nie masz normlanego życia nikt Cię nie lubi w realu, więc jedyne co potrafisz to trollować na forum. Szkoda mi Cię. Proponuję iść na terapię do psychologa, piszę szczerze, bo widzę że masz ciężkie problemy z sobą. Ale do czasu aż się nauczysz poprawnie zachowywać nie pisz na forum, bo nikt Cię tu nie lubi i nikogo nie interesuje co piszesz. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
  4. Tak jest! Tylko Ty masz rację i Twoja racja jest jedynie słuszna!
  5. Czyli rozumiem, że np w Enduro, czy innych szprychowych nie ma obecnie NIGDZIE dętek? Obecnie jeżdżę na Moto Guzzi, ale o dziwo też są dętki. A co do wyjmowania koła, to żeby wyjąć przednie to wystarczy postawić motocykl na podstawce centralnej, odkręcić i wyjąć ośkę i łatwo wyjdzie, bo z przodu błotnik jest mniejszy. Natomiast żeby wyjąć tył a potem założyć, to trzeba przechylić cały motocykl, albo położyć i jednocześnie najpierw umieścić bęben hamulcowy czasem podpięty pod przewody itp, a na koniec dystans. Oczywiście różnie bywa w różnych motocyklach. Ale jeszcze takiego nie spotkałem gdzie łatwiej się wyjmuje przednie koło. A co do wywalenia się, to nie napisałem, że nie można się przewrócić z powodu tylnego kapcia. Ale zgodzisz się, że uślizg przedniego koła jest bardziej niebezpieczny?
  6. Z tyłu jak się straci przyczepność, to nie ma aż takiej katastrofy, bo przód nas trzyma, tylko sobie jedziemy jak na żużlu. A jeżeli przednie koło się ślizga to najpewniej się wywalimy. Zaleta przedniego kapcia jest chyba tylko taka, że łatwiej wymienić dętkę.
  7. Żeby nie tworzyć nowego tematu, to mam pytanie do tych, którzy tak mieli. Mianowicie kapcia w czasie jazdy złapałem może 3 razy i to zawsze z tyłu. Ostatnio jechałem może 70-80 i nagle w sekundę tył zaczął się ślizgać jak na lodzie, nie wiedziałem co się dzieje. Ale to był tylko tył. Mam pytanie, czy ktoś miał tak, że jechał te 70-80, albo szybciej i złapał kapcia z przodu? Pytam się o to szczególnie, pod kątem siedzących na ogonie puszkarzy podczas np wyprzedzania TIRa na ekspresówce. Bo wyobrażam sobie, że gydbym w takiej sytuacji złapał kapcia i się wywrócił, to ja idę do nieba, a ten za mną do więzienia.
  8. Powiem Ci, że swego czasu pracowałem z zwykłym stacjonarno-internetowym sklepie motocyklowym i u nas akurat dużych marż nie było, więc mam świadomość, że z samych pasków się nie wyżyje, trzeba mieć szeroką paletę i oczywiście towar sprowadzać od dostawcy, tylko ten który akurat się sprzedał online, bo nie da się mieć wszystkiego u siebie. A co to Castoramy, to pamiętam np że jak wchodziły żarówki LED to taka przełączka z gwntu E27 na GU10, czyli halogenik, kosztowała na alledrogo ok 3 zł, w Casto ok 6, a w NOMI ok 10 zł. I NOMI padło, hehe. Ale wracając do sprzętu adventure, to ja bym tam prędzej kupił w taim sklepie, gdybym nie miał kufry stalowe 30l. ze demobilu po amunicji 30 mm. Takich używam turystycznie, jedyna waga, to kilka kg więcej, poza tym same zalety, nic nie kosztują i są niezniszczalne. 😄
  9. Pomysł takiego sklepu słuszny, ale myślę, że warto jest pomyśleć nad różnymi półkami cenowymi i większym rozstrzałem produktów. Ja np w maju byłem w Iranie, ale nie przypominam sobie rzecz którą bym kupił jako służącą typowo do turystyki motocyklowej. Myślę, że przyczyna jest prosta, taka sama rzecz np ekspander dobrej jakości w castoramie kosztuje kilka razy taniej, niż ,,super hiper ekspander motocyklowy marki Oxford". Ale nie wiem, czy ja jestem dobrym recenzentem, bo w doborze akcesoriów kieruje się ich praktycznością, a nie bajeranctwem i marką. Bo niestety drogi sprzet tak samo się może zniszczyć jak tani.
