Skocz do zawartości

shipp

Forumowicze
  • Postów

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez shipp

  1. Jako pierwszy /i narazie jedyny/ kask nabyłem M2R Helmet. Cena przystępna, niezła jakość i wykonanie. Troszkę waży, ale nie przeszkadza. Wyglądem przypomina nieco hełmy antyterrorystów :lapad: Zdejmowany daszek, odpinana skórka z tyłu, wentylacja czaszki dobre na gorące dni. Wadą jego jest to, że od czasu do czasu potrafi złapać robala i ciężko się go pozbyć w czasie jazdy. Już miałem taniec z osą przy uchu pod kaskiem na sporej prędkości. :wink:

  2. Kutwa, nie rozumiem o czym Wy tutaj rozmawiacie? Po co kombinować jak konik pod górkę? Oleje są mieszalne, owszem, ale nie każdy z każdym. Ostatecznie, ile tego oleju wchodzi do motocykla? Jeśli chodziło by o 5 litrów czy więcej a więc i o sporą kasę, można się posilić o mieszanie, ale w moto? W końcu to wydatek raptem 20-30 złociszy, no może do 50. I masz nowy olej na wymianę, a ten co został można ewentualnie na jakieś dolewki wykorzystać albo jako konserwację śrubek.

    Ja nie mieszałem i nie mieszam, bo nie warta skórka za wyprawkę.

  3. Próbuję zdobyć bagażnik do motocykla. Jakiś ładny chrom nad tylne koło. Ceny, niech ich szlag trafi!!! :crossy: Za połowę można kupić piękną półkę do łazienki z full chromem! Tylko czy moto nie będzie wyglądać jak wanna na kółkach?

  4. Obecnie mam kask otwarty z dopinanym daszkiem i jest OK. Tylko przy prędkościach już od 110km/h daszek zaczyna podbijać głowę do góry. Próbowałem opcję z szybką, ale noszę soczewki kontaktowe a pod szybką są jakieś dziwne wiry powietrza, że wywala mi soczewki z oczu. Rozważam pomysł kasku zamkniętego, tylko nie bardzo wiem, czy normalny szczękowiec czy podnoszony. Nie wiem, który lepszy, ale na gorszą pogodę czy chłodniejsze dni na pewno by się przydał. Otwarty owszem, na piękną, letnią i słoneczną pogodę jest jak najbardziej OK.

  5. Pewnie, że tak trzymać :)

    Gorzej, a znam takich, kiedy ojciec dzieciom i mąż żonie, realizuje swoje marzenia nie licząc się zupełnie z rodziną. Nie powiedziane wcale, że żona i dzieci muszą podzielać zainteresowanie tatusia.

    Efekt może być zupełnie przeciwny od zamierzonego. Napalony na motocykle ojciec i mąż tak bardzo stara się zarazić swoich najbliższych swoimi marzeniami, że spędzając w garażu niemal cały swój czas i wydając prawie każdą wolną złotówkę na kolejny gadżet do swojego motocykla, nie tylko zachowuje się egoistycznie ale prawdopodobnie zamiast zarazić, zrazi wszystkich do tego rodzaju spędzania czasu.

    Nic na siłę i trzeba pamiętać, że nie wszyscy ludzie muszą kochać motocykle.

    Fajnie jest, jeśli wszyscy mają tę samą pasję. Wtedy można mówić już o stylu życia a nie egoizmie i własnym ego.

    Życzę wszystkim, żeby cieszyli się zrozumieniem dla swojej pasji we własnym otoczeniu i żeby ta pasja nie była dla nikogo ciężarem :)

  6. Nie przejmuj sie :D

    Ja tez jakbym mial stanac przed wyborem to wybralbym wlasciwie :lalag:

    Na szczescie nie musze bo kupilem sprzeta za swoje i wara jej od niego !!!

    A jak bedzie jakis rozwód to nie odejde z domu sam :wink: ;)

    Ale musisz być zdesperowny...Chyba nie jest aż tak źle, żeby sprawę stawiać na ostrzu noża?

  7. Przekonania takie mają początki w czasach, kiedy auto tzw. zachodnie było rarytasem na który niewielu było stać. W czasach, kiedy nie pytało się, jakie masz auto, ale czy masz auto /syrenkę, trabanta itd/. Jak się polepszyło, na runku pojawił się zalew zachodnich samochodów, które miały kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat i setki tysięcy kilometrów przebiegów. Popyt był ogromny na wózki w stanie o wiele gorszym od tych, co dzisiaj oddajemy na złom. Silniki rozjechane, a że człowiek chciał wreszcie poczuć się jak zachodni europejczyk, to i olej wlewał jak najlepszy do swojej bryki, żeby sobie poprawić samopoczucie. No i zdarzało się, że syntetyki trafiały do silników z 300-500tys przebiegami, wykonanymi w technologii lat 80tych i efekty tego były jakie były.

