Skocz do zawartości

shipp

Forumowicze
  • Postów

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shipp

  1. OK, prowokujesz mnie do lekkiego spamu... :) Za 2 tygodnie lecę przez 3 kraje, w planie do zrobienia 2,5-3 tys /bliżej 3/, i gdzie tu czas na robotę? :)
  2. Poważnie??? A ja myślałem, że kierowcom zapierdalających ciężarówek zwykłeś stawiac piwo... Dziwnie zmieniasz swoje poglądy, bo kiedy zareagowałem na najebanego debila w ciężarówie walącego stówą przez środek miasta, uznałeś mnie za podpierdalacza-konfidenta. :)
  3. Ostatnio lecieliśmy z Helu do Bydgoszczy w 7 maszyn, same choppery/cruisery, a więc szersze sprzęty na dodatek z bagażami. Przed Gdańskiem na 2-pasmówce korek jak cholera! Na oko około kilometra, może trochę więcej. Jakie miłe zaskoczenie, kiedy cała grupa ciągle jechała! Powoli, aczkolwiek ciągle do przodu. Auta stały tak, że spokojnie można było się przecisnąc, ba! nawet te bliżej siebie stojące grzecznie rozjeżdżały się na boki. :P W ostatnim miesiącu przeleciałem całą Polskę tam i spowrotem i muszę stwierdzic, że nie spotkałem się ANI RAZU z brakiem przychylności ze strony kierowców aut. Wolniejsi robili mi miejsce od razu, kiedy zostałem dostrzeżony, oczywiście sam, kiedy jechałem wolniej, starałem się nie zawadzac szybszym pojazdom. Nawet kilku puszkarzy mi pomachało /nie mylic z machaniem środkowym palcem/ :buttrock: Ogólnie, kultura na drodze znacznie się poprawiła i ja osobiście nie mam powodów do narzekań. Gorzej jest jeszcze z wymuszeniami i niezauważaniem motocykli, ale to mam nadzieję, poprawi się również, kiedy w narodzie dojrzeje świadomośc, że motocykl znacznie przewyższa samochód pod względem przyśpieszenia i prędkości. Wydaje mi się, że wymuszanie i zajeżdżanie drogi w większości przypadków wynika z zagapienia i braku należytej uwagi niż zwykłej złośliwości kierowców puszek, chociaż i złośliwców jeszcze nie brakuje, ale na szczęście stanowią znaczną mniejszośc.
  4. MegaMrowa cofnij się kilka stron do tyłu, a znajdziesz opis, jak gdzie i którędy jedziemy. Szczegółowego planu jako takiego nie ma. To ma byc wyprawa w klimacie "rączych koni". Tomulus, strona, do której masz linka narazie nie działa, bo zmienia serwer. Powinna działac za dzień lub dwa.
  5. Nie będę się na Ciebie rzucał za zdradzanie marki, bo Ameryki nie odkrywasz, ale co do reszty, to... mów za siebie. Życzę Ci, żebyś tak jak ja wychodził z ekstremalnych sytuacji bez szwanku. Przypominam, że jeżdżę chńskim motocyklem na chińskich oponkach, ciskam nim na maksa nawet w deszcz. Czasem odczuwam uślizgi tylniego koła, ale nie narzekam na brak odpowiednich nawyków, szlifa jeszcze nie miałem i nie wystaję na przystankach gdy leje. Pozdrawiam.
  6. Ja się przy nowym nie upieram. W końcu cóż może byc nie tak w motocyklu kilkuletnim z dużym silnikiem? Jeśli nie miał dużego szlifa albo dzwona i był odpowiednio obsługiwany, to 5-7 letni Wildek czy Intruz nie powinien sprawiac najmniejszych kłopotów jeszcze sporo latek. Myślę, ża za 20-25 tys zeta można już coś ciekawego znaleźc. Ale najpewniej poszukam jednak poza krajem ze względu na posiadane $, bo ich spadek wartości mnie przeraża i chciałbym je jakoś sensownie wydac. W Polsce niestety za bardzo nie ma możliwości a dawac zarobic kantorom nie mam zamiaru bo za dużo mnie kosztowało ich zdobycie.
