-
Postów
1611 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez theodor.
-
Na 100% buja Cię w m omencie nagłego odpuszczenia przedniego hebla zanim osiągniesz złożenie które gwaranyuje kompresję przodu. Niektórzy pomagają sobie z tym przesadnym tłumieniem na odbiciu. Ale to błąd który może się źle skończyć gdy naprawde wzrasta prędkość w zakręcie. To co wybaczone jest przy 60km/h na Radomiu nie bedzie wybaczone np na Slovakii przy 170km/h
-
Trzeba uwaząc bo mimo dużej siły na kierownicy, a więc wykładnika przyczepności przodu, łatwo o nagły odjazd koła. Ale to również generalizowanie. Bo wejść mozna na heblu dla wytracania prędkości i trzymania kompresji przodu lub dla samego trzymania tej kompresjii. Siły też sa inne wtedy.
-
zależy od konfiguracji toru w danym miejscu Generalnie postrzegając sytuację jako jeden zakręt po i przed prostą i zakręt wymaga zwolnienia to wchodze na hamulcu. Niemniej generalizowanie do niczego nie prowadzi.
-
Dokładnie. Na drugim zakręcie slovakiaring to się fajnie czuje. Długi prawy zakręt, wysoka piatka włożona i kilka ładnych sekund jazdy w max złożeniu w prawo.
-
ja w prawych cały czas mam wrażenie że jednak "leżę" na wewnetrznej ręce. Szczególnie w powtarzającycg się po sobie.
-
ja sie przestałem skupiać na składaniu byle głębiej. Oczywiście fajnie sobie foty porobić spektakularne. Ale przestało mnie bawić niszczenie sliderów dla samego niszczenia. Skupiam sie na prędkosci w szeroko pojetym znaczeniu. Trajektoria, pozycja, płynność, i cała reszta. Trochę smiesznie to brzmi gdy ma sie do dyspozycji tor cartingowy, a pełnowymiarowy od wielkiego dzwonu, ale tak jest.
-
Może kwestia kierownicy i pozycji z tego wynikajacej. Fizjologiczna sprawa. Ja tez mam wieksze zastrzezenia do swojej pozycji na motocyklu w prawym zakręcie. No mam nadzieje ze mnie nie posądzasz o wieszanie się byle dotknąć ;)
-
No nie gadaj. Bez większych problemów dotykam łokciem w lewym winkielku. Mam taki ulubiony na Radomskim torze. Oczywiście tylko w kwestiach zabawy, bo dla prędkości to nie ma żadnego znaczenia.
-
Dosiad- pozycja za kierownicą
theodor. odpowiedział(a) na tiger666 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Pytanie w pierwszym poście dotyczyło motocykli typu naked. Otóż wszelkie rady dot pozycji na motocyklu sportowym równiez dotyczą motocykli nieobudowanych. Róznica jest jedynie w innych proporcjach układu siedzenie/podnózki/kierownica. Niemniej zasady są idenyczne. Dodam że na nakedach dużo łatwiej o prawidłową z punktu widzenia techniki jazdy pozycję. -
Współudział to bzdura. Miałem wypadek zeszłej jesieni. Wyjechał mi dziad z lasu polonezem prosto pod koło. Sprawa w prokuraturze, biegli, sąd itp. Jako że ślady hamowania mojego motocykla niewiele wnosiły do oceny predkosci to nie było tematu. Ale jak dowiedziałem sie od biegłego, nawet gdybym miał znaczaco przekroczona prędkość od dopuszczalnej okreslonej przepisami w tym miejscu, to najwyżej bym dostał mandat za przekroczenie. Wina jest ewidentna w kwestiach włączania się z drogi podpożądkowanej.
-
Pier**lę, jeżdżę na długich! ( długie , oślepianie )
theodor. odpowiedział(a) na anulka temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Całe swoje motocyklowe rzycie jeżdżę w dzień na swiatłach drogowych. Nawet jeśli to faktycznie oślepia kogokolwiek, to wolę oślepiś kilkaset osób w zamian jednej unikniętej kolizji. -
Jestem absolutnie przekonany że wiekszość osób nie rozumie artykułu od którego temat się zaczął. Gorzej nawet, bo nie rozumieją jakiego charakteru jazdy motocyklem to dotyczy. To ze ktoś turla się po drogach np chopperem którego budowa ma niewiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, a juz na pewno nie ma nic wspólnego z trakcją nie oznacza że zawarte w takich artykułach opisy są bez sensu. Nikt nie jest pępkiem swiata żeby przez swój pryzmat oceniać przydatność takich materiałów. Tak samo bez sensu jest komentowanie takich artykułów przez ludzi którzy nie widzieli na oczy toru i uważają że każda rada ma się również tyczyć użytku na drogach publicznych. Może tak troszeczkę pokory w ocenach?
