Skocz do zawartości

zosia_

E.K.G.
  • Postów

    1118
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zosia_

  1. zosia_

    KONGRES

    Satriani, czytaj czasem ze zrozumieniem. Nigdzie nie czepiam się MC ani żadnych innych klubów. Nic nie mam do nich ani oni do mnie. Robię się tylko podejżliwa (może obsesynie), kiedy słyszę o obowiązku składania HOŁDÓW.
  2. Zajzyj do tematów enduro. W Poznaniu jest całkiem mocna i liczna ekipa.
  3. Faak am See na początku września - największy zlot w Europie (ok 60 tys motocykli), swietna organizacja i naprawdę spokojnie, moc atrakcji i piękna okolica. To trzeba zobaczyć :evil:
  4. Tym razem nie uda mi się wypić z Wami piwka ale mam nadzieję, ze to nie ostatnie spotkanie :D Bawcie się dobrze i wypijcie też za mnie ;)
  5. zosia_

    Fajny wypad :)

    A jaką pojemność będzie miało to prawo łaski ? No i ile procent ? :D
  6. zosia_

    Fajny wypad :)

    hehe, no ja wiedziałam, ze tak będzie.... :) R 1100 RT... R 1100 RT.... R 1100 RT... musze to w końcu zapamiętać, jesli chcę zyć.... 8O Jest zrobiona relacja z wyprawy (dziennik Przema) ale ten "paskudny zielony stwór" coś się ociąga z zamieszczeniem :roll: Pewnie z zazdrości, ze nie był z nami :mrgreen: A czy to będzie Krym czy jakiś inny Rzym - zobaczymy :P Najważniejsze, że będzie :D
  7. No to naprawdę twarda z niej babeczka ;) No i ma szczęście, ze ma takiego tatę, będzie miała fajne wspomnienia z dzieciństwa ;) Super zdjęcia :P
  8. Fajny opis :) Tylko te tmperatury miescami mało przyjazne... A jak córka to znosiła ? Mnie też kilka lat temu zachwyciły Dolomity, nie da się opisac - trzeba przejechac :) Prawdziwy raj dla motocyklistów. Pod warunkiem, że akurat grad nie pada :P :-)
  9. zosia_

    Fajny wypad :)

    Drag Star 1100, Drag Star 650, Varadero, BMW (takie obudowane, nie pamiętam symbolu, jakiś 1000, właściciel mnie zabije jak to przeczyta 8O :oops: ) i Royal Star Venture. Mam zdjęcia ale muszę poczekać na dobry humor takiego jednego zielonego, żeby chciał mi je gdzies umieścić :mrgreen: (ale i tak nie zrobiliśmy ich zbyt wiele niestety)
  10. Racja Senio - bardzo fajna impreza, dużo dobrej muzyki i fajny klimat :) Gratulacje dla chłopaków z Koła :D
  11. Sporo ludzi przyjeżdża do "Szkieleta" (Luboń) we wtorki i w niedzielę po południu.
  12. zosia_

    Fajny wypad :)

    No tak, Czarnogóra w pewnym sensie podobna do Słowenii bo kraj również górzysty i tez przepiękny ale krajobraz jakby bardziej zróznicowany (co zakręt czy wyjazd z tunelu to góry wygladają zupełnie inaczej), poza tym mniej komercyjny jeszcze no i "klimat muzułmański" ale w bardzo przyjaznym wydaniu (bylismy na takiej "muzułmańskiej dyskotece" pod granicą albańską, muzyka na zywo, tańczili wszyscy ale kroki tańców ich tradycyjne - fajna sprawa. Nigdzie nie trzeba było żadnej wizy, na granicy Ukraińskiej tylko stracilismy sporo czasu (mino, że podjechalismy na przód), Na granicy Czarnogóry z Serbią dokładnie opisywano nasze motocykle , nie wime po co i dlaczego, pozostałe granice to tylko formalnośc albo i bez - machali - jechać. W niektórych krajach wymagana jest zielona karta. Mielismy też wykupione dodatkowe ubezpieczenia na wszelki wypadek ale całe szczęście nie przydały się. Na Ukrainie porozumiewaliśmy się po polsku , rosyjsku. W Rumunii po angielsku i po niemiecku. Serbski można zrozumiec ale w razie problemów większość zna angielski, kumpel zna bułgarski co bardzo tez ulatwialło kontakty, szczególnie w knajpach i przy noclegach. W Czarnogórze podobnie. Ogólnie - raczej problemów z komunikacją nie mieliśmy.
  13. zosia_

