cezsek

Im dłużej na niego patrzę... mnie też...

Tak koszmarnie brzydki, że aż oczu oderwać nie można... Wygląda, jak Quasimodo.

Na zdjęciach, które wrzuciłeś widać wyraźnie, hehe...

Było przynajmniej folię dokładnie usunąć. I nie pokaleczyć tak powierzchni przy usuwaniu szalunków.

Na wykończenie sufitu zabrakło kasy...

To pić nie warto...

I to jest słuszna koncepcja...

Teraz już za późno. Zostaje ewentualnie ostrożnie przegwintować albo zestaw naprawczy do gwintów.

Ale bak miał dziurawy. 😂

Wszystko się z czasem rozciąga.

Też proponuję się "podedukować". Ale lepiej: douczyć lub poduczyć.

Ktoś tu całkiem niedawno wachę w beczce woził na wakacje, żeby zaoszczędzić kilkadziesiąt euro... Rozumiem, że to nie było śmieszne.

Tomusiowi po prostu nie pasuje, jak go dymają. Ale jak już pozwalają mu kawałek z tego tortu dla dymających odkroić dla siebie, to pieczenie w odbycie zniesie. Taka to filozofia...

Taki blaszak stojący ot tak, na ziemi (pozbawiony fundamentów) nie jest budynkiem, tylko obiektem budowlanym. Jeśli powierzchnia jego zabudowy nie przekracza 35 m2, a rozpiętość konstrukcji 4,8 m, nie wymaga zgłoszenia ani pozwolenia (o ile zapisy planu zagospodarowania przestrzennego nie zakazują lokalizacii takich obiektów, a czasem takie zakazy się zdarzają).

Wiat o powierzchni zabudowy do 50 m2, usytuowanych na działce, na której znajduje się budynek mieszkalny (o ile liczba wiat nie przekracza 2 na każdy 1000 m2 powierzchni działki) nie musisz nawet zgłaszać. Również budowa budynków gospodarczych o powierzchni zabudowy do 35 m2 i rozpiętości konstrukcji do 4.80 m nie wymaga pozwolenia ani zgłoszenia. Budowa garaży wymaga zgłoszenia.

To po kolei: - zgłaszasz się do zarządcy drogi z wnioskiem o wydanie decyzji o lokalizacji zjazdu z drogi publicznej - decyzja bezpłatna, - po wydaniu decyzji, przed przystąpieniem do budowy, zwracasz się do zarządcy drogi o zezwolenie na zajęcie pasa drogowego w celu budowy zjazdu - tu są opłaty zależne od powierzchni zajęcia drogi w czasie prowadzenia prac i długości okresu zajęcia, - zgodnie z treścią decyzji budujesz zjazd - jeśli jest to droga gminna nie musisz uzyskiwać żadnych innych pozwoleń. Jeśli zachodzi konieczność zarurowania odcinka rowu, potrzebne może być pozwolenie wodnoprawne - Wody Polskie, ale to powinien ustalić zarządca drogi i napisać w decyzji.

Sądzę, że mało kogo w tym towarzystwie interesuje, co ty sądzisz...

Michał na pewno jakieś kalosze ma. Wszak teren podmokły.

Czarnogóra jest już otwarta. Od 1 lipca rezydenci UE mogą spokojnie jechać.

To białych do środka nie wpuszczają?

Aż będę musiał obejrzeć po raz kolejny... ...to musiał być jakiś epizod... 🙂

O widzisz! Najlepiej napyskować i się obrazić. I przy okazji innych też.

Tak, po prawdzie, "gimbaza" to nie tylko "jeżdżenie po to, aby poderwać dziewczyny". To określenie na ogólnie słabą kondycję umysłową dzisiejszych nastolatków. I lenistwo...

Ten z ostatniego linku bezwypadkowy na pewno nie jest.

Na Rumunię trzeba przeznaczyć minimum 9-10 dni. Inaczej wyjazd nie ma sensu. Jest tam co oglądać, a czasu zawsze jest za mało. Byłem w Rumunii 3 (nie licząc wyjazdów zimowych samochodem) razy i zawsze to były min. 2 tygodnie. Dziennie po ok. 300-400 km, nie licząc dojazdu i powrotu (ok. 700-800 km). Uważam, że te 4-5 dni lepiej przeznaczyć na Czechy lub Bieszczady. Ale zrobisz jak chcesz.