Hej! U mnie podobna sytuacja jakieś 2tyg. temu. Trzy pasy ruchu. Akurat prowadziłem lekcję. Jechałem z kursantem ale na dwóch moto. Kursant pierwszy, jedziemy prawym pasem(nauka jazdy - standard :) ). Nagle facet Hondą CRV ze środkowego wyprzedza nas, wskakuje tuż przed kursantem na prawy, mocno hamuje i spokojnie wraca na środkowy. Ale na najbliższych światłach go mamy(czerwone). Podjeżdżam i pytam dlaczego tak się zachowuje, kiedy widzi że trwa nauka jazdy, że ten człowiek się uczy a on mu zajeżdża drogę i gwałtownie hamuje. Facet zmieszany mówi przepraszam i zamyka szybę :flesje: Kolejna sytuacja dotyczy już tylko mnie. Zbliżam się do skrzyżowania, jest zielone. Cztery pasy ruchu, w tym lewy skrajny do skrętu w lewo, prawy skrajny do skrętu w prawo, pozostałe do jazdy prosto. Ja jadę prosto pasem bliższym prawej. Limit prędkości jest w tym miejscu podwyższony do 70km/h. Nie przekraczałem prędkości. Jechałem nawet trochę wolniej ze względu na skrzyżowanie. Nagle z lewego skrajnego Skoda Octavia tnie przez wszystkie pasy i ląduje na prawym skrajnym. Kątem oka zauważyłem, że jechał na mnie spychając mnie na prawy. Hamowałem już na granicy przyczepności, myślałem że się wypierdaczę". Wskoczyło czerwone. Koleś się zatrzymał. Sam z reguły jestem opanowany, ale ta sytuacja naprawdę na mnie podziałała. Podjeżdżam do jego auta. Siedzi kierowca i patrzy przed siebie, udaje że mnie nie widzi. Z tyłu dzieci, małe bez fotelików, bez pasów. Pytam go "czy to tak powinno być, że jak on zmienia pas to ja mam hamować i uciekać z drogi?". On odpowiada, że tak! Jaki siurek myślę sobie. Mówię mu, że przez niego prawie na dupie wylądowałem, a on spokojnie odpowiada "zagrożenia nie było". SZOK!!! Mówię mu więc na "odchodne", żeby bardziej zadbał o dzieci i zerknął czasem do Kodeksu Drogowego, bo za lekcje to dla mnie się płaci pieniądze... A on do mnie na to, "zrób sobie najpierw prawko smarkaczu". Jak podjechałem do świateł ochłonąłem, i na myśl że on widzi reklamę mojej szkoły na tyle motocykla pękałem ze śmiechu. Generalnie staram się ignorować wszystkie głupie zagrywki, ale jak ktoś poważnie naraża mnie na niebezpieczeństwo nie omieszkam dać krótkiej lekcji :) zupełnie GRATIS ;)