    Fajny wypad :)

    Wyruszylismy w połowie sierpnia, 5 motocykli ( w tym dwa dosiadane przez babeczki) , dwa i pół tygodna. Trasa - Poznań, Bieszczady, Ukraina, Rumunia, Serbia, Czarnogóra, Chorwacja, Bośnia Hercegowina, znowu Chorwacja, Węgry, Słowacja, Czechy, Kotlina Kłodzka - Poznań. Niecałe 6 tys km. Kasa - jeszcze dokładnie nie policzona ale tak około 2,5 tys na moto-osobę (kazdy jechał solo). Spanie - jak się dało i było najłatwiej, czasem na plaży, pod murami monastyru, czasem pod namiotem, czasem w pensjonacie a czasem w lesie, zasada była jedna - codziennie w innym miejscu. Kilometry dziennie - było 500, było i 30 :evil: jak nam się chciało i pasowało ( a czasem jak sie dało - drogi na Ukrainie to masakra, czasem trudno to nawet nazwać. Jedna dobra wiadomość z tego kraju - rozwiązano policje drogową. Po prostu -nie ma). Trzeba za to bardzo uważać na błąkające się ogromne ilości bezdomnych psów i swobodnie przechadzające się po drogach krowy (zachowują się jak święte). Ogólnie - było super. Drogi (poza Ukrainą) dobre, w Rumunii niektóre takie jak w PL ale na ogół dużo lepsze, widoki - miodas, trasa C7 rewelacja, ludzi mili, bezpiecznie, można rozbijac się na dziko (chyba bezpieczniej niż w Polsce), paliwo w Rumunii tańsze a potem już w następnych krajach ceny bardzo zblizone do naszych.( Poza Chorwacją, tam w przeliczeniu ok 5,50.) Ruch na drogach symboliczny poza miastami ale sporo cygańskich wozów, krów, owiec a nawet pasących się świń lub osiołków. Łazi to sobie po drogach jakby do nich tylko należały. (po kilku dniach slalom wychodzi już szybko i sprawnie) Serbia jest piekna, wspaniałe góry, piekne trasy, dobre drogi, bardzo serdeczni i mili ludzie, świetne jedzenie, bezpiecznie, nikt nas nawet nie próbował oszukac, wszyscy chętnie pomagali. Duzo policji drogowej na trasach iw miastach, to zresztą chyba plaga całej byłej Jugosławii (ale motocyklistów się nie czepiali). w ogóle spotykaliśmy się z wyjątkową wręcz serdecznością i gościnnością. Ruch na drogach znikomy. Czarnogóra - to chyba najpiękniejszy kraj na ziemi, aż nas zatkało (a zwiedziliśmy już kilka razy całą Europę). Idealny do turystyki motocyklowej i pieszej. Góry, tunele, przepasci, widoczki, zabytki, trasy, wąwozy, jeziora... nie da się opisać, to trzeba zobaczyć. Wybrzeże też piekne, podobne do Chorwackiego a znalezlismy nawet jedną piaszczystą plażę (pod sama Albańską granicą). Ruch na drogach też symboliczny tylko. Chorwacja - no to wiadomo, wielu juz opisywało. Nie ma to jak wybyczyć się na plazy :) Dubrownik - cudeńko, perełka. Ruch na drogach spory. Turystów i policji tez sporo. Bośnia Hercegowina - też przepiekny kraj, wspaniałe góry, rzeki, kaniony, jeziora, uderzająco duża ilość elektrowni wodnych, drogi dobre (sporo w remoncie), ruch znikomy, widać jeszcze sporo sladów wojny, kraj dość biedny (w porównaniu z Chorwacją, Serbią czy nawet Czarnogórą) ale było bezpiecznie. Widać czasem patrole sił międzynarodowych ale spokojnie, żadnego zagrożenia nie oczuliśmy, próbowano