Bez urazy Michoa ale daj troche na wstrzymanie, spora czesc Twojego postu mija sie z prawda, wiec takie gdybanie wprowadza tylko ludzi w błąd i niczemu wiecej nie sluzy. Jesli jestes w stanie skompletowac instalacje do lpg za 200zl to bede Twoim stalym odbiorcą-i to hurtowym :bigrazz: A jesli lpg obcielo by mi 50% mocy to pewnie 100km/h bym nigdy nie przekroczyl ani nawet nie wrzucil szostki nie wspominajac nawet o jezdzie we dwoje. No ale teoretycy zawsze wiedza lepiej :bigrazz: Owszem moje moto zostalo kupione dla przyjemnosci przemieszczania sie, a ze teraz ta przyjemnosc praktycznie nic mnie nie kosztuje ( w porownaniu do benzyny) to wcale nie czuje sie gorzej. A zgodnie z badaniami zbiorniki lpg (stalowe) wcale nie ustepuja pod wzgledem bezpieczenstwa tym motocyklowym na benzyne-czesto z tworzywa sztucznego...nie wspominajac o cieknacych czesto kranikach paliwa... ale nie, gaz to samobójstwo-bo ktos kiedys tak powiedzial :bigrazz: Na lpg jezdze od lipca zeszego roku-ok 6500km, niedawno kontrolowalem luzy zaworowe-nie bylo co regulowac, mimo ze wielu twierdzilo ze po takim przebiegu powinny byc juz dawno powypalane. Silnik pracuje jak dawniej,nic nie stuka i nie brzeczy mimo ze jest to Kawasaki. Na dodatek nie smierdzi gazem podczas pracy jak z wiekszosci puszek-jedyny minus to obecnosc kufra za plecami, innych nie zauwazylem. A oplacalnosc calej tej zabawy to nie 3 zl na 100km a polowa kasy przeznaczonej na paliwo. Wiec albo oszczedzam polowe kasy przeznaczonej na paliwo albo robie 2 razy wiecej km za ta sama kase-i tylko dzieki temu argumentowi nie uwazam ze gaz nadaje sie jedynie do zapalniczek. Kto mysli inaczej to jego sprawa, nie staram sie tu nikogo przekonywac na sile albo obrazac-kazdy robi to co chce. pozdr