-
Zaczepienie centralną podstawką to mało atrakcyjna perspektywa. Raczej demontaż doradzałbym zamiast kombinować co ze stopą zrobić w takiej sytuacji. P.S. osobiscie to i boczną podstawkę zdemontowałem bo bałem się podparcia nią w lewych zakrętach.
-
Czy sprzęgło 749S pasuje do 998 ??
theodor. odpowiedział(a) na mikitl temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Wbrew pozorom nie tak wiele. Ja byłbyś zainteresowany to mamy w tej chwili kpl antyhop NGR-a z aluminiowym koszem i pakietem tarcz i przekładek w bardzo atrakcyjnej cenie. -
Czy sprzęgło 749S pasuje do 998 ??
theodor. odpowiedział(a) na mikitl temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
A co antyhopping ma do dziadowskich dróg? Mnie antyhop najbardziej przydałby się na torze, gdzie jest raczej równo ;) -
Czy sprzęgło 749S pasuje do 998 ??
theodor. odpowiedział(a) na mikitl temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Tak -
Nie wazne jakm silnikiem dysponujemy w motocyklu, technika jazdy jest taka sama. Tyle że v-ka czy duży singiel generują większy moment hamujący, więc w mniejszym stopniu wybaczaja błędy. Co do geometrii: Hamując przodem powodujemy przenoszenie masy dynamicznej do przodu. Powoduje to kompresję przedniego widelca i co za tym idzie oś koła przesuwa się niejako do tyłu. Co skutkuje zmniejszeniem rozstawu osi. Z tyłu rozprężanie amortyzatora powoduje że oś tylnego koła na ramieniu wahacza podchodzi jakby pod motocykl i również powoduje to zmniejszenie rozstawu osi. Tak więc hamowany motocykl przednim hamulcem jest "krótszy" a więc podatniejszy na wytrącenie z równowago dynamicznej w jeździe na wprost. Druga sprawa to w momencie gdy motocykl zaczyna poruszać się po promieniu zakrętu zaczyna na niego działać siła odśrodkowa. Powoduje ona kompresję zawieszenia. Również po to wchodzić należy na przednim hamulcu, aby nie było sytuacji w której następuje kompresja zawieszenia przez hamowanie zasadnicze, potem rozprężenie i następnie znów kompresja przez siłę odśrodkową. Powoduje to dużą niestabilność zawieszenia i zmiany wspomnianej geometrii. Wraz ze wzrastaniem tej siły odśrodkowej odpuszczamy hamulec tak by utrzymywać stałe ugięcie widelca aż do momentu w którym rozpoczynamy przyspieszanie. Kolejna sprawa to bezdyskusyjnie motocykle o małych wartościach kąta główki ramy są zwrotniejsze. Hamując przodem powodujemy zmianę wirtualnego kata główki. Każde 10mm ugięcia to plus minus jeden stopień kątowy na kącie główki. Motocykl hamowany przodem ma znacznie przeniesioną masę dynamiczna na przód. W takiej sytuacji tylne koło jest odciążone i pomimo powstającego momentu hamującego nie ma obawy o niebezpieczne zachowanie maszyny. nawet ewentualny uślizg tyłu jest dużo mniej niebezpieczny gdyż większa część masy dynamicznej jest na przodzie. Jeśli motocykl jechałby po łuku z rozkładem mas jak przy jeździe bez hamowania to nagłe zhamowanie tyłem czy to hamulcem czy silnikiem spowoduje uślizg i wyjazd z zakrętu w plener. To tak bardzo ogólnie i w dużym uproszczeniu.
-
Z całym szacunkiem dla Twoich umiejetności. Wczodzisz VTR-em w zakręt z przymknietym gazem i bez przedniego hamulca? Toż to proszenie się o odjazd tyłu. I żaden antyhopping nie pomoże w takiej sytuacji. Pomijam kwestię wpływu na geometrię przodu motocykla w przypadku takiego rozwiązania.
