-
Postów
86 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Ansset
-
Puszkarze się poprawiają, motonici wręcz przeciwnie
Ansset odpowiedział(a) na CosmoSquig temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nie pieprz glupot. Nie zawsze my jestesmy winni wypadkom. Owszem, nie jest to duzy procent, ale jest zauwazalny. Zgodze sie natomiast, ze uwaga kierujacego musi byc odwrotnie proporcjonalna do ilosci blach, jakie otaczaja go. -
Skuterzasty wymusil pierwszenstwo (probowal), mocno rozpedzony dwa ciasne luki usilowal wywinac miedzy niebieskim Fiatem Stilo i Minivanem. Nie udalo mu sie, niestety, niemniej jednak wina bylo po jego stronie. Stalo sie to na moich oczach, do tego potwierdzilem to filmem z CCTV w firmie. :/ Skuterzasty zmarl o 20.15 czasu londynskiego. Wlasnie dostalem info od PC. [*]
-
Wypadek ciezarowki pod mostem
Ansset odpowiedział(a) na ks-rider temat w Technika Jazdy oraz Przepisy - Nie tylko 2 koła
W sumie, racja, ale swoja droga.. samochod inaczej prowadzi sie majac kilkuset kilogramowe ramie wyciagniete na kilka metrow w gore. Zmienia sie ten srodek ciezkosci, poza tym lusterka... tez sie w nie zerka przeciez... coz, moze po prostu to zbieg niedopatrzen, okolicznosci i nieuwagi sumarycznie skutkujacy tym, co sie stalo. -
Wypadek ciezarowki pod mostem
Ansset odpowiedział(a) na ks-rider temat w Technika Jazdy oraz Przepisy - Nie tylko 2 koła
Jezdza, jezdza.. swiat jest rownomiernie kretynami obsiany. W maju bylem swiadkiem, jak TIRolot wjechal w okolicach Pleszewa (WLKP) w waska droge, no i musial spuszczac przed mostem powietrze :) a pozniej pompowac :) pare godzin mu zeszlo zapewne. Cale szczescie, ze nie wjechal w sam most.. -
Zdjete ograniczenie. A poza tym przepisy w UK roznia sie od tych w Polsce. Dopiero powyzej 125ccm potrzebujesz zdanych rozszerzonych testow praktycznych i teoretycznych. Majac do 21 lat, tylko CBT (Compulsory Basic Training) jest potrzebne, zeby dosiadac maszyn do 11kW i 125ccm pojemnosci, co powoduje duza ich popularnosc. A jak wiadomo, 125tka bez problemu popedzi tyle.
-
Przyjrzyj sie dobrze :) to byl skuter.. Hondziawka Dylan 125 Co do sparalizowania... jest sparalizowany.. widzialem niejedno w swoim zyciu, jestem ratownikiem, mialem dyzury w karetkach.. nigdy, nigdy nie widzialem, zeby ktos po wypadku byl w stanie kontrolowac oddawanie kalu i moczu, jesli doszlo do przerwania rdzenia kregowego. To, ze oddychal sam, z trudem po uderzeniu, ale sam, swiadczy o tym ze najprawdopodobniej czesc piersiowa kregoslupa ulegla uszkodzeniu. Pewnie, lekarzem nie jestem, nie osmiele sie postawic diagnozy, ale na podstawie mojej wiedzy sadze, ze facet zlamal niestety garb.
-
Jak to mawial nasz kochany Dyzma.. poniewaz nasz organizm jest przystosowany do tego co polskie :) Ale gdyby byl limit 0,5.. nie odwazylbym sie wsiasc na moto przy 0,5. Czas reakcji jest zbyt wydluzony. Jesli dolozy sie do tego zmeczenie, jazde pod slonce albo w nocy, otrzymuje 0,6 - 1 sekundy opoznienia... co juz moze dupsko uratowac... W Szwecji, jak dwa latka temu bylismy ze znajomymi, to nawet jesli bylismy zmeczeni, po prostu moto na bok i siedzielismy/spalismy/odpoczywalismy... Nie ma sensu przesadzac czy naginac prawa biologii i fizyki, probujac dowiesc swojej wartosci czy polechtac ego.
