Skocz do zawartości

shipp

Forumowicze
  • Postów

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez shipp

  1. Rzeczywiście, trochę się zagalopowałem z nieprzemyślanym zdaniem :flesje: :P :banghead: :icon_rolleyes: :banghead: :buttrock:

    Na usprawiedliwienie powiem, że na szczęście nigdy nie miałem wypadku ani kraksy :flesje: A jedyny mandat zapłaciłem za to, że jechałem 65 przy ograniczeniu do 50. Notabene ograniczenie postawiono znienacka o dotyczyło około 30metrowgo odcinka

  2. Wydawało by się, że tylko ja jestem ten be na drodze. A w życiu widzę coś innego. Jeśli mogę kogoś wpuścić, nie tamując ruchu to to robię i oczekuję tego samego od innych. Jeśli takich nie ma, trudno i radzę sobie sam. We Wrocku dopiero po trzeciej zmianie świateł ktoś mnie wpuścił /oczywiście Niemiec/ rodacy mieli głęboko w d...e. W Lesznie jechałem jakieś 15 minut w korku z włączonym kierunkiem i nic, dopiero kiedy wjechałem jednym kołem na pas, gość raczył mi ustąpić. Musiałem, bo wjeżdżałem niemal na skrzyżowanie. Takie sytuacje na szczęście zdarzają się żadko, ale jedno jest pewne, takie zachowanie wymuszają sytuacje, kiedy nie można liczyć na niczyją uprzejmość. Ja przynajmniej radzę sobie jak mogę. I uważam, że mniej zagrożenia na drodze stwarza ktoś jeżdżący dynamicznie niż jakiś ślimok ciągnący się ja smród po gaciach, hamujący bez powodu na każdym zakręcie. Mistrzem kierownicy nie jestem, ale strach się bać, jak widzę niektórych niedzielnych kierowców, nieprzewidywalnych jak rewolucje po grochówce.

  3. Wybacz kolego ale tak się nie jeździ. Mam rozumieć że jak po prawej czy lewej jedzie prawidłowo koło ciebie samochód to Ty go spychasz z drogi bo masz AC??

     

    Zawsze staram się być uprzejmy na drodze ale tacy wpychacze działają mi na nerwy. Szczególnie jak jade motocyklem, bo on jest większy :smile: .

     

    Hmmm to jest typowy sposób myślenia. Jak Kali ukraść krowe to jest dobrze, ale jak Kaliemu ukraść krowe to jest źle. :icon_evil:

    Opisałem sytuacje, kiedy wszyscy stoją w korku. Na pewno nie pakuję się pod maskę czy koło komuś, kto akurat jedzie. Pisałem o sytuacji, kiedy nagle orientuję się, że jadę niewłaściwym pasem w żółwim tempie przed zakorkowanym skrzyżowaniem tylko dlatego, że znak organizacji ruchu na skrzyżowaniu stoi kilka metrów przed i nie ma możliwości zawczasu zmienić na właściwy albo nie ma go wcale lub /Wrocław nagminne/ znaki pozasłaniane przez pięknie rozgałęzione drzewa. Wtedy próbuję jak człowiek, włączam kierunek i czekam aż się ktoś zlituje i wpuści. Ale jeśli nastąpi zmiana świateł a ja mam stać jak pipka i tamować ruch, to po prostu zmieniam pas i tyle. Nie zamierzam jechać w innym kierunku niż chcę i błąkać się po nieznanych okolicach tylko dlatego, że drogowcy nie panują nad sytuacją albo tubylcy mają mnie w tyle. Raz tak pozwiedzałem sobie wawkę i wystarczy.