  7. Tak, interesują mnie osiągi względem mocy, ale jest jeszcze coś, czego nie uwzględniłeś a byc może dzięki temu lista nieco się zmienic. Mianowicie, motocykl będzie głównie latał w dalekie trasy /minimum zbliżone do 1000kmów/ z pełnym obciążeniem, w więc bagaż, pasażerka i wszystkie tałatajstwo potrzebne w takiej podróży. Tak więc oprócz osiągów bardzo duże znaczenie ma dla mnie wygoda w siodle, kiedy trzeba będzie wytrzymac kilka godzin jazdy niemal non stop. XV535 i Shadow 600 odpada w przdbiegach, o pozostałych nie piszę, bo po prostu na nich nie jeździłem jeszcze, oprócz Shadow 1100, która już spełniała by większośc wymagań. Myślę, że wspomniany przez Ciebie VS 1400 byłby tutaj najbardziej bliski ideału.
  8. Jestem coraz bliżej myśli o kupnie Wild Stara. Faktycznie, był by motocykl jak nie docelowy, to przynajmniej na dłuuuugie lata. Cóż, kupił nie kupił, poprzymierzac się zawsze warto. :D
  9. A kilometry...? Tyle, ile potrzeba, żeby objechac południową granicę dookoła /Polska, Słowacja i Czechy/ i jeszcze zrobic ze 2 pętle w Bieszczadach. 3 tys. kmów? Myślę że coś koło tego.
  10. W sumie Buber, niepotrzebnie się zatrzymywałeś. Jak miałbym się zatrzymywac i robic nawet takie delikatne akcje jak Twoja, to niemal codziennie przeżywałbym takie zdarzenie. Co chwilę gdzieś ktoś wymusza, raz delikatnie wjedzie kołami na pas innym razem na bezczela wjeżdża patrząc jeszcze prosto w oczy. Zazwyczaj omijam i jadę dalej, czasem pokażę fakulca. Raz tylko ze wzrokiem wlepionym we mnie wymusił mi dziadek na rondzie, że aż w "zielone" na środku musiałem uciekac. Dogoniłem, zatrzymałem, chciałem.. /sam już nie wiem, co chciałem/ ale zamknął się od środka w swoim Uno na czarnych blachach, to dostał kilka kopów z glana w drzwi i odjechałem.
  11. Kusiciele... Jeszcze trochę i mnie namówicie! :) Przyznam, że widziałem i miałem okazję "pomacac" Wildka jakim swego czasu jeździł Dersu. Piękna maszyna! Nieseryjne wydechy, piękny aerograf, zmieniona kiera, ubrany całkowicie... Żałowałem, że nie miałem kasy, kiedy go sprzedawał. :)
  12. Wyglądam na zdziwionego? :) Spoko wodza, mam sprawdzoną ekipę, więc i piwa z kim się napic też. Za Tobą nie rozglądałem się, więc nie bój żaby. ;)
  13. No, chyba że tak... Albo dostałbyś wpierdziel, zanim zążyłbyś dac komuś w papę :icon_mrgreen:
  14. Już widzę jak 15 latek wali dorosłego mężczyznę w papę... :icon_mrgreen:
  15. Nie wiem, czy akurat klimat ma strategiczne znaczenie, jak właściciel dupa... Chociaż nie będę się kłócił, że jakieś pewnie ma. Ale tego z lampą nie łapię... Tatakis, Ty masz takie problemy z Wildkiem, to jakie ja bym miał, jeśli mam 6 cm i 15 kilo mniej...? :biggrin:
  16. Teraz to chyba dopiero zlot bahusa we wrześniu, no chyba że będzie jakiś w sierpniu nad morzem, kiedy będę się tam kręcił. :cool:
  17. No to pojechałeś po bandzie... ni cholery nie mogę się skupic czytając te byki... :bigrazz: :) ;)
  18. Mówta i piszta co chceta, ja jednak mam swoją opinię :bigrazz: Po części rację mają zarówno Luca jak i Majkel. Ja od siebie dodam do tego kociołka jednak coś in minus. Otóż co /oprócz wdupiemania polskich importerów i dealerów - często ludzi z przypadku bez zielonego pojęcia o motocyklach z historią od biustonoszy z Chin do motocykli zza wielkiego muru/ mankamentem tych maszyn było /może już nie jest, nie wiem.../ wykorzystywanie w produkcji nieodpowiedniej jakości materiałów. Stal jak nie stal, śruby miękkie, zrywające się gwinty i rozlatujące spawy. Gdyby Chińczycy nie oszczędzali za wszelką cenę na wszystkim, nie było by takich negatywnych opinii, przynajmniej nie aż w takiej ilości. Poza tym, okazuje się, że jak się chce to można. Polacy-tandeciarze biorą jak leci, a można przecież jak Czesi z Yuki, postawic wyżej poprzeczkę i Chińczycy chcąc nie chcąc, musieli się postarac i, jak widac, Czesi nie mają problemów takich, jak my z Jinlunem /nie wiem jak jest z Rometem, więc się nie wypowiadam/.