-
JESLI przezyje.. :/ Zgodnie z obietnica - fotki sa ocenzurowane, filmu chyba jednak nie wgram, nie wyglada to milo... Odlegosc miedzy moto lezacym, a motocyklista, to okolo 18-20 metrow. Facet szybkowal z 7-8 metrow, po czy jeszcze z 15 smarowal po asfalcie. Dowiedzialem sie od MP, ze zyje jeszcze. http://img247.imageshack.us/img247/1589/foto1gv5.jpg http://img65.imageshack.us/img65/8366/foto2so9.jpg http://img63.imageshack.us/img63/1328/foto3xh7.jpg http://img63.imageshack.us/img63/1512/foto4xw7.jpg http://img20.imageshack.us/img20/3109/foto5fm9.jpg http://img63.imageshack.us/img63/2642/foto6ao4.jpg Zostawiam bez dalszego komentarza zdjecia... Uruchomcie wyobraznie, albo sprzedajcie moto..
-
Moze to wlasnie przemowi do rozsadku ludziom. Nie wiem czy przezyl. Zapytam jakiegos MP jak bede zeznania skladac na komisariacie wieczorem. Moto zostalo, ide pstryknac fotke..
-
Nie, nie wygladal na kuriera, normalny commuter. 30-34 lata. Mlodym powinno sie takie filmy pokazywac... jak czlowiek ze zlamanym karkiem sra i sika pod siebie, lykajac powietrze jak ryba. Zlamanie pewnie w czesci piersiowej, albo tuz ponizej, skoro nie moze utrzymac kontroli nad pecherzem. Szkoda go, pewnie, ale to na wlasne zyczenie. Cala dokladnie akcje mam na CCTV firmowym, juz MP byli zgrac to, wieczorem, jak dam rade wpakuje na jakis serwer razem ze zdjeciami po wypadku.
-
Jakies 15 minut temu rozwalil sie 10 metrow od mojej firmy kolejny pajac. Akurat wyszedlem sobie po wode do sklepu obok, kiedy ladnie rozpedzony wariat (80-90kmph) na skuterze usilowal przeslizgnac sie miedzy samochodami. Efekt - wydzwonil o maske pierwszego, wyladowal na drugim, na dachu, po czym przeturlal sie. Zlamany kark, ale zyje. Jak wroce do domu wrzuce fotki. Dzieciakom trzeba do rozumu przemowic. Jezdzcie bezpiecznie!
-
Ja nie podalem zadnego wzoru. Oczywiscie, w pelni zgadzam sie, ze rozklad alkoholu jest sprawa uzalezniona od wielu czynnikow. Jednak, jak testowalem kiedys przez kilkanascie dni, jeden "prawie_jak.." rozklada mi sie od 1h20min do 2h50min.. (do 0,00 - 0,02 na alkomacie ). Sadze wiec, ze po spozyciu takiej ilosci, nic sie nie stanie, jak jeszcze poczekam, nie baczac na wyniki, tylko warujac na dupie dodatkowa godzinke czy dwie, jesli puszka i dwie do trzech jesli moto. Po prostu tak robie, nie jest to zaden wzor. Dotad raz zdarzylo mi sie jechac na bance (oczywiscie, sam wsiadlem do puszki i sam wysiadlem :icon_exclaim: koledzy pomagac nie musieli), ale wowczas bylo to raptem 900 metrow lasem, dobrze znana droga i w srodku nocy. Powiedzmy ze to "kontrolowane" warunki, choc nie jestem z tego powodu dumny, a wrecz mi wstyd. Najlepiej po prostu zalozyc, ze jesli impreza jest zakrapiana, pojazdy silnikowe zostaja w domu lub tez kierujacy pozostaje kilkanascie godzin z dala od pojazdu :) Taka ciekawostka: spotkalem sie kiedys z dosyc niezwykla sytuacja. Host imprezy od kazdego, kto przyjechal, zbieral kluczyki do samochodu (bylo to wczesniej zapowiedziane, grono przyjaciol, wiec do gafy towarzyskiej nie doszlo). Jesli delikwent byl nietrzezwy, co bylo sprawdzane przed wyjsciem, kluczyki do odbioru rano byly lub nawet popoludniu :icon_eek: . Niby troche dziwnie, ale z drugiej strony rozsadnie.
