Skocz do zawartości

goramo

Forumowicze
  • Postów

    153
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez goramo

  1. :D :D :D Jak dobijesz do jakichś 150 tys to pewnie będzie można zacząć myśleć o remontach... :wink:
  2. A ja mam również pytanko o oliwę - jaką lejecie do swoich sprzętów? Do Intruza używam Motula 5100ester 10W40, a do Hani myślałem o Motulu 7100ester 10W40 - dobry będzie? Czy jakiś inny polecacie? Dzięki
  3. Słuchajcie koledzy - czy jest jakieś forum polskojęzyczne poświęcone modelowi CBF (600 i 1000)? Ja nie znalazłem. Owszem jest topik założony tutaj, który już ciągnie się jak guma w gaciach i jak się che znaleźć jakąś konkretną informację to szlag trafia od wertowania jego stron. Owszem jest forum anglojęzyczne - ale nie wszystkim odpowiada przeglądanie forum w obcym języku - zwłaszcza, że często na takim forum porusza się tematy techniczne i czasem ciężko zaczaić niektóre teksty. Osobiście brakuje mi osobnego forum traktującego i zrzeszającego użytkowników i miłośników lub po prostu zainteresowanych modelami CBF. Takiego forum wzorem np. forum Bandita (banditpolishcrew) lub np. forum intruder.polska na którym często bywam z racji posiadania też Intrudera, czy np. CB1300 lub innych modeli. Na takich forach jest mnóstwo informacji logicznie i sensownie pogrupowanych i łatwiej jest rozmawiać, umawiać się, wymieniać informacjami. Czy jest wśród nas ktoś, kto łapie się w obsłudze i prowadzeniu tego typu forum i byłby chętny do założenia i poprowadzenia takiego foruma? Myślę, że każdy z nas chętnie by zaglądał na takie osobne forum. Ja osobiście odkąd natrafiłem na forum intrudera to praktycznie w ogóle przestałem zaglądać na FM bo tu jest ogólnie rzecz mówiąc jeden wielki burdel. Pozdrawiam i podnoszę dyskusję na temat założenia osobnego forum poświęconego modelom CBF. P.S. Ja się za to niestety nie wezmę, bo jestem mało "komputerowy"...
  4. Hej. Dzisiaj dzwonił do mnie gościu od innego dealera Hondy, u którego pytałem się wcześniej o dostępność CBF. Mówił, że dzisiaj obdzwonił wszystkie rewiry i okazuje się, że została jeszcze tylko jedna sztuka w Polsce za 28,9t pln ale dealer, który ją ma nie chce odstąpić innym salonom gdyż ma zainteresowanie... A zatem załapałem się na przedostatnią sztukę w kraju :icon_mrgreen: :biggrin:
  5. Martwi mnie tylko ta sprawa z altkiem.... :rolleyes: Mam nadzieję, że albo mnie to ominie, albo sprawa wylezie jeszcze przed końcem gwarancji... :wink: A co do wyboru motonga - dłuuugo się zastanawiałem i rozważałem różne opcje. Były brane pod uwagę: DL650, Transalp700, GS800, CBF1000, B12,5 lub GSX1250FA, Viaderrro, Tiger... Faworytami jednak były CBF oraz B12,5 lub GSXFA1250 (w sumie to samo, tylko w pełnym plastiku). I głównie zaważyła cena... gdyby nie było obniżki na CBFa, to Bandzir byłby cenowo bezkonkurencyjny, ale traf chciał, że wczoraj wieczorem zajrzałem na alledrogo oraz na honda.pl .... :notworthy: I JEEEESSSTTT :crossy: A w zasadzie będzie, jak się "uzbroi" w alarm i centralkę (stopkę) - no i oczywiście jak formalności $ będą zakończone... :wink:
  6. Już nie można kupić CBF1000 za 28,9tys na Malowniczej..... Jam to nie chwaląc się sprawił :icon_mrgreen: :buttrock: Dziś rano była ostatnia czerwona szczała, ale już jest MOJAAAAAAAAAA!!!!!!! :crossy: :biggrin: Pozdrawiam CBFową brać! :icon_biggrin: P.S. Aha - za tą kasę to bez ABSu. Model '09 z ABSem - bagatela prawie 7 tysi drożej... :banghead: P.S. 2 Ale i tak w porównaniu do ceny modelu bez ABS '10 (chyba około 41 tys), to te 28900 to jak za darmo... :wink: - EDIT: z rocznika 2010 jest classic z absem za 41900, ale i tak mnie to wali.... Kilkanaście lat w sumie jeżdżę na moto bez abs to i na tym dam radę :-D A sałaty w kieszeni zostaje sporo...;-)
