-
Postów
2646 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez HunterM
-
Trafiłeś w sedno. :icon_mrgreen: Zakładając ten wątek chciałem tylko przestrzec, że nie wszystko zależy od naszych umiejętności i refleksu, tudzież abs-u oraz wyrazić swoje samopoczucie po glebie. Ten uraz to nie boląca ręka czy zdarte kolano, to tkwi troszeczkę głębiej - dokładnie pod kopułką... Jakiś tam uraz pozostanie zawsze, to oczywiste, bo takie rzeczy się pamięta. Trochę takiej autoanalizy powypadkowej nigdy człowiekowi nie zaszkodzi, a może komuś wpłynie choć trochę na wyobraźnię. Nikt nie jest nieśmiertelny i nieomylny, o czym miałem niemiłą okazję się przekonać. Mimo wszystko, wiem o tym, że będę dalej śmigał, mimo, że nie zgrywam na ulicy kozaka i jeżdżę ostrożnie, dostałem bardzo dobrą lekcję pokory. Pitbull, wiesz co? Ciesze sie, że mogłem wstać i pozbierać sprzęta z drogi sam o własnych siłach i zajebiście ciesze się, że nikt tego nie zrobił za mnie... Aż sobie z radości otworzę piwko! :buttrock: Pozdro!
-
Nauczyła i to dużo, zupełnie mnie nie zrozumiałeś. :notworthy: zap... znaczy :bigrazz: teraz OK?
-
Witam, Niby mija już 2 tydzień po glebie, niby tylko lekko potrzaskana ręka, która jeszcze troche boli, parę dziur w kurtce na łokciu, otarty kask przetarty bok sprzęta, niby szybko jechałem. Niby nic, ale jakoś trudno nie myśleć co by było gdyby... Niby nic sie nie stało, ale jak jechałem ostatnio ciągle wpatrywałem się w jezdnię, żeby w coś znów nie wjechać.. Pewnie do wiosny mi przejdzie, ale tak myślę, że głupio byłoby skończyć żywot na zdechłej sarnie, rozsypanym na ulicy piasku lub co gorsza na buraku cukrowym na drodze powiatowej... :clap: Niby człowiek jeździ ostrożnie, ma oczy w d*pie, wyszukuje, przewiduje, a tu kończysz w ułamku sekundy na glebie bez najmniejszych szans na reakcję. Gryzie mnie to, że nie mogłem nic zrobić i że tak na prawde to nie zmojej winy,a najbardziej wku*wia mnie bezmyślność debila, który potrącił sarnę i nie raczył jej nawet odsunąć na pobocze i to że mogłem przez takiego bezmyślnego debila zginąć - np. przejechany przez samochód, który jechał tuż za mną. :icon_mrgreen: Czasami na drodze napotykamy na sytuacje nieprzewidywalne typu: zdechłe sarny, psy, dziki, buraki, piasek, kamień, butelka, ułamana gałąź lub co gorsza całe drzewo za ostrym zakrętem i wiele wiele innych, które wraz z bezmózgimi kierowcami puszek lub kamikadze pieszymi należy zakodować i strzec się od nich jak od piekielnego ognia. :notworthy: Warto o tym wszystkim pomyśleć przed naciśnięciem rozrusznika :bigrazz: ...co oczywiście nie zmienia faktu, że na wiosnę będę znowu zapie*dalał :lalag: :eek: Uważajcie na siebie! Pozdro!