-
Uwaga na ten samochód Renault Trafic W-wa
Ansset odpowiedział(a) na Bratek temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nie wiem jakie prawo. Jareckiz wlasnie przytoczyl stosowny paragrafik. W zyciu nie mowilem, ze nie zdarzylo mi sie lamac przepisow, ale robie to wtedy, kiedy MOGE. Moge natomiast smialo przyznac sie do tego, ze nigdy, nigdy swiadomie nie spowodowalem zagrozenia zycia czy zdrowia poprzez swoja jazde. Raz zdarzylo mi sie cos takiego (skonczylo sie to na moim na ladowaniu w trawie), ale bylo to zagapienie sie na nozki pasazerki obok :icon_razz: . Uwazam, ze mam nie tylko prawo, ale wrecz obowiazek powiadomienia, jesli ktos szaleje na drodze i SWIADOMIE i WIELOKROTNIE naraza innych uzytkownikow drogi. I w dupie mam czy mnie nazwa kapusiem, kablem czy donosicielem. Mam nadzieje, ze mi ktos tylek tez kiedys tak ocali. Tylko w raczke cmoknac :icon_mrgreen: -
Przy 180/75kg, jedna zasada: kazde jedno piwko 5,x% - trzy godziny bez katamaranu, 4 godziny bez moto. Gdzies mam promile i przepisy, tu o moja dupe chodzi :icon_mrgreen: nie ma co ryzykowac. Za bardzo lubie jezdzic, zeby sie (dac) zabic jak kretyn.
-
Jesli bedzie bez prawka smigal, to juz w ogole zbrodnia i nie bede mial zadnych skrupulow, zeby powiadomic okoliczne komisariaty. Juz mu to wczoraj zapowiedzialem. Litrowy przecinak do cichych nie nalezy :icon_mrgreen: wiec bede wiedzial kiedys smiga. Zdjecia i filmy (thnx M4NIEK) troche przebily chyba ta skorupe glupoty. Bede kombinowac dalej :icon_razz: albo do rzezni pojedziemy :icon_razz:
-
Wiem, ze sa ludzie (szczesciarze i/lub zdroworozsadkowcy), ktorzy kupia takie moto i beda kulac sie na niskich obrotach pierwszych 3 biegow i przezyja w szczesciu dlugie lata. ALE! jak na poczatku, w pierwszym poscie zaznaczylem - moj przyjaciel do nie NIE nalezy i prosze was o przyklady, kiedy sie jakis_tam_wasz_kumpel nie zabil. Wiem o tym, ze sa ludzie i parapety. Prosze o rady, jak mozna ocalic kretyna, a nie o Ksiege Cudow :) Jesli chodzi o pomysl z piaskarka - oczywiscie wyolbrzymienie bylo celowe. Ogloszenie: Sprzedam "litrowke" kumpla. Rocznik 2007, przebieg <100km. Stan techniczy - igla. Brak mozliwosci jazdy probnej. Cena: 20 butelek uszczesliwiacza. Cena do negocjacji. Odbior osobisty, preferowany czas odbioru: noc. Wskazany ciemny ubior i laweta. Zdjecia i wiecej informacji - wkrotce...
