Skocz do zawartości

moonraker

Forumowicze
  • Postów

    537
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez moonraker

  1. Być może bo motocykl mam od niedawna wcześniej miałem albo 2sówy albo był magiczny guziczek :icon_twisted: Ale robie to tak jak mnie uczył poprzedni włąsciciel i zresztą podobną metodę wyczytałem tutaj: kopniakiem obracam wał aż do sprężania i jeszcze kawałek dalej aż do momentu jak odskoczy dekompresator, cofam kopniaka i skop z całej siły. Jak robie coś nie tak to mnie poprawcie. pozdrawiam
  2. Linka od ssania jest na 100% okej bo do samego mechanizmu ssania mam dobry dostęp. Jak włączam ssanie manetką przy kierownicy to w gaźnku powoduje to podniesinie takiej jak by iglicy z tłoczkiem i podnosi ją do konca, dalej już sie nie da, tak ze raczej to wykluczam. Ale faktycznie moto zachowuje się jak by dostawało zbyt mało paliwa przy rozruchu, bo silnik po 4-5 kopie już chce "zagadać" i wtedy musze mu dac z wyczuciem gazu i za kilka następnych kopów wkoncu odpala. Ale bez dotykania manetki gazu "na zimno" niestety nie ma szans na odpalenie ;) Przy chodzi mi jeszcze do głowy zły (zbyt mały ) poziom paliwa w gaźniku ale niestety nie mam danych jaki powinien być prawidłowy a nie bedę ekperymentować. A tak przy okazji to dzisiaj moto odpaliło po nocy za 4 kopem więc już nie wiem moze ma jakies fochy? albo kwestia paliwa? ale w sumie od przeszł 2 lat "stołuje" sie w jednej stacji i w reszcie mojego stada nie zauważyłem problemów. No okej spróbuje odpalić tak jak piszesz ze zdjętym airboxem i zatkanym dolotem i zobaczymy, ale jezeli się okaże że zapali to gdzie tkwi przyczyna? "Lewe" powietrze przed gaźnikiem czy co?
  3. Oleju nie pali mi w ogóle tzn tak myslę, przejechałem nim dopiero ok 300km i stan się utrzymuje taki jak na początku (tak ok 3mm ponizej max na bagnecie). Moto nie dymi, mozna powiedziec że wydala powietrze :icon_mrgreen: na wylocie tłumika jest tylko delikatny suchy nalot sadzy. Co do pomiaru cisnienia sprężania to szukam odpowidniego manometru bo w tym moto swieca siedzi wyjatkowo głeboko (tak głeboko ze miałem problem kupić klucz żeby ją wykręcić, żaden z typowych "świecowych" się nie miescił bo cały klucz miał za dużą średnice zewnętrzną dopiero taki zwykły rurkowy klucz przypasował) No ale dostałem namiar na człowieka który podobno dysponuje odpowiednim sprztem i muszę sie do niego udac. Ale tak sobie kręciłem kluczem załozonym na magneto i wnioskuje że sprężanie jest niezłe i nie słychac żeby "puszczał" a niejednym wałem już w życiu kręciłem:) Ale dla spokoju sumienia zmierze to cisnienie. Jak pisałem wcześniej rozebrałem gaźnik i nic tam nie znalazłem no chyba że ktoś wcześniej pozamieniał dysze i dodam ze gaźnik juz był rozbierany i to nie raz. Przychodzi mi do głowy jeszcze jedynie zły poziom paliwa i zły punkt zapłonu. Ale z tego co słyszałem to w tej generacji silników jak juz raz fabryka ustawi zapłon to nie ma co regulowac bo nic się nie zmienia. No i ten dekompresator też mi nie daje spokoju, napiszcie prosze jak u was to działa. u mnie jest tak ze są kopniecia tak jak bym miał w ogóle odłączoną linke dekompresatora i wtedy odpala, a czasami jest takie wrażenie jak by nie było swiecy ( i wtedy nigdy nie odpala) i nie ma regóły przy któym kopnięciu jak jest.
