Skocz do zawartości

wojtaq

Forumowicze
  • Postów

    221
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wojtaq

  1. Cześć! Po raz drugi zabieram głos w sprawie tej nieszczęsnej kropki. Użyłem słowa "naprzeciw zaworka" w znaczeniu - przy zaworku. Niefortunny lapsus słowny, ale nie pomyłka. Opona i obręcz to dwie różne rzeczy, dwa różne elementy przyjmujące względem siebie różne położenia. To wymusza stosowanie adekwatnych określeń słownych. Zakładając oponę trzeba tak ją obrócić, żeby marker znalazł się naprzeciw zaworka, a nie po jego przeciwnej stronie! To dwie różne sprawy... Dyskusja zeszła na manowce z powodu ewidentnych braków w znajomości języka. Dopuszczam także swoje braki. O tempora, o mores!
  2. Łomatko! Przyłączam się do chóru pochlebców, bo to jedyny słuszny wybór... :icon_mrgreen:
  3. Cześć! Ta kropka ma rzeczywiście związek z wyważaniem koła, nie opony. Po założeniu opony na obręcz znacznik powinien być umieszczony naprzeciw zaworka. Ot i cała filozofia... Pozdrawiam.
  4. Ano dżej_si! Wykonanie jest rzeczywiście dziecinnie proste. Wstępnie zaprojektowałem wózek z blachy #5 mm. Wystąpił jednak problem wykonawczy, bo ślusarz nie dysponował giętarką zdolną do wykonania profilu. Nie pomogło nawet podgrzanie materiału wzdłuż linii gięcia. Zgodziłem się na #4 mm, żywiąc obawy o nadmierne ugięcie konstrukcji pod ciężarem tylnej osi motocykla. Obawy okazały się płonne, ale i tak wykonawca musiał całość pospawać, bo nie był w stanie pogiąć i tej blachy. Kółka kupiłem w miejscowym sklepie prowadzącym asortyment łożysk, śrub, łańcuchów, kółek i podobnej galanterii. Cena jednego kółka o dwóch osiach obrotu i hamulcu blokującym jednocześnie obie osie ok. 13,00 PLN. Widziałem w ofertach wózki, gdzie zastosowano jedną parę kółek bez pionowej osi skrętnej i drugą parę, jak moje. Ale takie rozwiazanie upośledza swobodne przemieszczanie wózka po posadzce. Uważam moje rozwiązanie za bardziej korzystne. Szczególnie przy bardzo wąskim garażu, a jak wspomniałem długość mojego motocykla jest zaledwie 10 cm mniejsza od szerokości garażu. Gdybyś miał problemy z zakupem samych kółek, to mogę ci kupić i przesłać. Szczegóły do dogrania. Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie...
  5. Cześć! Zgodnie z wcześniejszą obietnicą zamieszczam zdjęcia wózka, który już mi służy. Poniżej adres: http://foto.onet.pl/71e0,8804a0e48em2,u.html Ponieważ uzgodniłem pewne rzeczy z wykonawcą, wózek jest wystawiony sondażowo także na Allegro: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=177022458 Powiem jedno - wózek się sprawdził! Dzięki niskiej platformie, zaledwie 1 cm nad posadzką, sfazowaniu strony wjazdowej oraz blokadzie kółek nie ma żadnego poślizgu przy wjeżdżaniu motocyklem. Potem nawet nie trzeba wrzucać biegu dla zablokowania tylnego koła. Wystarczy zdjąć blokady z kółek i po przyłożeniu niewielkiej siły maszyna tańcuje po całym garażu. Nie ma możliwości, żeby stracić kontrolę nad manewrowaniem, jak sugerował to jeden z zamieszczonych postów. Wszystko jest pod kontrolą i bezpiecznie. Na koniec operacji wystarczy już tylko oprzeć motocykl na bocznej stopce i finito. Zamieściłem tego posta bez własnych zamysłów merkantylnych. Postaram się jutro wynegocjować z wykonawcą niższą cenę, więc być może kogoś to urządzenie zainteresuje. Namiary na Allegro są na mnie, ale mogę podać telefon wprost do wykonawcy, jeśli kto chce. Pozdrawiam!
