Skocz do zawartości

shipp

Forumowicze
  • Postów

    1987
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shipp

  1. Niech Ci będzie, że nadgorliwośc, ale nadal uważam, że było to uzasadnione. Poczytaj na tym forum, z jakich bzdetnych powodów ludzie dzwonią na policję i podają kto, co i gdzie. Czyli co, anonimowy telefon jest OK, a osobiste wejście na komisariat to już nadgorliwośc...?
  2. Uczciwie szczerze powiedziałem, że jechałem równo za gościem. :P Jakoś nie chcieli mnie karac a nawet podziękowali :rolleyes:
  3. Koniec czerwca i początek lipca, coś dzieje się w lubuskim? Wiem o zlocie w Łagowie 4-6 lipiec. Coś więcej?
  4. Szukałem w różnych katalogach, w Larssonie też. Są bardzo podobne, ale różnią się detalami. To było by trochę kupowanie kota w worku. Jeszcze coś na klockach jest, można jeździc, ale już muszę czego szybko szukac.
  5. Nie przesadzaj z tym opluwaniem. Podałem jakąś nazwę czy cóś? Skąd wiesz, że pisałem o Romecie? Poza tym, skoro Yuki kupiłem u Kingwaya, to od kogo mam wymagac dobrego serwisu i dostępu do części, jak nie od Kingwaya? Poza tym, znowu mam kłopot, bo zjechały mi się klocki hamulcowe, a jak się okazuje, to chyba w Yuki mam inne niż w Jinlunie czy w Romecie. I teraz mam spory kłopot, skąd je wytrzasnąc, bo Kingway oczywiście rozkłada ręce.... :bigrazz:
  6. Skoro o pierwszym motocyklu i starych latach mowa... Pamiętam, kiedy miałem około 10 lat, ojciec pierwszy raz pozwolił mi się przejechac na swojej SHLce. A ja coż, jedynka, maneta na maks i do przodu! Dogonił mnie, jakoś to powyłączał i na kilka lat miałem moto z głowy... Dopiero jako 13-14 latek znowu miałem kolejną okazję na naukę jazdy ojcowym sprzętem. Wtedy poszło gładko i zaczęła się moja era motocykli! :icon_biggrin: Czego to nie było! Komarek /z pedałami jak w rowerze/, Iż, SHLka, WSK, MZTka... Ależ się jeździło z kumplami! :biggrin:
  7. Przeczytałeś te wszystkie posty i po co? Z tego co raczyłeś napisac, widac chu*a zrozumiałeś. Wiem, co oznacza skrót TIR, sam jeżdziłem cięzarówką /nie TIRem/ i mam kierowców ciężarówek, którzy jeżdżą po świecie TIRami, w rodzinie. Mam więc pełną świadomośc, jak prowadzi się takie auto, jak zachowuje się na drodze i jakie ma ograniczenia. Nie życzę Ci, żeby jakiś Twój kolega po fachu na przykładzie członka Twojej rodziny pokazał Ci, że są to jednak pojazdy niebezpieczne, szczególnie kiedy za kierownicą zasiada ktoś nieodpowiedzialny. Podobnie jak na motocykle wsiadają nieodpowiedzialni ludzie. I jak ktoś wyżej zauważył, nie robię nagonki na kierowców ciężarówek. Mi chodziło tylko i wyłącznie o ten jeden samochód i jego kierowcę, którego wczoraj widziałem. A wycieczki personalne z powodu niezgadzania się ze mną, są delikatnie mówiąc, niesmaczne.
  8. No tak, rozpędzona, kilkudziesięciotonowa ciężarówa, waląca setką przez środek miasta w godzinach szczytu, póltora metra od przedszkola, na podwórku którego bawi się gromada dzieciaków... codzienny widok... sam nie rozumiem, co mnie opętało gnac na policję...??? :icon_mrgreen: :notworthy: :icon_eek:
  9. Nie chodziło mi o ściganie tego kierowcy ani jakieś procesy przeciwko niemu. Nic z tych rzeczy! Chciałem po prostu spowodowac, żeby go najnormalniej w świecie zatrzymali zanim zrobi komuś krzywdę, bo zanosiło się na to bardzo poważnie. Cholera wie, dlaczego tak gnał? Może się gdzieś śpieszył a może był na dwóch gazach? O pójściu na policję zdecydowałem, kiedy zobaczyłem jak niemal zgarnia z drogi rowerzystę a za chwilę przelatuje setką przez skrzyżowanie obok przedszkola!
  10. Sam ją trochę porysowałem i zmatowiłem, kiedy czyściłem na zimę. Poza tym, i tak patrzę ponad szybą.
  11. Mały przykład, co może zrobic rozpędzona ciężarówa w terenie zabudowanym. Czy motocykl albo osobówka też narobiła by tyle szkód? http://www.wprost.pl/ar/114494/Tir-starano...osoba-nie-zyje/ Wart zaznaczyc, że był "na pusto". Co by było, gdyby był załadowany?
  12. pie**olisz jak potłuczony! Trzeba było widziec ogromną ciężarówę pędząca 100km/h przez centrum miasteczka, gdzie na rynku chodzi pełno ludzi! ;) :crossy: :biggrin:
  13. No, mogłem nie wyhamowac i staranowac tego TIRa... ;)
  14. Porównywalne?? Wyobraź sobie pędzące 200kg i tak samo pędzące 20t. Co tutaj chcesz porównywac?
  15. No i stało się! Pierwszy raz w życiu dobrowolnie pojechałem do komisariatu policji z donosem! Nie powiem, żebym czuł z tego powodu jakąś dumę ale też nie mam wyrzutów sumienia. Dlaczego to zrobiłem? Otóż jadę sobie do domku. Przede mną jedzie ciężarówa, wielki, oplandekowany TIR. Zapyla 100-110, no to ja za nim. Nie wyprzedzam bo po co? Jak tak pociaskał w terenie, jego sprawa, ale kiedy przeleciał przez wioskę nie ujmując gazu, no dżygit! Na podwójnym winklu /90st w prawo i zaraz 90st w lewo/, z dośc ostrej górki /ograniczenie do 40/ poleciał, zwalniając do 80! Byłem pewien, że poleci prosto! Dalej walił 110, na szczęście już poza terenem zabudowanym. Po drodze na 3-go wyprzedził troje rowerzystów! Ostatniego omal nie wciągnęło pod tylnią oś. Wreszcie dojechał do mojej miejscowości. Znowu 2 winkle, podobne do tych wcześniejszych, ale bez górki, ograniczenie do 60 a on nieco ponad 80! Normalnie osobowym strach tam latac szybciej, niż 80 km/h. W całej miejscowości jest ograniczenie do 50, a ten co? Leci równą setką! Normalnie oczom nie wierzyłem! A że po drodze jest komisariat, to zajechałem, powiedziałem co widziałem, podałem numery i tyle. Straci prawko? Straci pracę? Szczerze mówiąc, mam to gdzieś! Mam nadzieję, że durnia zatrzymają, zanim kogoś zabije.
  16. shipp

