Witam. Od czterech lat jestem szczęśliwym posiadaczem Intrudera VS 700. Konstrukcja niemal identyczna jak VS 800, więc i ja wrzucę tutaj swoje „3grosze”. Zalety: -Motocykl praktycznie bezawaryjny. Przy regularnym serwisowaniu, można tylko lać paliwo i jeździć, jeździć, jeździć... -Napęd wałem Kardana :-) -Niepowtarzalny wygląd. Dla mnie Intrudery zawsze były motocyklami idealnymi, jeśli chodzi właśnie o wygląd. Wady: -Słabe hamulce. Przedni działa jako tako, natomiast tylnego mogło by w ogóle nie być i dalej można jeździć tak, jak dotychczas. -Motocykl bardzo czuły na złą synchronizację gaźników. Dużo wprawy, wiedzy i cierpliwości wymaga ich prawidłowe ustawienie. -Mały zbiornik paliwa. Chociaż przy ekonomicznej jeździe (w pojedynkę), przejechałem na zatankowanym do pełna zbiorniku 230 km :-) -Motocykl ma tendencję do walenia i przez to nie polecam go początkującym. Dobrym wyjściem jest tutaj założenie prostej kierownicy (taka właśnie mam). Pozycja na motocyklu jest wtedy bardziej „zwarta”. Miałem okazję przejechać się Intruderem z kierownicą „bawole rogi” i powiem, że prowadził po w łukach i zakrętach dużo gorzej. -Tylne zawieszenie dobija przy jeździe z pasażerem i bagażem. -Złe ustawienie przednich podnóżków. Osobom wysokie (tzn. mnie) kolana wędrują pod brodę. Radą jest przesunięcie podnóżków nieco do przodu, co zamierzam niebawem uczynić. Hmmmm... Wychodzi na to, że Intruz ma więcej wad niż zalet, ale i tak nie zamienił bym go na żaden inny motocykl :-) No poza jego starszym bratem, of kors :-) Pozdrawiam. p.s. Byłbym zapomniał. Z tym odpalaniem po zimie to prawda. Dziś miał właśnie pierwsze palenie i zaskoczył dopiero po 10 minutach. Akumulator naładowany, świece wyczyszczone, paliwo świeże. Po prostu te typy chyba tak mają...