  6. Cześć! Zgodnie z wcześniejszą obietnicą zamieszczam zdjęcia wózka, który już mi służy. Poniżej adres: http://foto.onet.pl/71e0,8804a0e48em2,u.html Ponieważ uzgodniłem pewne rzeczy z wykonawcą, wózek jest wystawiony także na Allegro: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=177022458 Powiem jedno - wózek się sprawdził! Dzięki niskiej platformie, zaledwie 1 cm nad posadzką, sfazowaniu strony wjazdowej oraz blokadzie kółek nie ma żadnego poślizgu przy wjeżdżaniu motocyklem. Potem nawet nie trzeba wrzucać biegu dla zablokowania tylnego koła. Wystarczy zdjąć blokady z kółek i po przyłożeniu niewielkiej siły maszyna tańcuje po całym garażu. Nie ma możliwości, żeby stracić kontrolę nad manewrowaniem, jak sugerował to jeden z zamieszczonych postów. Wszystko jest pod kontrolą i bezpiecznie. Na koniec operacji wystarczy już tylko oprzeć motocykl na bocznej stopce i finito. Pozdrawiam!
  7. Ano! Trochę jestem... ;)
  8. Cześć! W kwestii naszywek - pieniądze na konto WWaldiego przelałem i czekam z niecierpliwością. Jutro mamy rozpoczęcie sezonu: wspólny lans, spotkanie przy kawie etc. Jestem w tym gronie po raz pierwszy, więc trema jest zrozumiała. Mam szczęście do mojego 'wprowadzającego' ar2r wykazującego się dużą wyrozumiałością... Żeby nie przesłodzić - jestem na dzisiaj umówiony z mechanikiem, bo mój nabytek wydaje z siebie pewne niepokojące odgłosy. Mam nadzieję, że to drobiazg. Na koniec jeszcze zdanie w związku z postem ADAM 66-VN 2000. Masz rację kolego. Nie musiałem, ale trochę się zawstydziłem. Pozdrawiam.
  9. Serce napawa radością, kiedy widzę spadek średniej wieku dzięki takim 'młokosom' :biggrin: Sam nie mam na Forum liczącego się stażu, niemniej pozdrawiam!
  10. Sprawa najeżdżania hm... To jest problem na razie rozwiązany czysto teoretycznie. Platforma wózka ma na stronie 'najezdnej' fazowanie. Prócz tego wszystkie cztery koła posiadają blokady obrotu wokół każdej z dwóch osi i to powinno wystarczyć, gdy najadę tylnym kołem. Zresztą dziś podczas testu się okaże. Nie próbowałem wczoraj, bo będę robił zdjęcia i wózek miał być dziewiczy. Sprawdzę i podzielę się uwagami. Teraz w/s naszywek. Gdybyś poczytał post WWaldiego kilka poziomów wyżej, nie pytałbyś. Mam dobre serce, więc zacytuję: "Chętni proszę o przysyłanie danych do wysyłki na adres [email protected] w mailu zwrotnym podam konto na które trzeba wpłacić kase w wysokości : ilość naszywek x 11,00 + 4,00 , będzie to jednocześnie potwierdzenie ze dane do mnie dotarły" I wszycho w temacie :P Pozdrawiam!
  11. Mam już gotowy prototyp wózka do przetaczania ciężkiego motocykla bez podstawki centralnej w garażu. Lada moment zamieszczę zdjęcia. To kopia sprzętu, jaki można zobaczyć m.in. w katalogu Luisa. Zasada jest prosta - wózek posiada niskie podwozie umieszczone na wysokości ok. 10 mm nad posadzką dzięki czterem obrotowym kółkom przemysłowym z hamulcami. Najeżdżamy tylnym kołem i hajda! Jutro przetestuję go w warunkach rzeczywistych i jeśli test wypadnie pomyślnie, a któryś z szanownych kolegów zapragnie mieć taki za przyzwoitą cenę, to podam namiary na wykonawcę. Zrobiłem mały błąd taktyczny, bo pokazałem wykonawcy fotografię w katalogu, gdzie była także cena stokilkadziesiąt euro. Na efekty nie trzeba było czekać, bo facet się nieco zbiesił i klepnął cenę min. 150 PLN. Składają się na nią 4 kółka po 13,00 PLN, spawana konstrukcja z blachy stalowej # 5 mm, ocynkowane wkręty, pasek gumy, farba podkładowa i żółta nawierzchniowa. Reszta to robocizna. Chociaż z drugiej strony 130 euro nie jest równe 150 PLN...