  7. I jak ci się jeździ trampkiem? Też zastanawiam się nad TA, ale martwi mnie, że może być dokuczliwy brak śmocy.... :icon_rolleyes:
  8. Moim zdaniem aku do dupy - w sensie rozładowany lub uszkodzony. Takie traktowanie akumulatora zimą jak napisałeś na pewno mu nie pomaga a raczej szkodzi. :wink: Dlaczego? Otóż przy rozruchu rozrusznik pobiera mnóstwo prądu :bigrazz: Wystarczy, że takjak napisałeś raz na jakiś czas uruchomisz silnik na parę minut i wyłączysz i aku może zdechnąć, bo przez te parę minut pracy nie zdąży się doładować. Jak chcesz w zimę raz na miesiąc odpalić motocykl, to lepiej jest to zrobić wtedy kiedy sucho i czysto na ulicach i się nim przejechać chociaż kilka km. Raz, że silnik się wygrzeje, a dwa, że podczas jazdy doładujesz akumulator. Jak go odpalisz a po paru minutach zgasisz, to nic dobrego z tego nie wyjdzie.... :wink:
  9. A ja się spotkałem :icon_biggrin: Jak odbierałem swoje moto z salonu to sprzedawca poinformował mnie, żeby na początku uważał na śliskie gumy i przez pierwsze 200-300 km jeździł ostrożnie :lalag: A tak na marginesie - przecież wystarczy się popatrzeć na nowe motocykle w salonie a także na nowe gumy na półkach - wszystkie się świecą jak psu jaja. Wyglądają niemal jak plastikowe :wink: A po przejechaniu paruset km ich wygląd zupełnie jest inny - są matowe i lekko przytarte - mówię o czole bieżnika. Mówisz, że przejeździłeś już trochę na różnych motocyklach i jak odbierałeś swój nowy nabytek to nie zwróciłeś uwagi na opony świecące się jak lustra :icon_rolleyes:
  10. Witka :icon_biggrin: No to się pewnie nie za długo przekonasz..... :cool: Mój kumpel pomyka takim sprzętem od prawie dwóch lat i spalanie ma od około 5-ciu litrów przy spokojnej jeździe za miastem do ponad 9-ciu litrów przy w miarę agresywnej jeździe w mieście.... :wink: A tak na marginesie - bardzo fajny motocykl, mi również się podoba. Jednak po przejechaniu już kilku tys km kolega tym razem wybrałby wersję z owiewką.... :wink: Pozdro :buttrock:
  11. Witam. Sprzedam swój sprzęt. Oto link do ogłoszenia: Intruz Przyjedź, obejrzyj - pogadamy. Pozdrawiam
  12. Ja to widzę, że Jeżyk, to chyba po prostu lubi jeździć na moto :lalag: Za to Majkel to raczej z tych "erotomanów gawędziarzy" :wink: Dużo gada, a właściwie pisze i sieje zamęt... Wystarczy spojrzeć na licznik - prawie 3 tys postów w dwa i pół roku (MajkelPL), kontra 77 postów na ponad rok (Jeżyk)... :wink: Myślę, że Jeżykowi szkoda czasu na pierd***nie głupot na forum, skoro można :crossy: Pozdro. :flesje:
  13. Witam. Na otomoto widnieje takie oto ogłoszenie o pięknym Intruderku VS800 sprowadzonym z Belgii. http://otomoto.pl/suzuki-intruder-vs-800-M1191890.html Tymczasem, na Picasaweb można znaleźć zdjęcia - najprawdopodobniej tego samego motocykla z wypadku jaki miał miejsce w maju 2008 roku. http://picasaweb.google.com/aupinelle Użytkownik - właśnie kolo z Belgii... Ślady wskazujące na to, iż to ten sam motocykl: - naklejki na tylnym wahaczu - naklejka na zbiorniku paliwa - przebieg zbliżony - na zdjęciach właściciela moto miało prawie 19 tys., na zdjęciach w ogłoszeniu 3 tys więcej - brak odblasków na osłonie chłodnicy Być może to tylko zbieg okoliczności, ale jakoś dziwne to trochę, żeby zgadzały się naklejki na motocyklu oraz kraj pochodzenia. :icon_rolleyes:
