Skocz do zawartości

abraxas

Forumowicze
  • Postów

    188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez abraxas

  1. Nie odbierz tego jako atak, ale: "Użycie dźwigni przedniego hamulca skutkuje zadziałaniem przedniego hamulca. Użycie pedału tylnego hamulca skutkuje zadziałaniem przedniego i tylnego hamulca" - cytat z oryginalnej, polskiej instrukcji Hondy CBF 600N, strona 76. To jak to jest z tym CBS? Kto się pomylił?
  2. Bezsensowny link jako komentarz do bezsensownych komentarzy?? Chyba kpisz. Jedyne, o co chodzi na tej stronie to klikanie, by autor strony dostal parę groszy (takie odniosłem wrażenie) ... No ale może ja się nie znam i też jestem trollem.
  3. No i co z tego zdania? Po co sa takie tematy? By pobluzgać na sprawcę wypadku? By zapalić bezsensowną internetową świeczkę? Czy może po to, by wyciągnąć wnioski? Zastanowić się, dlaczego po raz 5896 raz w tym roku na drodze zginął człowiek? By zastanowić się co JA mam zrobić, jak jeździć by nie zginać?
  4. Poważnie? Jakoś nie słyszałem. A o śmierci szukających prędkości w winklach słyszymy i czytamy bardzo często. Może odrobina szacunku dla mających inne poglądy na czerpanie przyjemnosci z jazdy na motocyklu?
  5. Nie - ja tego nie sugeruję. Ja śmiem twierdzić, że umowę ustną, bez świadków możesz sobie wsadzić gdzieś. Chyba, ze nagrasz ustne ustalenia. Lub w inny sposób udowodnisz, ze tak było. A możesz mi wytłumaczyć o co chodzi z tą ustną umową i późniejszym zgłoszeniem kradzieży? Bo nie rozumiem. Przecież przytaknałes mi tym przykładem - ustną umowę bez świadków możesz sobie w tyłek wsadzić.
  6. Nawet jak nie ma świadków umowy ustnej??
  7. A to jest akurat Twój pogląd i Twoje zdanie. Według mnie nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań by skomentować świecące wentyle czy inny badziew. Mam prawo wyrazić swoje zdanie - negatywne.
  8. Uderz w stół a nożyce się odezwą?? Absolutnie nie miałem Ciebie na myśli. Miałem na mysli tych, dla których istotą jazdy na motocyklu jest maksymalna prędkość osiągnięta w danym winklu. Zaliczasz się do tego zbioru?
  9. Skoro nie należysz to znaczy, że według Ciebie motocykliści ZABIJAJĄ częsciej niż kierowcy puszek. Coraz bardziej dojrzewam do zrobienia sobie koszulki oraz napisu na kurtce: "NIE JESTEM MOTOCYKLISTĄ". Wiem, że temat jest zwiazany ze śmiercią motocyklisty. Tyle tylko, że ja nie będę udawał płaczu. Codziennie giną ludzie. Codziennie giną ludzie niesprawiedliwie. Gdybym miał wylewać łzy po każdej bezsensownej śmieci to ... musiałbym bez przerwy płakać. Śmierć powinna być nauczką dla tych, którzy przeżyli. Kierowca puszki złamał BEZSENSOWNIE, bezmyślnie przepis. ZABIŁ. Ale moja refleksja była taka "kurde, ja tez czasami przeginam, uważam, że jakiś przepis jest bez sensu". Uświadomiłem sobie, że zarówno w puszce jak ina moto wiem lepiej, że mogę złamac przepis. I czasami pojechałem na czerwonym, skręciłem w zakaz, wyprzedziłem na ciągłej. Niczym to nie różniło się od tego, co zrobił ten koleś w puszce. Ok - różniło się. Ja nie zabiłem. Miałem szczęscie.
  10. No to powie, czy napisze? Bo to chyba dość istotna różnica, jeśli chodzi o dochodzenie swego przed sądem?
  11. Nie utożsamiasz się z prawdą stwierdzoną, że motocykliści dość sporadycznie zabijają w wypadkach przez siebie spowodowanych? Rozumiem, że według Ciebie kazdy wypadek motocyklisty równa się śmierci współuczestnika? Pewnie nie zrozumiałeś o co mi chodzi ... Cóż. Pogodzę sie z tym.
  12. Hmmm ... ale co to Cię obchodzi? To sprawa użytkownika i jego motycykla. Jego decyzja ile ma przeżyć skrzynia biegów jego motocykla ...
  13. A dlaczego mają go zamykać? Przyznał sie do wszystiego, zapewne złozył zeznania, więc tymczasowy areszt nie jest potrzebny. Dostanie wyrok, zostanie ukarany. Być może nawet pójdzie siedzieć. Tego mu życzę. Stała się tragedia. Ktoś totalnie zlekceważył obowiązujące przepisy. Tak jak lekceważymy je MY -MOTOCYKIŚLICI - codziennie. Tyle tylko, że my zabijamy rzadziej. Jedyna róznica.
  14. Niektórzy do 2011 nie dożyją. Szczególnie Ci, których podniecają prędkości, osiągi ...
  15. Nie, ja tak nie myśle. A odpowiedź mi udzielona absolutnie do mnie nie trafia. Przecież jeśli ktoś nienawidzi motocyklistów to chyba widzi, że ten dzieciaczek nie hałasuje na osiedlu w nocy, nie smiga 250 km/h po mieście. Nawet zaślepiony nienawiścią to widzi. I nawet jak sobie pomyśli: "O, ale fajnie dzieciaczek pomyka" to za chwilę rzuci wiąchę gdy zobaczy kolesia na kole na osiedlowej drodze. Albo czymś w niego rzuci. Ale najprawdopodobniej 5latek podziała na wroga jak płachta na byka ... Napiszę inaczej - przyjmijmy, że nie lubię myśliwych (to jest tylko przykład). Jak zobaczę 5latka ze strzelbą to ... to tym bardziej się wkurzę. Pomyślę, że moi wrogowie uczą sie znienawidzonego procederu już od dziecka. W życiu nie przyjdzie mi do głowy, by nienawidząc myśliwcych pomyślec - "ale fajny bobas, myśliwi to fajni goście".
  16. Oni nie będa mieli. Bo nie będą żyli. Ale ich koledzy, bliscy będa pretensje mieli. Do całego świata. Tylko nie do zmarłego. A jeśli się odważę i napiszę, ze ktoś zginął "na własne życzenie" to zostanę zjedzony. Bo przeciez o zmarłym to nie można źle mówić. A ja uważam, że można. Wręcz trzeba. Przed chwilą przeczytałem ostatnie tragiczne wypadki - jeden się ściagał, drugi wybrał jazdę na kole. Całe szczęście, że nikt inny nie zginął. Tak więc - wolny wybór. Tyle tylko, że nie każdy rozumie, że czasami to był wybór tego, co zginął.
  17. Mam uprzejmą prośbę: mógłbyś rozwinąć swoją myśl? Od kilku minut siedzę i kminię co tez ma wzbudzić zmianę myślenia o stuncie? Po mojemu, to jak ktoś jest przeciwnikiem to będzie jeszcze głośniej krzyczał: "nawet dzieci niewinne narazają na niebezpieczeństwo!! Bandyci!!"
  18. abraxas