  8. Przekonać można, może nie zawsze, ale prawie. Mi żona marudziła kiedy wspominałem coś o motocyklu, a bo to nie ma pieniędzy na takie wydatki, a to krzywdę sobie zrobię, a że nie będzie motocykl droższy od samochodu, a że motocykle w przystępnej cenie są "stare" i mają duże przebiegi, a to a tamto.

    Aż raz namierzyłem tanią firmę. Wprawdzie sprzedawali chińskie motocykle, ale...

    - bardzo tanie

    - nowe, a więc bez przebiegów i na gwarancji

    - z malutkim silnikiem, więc w oczach małżonki bezpieczne

    I kupiłem, a co mi tam, chińczyk nie chińczyk dwa koła ma, ładnie pierdzi i wygląda i jeździ całkiem przyzwoicie.

    Aż razu pewnego zabrałem żonkę na przejażdżkę /300km/ w Karkonosze. Bardzo się jej spodobało i teraz już zero problemu :icon_mrgreen:

  9. Ja też stawiałem na przednie i tylne koło, ale maszynkę kolesia i tylko dlatego, że nie umiałem tym jeździć :eek: Aż dziw, że nie zaliczyłem jakiegoś szlifa czy dzwona :biggrin:

    Osobiście nie bawię się w to, ale dla "wszystkoumiejących" i "nicniebojących" duży szacunek :buttrock:

  10. Skoro o sakwach mowa, to znam takiego sprytnego "Mikołaja", który żoneczce przyniósł w przerzuconej przez ramię parze pięknych skórzanych juków prezenty pod choinke. Tak była szczęśliwa, że nigdy nie zapytała o cenę tego "narzędzia pracy", które oczywioście wylądowało na motocyklu. Ze pod spód trafiły stelaże nawet nie zauważyła...

    Żeby do mnie zajrzał taki Mokołaj... :biggrin:

  11. Wiesz... czasem tak mi sie daje we znaki, ze moze jakas podpuche srobie :icon_evil:

    Ale spoko tak na seriooo... bede mial wsio na oku... ja jest skorpion a zatem wsciwa bestyja. :banghead:

    Znając moją szanowną małżonkę, możemy się skuć i spokojnie dogorywać :bigrazz: I tak będziemy pod dobrą opieką :biggrin:

  12. To Ty, belgu, musisz miec fajnego staruszka :banghead: :)

    A ile On ma wiosen bo jak patrze na Twoj wiek, to ............... :banghead:

    A z Mariolka jako placaczek to uwazaj, bo Ty dasz w czajnik :banghead: z kumplami z forum a Mariolcia ...... myk na motór i tyle ja zobaczysz :)

    Do Koti: pokaz chlopakowi ze ciagnie Cie bardziej do motoru to od razu zrobi wszystko aby zwrócic uwage na siebie.

    Najlepszy sposób to .......... zaprzyjaznic sie z przeciwnikiem :banghead:

    Z motocyklem to chyba nie ma granicy wielkowej, co do błysku w oku :banghead:

    Z racji mojego wieku, możecie sobie wyobrazić, ile lat ma mój ojciec, a nie powstrzymał się od wykonania rundy honorowej wokół domu, kiedy kupiłem swój motocykl. A nie jeździł chyba ze 20 lat :banghead:

     

    Teraz mam ma do mnie pretensje, bo staruszek coraz odważniej nawiązuje do kupna własnych dwóch kółek :banghead:

  13. Niestety ale akurat zadna z tych 2 wersji sakw mi nie pasuje.

    Ale oczywiscie tylko moje zdanie. Innym moga sie podobac.

    Dejavu jakieś mam czy cóś? Chyba te fotki już gdzieś widziałem i to kilka razy...?

    Z kuframi czy sakwami jest taki ciekawy myk, że mogą się podobać jako takie ale nijak to się ma po zamocowaniu na moto.

    Osobno wyglądają inaczej a inaczej w zestawie. Najlepiej mieć jakieś miejsce, gdzie masz wybór i możesz "poprzymierzać" różne wzory i rodzaje.

    Mnie osobiście podobają się ćwiekowane, ale tylko na motocyklu z dużą ilością chromu. Im mniej chromu tym mniej ćwieków i błyszczących dodatków.

    Ot takie tam moje poczucie estetyki ;)

    I niekoniecznie każdy musi się z tym zgadzać :lalag:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...