  4. Będę stał i czekał do usranej śmierci, aż mnie ktoś z łaski swojej wpuści na pas, którym zamierzam dalej jechać - zobaczymy, kto kogo przetrzyma. :)

    Kiedyś byłem bardzo grzeczny na drodze. Przestrzegałem wszystkich przepisów i wpuszczałem przed siebie, jak ktoś pomylił pas ruchu. Aż raz kiedyś warszawscy taksiarze nauczyli mnie rozumu :icon_mrgreen:

    Raz jeden pomyliłem pas ruchu i pojechałem na Radom zamiast Gdańsk. Żaden sk****n nie zrobił ani milimetra żeby wpuścić, gorzej, bo jak widzieli obcą rejestrację, to k***a jak wilki! Od tamtej pory mam w d**pie uprzejmości, jeśli muszę zmienić pas a nie ma nikt ochoty mnie wpuścić, z włączonym kierunkiem, powolutku acz konsekwentnie wpier****m się na pas, który mi pasuje. Jak mi ktoś pier***e, to w końcu jego wina, a ja i tak mam AC.

  5. Wczoraj stałem w korku na Grochowskiej przed Marsa na środkowym, teoretycznie najszybszym pasie. Teoretycznie. Praktycznie jednak najszybszym pasem był lewoskręt na Nieporęt (). Ch** nieskrobane jechały do końca tym pasem i na końcu wcinały się na środkowy. Oczywiście "dobrzy ludzie" w kapeluszach jeszcze im robili miejsce. Przyznam się że ja mało nie rozp* dwóch takich co próbowało się wciąć. Ale ... ja byłem w mniejszości. Dopiero jak narobiłem rabanu przez CeBe to i inni przyłączyli się do akcji przeciw cwaniakom.

    Czyli ... chamstwo kierowców też ma niebłahy wpływ na płynność ruchu. Chamstwo tolerowane przez innych kierowców i niezauważane przez policję.

    Z tym chamstwem to nie tak do końca. Owszem, jest pełno cwaniaków omijających zablokowany pas, żeby w końcu wciąć się przed czekających wcześniej. Ale zauważ też, jak rozwiązana jest sygnalizacja świetlna i znaki drogowe. Mnie nieraz się przydażyło, że jadąc pasem na wprost nagle ni z tego ni z owego okazywało się, że mój pas jest tylko dla skręcających w lewo czy w prawo. I co mam wtedy zrobić? Nie ma chętnych żeby przepuścić więc wciskam się na lakier. U siebie zawsze spojrzę, czy wciskający się to miejscowy cwaniak czy inna, obca rejestracja. I obcego przepuszczam, bo nasi drogowcy bardzo dbają, żeby na drodze panował bałagan.

  6. Nasz znaczek forumowy ma miejsce na nic'k i w tym jest mały problem , nie mozna nadrukowac jakiejś parti np. koszulek i je potem sprzedawać , chyba ,że w miejscu nic'ka byłby inny napis powiedzmy plecaczek :biggrin: , mysle jednak ,że każdy woli koszulke z nic'kiem a bez to może rzeczywiście jakieś gadżety ,jak już pisaliście kubezki ,breloczki itp.

    Hmmm... to może by zrobić jakąś listę chętnych? Kto by chciał, podaje nicka i ilość jaką zamawia i po problemie:buttrock:

  7. Może źle się wyraziłem w pierwszym poście :buttrock:

    Nie chodzi o owiewkę tylko o małą, boczną plastikową pokrywkę. Nie ma na niej żadnych przeciążeń. To tylko dekielek, który trzyma się w trzech miejscach, w jednym jest przykręcony wkrętem, w drugim ma wciskaną w ramę główkę a na dole było oczko, w które wchodził mały metalowy bolec z ramy. I o to oczko mi chodzi. Odpadła cholera i dekielek lata. Muszę to zrobić zanim całkiem gdzieś się oderwie.

    Jeszcze tam jest mały myk, bo akurat w tym jest zamocowany zamek, którym otwiera się mocowanie siodła.