  4. Heh to znowu ja :) To jadnak tylko chwilowa poprawa była moto postało 2 tygodnie i znowu to samo ;) Dzisiaj przeczyściłem gaźnik(i) tzn tylko przejzałem bo były czyste, brak jakichkolwieg osadów czy paprochów, profilaktycznie przedmuchełęm wszystkie dysze i kanały sprężonym powietrzem poskładałem, trwało to ok godziny i moto wystygło do tej pory praktycznie całkowicie. Po zamontowaniu gąźnika odpalił tak za 2-3 kopem wiec chyba nieźle ale zobaczymy jak będzie jutro tzn jak moto przez noc postoi. Jeszcze mi przyszło do głowy że to wina dekompresatora (jest automatyczny) Nie wiem czy on działa poprawnie ale wydaje mi się ze tak jak by czasami działał czasami nie. Nieraz jak kopie to wyraźnie czuć sprężanie a czasami tak jak bym kopał z wykrecona swieca (i w tym momencie nigdy nie odpala) Mogło się tam coś rozregulować w tym mechanizmie włączającym dekompresator? Narazie odłaczyłem linkę i teraz za każdym razem przynajmniej wiem kiedy "kopie" Tylko nie wiemczy to dobry pomysł palić bez dekompresatora? Są jakies negarywne konsekwencje? pozdrawiam
  5. Pozwolicie że się dołącze też w kwestii tłumika. Sprawa ma się tak że w mojej hondziawce tłumik już swoje wytłumił ale nadal jest w jednym kawałku nie dziurawy ani nie "pierdzi" czy nie jest zbyt głosny tylko dobija mnie gwizd jaki wydaje. To jest naprawdę męczące i upierdliwe i chciał bym się tego pozbyc. Mysle że poprostu wypalił się w srodku, tam jest jakaś taka jak by wełna mineralna czy wata szklana. Mam zamiar rozpruć tłumik czegoś tam napchac i zespawać spowrotem. No własnie napchac tylko czego? Zeby pozbyć się tego gwizdu, ale zbytnio nie zmuliło przelotu i nie spaliło się za szybko? Myslałem o wiurach metalowych takich drobnych spod jakiejś obrabiarki? Czy może można kupić coś specjalnego do tego celu i jak to się fachowo nazywa?
  6. Witam Poszukuje serwisówki i katalogu części do Honda XL 350R '85r ND 03. Potrzebuje się "dobrać" do napędu obrotomierza a nie chcę rozbierac silnika w ciemno. Moze taki sam silnik występuje w innym motocyklu (339ccm głowica RFVC)? Jezeli ktoś jest w posiadaniu takiej dokumentacji i ma ochotę podesłać/zuploadować/podarować/sprzedać prosze o kontakt. pozdrawiam
  7. Masz cały wątek o dr350: http://forum.motocyklistow.pl/Wszystko-o-S...350-t32594.html i jest w nim wiele cennych informacji tylko czytać... pozdr
  8. W moim nowym nabytku (XL 350R '85) nie działa obrotomierz niby bez tego da się żyć, ale ja lubie mieć wszystko sprawne. Wiem tyle że linka jest cała, sam zegar tez jest sprawny, problem polega na tym ze nie obraca się w głowicy ( a raczej w pokrywie klawiatury ) ta jak by "płetwa"- ośka która napędza linkę. Ma ktos jakies doświadczenia w tej kwestii? Coś tam się ukręciło? Zmieliły się jakieś tryby? Czy może tylko jakiś klin ścieło? Nie chce rozbierac w ciemno silnika, a nawet nie wiem czego się tam w środku spodziewac bo nie mam serwisówki. Moze podobny napęd obrotomierza występuje w innej hondzie z głowicą RVFC? pozdrawiam
  9. Więc tak: przeczyściłem wszystkie styki w układzie zapłonowym i niewiele zmieniła się wielkość iskry, ale jak miałem bak zdemontowany to przy okazji przyjżałem się gaźnikowi. Okazało się że była źle wyregulowana linka od ssania (ssanie otwierało się tylko do połowy) Palenie "na zimno" poprawiło się znacznie. Nie wiem czy mam dobrą technikę odpalania ( stosowałem do tej pory w 2sówach) ale najpierw "przekopuje" 3 razy bez zapłonu potem włączam zapłon i za moto zapala za 1-2 kopem. Dziękuje za rady i zainteresowanie tematem. pozdrawiam
  10. Wiem wiem nie mam zamiaru dotykac tego zanim nie znajde jakiejś fachowej literatury. Trochę już poszukałem w necie i niestety nie znalazłem nic do mojej wersji silnikowej ( głowica RFVC i podwójny gaźnik). I w tym miejscu prośba do Piotra D: jeżeli jesteś w posiadaniu jakiejś servisówki do XL 350R ND 03 '84 jestem żywo zainteresowany podesłaniem/skserowaniem/skopiowaniem/kupieniem tego.