  12. Heh! Oczywiście można tak, jak piszesz. Ale to IMHO nie jest metoda. Każde działanie może mieć dobre i złe skutki - to jasne. Ale na Boga Ojca, jeśli można sobie ułatwić, to dlaczego nie? Piszesz, że na zaparkowanie motocykla tracisz 2 minuty, więc wiesz co piszesz. Ja jednak nie wyobrażam sobie manewrowania maszyną, która ma 245 cm długości i waży ćwierć tony w świetle garażu o szerokości 255 cm. Stąd konieczność zastosowania urządzenia, które wydatnie zmniejszyłoby opory tarcia ułatwiając czynność parkowania. Absolutnie nie narzucam nikomu moich opinii, a dzielę się jedynie doświadczeniami w przedmiocie. O randze problemu świadczą oferty w sklepach motoryzacyjnych, które dotyczą najrozmaitszych konstrukcji w różnistych cenach. Naturalnie mogłem sobie kupić fabryczny wózek za 400 - 1200 PLN, ale zapala się czerwona lampka rozsądku, która nakazuje poszukać tańszego rozwiązania banalnego problemu. I znalazłem! W dodatku, jeśli sam produkt zda u mnie egzamin i jego cena nie będzie stanowiła bariery, to czemu nie zainteresować szeroką brać motofanów? Zarobi sobie polski rzemieślnik i może to utrze nosa mądralom ze strefy euro... Wracając jednak do Twojego przypadku. Masz garaż, w którym pozostaje z szerokości 40 cm. To kupa przestrzeni, na której wirtuoz zaparkowałby małą tankietkę :-) Zdjęcia oczywiście poproszę. Pozdrowienia!
  13. Zainteresowała mnie Twoja opinia o tym kasku. Widziałem go, przymierzałem i nawet mi się podoba. Dobrze chroni głowę i ma coś, co dla noszących okulary jest ważne tj. opuszczaną wewnętrzną blendę przeciwsłoneczną. Okazuje się, że nie ociera ona oprawek okularów i jest bardzo estetyczna. Interesuje mnie, jak oceniasz kask po pewnym czasie. Czy w dalszym ciągu jesteś z niego zadowolony? Pozdrowienia!
  14. WWaldi jestem pod wrażeniem! Niby nic nie mówił, a robił - to jest dopiero prawdziwy poznaniok. Ale do rzeczy; zaraz ślę Ci maila w imieniu moim i ar2r (za pozwoleniem). Wezmę naszywki dla mnie i dla niego. Serdeczne dzięki za zaangażowanie. A teraz trochę z innej paczki. Mam już gotowy prototyp wózka do przetaczania motocykla w garażu. Pisałem o tym w dziale Mechanika Ogólna. To kopia sprzętu, jaki można zobaczyć m.in. w katalogu Luisa. Zasada jest prosta - wózek posiada niskie podwozie umieszczone na wysokości ok. 10 mm nad posadzką dzięki czterem obrotowym kółkom przemysłowym z hamulcami. Najeżdżamy tylnym kołem i hajda! Jutro przetestuję go w warunkach rzeczywistych i jeśli test wypadnie pomyślnie, a któryś z szanownych kolegów zapragnie mieć taki za przyzwoitą cenę, to podam namiary na wykonawcę. Zrobiłem mały błąd taktyczny, bo pokazałem wykonawcy fotografię w katalogu, gdzie była także cena stokilkadziesiąt euro. Na efekty nie trzeba było czekać, bo facet się nieco zbiesił i klepnął cenę 150 PLN. Składają się na nią 4 kółka po 13,00 PLN, spawana konstrukcja z blachy stalowej # 5 mm, ocynkowane wkręty, pasek gumy, farba podkładowa i żółta nawierzchniowa. Reszta to robocizna. Rozmawiałem dziś z ar2r i pokręcił głową, że drogo. Kiedy gość wróci do pracy zabiorę się za rzetelną wycenę, coby sprawiedliwości stało się zadość. Czasem człek działając w pojedynkę traci umiejętność rozsądnej oceny. A przyznam, że trochę mi na tym wózku zależało i już mu zapłaciłem. Trochę więcej niż powinienem, no ale to cena, jaką płacą pionierzy... Pozdrawiam serdecznie!
