Merh

z tego co wyczytałem,to porządnych prowadnic z brązu,jakie byly oryginalnie nie ma juz w sprzedaży.Stosują juz tylko żeliwo. Interesowałem sie tym bo musiałem u siebie wprawic cos nowego. Mam dla Was opcje- są może chętni na prowadnice z brązu BA 1054 <ten z niklem>? jeli jest ktoś chętny niech pisze. Mowa o 15 kompletach prowadnic wykonywanych na zamówienie pod wymiar indywidualny. Cena za komplet około 50zł + koszty przesyłki.

heh- całe szczescie zawory mam jeszcze oryginalne: 9.0 i 9.5 z tego co pamietam.sa w bardzo dobrym stanie,więc żadnych przekrętów stosował nie bede.(zresztą sie nie opłaci) a co do tego czy to moje moto-hmmm... to zabytek,więc chyba w pewnem sensie nie tylko moje :evil: zresztą wiem dobrze jakie uczucia budzą sie po przeczytaniu tekstu o katowaniu motocykla,szczególnie takiego. w pełni rozumiem bulwersy :evil: ale uspokajam-ten motor u mnie nie zginie :cool: poki co to własnie pod moim okiem odżył,więc chyba nie jestem jeszcze aż takim złym włascicielem :icon_mrgreen: a z tym składem to rzeczywiście istnie przmyslane rozwiązanie ;) dzieki za podpowiedź ,ale nie jestem jeszcze az tak ociemniały żeby na to nie wpaść.tylko o to chodzi że w moich okolicach nie ma takiego składu. dzwoniłem juz po całej polsce i wszedzie tylko hurt albo nie mają takiego. bardzo prosze o konkrety :biggrin:

o własnie! może szrzej na temat tego podparcia :icon_razz: jak duży wpływ ma wyrobienie tulejki w pokrywie silnika na szczelność oringu w deklu skrzyni?

czy ja pisze niewyraźnie ,czy wy nie czytacie tego co piszę?! dałem mu w parnik na jednej krotkiej trasie,i to tez bez przesady,bo nie jechałem ciągle stówką! ludzie-już mowiłem: BEZ PRZESADY!!! a to ktos pisze ze mi sie pierścienie zużyły,a to że sworzeń jest nie tak osadzony w tłoku. ja opisuje jak to sie ma u mnie. dobrze,ze piszecie jak to sie ma w niektórych przypakach,ale skonczcie juz mowic ze jestem sadystą :) co do zębatki to i tak pewnie ją zmienie.mam na to całą ,wspaniałą zimę i czasu pod dostatkiem. i niech mi ktoś w koncu jasno powie-bo pytałem sie wielu mechaniorów i w koncu nie wiem: czy sworzeń w tłoku ma siedzieć ciasno,a pracować tylko na tulejce? bo u mnie od takiego zestawienia otwory na sworzen w tłoku wyrobiły sie dosyć szybko i złapały luzu.na oryginalnym<na 100%>tłoku. teraz złozyłem na ciasno w tłoku a w tulejce na płynny obrót. poki co jakoś to jezdzi. PYTANIE NR2! to gdzie w koncu mozna dostać dobre prowadnice?! zna ktoś odpowiedź?!

no dobra-ja to nazwałem panewka,bo sie ostatnio napatrzyłem na praktykach u tokarza :P po prostu tulejka w główce korbowodu w razie niejasności :P a dawałem mu w parnik zeby go porzadnie rozgrzac. nie jestem jednak katem za jakiego mozna mnie uwazac po powyzszyma poscie :biggrin: bez przesady! nie robie motoru po to zeby go zajezdzic od razu ;] a co do prowadnic to maja luz napewno juz za duzy,bo głowica byla oryginalna,40-letnia ;] wiec luz jest cos okolo 0,5-0,7 :buttrock: czyli juz po prowadnicach. a na docieranie bede mial czas w przyszlym roku.zreszta tym motorem nie lubie jezdzic szybko,bo on nie jest do tego stworzony. 60-70 na zebatce 22z i silniczek sobie jakos powoli cyka. ponawiam wiec pytanie o te prowadnice-bo nigdzie nie doczytalem sie jeszcze gdzie mozna dostać porządne zamienniki.