  10. A co Cię zaskoczyło w jeździe na motocyklu? Co Ci się podoba, a co nie?
  11. I jakie wrażenia z jazdy na pierwszym motocyklu i z jazdy w ogóle?
  12. Od tego jak banalne i proste jest samodzielne naprawienie opony wracając do tematu, mózg się lasuje, najlepsza akcja jak on tego GS do RPA kupował, a jeszcze nawet nie miał prawka :
  13. Uff, kamień z serca. Gdzieś na YT widziałem materiał, Ty pewnie też, jak mechanik motocyklowy oceniał, że odbudowa takiego GS to od 150 do 500 godzin pracy. Razy np 200 zł cena godziny pracy mechanika, to robi się przyjemnie. 😄 Dlatego lepiej uczyć się i ogarniać samemu, jaki by to nie był pojazd.
  14. Przepraszam, pomyłka. Oczywiście przyznaję racje Ks-rider, bo jest taki mądry kulturalny i na poziomie.
  15. Szefie, a zapoznałeś się z tym kanałem? jarcco motocyklem - YouTube Polecam, gość rozbił GS na atomy i np nawet stosuje tuleje z tworzywa zamiast łożysk w obudowie Kardana.
  16. To nic, gorsza sprawa , że ten ,,nowy" GS R1200, który był w opór przekonstruowany, lżejszy i mocniejszy ma już 20 lat! Pamiętam, jak z wytrzeszczonymi oczami czytałem o nim artykuł, chyba marzec 2004. Robił wrażenie pojazdu kosmicznego w stosunku do poprzednika. Cenę pamiętam do dzisiaj, jedyne 60 tys. zł. Wtedy podstawowa pensja to było pewnie ok 800 lub 1000 zł. Do dzisiaj zarobki w pieniądzach wzrosły kilkukrotnie, a nowy GS kosztuje już tylko chyba ok 90 tys. Ale mamy dobrobyt!
  17. Polecam Ci kanał Jarcco na YT gość tam rozbił na atomy swojego 1150. Bo np wał kardana, nie jest taki bezobsługowy jak się wydaje i też wymaga prac. I gdzie planujesz pojechać tym cudem techniki?
  18. Trochę ,lat minęło, dlatego mam pytanie, trochę z czapy. Jaki jest ,,najlepszy" GS. Oczywiście jeżeli chodzi o turystykę do dziwnych krajów. No bo czy np w krytycznym momencie lepiej mieć w Kazachstanie pękniętą ramę staalową, czy alu. Czy lepiej mieć połowę tej mocy co w 1300, ale za to większą trwałość i prostszą konstrukcję? Czy może najnowsze GS są już tak perfekcyjne w swoim skomplikowaniu że nic ich nie rusza i za 30 lat będą tak samo dobrze jeździć jak obecnie jeszcze latają 1100? Przy czym ja do identycznych celów jak GS używam Moto Guzzi Falcone Nuovo. Może nie lżejszy, nie pali ,mniej, ale za to podchodzą części z Malucha. 😉
  19. P...l, p...l nie krepuj się. Gratuluję wysokiego merytorycznego poziomu wypowiedzi. Klasa i kultura.
  20. A teraz pytanie, do wszystkich, czy żałujecie, że w dawnych czasach zrobiliście kartę motorowerową normalnie, a nie jak teraz, trzeba płacić kwotę czterocyfrową za specjalny kurs żeby jeździć legalnie na motorynce? Czy jednak wolelibyście na sam ten papierek pracować pół wakacji, bo potem jeżdżąc na motorowerze z braku wyszkolenia spowodowaliście wypadek itp itd? Oczywiście, np nie można mylić świadomego olewania przepisów z brakiem ich wiedzy.
  21. Były inne czasy, teraz za zatrudnienie małoletniego bez umowy pracodawca by z kryminału nie wyszedł. Dzisiaj nic nie wolno. Piasek, a żałujesz że zrobiłeś kartę motorowerową normalnie, czy uważasz, że powinieneś tyrać pół wakacji na pieniądze specjalny kurs na prawo jazdy AM? Bo ktoś uznał, że jesteś za głupi, żeby bezpiecznie jeździć na motorowerze? Ja robiłem kartę na policji oczywiście za darmo. A moja Jawka Mustang dała mi masę radości z wyjazdów i nie miałem na niej żadnego zdarzenia, nikogo nie zabiłem, ani nie wymusiłem pierwszeństwa. I nie dostałem mandatu. Ale w 12 roku ustawodawca uznał, że trzeba młodym utrudnić życie i zabić rynek motorowerów, z którego przecież żyła masa firm.
  22. ,,Wiesz, dyskutujac z mlodziencami Twego pokroju"... Tak Panie Starszy, Ty masz jedynie słuszną rację i nikt inny! A każdy kto ma inne zdanie jest ślepcem bez mózgu, przyznaję się do tego! Szkoda mi Cię z całego serca. Ciekawe czy na żywo powiedziałbyś mi to wszytko na mój temat w twarz? Typowy kozak w necie , a w świecie... Pozdrawiam i życzę powodzenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...