  14. Armatury z końca lat osiemdziesiątych są w nieco innym klimacie niż obecne, spasłe cruisery. Niektóre z nich miały rzędowe silniki z nakedów, co w ogóle pasuje do tego stylu moto jak do świni siodło. Tak, masz rację - tamte "armatury" dysponowały często większą mocą. Ciekawe tylko ile jeszcze ci tych "kuniów" zostało... :wink: Nie spinam się :wink: Trochę jednak drażni mnie, że często lubisz się do wszystkiego przypieprzać - w różnych tematach. :flesje: Złośliwy jesteś i tyle ;) Heh, skoro dorzucili jeszcze tyle balastu, to Yamaha mogła trochę dłubnąć w tej wersji również silnik... Nie rozumiem? Dla Ciebie bęben z tyłu to element dyskwalifikujący moto? To zatem wiele sprzętów jest be, w tym obecne VT750 w obu wersjach... :wink:
  15. 1. Nie chodzi o wagę - intruder sprawia wrażenie dużo większego motocykla. Wystarczy się przymierzyć do jednego i drugiego. 2. Dlatego napisałem, że utrzymany w klimacie :wink: - prawda - 53 KM to nie potwór, ale te 53 KM w intruzie całkiem nieźle zapie**ala i w porównaniu do reszty sprzętów z kraju kwitnącej wiśni, o tej (miej więcej, czyli 650-900 jak np. w VN) pojemności jest dynamiczniejsze - potwierdzają to testy porównawcze zamieszczane w prasie i w necie. Dragstar w stosunku do konkurencji jest najsłabsze pod tym względem (mniejsza pojemność, mniejsza moc i moment, choć jest on uzyskiwany przy dużo niższych obrotach - co jest kolejnym ukłonem w kierunku bardziej lajtowej jazdy) i dostaje tu sromotne baty ;) 3. Co do przedniej zawiechy - w tej klasie pojemnościowej na pewno lepiej się prowadzi niż konkurencja. :wink: A i stylem bardziej pasuje do ogólengo wyglądu tej wersji. Każdy szuka coś dla siebie. Mi się podoba stylistyka i temperament intrudera w wersji M. Kto inny woli więcej chromu, szprychy etc.
  16. Sprawa hamowania (a w zasadzie zamontowanych hamulców - przód pojedyncza tarcza, tył bęben) to chyba jedyne podobieństwo oprócz posiadania dwóch kółek jakie mi przychodzą na myśl w temacie M800 vs Dragstar (w domyśle 650 oczywiście)... Poza powyższym, to motocykle o zupełnie innym charakterze... IMHO, Dragstar to typowy sprzęt do leniwego nawijania km-ów, mnóstwo chromu, wszystko świeci się jak psu jaja. Dość miękkie zawieszenie (jak na cruisera), zupełnie inna pozycja za kierownikiem, mniejsza moc i zupełnie inny temperament maszyny. M800 to inna bajka. Potężniejszy już z samego wyglądu, bardziej dynamiczny, mocniejszy. Do tego utrzymany w klimacie power cruisera - czarny silnik, odlewane czarne fele, szersze kapcie, stosunkowo mało chromu, sztywniejsze zawieszenie - przód to świetny upside-down, tył twardy prawie jak deska. Do tego pozycja za kierownicą prawie jak na nakedach - prawie, bo podnóżki oczywiście wysunięte do przodu. Ale siedzi się w pochyleniu do przodu. Co tu porównywać? Zupełnie inne sprzęty. Dla Dragstara bardziej odpowiadający jest C800 :wink:
  17. Weź się kolego prześpij z tym pomysłem ;) Na pierwsze moto chcesz sobie zapodać litra? Dla mnie to nie jest żaden "pełen szacun", tylko raczej głupota i chęć przyszpanowania przed koleżkami... Jeśli na dodatek masz tyle latek co w podpisie, to już w ogóle może być ciekawie... Też miałem kiedyś 18 lat i trudno było się wtedy powstrzymać od dawania w palnik - całe szczęście, że maszynkę miałem odpowiednią do miejętności. Jeśli twojemu pomysłowi przyświeca cel zabłyśniecia przed kolegami i cipkami pod blokiem, a po nocach śni ci się jak zamykasz budzik w Fireblade to wstrzymaj się z zakupem jeszcze parę lat... A jeżeli już koniecznie chcesz się na poważnie wciągnąć w "motórowy świat", to przeznacz tak z połowę tej kasy co podałeś na dobre ciuchy+buty+kask, a do reszty dozbieraj jeszcze ze dwa tysie i kup sobie jakąś przechodzoną 500-kę, której nie będzie szkoda przeciągnąć po asfalcie. Jak się na niej nauczysz jeździć, to kupisz sobie coś większego.
  18. goramo