-
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Ubezpieczyciel wyliczył straty na 19k, ale jeszcze oficjalnego pisemka nie mam więc czekam, w serwisie to pewnie bym podbił w granice 25-30k :biggrin: Chyba trochę przesadziłem na oględzinach hehe :icon_razz: Odwoływać się oczywiście będę, a moto miałem ubezpieczone na 14,2 k. Myślę też pociągnąć do odpowiedzialności ZDM, mam nawet stosowny druk: Wnioski o odszkodowania dotyczace szkod.doc Może komuś się przyda. Nie wiem tylko ile im policzyć za naprawe moto, uszczerbek na zdrowiu i straty moralne (uziemienie do wiosny) może jakieś sugestie? :biggrin: -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
ALLIANZ Ciekawe ile dostane na naprawę bika, za kurtałkę, kask i rękawice się spisali, jestem zadowolony. Jeśli chodzi o layout typu pomoc itd. też spoko,assistance na 5+, fachowa obsługa, holował mnie właściciel enduro :clap: Trochę mi dupa zmarzła, bo czekałem te 45 minut, ale zawieźli nas do domku, a potem do salonu na przegląd, więc spoko. Jeśli chodzi o pomoc z ich strony to byłem bardzo miło zaskoczony, gdy zadzwoniłem i powiedziałem że mam potłuczoną łapkę, zaraz zapytali czy nie potrzebuję pomocy: podwózki, rehabilitacji cokolwiek, dziewczyna mi dogryza że powinni mi załatwić psychiatrę lol :) :smile: Zobaczymy ile uda się uzbierać, kupimy części, pomalujemy, i :bigrazz: Vector na wiosenkę jak tylko się zrobi cieplej lecimy gdzieś w trasę :icon_evil: Rundkę honorową już wykonałem, łapa jeszcze boli, trudno sprzęgło wcisnąć, ale jak czuje spaliny i słyszę głos z tłumika to zapominam o wszystkim. A z sarninką to się jeszcze policzymy, jak tylko załatwie odstrzał ;) P.S. Wielkie podziękowania dla chłopaków z Motorowni na ul. Krauthofera za fachową pomoc w dobrze ciuchów i gadżetów i dobrą rade dotyczącą naprawy sprzęta. Dzięki! ;) Goście z klasą i pasją, tak trzymać! Pozdro! -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
I dupa chłopaki w krzakach - szkoda całkowita. Likwidator wycenił naprawe na ok 19 tys :eek: Ciekawe ile dostane... Zwrócą też za otarty kask, kurtkę i rękawice, no i za potłuczoną rękę. Jak dołożę stówke, góra dwie będzie nowy komplet, a położyłem za to wszystko ok 1,7k :crossy: Zima idzie, będziemy remontować, a na wiosne :P Najważniejsze że mała już stoi w garażu :crossy: Muszę jeszcze napisać do ZDM pismo z wnioskiem o odszkodowanie, jak podam cene naprawy to im chyba sufit na głowę zleci. Najwyżej nie wyremontują jakiejś ulicy hehehehehe P.S. Mojego ubezpieczyciela nie stać na naprawę w autoryzowanym serwisie Kawasaki, w sumie mnie też... :icon_biggrin: Ceny chyba są z kosmosu, no przynajmniej liczby astronomiczne. -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Prędkości na szczęście nie przekroczyliśmy. Dzisiaj starcie z likwidatorem, czekam na odpowiedź, ale zapowiada się kasacja :buttrock: Owiewka otarta, ledwom się obalił, a oni zaraz kasować :icon_twisted: Masakra! -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
JoŁ, trzymam za słowo. Jutro starcie z likwidatorem szkód :notworthy: Zobaczymy co wyniknie z tego wszystkiego. Sprzęt już w serwisie :notworthy: Jaki ŻAL oddawać!!! -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Kurtka i spodnie i rękawice Held Kask HJC Buty Falco OK? Klapek ani japonek nie mam w zwyczaju nosić, bo to takie gejowskie :] Pozdro -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Po prostu się o mnie biedactwo martwi, ale sprzęta nie oddam :biggrin: Trzeba trochę wyrozumiałości okazać, ma prawo się bać. Pozdro P.S. Łapsko boli jeszcze jak cholera. -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Zniżki żadnej nie mam - pierwsze ubezpieczenie. Na razie się kuruję - piwko i krupnik z cherbatą :) Sprzęta odstawimy do serwisu, do wiosny jej przejdzie miejmy nadzieję. Może jest trochę zazdrosna, bo nie mam z tyłu siedzenia, tylko taką plastikową nakładkę :) Może jak siodełko dokupię to jej przejdzie? Przy okazji wizyty u doktorka powiedział mi że mam jakieś ślady na palcach od jazdy bez rękawic. Wychodzi głupizna z zimowych przejażdżek TS-ką, dbajcie o łapki chłopaki, bo doktor powiedział że mam ręce jak dziadek :) P.S. A sarninkę sobie jeszczę odkuję, już załatwiam odstrzał :) Nie będzie litości :) -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
W moim przypadku miałem AC, więc luz. Możesz ścigać miasto, Generalną dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, lub inny podmiot odpowiedzialny za porządek na drodze w przypadku, padliny, śmieci, dziury. W przypadku żywego stwora - Regionalną dyrekcję Lasów Państwowych lub koło łowieckie, ale z tego co czytałem to ciernista droga... Generalnie doceniam zalety AC. A żeby było smieszniej miałem dzwona w 23 godziny i 10 minut po tym jak zaczęło działać ubezpieczenie. :) -
Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!