  19. Jeszcze mam czas do namysłu. No, kusicie mnie tym VNem, nie powiem że mi się nie podoba... podoba się i to bardzo! VNa 900 to nawet salonową nówkę mógłbym w Polsce nabyc /ach jak miło, jak jest kasa! :bigrazz: /. Ale co miec lytra to lytra :) Cóż, pożyjemy-zobaczymy. Nie wiem jak w Niemcowni, bo dotychczas nie interesowałem się tym rynkiem, już bardziej jak nie USA to na wyspach bym szukał, chyba nie jest tam gorzej ani drożej niż u Helmuta? Wild Star... nie za wielki potfur jak dla mnie...? :icon_mrgreen: A do Ciebie zawitam zawsze! Okolice i atmosfera u Ciebie jak najbardziej mi pasują! ;)
  20. Jakoś... najbardziej widzę siebie na Dragu i tego się trzymajmy :biggrin:
  21. Buber, jak Cię znam, skoro okulary mu skubnąłeś, to musiał Cię zdrowo wnerwic! :evil: Kto nie zna Bubera, oświadczam, że to człowiek niemal bez nerw, więc można powiedziec, że ostro zaszalał z dziadem. Inny by mu chyba pół puszki zdążył roznieśc. :banghead:
  22. Zauważyłem ciekawe zjawisko na tym zlocie. Każdy z 4um, kogo tam spotkałem /rozpoznałem/ jakoś nie pałał gorącą chęcią napicia się ze mną piwa... Czyżbym był zbyt mało namolny? Cóż, nie zwykłem narzucac swej osoby innym. Szczęśliwie znam jeszcze dużo ludzi spoza 4um. Tak czy siak, impreza była udana jak najbardziej.
  23. Wzbogacenie płacisz w US jak normalny podatek, tzn: jeżeli w roku podatkowym kupiłeś motocykl i w tym samym roku go sprzedałeś za cenę wyższą od tej, jaką za niego zapłaciłeś. Płacisz podatek od kwoty różnicy ceny sprzedaży i ceny zakupu. Przykładowo kupiłeś za 5 tys. i sprzedałeś za pół roku za 8 tys, płacisz więc podatek od 3 tys. Tę różnicę w cenach należy traktowac jak normalny zarobek. Czas na rozliczenie z US masz taki sam jak z normalnymi podatkami. Piszę o podatku od tzw. wzbogacenia a nie o innych opłatach skarbowych, o których wspomina Bartasarte bo to już inna bajka.
  24. Siedzieliśmy z Grzeno w pierwszym rzędzie przy samym przejściu, dokładnie naprzeciwko sceny a obok mnie siedział koleś w niebieskiej pidżamie :) Ja miałem na sobie spodnie wojskowe w pustynnym kamuflarzu i taki sam kapelusz.
  25. I co wyszło z tej 20? Wielkie G. Ale przynajmniej posłuchałem dobrej muzy w amfitatrze /Mr. Blues/, kto nie był i nie słyszał, ma czego żałowac. :buttrock:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...