-
Wczoraj w nocy wpadl mi pewien pomysl do glowy ;] Ma ktos dojscia do sprzetu drogowego? Moze by tak piaskarka polowe asfaltu w gminie na sucho obleciec? :D
-
Uwaga na ten samochód Renault Trafic W-wa
Ansset odpowiedział(a) na Bratek temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Zaraz mnie tutaj taki jeden HDkowiec zje za to, ze jezdzilem katamaranem, ale TAKIE ZYCIE! :wink: Mialem kilka podobnych sytuacji, ktore opisywaliscie powyzej. Dwie najgrozniejsze: 1. Wschod PL, Suwalszczyzna - firmowy dostawczy samochod (firmy X, powiedzmy) jedzie jak wariat. Na odcinku drogi od Lomzy w kierunku Dorohuska, wyprzedzal mnie chyba ze 4 razy, co kilkanascie km wymijalem go, stojacego na poboczu, po paru minutach juz znowu mnie wyprzedzal.. Buszowal ostro, zdarzylo mi sie uzyc klaksonu i swiatel, po gwaltownym hamowaniu, zeby wpuscic tego kretyna. Kto zna tamte okolice, wie, ze do bezpiecznych (stan techniczny) nie nalezaly. No to za telefon, pod numer na plandece.. po paru minutach rozmowy z jakims_tam przelozonym, znowu.. facet na poboczu kawalek za Augustowem, stoi i gada przez tel.. Minalem go, po jakis 25km, kierunkowskazik, tankowanko (stacja paliw we Frackach). Pamietam, ze zatankowalem, poszedlem zaplacic i widzialem jak facet tym dostawczakiem podjechal. Na tym sie skonczylo. Tylko, jak niektorzy pisali, nie skonczylo sie to na przeprosinach. Zostalem troche pokiereszowany, zanim dwoch panow slusznych wymiarow zdarzylo uspokoic kierowce. Przyjechala policja, bla, bla, bla... Sprawa, po dlugich przebojach (14 miesiecy sadow, zeznan, oswiadczen) skonczyla sie na 2 latach w zawiasach na 3. 2. Poznan, ze 3-4 latka temu. Facet, za skrzyzowaniem perfidnie zajechal mi droge na zwezeniu (3 pasy>2). Dalem po klaksonie.. pech chcial, ze trafilem na zupelnego kretyna, bo zamiast przeprosic, zaczal mi przed maska hamowac ostro i bez zadnej przyczyny (w sensie przeszkody - na to jest paragrafik). Wkurzylo mnie to juz na tyle, ze wyciagnalem telefonik i zaczalem nagrywac. Calosc trwala moze ze 45-50 sekund. Skonczylem nagrywac, telefon na policje, podalem numery blach, marke, kolor samochodu, jade sobie powolutku za nim, majac policjanta dyzurnego na linii, informowalem o tym, gdzie samochod zmierza. Po 4-5 km - poprosili go na pobocze, wiec zjechalem takze. Jak sie okazalo, bez zeznan (a jakze mogloby byc inaczej) ni cholery cos z tym pajacem zrobic. No to spedzilem z pol dnia na Komendzie Rejonowej na poznanskich Jezycach (oblalem - nieobecnosc egzamin z Mikromolekularnej :buttrock: ), skladajac zeznania. Za ten egzamin, stwierdzilem, ze bede wyjatkowo wredny. Nie wspomnialem o krotkim filmie zrobionym telefonem. Pierwsza rozprawa - facet oczywiscie idzie w zaparte, twardo nie i nie. Bylem sam - on jechal z ojcem i zona. No coz.. juz, juz mial banana na gebie, ale wyciagnalem lapcia i mowiac, ze widzialem to tylko w filmach, prosze o dolaczenie filmu jako dowodu w sprawie :icon_biggrin:. Wszystkim, wliczajac biedna, stara sedzine, kopary opadly. Obejrzala kilka razy film, obejrzal policjant, obejrzal on. Pominalem juz bezczelne pytanie o mozliwosc podpiecia lapcia pod telewizor, zostawiajac je dla siebie. Podalem dwie kopie filmu na plytach CD i zapytalem czy telefon, w ramach potwierdzania autentycznosci filmu, bedzie potrzebny. Nie byl. Skonczylo sie na zabraniu prawa jazdy (nie wiem dlaczego - jaki paragraf) na 12 miesiecy i jakiejs tam karze finansowej. Ja dostalem upomnienie za uzywanie telefonu w samochodzie :wink:. PS. Egzamin zdalem ;) -