    Tomek Gollob

    Niby reprezentuje ... Ech, mentalność Polaka. Najlepszy żuzlowiec polski wszechczasów a ujadają na niego jakby conajmniej zmienil obywatelstwo i zdobywał medale dla Niemców. Nie raz kłóciłem się z ludźmi, którzy psy na nim wieszali - bo akurat raz słabiej pojechał. A to nadal nasz najlepszy zużlowiec - a następców nie widać niestety. Oczywiście Ty nie ujadasz - nie jesteś przekonany. No i masz prawo. Tomek nie jest super medialny tak jak Hampel czy Cegła. Nie boi się postawić na swoim, nie boi się postawić organizatorom, którzy nie potrafią przygotować toru. Jest sobą. I gdyby nie cykl SGP to już dawno byłby mistrzem świata - no ale w tej karuzeli miał pecha w 1999 i ... optymiści nadal wierzą :-)
  19. A kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu też Cię małżonka informuje-masz z nią stałą łączność podczas jazdy :-)?? Chyba, że nie masz prawa jazdy i jeździsz na czuja ...
  20. Moje refleksje. Po pierwsze szkoda wydawać tyle kasy na sluchawki, które mają "dawać" muzykę podczas jazdy. Przecież tu nie chodzi o doznania audiofilskie. Po drugie - wszystko słychać co się dzieje dookoła. Oczywiście mam na myśli to, co mamy usłyszeć. Po trzecie - najlepiej przetestować jak słuchawki leżą w uszach. Ale według mnie to kwestia ułożenia w małżowinie i prawidłowego założenia kasku. Po czwarte - to nie jest zabawa na wiel godzin bez przerwy. Ale z przerwami - dlaczego nie?
  21. Oczywiście, że ciernista droga. Spójrzcie na to bez emocji, z drugiej strony. Gdybym ja miał odpowiadać za to, ze ktoś puknął sarnę czy inne "coś" i tego nie ściągnął z drogi to ... to zamknąłbym drogę. Czyli zwinąl zabawki. Przecież niekt nie jest jasnowidzem i nie wie, że na drodze coś leży i trzeba to zabrać. Chyba, ze udowodnisz, że ktoś zgłosił kilka godzin wcześniej a oni to olali. ALe watpię, byś to udowodnił :-)
  22. Przy której krawędzi powinien jechać? Chyba prawej. Do tego autostrada dwujezdniowa nie potrzebuje trzech pasów, by wyprzedzać z prawej, mam rację?
  23. Obawiam się, że nigdy. Taka mentalność. Do tego brak odwagi cywilnej u niektórych - "zrobiłem źle, proszę o łagodny wymiar kary" - to słychać najczęściej wtedy, kiedy już nie da się nic oszukać.
  24. Ale w czym rzecz? Jest taka mozliwość. Instruktor jak najbardziej może uczestniczyć w egzaminie. Tyle tylko, że taki egzamin kosztuje więcej - i to jest przegięcie na maksa. Bo za co ta opłata?? Za te kilka mililitrów paliwa, które więcej spali auto podczas egzaminu? Fakt jest faktem - gdybym ja miał choć cień podejrzeń, że w Poznaniu sa "oszołomi", to zafundowałbym sobie świadka-czyli instruktora. Ale nie miałem najmniejszych problemów - mimo, że starszy pan zachowywał się bardzo dziwnie. Może nie dałem mu pretekstu :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...