    Inruz VS 600

    No nie wiem... Motocykl, który 12 lat stał nieużywany - hmmm... :/ Ciekawe czy po takim czasie uszczelki i inne uszczelnienia (np. łożysk) będą pracować jak należy... Dotyczy to również np. gumowych przewodów hamulcowych - ich stan może okazać się zaskoczeniem przy awaryjnych hamowaniu. Jeśli przez ten czas "płyny ustrojowe" również nie były wymieniane, to są one nic nie warte i szkoda nawet na nich odpalać motor. No i do tego ten tekst, że czasami był "przepalany"... hm... To raczej więcej szkodzi niż pomaga. Uruchomienie na chwilę powoduje osadzanie się nagaru na świecach, nie mają one czasu na to żeby się wygrzać, nie osiągają temperatury samooczyszczania itd... Jakikolwiek pojazd nieużywany 12 lat wcale nie koniecznie musi być w super hiper stanie mechanicznym. Fakt, lakier nie miał się kiedy porysować. A skoro stał w domu, toi rdzy nie powinno nigdzie być. Ale mechanika - myślę, że po krótkim użytkowaniu szybko będą pojawiać się usterki. Ale w ogóle to trudno uwierzyć, że ktoś kupuje moto w salonie, jeździ jeden sezon i wstawia do pokoju żeby przez kolejne 12 lat się na niego patrzeć... Jeżeli nawet ten ktoś był niezadowolony z wyboru sprzetu, to po co trzymał go w chałupie tak długo? A jeżeli był z niego zadowolony, to dlaczego nie jeździł? Przecież to chyba największa przyjemność pojeździć sobie wymarzonym motorkiem... Dla mnie to historia jest z dupy wzięta... Czy ktoś z Was wytrzymałby 12 lat patrząc na swojego motonga i nim nie jeździł? Wątpię... ;)
  19. Witam. Gdzie zaopatrujecie się w oleje, inne płyny oraz części eksploatacyjne do Waszych rumaków? Chodzi mi o to, żeby kupić np. olej za rozsądne pieniądze (a nie przepłacać w ASO) a przy tym nie trafić na syf rozlewany w stodole u gościa pod Pcimiem... Pozdro.
  20. goramo