  11. Dziękuje za odzew!!! Więc tak dekompresator jest automatyczny i przez to kopie sie bardzo lekko i praktycznie niewyczuwalny jest moment sprężania czasami, albo ja jeszcze niepotrafie tego moto odpalać. Ale jak wspominałem kolega ma xl 250 i też mu szło to niewiele lepiej ( tzn odpalanie mojego moto). Co do koloru świecy to wygląda wręcz książkowo: sucha , delikatny brązowy nalot na bocznej elektrodzie. Na zimno bez ssania odpalić jeszcze trudniej (próbowałem). Co do gażnika a raczej gaźników bo tam są chyba 2 gaźniki jakoś sprzężone to jeszcze nie próbowałem tego rozkręcać i szczerze powiem że trochę się boje czy to wszystko potem dam rade wyregulować ale zobaczymy. Gaźnik tam jest tzw "ostry", mechaniczny, nie podcisnieniowy. Kompresji nie mierzyłem jeszcze bo nie mam odpowiedniego przyżądu tzn mam taki do wsk ale nie jak tam nie podejdzie bo świeca siedzi bardzo głęboko a pozatym jest ten odprężnik automatyczny i chyba trzeba by było go wcześniej rozłączyć tzn zdemontować linkę chyba. Tak jak radzicie w sobotę zdemontuje bak i posprawdzam połaczenia w układzie zapłonu. A jak to nie pomoże zabiorę się za gaźnik. Pozatym niepokoi mnie tez spalanie chociaż nie wiem może tak powinno byc ale wyszło mi ok 7-8l/100 tyle że to było w większości ostre łojenie w terenie.
  12. Witam To mój pierwszy post na tym forum więc witam wszystkich serdecznie, mam na imię Rafał, z motocyklami mam doczynienia od podstawówki ale głownie były to "yountimery" z krajów demoludu (wsk i pochodne, jawy, CZ, MZ itp ). Zakupiłem ostatnio hondę xl350R '84r ND 03 wszystko pieknie ładnie tylko mam problem z uruchomieniem zimnego silnika, odpala dopiero tak za 8-12 kopnieciem wg mnie to nie jest normalne. Jak się rozgrzeje to już pali lepiej ale też to nie jest do konca to bo odpala za 2-3 kopnięciem. Kolega ma podobną tylko starszą i 250 i kiedy nie podejdzie to pali od przysłowiowego "strzała". Nie mam zawiele doświadczeń z takimi silnikami bo zwykle miałem 2sówy, ale wymieniłem świece (ngk, dobrana z katalogu, zreszta taka sama była poprzednio), wyczyściłem filtr powietrza, sprawdziłem ssanie- napewno jest sprawne. Zaniepokoiła mnie tylko iskra, jest bardzo cieniutka że się tak wyraze, jak włos, mam porównanie np z cz w której iskra jest praktycznie na całą szerokośc elektrody. wiem że to 2 różne systemy zapłonu ale jednak mysle że ta iskra powinna byc większa. Pozatym jak motocykl zapali to pracuje jak zegarek, nie kopci, ładnie wkręca się na obroty, "trzyma" wolne obroty, świeca ma prawidłowe zabarwienienie, nie strzela w tłumik itd. Jezeli ktoś ma jakieś pomysły co z tym począć prosze o pomoc. Dodam że meszkam że sie tak wyraże na prowincji i o jakimkolwieg kompetentnym serwisie mogę zapomnieć :icon_evil: pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...