  15. Cześć! Dawaj WWaldi, bo nie ma na co czekać. Zgadzam się w kwestii zagospodarowania nadwyżek i myślę, że ar2r podziela moje zdanie.
  16. Cześć! IMHO wybrałbym firmę poznańską, ale poczekać na taja 25 nie zaszkodzi. Igor jeśli jednak chcesz podjąć decyzję, to dawaj! W końcu to ciebie wskazano na prowadzącego temat, więc masz wszelkie plenipotencje i nikt pretensji mieć nie powinien. Ja nie czekałbym, tylko wziął Poznań szturmem. Pozdro!
  17. Dżej si, taki 'niskopodwoziowy' wózek inni koledzy zacytowali kilkanaście postów wyżej https://www3.polo-expressversand.com/Shop/t...GroupGuid=22522 Zamocowanie na takiej konstrukcji jednego, a nawet dwóch podnośników pantografowych nie jest już problemem, ponieważ prześwit jest wystarczająco duży. Nawiasem mówiąc zlecenie, jakie jutro wprawię w ruch opiera się właśnie na tej idei. Fotografie ilustrujące funkcjonalność cytowanego wózka potwierdzają taką możliwość choćby faktem postawienia na nim motocykla na podstawce centralnej (jeśli posiada). Ja na razie chcę mieć możliwość przetoczenia maszyny bez narażania się na rupturę. Kolejnym krokiem będzie zapewne budowa lub adaptacja podnośnika do zimowania pojazdu.
  18. Za pozwoleństwem, panie thomek187! My tu dyskutujemy nad maszynkami do przetaczania motocykli, a nieco mniej o sposobie ich ustawiania. W mojej skromnej ocenie - prócz postu o celowaniu w jeździe do furty garażowej, reszta postów była do rzeczy. Na Jowisza więc - trzymajmy się tematu i pokazujmy, co nam w tej sprawie jest wiadome. Skargi na szerokość/długość/wysokość garaży przyjmuję osobiście pn-pią; 15:00 - 17:00 w siedzibie na Pikutkowie... :)
  19. No wueska bez urazy z tą szopą. Tak mi pasowało w konwencji żartu. Dziękuję jednak za zaangażowanie w sprawę. Ale do rzeczy. Chcę szanownych kolegów poinformować, że zwaliła mnie cena praktycznego wózka do przetaczania, którego fotografia jest pod jednym z podanych linków, ale nie w Luisie. Konstrukcja szalenie prosta, a cena prostokąta blachy o grubości ok. 4 - 5 mm i powierzchni ok. 0,25 m - 0,7 m plus 4 skrętne kółka przemysłowe z hamulcem i zapłata dla zaprzyjaźnionego ślusarza załatwiają sprawę. Całość zmieści się w godziwej ilości PLN. W poniedziałek zlecę budowę i po wykonaniu oraz przetestowaniu podzielę się wrażeniami z eksploatacji. A muszę to zrobić, bo 'zasadziłem' się dziś dla próby, jak wyszłoby mi zarzucanie tyłu motocykla i... niestety - prawie walnąłem kleksa! :clap:. Maszyna jest zbyt ciężka... Jeżeli ktoś będzie sobie życzył rysunek techniczny, to oczywiście z przyjemnością udostępnię. Jeżeli Pan Ślusarz pracę swoją wykona rzetelnie, to mogę podać namiary na niego. Śpieszę z odpowiedzią enduromaster! Nie jest to filozofia, ale nie każdy jest filozofem. Ja, na pewno nie! Miałem wcześniej pewien pomysł, ale konsylium w szerszym gronie zgodnie z przysłowiem "co dwie głowy, to nie jedna" daje większe szanse na optymalny efekt końcowy. Przeczytaj moje info powyżej. Jak się okazuje 'od pomysła do przemysła' droga nie była długa. Kilka konstruktywnych postów w temacie dało dobry efekt. Milczeniem pominę te posty, które nic nie wniosły. No, ale to nasza narodowa przywara, zeby gadać bez sensu. Niemniej, dziękuję i tobie za zaangażowanie. Potencjał intelektualny tematu na pewno nie zmalał przy twoim udziale :icon_twisted:
  20. Nie wiem kolego, czy dobrze zrozumiałeś tekst mojego posta. Biega mi bardziej o przetaczanie motocykla wewnątrz garażu, niż celowanie w drzwi szopy mając za plecami pasażera. Niemniej, wzruszyła mnie twoja historia... :clap:
  21. Cześć! Ja również noszę okulary i choć są to niewielkie druciki z żyłką, to jednak jest problem. Ze względu na wiek operacji nie opyla mi się robić, więc wyjściem jest odpowiedni kask. Gogle nie wchodzą w rachubę, czego doświadczam na nartkach. Ale! Ale przymierzałem kask - jest to Airoh Jet 55 i muszę napisać, że jestem zbudowany jego wygodą i ergonomią. Kask posiada wewnętrzną, wysuwaną ze środka osłonę przeciwsłoneczną, no i normalną głęboką szybę. Jest to kask otwarty i wkłada się go dość wygodnie bez potrzeby zdejmowania okularów. Co ważne - bez problemów opuszcza się osłona przeciwsłoneczna nie wadząc o oprawki. Nie wspomnę, że szyba również jest we właściwej od nich odległości. A w/s operacji, której poddał się mój kolega, całość na dwoje oczu trwa ok. 30 minut i jeśli jest wszystko w porządku pacjent idzie do domu, ewentualnie na drugi dzień zgłasza się do kontroli. Żadnych wielotygodniowych rekonwalescencji; po prostu ze stołu od razu wraca sie do społeczeństwa.
  22. Dzięki! To jest ten pomysł i coś podobnego chyba sam wysmyczę, bo to prosta konstrukcja. Nie ma to, jak udać się po pomoc do ludzi z grupy.
  23. O, nie wiedziałem nawet, że tam coś podobnego mają. Zaraz luknę w necie. Dzięki!
  24. Cześć! Mam problem polegający na jednoczesnym wstawianiu do garażu auta i motocykla. Motocykl wstawiam, jako pierwszy i ląduje w poprzek pod ścianą, następnie wjeżdżam autem. Sęk w szerokości garażu, która jest 15 cm większa od długości motocykla. Jest on na tyle ciężki oraz ze względu na brak miejsca do manewru, że nie wchodzi w rachubę ręczne nadrzucanie tyłu. Wykombinowałem już pomysł wózka do najeżdżania tylnym kołem, by potem już tylko popchnąć w odpowiednim kierunku bez użycia nadmiernej siły. Oczywiście, wpadnę do pana ślusarza zapytać o taką konstrukcję, ale pytam, bo może ktoś już coś podobnego wykorzystuje i można to kupić za niewielkie pieniądze.
  25. Heh! Nie pisałem o zastrzeżeniu znaku - to już wyjaśnił ar2r - ale o projekcie hafciarskim. Wiesz, bo wykonawca może posłużyć się zleconym przez nas i opłaconym projektem do produkcji i sprzedaży innym osobom, które nie partycypowały w kosztach. No chyba, że nie będzie z naszej strony przeciwwskazań. Jeśli chodzi o organizację przelewów i wysyłkę, to wstępnie zgode wyraził igor. Ja tam tylko miauknąłem (jak to kot) swoje dwa zdania... :biggrin:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...