    VOLUSIA

    Tak jak Piter1600 napisał - gotowego płynu do chłodnic się NIE ROZCIEŃCZA! Leje się taki jaki jest i tyle. Zamiast gotowego płynu można kupić koncentrat - stężony glikol, który trzeba rozcieńczyć wodą destylowaną - najczęściej w stosunku 50/50. Im więcej się wleje wody, tym wyższa będzie temperatura zamarzania płynu. Płyn należy wymieniać, gdyż po prostu starzeje się i z czasem traci swoje właściwości związane z zamarzaniem (temperatura zamarzania wzrasta). Z punktu widzenia wymiany ciepła najlepiej gdyby w układzie chłodzenia była czysta woda - najlepsze właściwości termodynamiczne (ciepło właściwe, ciepło skraplania, ciepło parowania). Samą wodę, to jednak można lać jedynie w krajach, gdzie temperatura powietrza zawsze jest co najmniej kilka stopni powyżej zera - z oczywistych względów ;)
  21. goramo

    VOLUSIA

    Nie wspominają o korku w chłodnicy, bo mowa jest o sprawdzaniu poziomu płynu w zbiorniczku i uzupełnianiu. Jednak poniżej piszą, że co dwa lata trzeba wymieniać płyn, i że do napełnienia CHŁODNICY oraz zbiorniczka będzie potrzeba około 1,5l płynu. Co prawda nie piszą jak napełnić chłodnicę.... ...ale od czego jest serwisówka ;)
  22. goramo

    VOLUSIA

    Eeee... Bo u mnie w tym plastikowym deklu jest od dołu mały podłużny otwór, przez który widać właśnie ten zbiorniczek wyrównawczy. I teoretycznie powinno dać się w nim zobaczyć poziom płynu w zbiorniczu bez zdejmowania dekla. Niestety, tylko teoretycznie, bo tak jak pisałem jest tam tak ciemno, że ja tam nic nie widzę. I tak zawsze do sprawdzenia poziomu płynu zdejmuję dekiel. Myślałem, że w Violce jest tak samo. :icon_rolleyes: P.S. Właśnie sprawdziłem w instrukcji do VL800 - i tam również jest takie okienko w pokrywie do sprawdzenia poziomu płynu w zbiorniczu wyrównawczym. Zulus, a u ciebie nie ma takego "okienka" ??? A może te okienko zrobili dopiero jak weszły oznaczenia C800 i M800. Może kiedy VL800 (C800) nazywało się Volusią takiego okienka nie było? Nie wiem. Na zbiorniczu są dwie kreski - jedna bardzo nisko - trzeba w zasadzie dobrze się schylić żeby ją zobaczyć, a druga górna - mniej wiecej w miejscu jak zaczyna się ściana pionowa zbiorniczka - ta maksimum. Czyli pozimom płynu na maksa, to mniej więcej do załamania tego zbiorniczka - tam gdzie zaczyna się ściana pionowa. Qba - pojemnośc układu ma około 1500 ml, ale płyn do pustego układu (np. przy wymianie płynu, po jego spuszczeniu) to się wlewa przez korek w najwyższym punkcie - znajduje się on pod zbiornikiem paliwa. Do zbiorniczka wyrównawczego dolewa się tylko dla utrzymania poziomu. Nie napełnisz układu przez wlewanie płynu do zbiorniczka :icon_exclaim: Mówiąc inaczej nie wlejesz 1,5 litra płynu do układu przez zbiorniczek... :icon_rolleyes:
  23. goramo

    VOLUSIA

    Zulus - może być zupełnie odwrotnie, tzn. może go być na "full". U mnie przez to okienko nic sie nie da zobaczyć - nawet przy użyciu lusterka. Przynajmniej ja nie mogę znaleźć optymalnego ustawienia lusterka żeby tam cokolwiek zobaczyć. Kiedy płynu jest na maksa, to w "okienku" widać tyle, że jest ciemno... ;)
  24. Pewnie termostat się zaciął i nie otwiera na "duży" obieg. Sprawdzałeś czy chodnica była gorąca? Jeśli chłodnica jest zimna, a płyn się gotuje i temperatura rośnie, to raczej na bank zakleszczony termostat i brak obiegu przez chłodnicę. Obowiązkowo wtedy wymiana termostatu, a przy okazji należałoby wymienić również płyn - nie wiadomo ile jest jeszcze wart. Dobra rada - nie jeździj z grzejącym się silnikiem, bo zaraz będziesz musiał wymieniać uszczelkę pod głowicą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...