-
Nie trzymasz kompresji zawiasu hamulcem na wejściu? No i przeżucanie motocykla na hamulcu jest możliwe tylko własciwie z naprawde dobrym układem hamulcowym. I nie tylko skutecznym w wytracaniu prędkości, a z bardzo krótkim i wyczuwalnym skokiem pracy dźwigni.
-
Ok, ale w moim mniemaniu dyskusja na temat techniki jazdy powinna być na poziomie analizy poszczególnych elementów. Coraz bardziej szczegółowo. Tym czasem w wiekszości przypadków jest to próba sforsowania własnych dziwacznych teorii przez ludzi którzy raczej nigdy na torze nie byli i chyba nie zdają sobie sprawy że są rzeczy bezdyskusyjne. Są pewne aspekty o których dyskusja to po prostu strata czasu i tkwienie w miejscu. Tak jak napisał wcześniej Konrad, dostając na talerzu jakieś elementarne podstawy lepiej je wykorzystać niż tworzyć własne teorie. Dlatego też lubię gdy jakiś element techniki jazdy jest uzasadniony zjawiskami fizycznymi czy konstrukcją motocykla. Wówczas jest 100% pewność że nie jest to wymysł kogoś komu się coś wydaje. P.S. Piszę o torze, bo tak naprawdę tylko tam jeździmy technicznie, a tylko część przenosimy na drogę. A o technice jazdy w kontekście ograniczeń dróg publicznych to szkoda gadać.
-
Nie wiem jak to wyjaśnić prosciej. Wyobraź sobie że przesówasz tyłek lekko w bok, tak by udo całą wewnetrzną powierzchnią przylgneło do zibornika. Jednoczesnie wywierająs siłę nogę w podnóżek, wpychasz niejako ten pozostały na siedzeniu półdupek w siedzenie. czy to jest zakończone taką "ścianką" czy tylko jest wyprofilowane. Generalnie chodzi o to by nie było potrzeby trzymania ciężaru zwieszonego tułowia wyłacznie na tym udzie opartym o zbiornik. Takie wyparcie pomiedzy nogą na podnózku , a półdupkiem o koniec siedzenia z oparciem uda o zbiornik stanowi bardzo mocny stabilny układ. Niczym sie tam człowiek nie zaczepia. Ma się wyprzeć nogą pomiedzy podnóżkiem a tym czymś co stanowi opór dla tyłka.
-
W takim razie co ja zaznaczyłem strzałką?
-
No własnie nie bardzo jest. Dlatego planuję tam przykleić jakiś klocek z neoprenu by mieć to oparcie. W chwili obecnej trzymanie pozycji bez dobrego oparcia dla tyłka okupione jest relatywnie dużą pracą zewnętrznej nogi.
-
Odsunięcie się od zbiornika jest jedną ze składowych prawidłowej pozycji w zakręcie. Czyli jeszcze raz: Zewnętrzna stopa stabilnie w podnóżku, zewnetrzne udo oparte o zbiornik z jednoczesnym lekkim przesunieciem tyłka do srodka zakretu, ale bez przesady. Tyle tylko by to zewnętrzne udo wyraźnie i stabilnie przylegało do zbiornika. Tyłek odsuniety do tyły i kością kulszową wyparta o zakończenie siedzenia. Niejako wypierając się zewnątrzną stopą i tyłkiem w oparcie blokujemy pozycję.Cały układ tych punktów podparcia ma powodować stabilną podstawę do pozycji bocznej w zakręcie. Przy prawidłowo "zakleszczonym" kierowcy możliwe jest (i wskazane) wisieć z głową obok wewnętrznej kierownicy w ogóle jej nie trzymając, a jednocześnie mieć swobodną wewnetrzną nogę. Dodatkowo przy dobrej pozycji duzo mniej pracy fizycznej jest wymagane by ja utrzymać. Odległość od kierownicy w takim wypadku to rzecz zwiazana z wielkościa motocykla i wzrostem kierowcy. Np dla mnie, przy moim wzroście raczej nie koszykarza, większość motocykl jest z duża. Prościej nie umiem.
-
Dlatego myślę o wykonaniu prowizorycznej "poduszki" w odpowiednim miejscu siedzenia. W oryginalnej kanapie Monstera nie ma wyraźnie zaznaczonego końca o który można by się "zakleszczyć" w zakręcie. Fajnie byłoby się móc skupić wyłącznie na trajektorii, hamowaniu i przyspieszaniu mając komfort dobrej i stabilnej pozycji.