HunterM odpowiedział(a) na Adam Paweł temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Przede wszystkim witam wszystkich! Jak większości przypadków, wcześniej była WSK, MZ TS 250, YZF 600R i nadszedł czas na ZX 9 R, mniejsza o to... Ubezpieczyłem i zarejestrowałem sprzęta (nie wiedziałem że to tyle formalności!) i wybrałem się na malutki objeździk, aby nowego sprzęta wyczuć. Tak się niefortunnie złożyło, że na ulicy Baraniaka w Poznaniu wjechałem w sarninę (padlina, którą ktoś wcześniej potrącił i sobie pojechał) w efekcie sprzęt przeszlifowany, zbity nadgarstek, poszarpany kombinezon i zniszczony kask. Sprzęt sprawny, ale pan władza zabrał dowodzik za zbity kierunkowskaz, mandatu uniknąłem, gdyż prędkości nie przekroczyłem i jechałem grzecznie 50km/h :crossy: Władza kółkiem zmierzyła odległość od padlinki do motocykla i wyszło na moje. :biggrin: Ale od począktu było tak: Jechałem nad Maltą i chciałem skręcić w Chartowo. Standardowo kierunek i z lewego pasa na prawy skrajny - nagle zauważyłem ścierwo i niestety nic nie udało się zrobić, kierownica odbiła, sprzęt złożył się na bok, ja kilka koziołków i grzecznie usiadłem na asfalcie. Za mną jechały dwie panie, które jeszcze raz bardzo przepraszam, że napędziłem im trochę strachu. Standardowo zadzwoniłem na 997 i hmm... Nikt nie przyjedzie, bo nie ma samochodów... Musi Pan czekać. (...!) Szczęście w nieszczęściu przejeżdżał konwój z bandziorami (2 busy, kilkunastu policjantów i niewiadomo skąd - telewizja) Zaopiekowali się mną, wezwali karetkę, przedmuchali i jeszcze raz wezwali drogówkę. Fajne chłopaki z nich - dzięki za profesjonalizm. Po dobrej godzinie przyjechała drogówka. Pierwsze pytanie - ile pan jechał? 50 /h proszę Pana, jechałem przepisowo odpowiedziałem, na co usłyszałem 50 to na pewno nie jechałeś, zaraz Ci udowodnię... (no komments) I pan władza poczarował swoim magicznym kółeczkiem i coś tam burknął niezadowolony pod nosem, że prędzej to jechałem 55... mniejsza o to było po 23. Jeszcze jedno dmuchanko, zabrany dowodzik, spisany protokół AC, wszystkie szkody i nie wiadomo skąd - pomoc drogowa z szyderczym uśmieszkiem i zapytaniem czy nie potrzebuję pomocy. Nie dzięki. Zadzwoniłem po Car assistance, sprzęta odstawili do domu, w przyszłym tygodniu naprawa. Do domu wróciłem po 4 w nocy. Oprócz obrażeń ręki w sobotę i niedzielę dostałem obrzęku uszu i głowy po wysłuchaniu rozchisteryzowanej dziewczyny, która stwierdziła, że sprzęta należy jak najszybciej sprzedać :icon_biggrin: Kończąc, uważajcie na siebie chłopaki, bo nawet w samym Poznaniu, możecie wjechać w takiego stwora lub co gorsza jego padlinę jak w moim przypadku Pozdro! P.S. Łapa boli jak cholera, ledwo piszę.