  8. Mnie osobiście zupełnie nie interesuje przynależność do jakiejkolwiek grupy czy klubu z jakimś regulaminem, statusem i zarządem. Wystarczy, że pracuję w firmie, gdzie jest całkowita hierarchia, regulaminy i podobne sprawy, więc w prywatnym życiu unikam tego jak mogę. Motocykl kupiłem, żeby czerpać z tego czystą przyjemność jazdy i tyle. Naszywek żadnych nie noszę, bo nie czuję takiej potrzeby, ale pomysł z forumową spodobał mi się, z tym że w formie li tylko czegoś, co pomoże rozpoznać ludzi, ktorych znam z tego forum i mam z nimi coś wspólnego /jeśli rozmawiamy ze sobą, to chyba tak można to nazwać/ a nie zakładanie jakiegoś nowego klubu czy zrzeszenia.

    Pozdrawiam

  9. Zmiana ograniczeń prędkości w dużych miastach nie będzie miała żadnego wpływu na płynność ruchu. A już na pewno nie skróci się czas przejazdu przez miasto.

    Strzał w 10! :buttrock: Jeżdżę bardzo dużo po kraju. Dużo też słychać gadki o autostradach i jak nam pomogą w płynnym i szybkim poruszaniu się. Dla mnie to gó**o prawda. Cały problem tkwi w tym, że jesteśmy chyba już ostatnim krajem w Europie, gdzie nie da się przejechać z jednego krańca na drugi z pominięciem różnych miejscowości, mniejszych czy dużych miast. Brak obwodnic i dróg pozwalających omijać tereny zurbanizowane, spowalniają ruch, tworzą ogromne korki w miastach a na wylotowych powodują, że każdy chce nadrobić stracony czas i zaczyna się: wyprzedzanie na trzeciego, szybka jazda na wariata i ogólne wkór***** wszystkich na wszystko. A wystarczy tylko ominąć miasto i po problemie. Przykładem jest np. Wrocław i próby przejechania w/z Warszawy. I tak jest w większości miast w Polsce, im dalej na wschód tym gorzej. Dla mnie totalny horror!

  10. Witam. W pokrywie plastikowej bocznej, zakrywającej akumulator, wyłamał się uchwyt. Takie plastikowe oczko trzymające, żeby dekiel nie latał. Nieszczęśliwie rozsypało się w drobny mak, więc spawanie ani klejenie nie wchodzi w rachubę. Nie chcę tam nic wiercić, żeby dorobić jakieś oczko trzymające, bo będzie paskudnie wyglądało. Zastanawiam się, czy za pomocą włókna szklanego i żywicy syntetycznej można odtworzyć odłamany kawałek tak, aby jak najbardziej przypominało oryginał? Z góry dziękuję za pomocne rady :icon_biggrin:

  11. ok, dzięki

    a jak z tym powiadamianiem, te 600 m to pewnie wyssane z palca, jaki jest realny zasięg tego powiadamiania?

    czy jak moto będzie stało przed blokiem, a ja mieszkam na wysokim parterze, to czy będzie powiadamianie działać?

    Prawdopodobnie producent podaje zasięg w "czystym" terenie. Wszystko, co znajdzie się między Tobą a nadajnikiem, będzie ten sygnał osłabiać. Każda ściana itp. Weź jeszcze pod uwagę "przepuszczalność" przeszkód, a wyjdzie Ci, czy będziesz mieć zasięg czy nie.

  12. Czytałem dokładnie i powtarzam: jestem za gadżetami forumowymi i sklepikiem z takimi i niech je kupuje kto ma na jakie ochotę, a odniosłem się do wypowiedzi:

     

    Oj, ktoś inny czyta niedokładnie :biggrin: .

    Amen.

    OK. Zwracam honor :biggrin: W takim razie zgadzam się się z wypowiedzią :biggrin:

  13. Jasne. Ja się odniosłem do pomysłu powstania klubu forumowego. Gadżety forumowe mi się podobają jak najbardziej. Sam mam koszulki i naklejki forumowe. Utożsamiam się z forum, ale nie chce mi się przestrzegać żadnych klubowych statutów w stylu MC.