Oto wlasnie chodzi, ze on nie jest typem osoby, ktora wsiadzie i bedzie miala pelno w portkach, mimo ze przeciazenie bedzie mu zrywac kask ze sklapem... "Attention whore" < calkiem trafne okreslenie i analiza, musze powiedziec, ze cos w sobie z tego typu osobowosci, jesli moge tak to okreslic, ma. Zalezy mi, kurna, jednak na komplecie znajomych, wiec nie chce zostawic go w takiej sytuacji. Naprawde, nie usmiecha mi pogrzeb. Bede probowal nadal odwiesc go od tego pomyslu. Owszem, R1 ni wybacza takich bledow. Zwlaszcza, ze przekroczenie (udane) jednej bariery popycha tylko takich wariatow do dalszych testow i prob. Radzilem mu, zeby zaczal od zzr400, gs500, gpz500.. masa sprzetu do cwiczen i nabrania oglady jest, chocby na kilka miesiecy, zeby wyrobic sobie pewne odruchy i poczuc respekt przed maszyna...
-
Umorzona sprawa zastrzelenia motocyklisty
Ansset odpowiedział(a) na krycek temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nie prosze o terror i krotkie trzymanie na smyczy.. Po prostu chodzi mi o rozsadne podejscie do sprawy. Mlodym ludziom takie zachowania imponuja i czesto probuja sie wzorowac na nich. Rambo mode ON ;) Blagam tylko o zdrowsze podejscie i o to, zebysmy my, cenzurujac sie niejako sami, mogli smialo powiedziec, ze reki, nawet posrednio nie przylozylismy do takich, badz co badz, tragedii. -
Wsadzenie palucha do ognia to jedno, ale to przypomina mi juz bardziej rosyjska ruletke szeciostrzalowcem, z jedna pusta komora tylko... Naprawde, pilnie potrzeba pomyslu, bede zobowiazany. Moze ktos przerobil juz podobny przypadek, ale cos kreatywnie wymysli...
-
Nowke bierze. Juz po dealerach lata... A prawka nawet nie ma...
-
Nie sadze, ze znudzilo mu sie zycie, moze tak wolne zycie mu sie po prostu znudzilo? Co do przewiezienia go.. Primo: Nie mam dosc, uczciwie mowiac, umiejetnosci. Secundo: Nie mam sporta o takiej pojemnosci, nie jezdzilem sportem o tej pojemnosci. Tertio: Nie wiem czy na nim zrobiloby to jakiekolwiek wrazenie. Moze sie nie tylko poleje, ale i zesra, a tylko przyspieszy jego decyzje o kupnie takiego motocykla? Pewnie, ze wielu idiotow jest, ale to moj przyjaciel...
-
Otoz to.. ludzie przestali czuc respekt dla tej mocy, jaka dzisiejsze sporty dysponuja.. ~100KM przy 260-280kg masy z jezdzcem to szalenstwo, trzeba sporo treningu w zakresie odruchow ratujacych, badz co badz, zycie.
-
To zalezy na czym probujesz. Jesli moto ma powiedzmy ze 125ccm, smialo mozesz bez gazu probowac. Najlepiej wlasnie robic to bez gazu, gdyz doskonale wyczujesz moment, kiedy zacznie gasnac silnik, ulamek chwili przed tym nalezy (jezdzac juz) dodac odrobinke gazu. Mozesz probowac na drugim biegu... Opcji jest wiele, ale to wszystko teoretyzowanie, kazdy inaczej wyczuje te moment. Probuj do skutku.