Jakby ich zostawić w spokoju, ZNACZY SFM, to byśmy mieli dziś Junaka Duke z mocą po 70 kuni, albo lepiej.
Kiler, mamy takich rzemieślników co wstawiają przednie bębny wentylowane i robią z tymi maszynami niezłe cuda. Jakoś to hamuje, właściciele żyją.
W tym Janku jest grubsza rzeźba, i średnica i skok tłoka zwiększone. Dłubnięte krzywki, chyba ma też filtr oleju taki jaki znamy obecnie i kilka jeszcze usprawnień. To są generalnie psychofani Junaka. Podziwiam ich.
Ale fundamenty jak widać marnej jakości z PRLu. Znafcy. Hehe. Podziwiać, że to takie moce znosi.