    Chyba niezbyt dokładnie czytałeś wcześniejsze posty :)

    Belgu podrzucił temat /pomysł/ jakiejś naszywki czy czegoś takiego, co łączyło by forumowiczów. Chodzi jedynie o coś "ładnego" na kurtkę a nie jakieś statuty, ragulaminy i podobne pierdoły.

    Jeśli będzie sklep forumowy z takimi gadżetami, to cała ta dyskusja jest bezprzedmiotowa.

    Pozdrawiam :buttrock:

  14. Opcja "szukaj" i ociupinka chęci:

     

    http://forum.motocyklistow.pl/index.php?s=...ndpost&p=746493

     

    Dyskryminacja? Przepychanki? Panowie... Czytajcie ze zrozumieniem, a nie po łebkach.

    Nie chodzi o przepychanki ani czytanie po łebkach.

    Temat był poruszany już kilka miesięcy temu i nic w tym kierunku nie ruszyło.

    Na pewno używanie czyjejś nazwy, znaku czy innego autoryzowanego czegoś tam wymaga zgody właściciela tegoż i trochę czasu. Stąd są te zniecierpliwienia forumowiczów i będą się pojawiać, jak długo nie będzie tego sklepiku albo chociaż informacji, kiedy można się mniej więcej spodziewać jego pojawienia.

    Ostetecznie mamy martwy sezon i do wiosny dużo czasu, żeby rozwiązać jakoś ten problem.

    Pozdrawiam

  15. Moją żoną nie muszę się martwić, bo bardzo lubi ze mną jeździć, ale tylko jako plecak.

    Zaliczyliśmy kilka setek bez problemów.

    Zawieszenie silnika na czymś miękkim jest w trakcie opracowywania pomysłów, ale na wiosnę coś wykombinujemy :icon_biggrin:

  16. Tak patrzę na te przepychanki i jakoś odnoszę nieodparte wrażenie, że pomysł Belgu ładuje się w czyjś malutki interesik $$$...

    Sporo było uwag w tym temacie i wcześniejszych o jakimś sklepiku forumowym... tylko jakoś go znaleźć nie mogę... Możliwe, że szukam nie tam gdzie trzeba? To proszę o info, gdzie jest ten tajemniczy sklepik?

    Dzięki :icon_biggrin:

  17. i ja gratuluję Twojej małejżonce moto a i samej żonki - mi nie uda się namówić mojej koleżanki małżonki na zakup swojego moto a zatem pozostaje ino plecak... :)

    Gratuluję Klausowi małżonki :clap: a małżonce odwagi i zdecydowania :clap:

     

    Drago, jeśli Twoja luba nie chce dać się namówić na prawdziwe moto, to kup jej minichopperka na początek.

    Silniczek 50ccm, nie potrzeba prawka, jest leciutki i kosztuje około 3tys. nówka.

    Nie jest to motocykl ale może wystarczy do zarażenia małżonki wirusem motonity i w następnym sezonie może zmieni zdanie i kupi prawdziwego konia :crossy:

    Ja mam zamiar tak zrobić :crossy:

    Pozdrawiam

  18. Panowie user shipp ma chinski sprzęt i tam wlewanie czego koliwek konczy się zniszczeniem silnika :icon_mrgreen:

    Gratuluję logicznego myślenia :clap:

    Czy kolega uważa, że jeśli kupi powiedzmy...sprzęt philipsa, to jest sprzęt chiński czy jaki?

    Czy według kolegi skadanie i produkowanie to jedno i to samo?

    Ten chińczyk ma w sobie więcej jakońca niż kolegi jawka :lalag:

     

    Denaturat jak, i inne alkohole, jest suchy i ma inne wartości spalania. Owszem, wlanie niewielkiej ilości nie powinno zaszkodzić, ale częste stosowanie może przyśpieszyć zużycie elementów silnika, szczególnie zaworów i komór spalania.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...