    Mam Wild Stara

    Gratulacje! :clap: Nie ma co, teraz będziesz pewnie spał w garażu...? :)
  17. Trzeba będzie cierpliwie się pobawic.
  18. A jeśli jest już lekko porysowana?
  19. Nie ma czegoś takiego, jak wytrenowana umiejętnośc hamowania. W sytuacjach podbramkowych nie ma czasu, jak w czasie treningu, na myślenie, o, teraz zahamuję sobie tak a za chwilę siak. Kiedy trzeba awaryjnie hamowac, działają tylko odruchy. Można sobie umiec hamowac w różnych sytuacjach w czasie treningu, a kiedy zajdzie rzeczywista potrzeba niejeden potrafi jedynie dac hebel na maksa i czekac co będzie dalej. Owszem, trenowac jak najbardziej wskazane, ale nie należy z tego powodu przeceniac swoich możliwości.
  20. To tylko kwestia używania mowy potocznej lub poprawnego języka. I tak każdy rozumie o co biega. "motor" w swoim podstawowym znaczeniu używany jest w zamian słowa "silnik". A więc motor jest w każdym motocyklu, puszce, czy traktorze /ciągniku, jak kto woli/.
  21. No, kolego, piszesz jakąś lokalną wersją języka polskiego, a na zwróconą uwagę, zresztą dośc grzecznie, obrażasz się i niegrzecznie reagujesz. Zacznij korzystac ze słowników i nikt Ci uwagi nie zwróci. :icon_mrgreen:
  22. Nie chcę generalizowac, ale jakoś czuję przez skórę, że opowieści nastolatków w wieku 14-17 lat o tym, że posiadają i jeżdżą motocyklami za kilka /naście/ tysięcy z mocnymi silnikami, w większości wypadków są wyssanymi z palca przechwałkami i pobożnymi życzeniami.
  23. Jakie to ma znaczenie, czym jedziesz? Puszkarze nie wymuszają motocyklom tylko dlatego, że to motocykl. Po prostu brak należytej uwagi w konkretnej sytuacji. Motocykle są szybsze i mniejsze, dlatego łatwiej je przeoczyc niż auto, dodając do tego dużą prędkośc motocykla i brak wyobraźni kierowcy puszki, nieszczęście gotowe. Ja nie doszukiwał bym się tutaj złej woli po żadnej ze stron. Poza tym, puszkarze zawsze mają gotowe wytłumaczenie, że motocykl poruszał się z dużą prędkością, co nie zawsze jest zgodne z prawdą, ale niestety zazwyczaj im przyznawana jest racja, chyba że ślady na drodze jednoznacznie wskazują, jak poruszały się pojazdy i z jaką przybliżoną prędkością.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...