jednak naciągać przy rachunkach w knajpach i to bardzo prymitywnie. Mostar piekny mimo zniszczeń, Bania Luka też warta odwiedzenia ale przede wszystkim przyroda i widoki - coś pieknego. Wegry, Słowacja, Czechy - nie będe opisywac bo większość już relacjonowała, zresztą potraktowalismy tym razem tylko jako tranzyt. Ogólnie rewelacja ! Nie bójcie się krajów byłej Jugosławii bo jest przepięknie, bezpiecznie a standard podobny jak u nas. Ceny jak w PL albo niższe (no poza Chorwacja ale to wiadomo). Ja na pewno tam wrócę bo nie zobaczyłam wszystkiego, co chciałam (za mało czasu mielismy niestety, trzy tygodnie byłoby już ok, no może cztery ale skąd ja wezmę tyle wolnego :) ) Jak będą zdjęcia to podrzucę link ale nie zrobiliśmy zbyt wiele.
  14. Brzmi to interesująco :) Postaram się przyjechać :D
  15. Moje karneciki na piwo mam do dziś, tez mi jakoś to piwo zlotowe nie przypasiło :roll: Z atrakcji był jeszcze spływ kajakowy i wyjazd do MRU - nie byłam ale podobno rewelacja (szczególnie spływ) Jestem pod wrażeniem sprawności organizacyjnej ekipy z Łagowa. Byli naprawdę rewelacyjni. Kązdy wiedział co i kiedy ma robić, żadnych dymów czy pijanych kolesi w nastroju bojowym, śmieci znikały jakby same, pracowali cały czas na najwyższych obrotach ale zupełnie niezauważalnie. No nie ma się do czego przyczepić :P (no, poza jakością piwa :P ) Po prostu - rewelacja ;)
  16. W Łagowie było jak zwykle - po prostu świetna zabawa ;)
  17. Może być całkiem prosta sprawa. Kiedyś po zimie miałam podobnie. Zlej CAŁE paliwo ze zbiornika i układu. Wlej nowe. Możesz dla pewności przed rozruchem psiknąć autostartem. U mnie zadziałało - a zanim to zrobiłam miałam juz wizję remontu silnika :D Po prostu motocykl stał przez zimę i oddzieliła się woda od paliwa. Na początku jeżdziłam i było ok, ale potem, jak było mało paliwa i zaczęło brać z dołu to poszła woda i były takie objawy jak u Ciebie. Krztusił się, kaszlał, gasł, strzelał, syczał a potem to juz nawet nic nie chciał gadać :D Spróbuj, może to coś da. A jak nie to sorki za mądrowanie - w końcu tylko baba jestem :D
  18. Była jeszcze Madura (ponad 100 koni - ogień :twisted: ) i wygląd chopera :wink: - no ale to już rzadki sprzęt (nigdy tym nie jeżdziła, miałam tylko okazję podziwiać) Honda 1100 jest ok (ale nie ta C2 tylko wczesniejsza), ma kardan, wygląda świetnie, koni nie jest za dużo ale zapewniam cię że zupełnie wystarczająco ( chopperem więcej niż 160 to nie jest przyjemność :) ), no i silnik niezawodny. Virago 1100 też jest fajna ale dla faceta może być za krótka no i starsze roczniki maja problem z rozrusznikiem Co by to miało nie być - niech będzie na KARDAN - to podstawa :D :) (zdaniem kobiety :P )
  19. nie przkładaj egzaminu, zdawaj w sniegu. To jest o wiele lepiej. Na sniegu wszyscy zdają. Naprawdę. Może dlatego, że wtedy łatwo jest zakwestionować ocenę egzaminatora ze względu na bezpieczeństwo i trudne warunki. Jeszce nie słyszałam, żeby ktos oblał jak zdawał na sniegu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...