heh... widzicie-miałem ostatnio sporo roboty przy tym klasycznym sprzęcie.wszystko sprowadzało sie do wyeliminowania stuków w silniku. jak zawsze jednak mam pod górke i nic z tego nie wyszło. mam juz jednak jakiś pogląd na temat tłoków :cool: otóz oryginalne były widocznie g.. warte,skoro po godzinie jazdy tłok puchł i zatrzymywał motor w miejscu. co innego produkcja almotu. te tłoki szczerze polecam! przehonowano tylko cylinder i po złożeniu wszystkiego do kupy motor smigał przez jakies 2h non stop.tylko po to by przekonać się co warty jest ten tłok.a lekko nie miał,bo motor bujałem do 100 i ponad < :lalag: ciekawa sprawa> i nic! po zdjeciu głowicy i cylindra tłok wyglądał na gładzi jak nowy.co innego denko,które zalecialo juz pięknie nagarem (ehhh,roztłuczone prowadnice). Na uwage zasługuje też chyba jakość wykonania.naprawde dobry materiał i wykonanie.porównywałem wszystko z oryginałem i nawet kąty otworów sie zgadzały ! Pierścienie-zainwestowałem w pierścienie z firmy P. Derdy . i nie żałuję bo są to pierścienie konkretnej jakości. przesyłka błyskawiczna. także polecam do junaczka,bo wszystko ładnie gra razem z tym tłoczkiem. Sworzeń-hmm... jesli ma ktoś jakiś do polecenia niech tu napisze.napewno sie przyda :icon_evil: ja jezdze na oryginale. A panewke w główce zamowiłem od P.Rottermana z allegro. nie narzekam.nie bylo z nią wiekszych problemow. Na koniec mam pytanie odnośnie prowadnic-wykonywać je z brązu ba1054? czy moze poleci mi ktoś sklep w ktorym da sie kupić porządne,sprawdzone w trasie prowadnice.Dla mnie to teraz najważniejsza sprawa,bo moze uda sie dzieki zabiegowi ich wymiany usunąć klekotanie i przecieki oleju do komory spalania.

i tu sie mylisz! tak bylo kiedys,kiedy nie mozna bylo niczego zalatwic. dzis sobie mozesz uszczelnic podatne na tą bolączek punkty na rozne sposoby. np takie jak podany wyżej. wystarczy sie przyłożyc :lalag:

wielkie dzieki za odpowiedz! moze to uratuje moja skrzynie przed zatarciem ;]

eee-spoko! dzieki za foty :icon_twisted: chyba skorzystam z podpowiedzi. a jaki rozmiar simeringu?

a ciekło własnie z wałka? bo mnie to ciekawi. spuszcze chyba olej z silnika i zaleje skrzynie do pelna.zobacze co sie bedzie dzialo przy zdjetej pokrywie silnika. bo ja juz nie mam pojecia.silnik nie cieknie-chyba ze pod iskrownikiem,ale to nie bedzie problem.cieknie tylko z tej zasranej skrzyni.wali po wałku od kopniaka i robi ładne plamy :icon_twisted:

ok! niech mi ktos jeszcze powie co moze stukać w ukladzie wal-głowica-rozrząd. bo tak: mam juz nowy tłok,now panewke wszystko na styk,idealnie i dalej cos sie tłucze,dalej stuka. czy moga byc to zuzyte prowadnice? czy jest jeszcze jakas opcja? czy moze stukać łozysko na czopie wału? nie ma ono za duzego luzu,wiec troche wątpie.zreszta stuki slychac bardziej w głowicy,i to takie jak przy zle ustawionych luzach na zaworach.<oczywiscie byly regulowane,wiele razy i nic> pomozcie-bo ja powoli sie juz poddaje ;( i najwazniejsze- gdzie moge kupic prowadnice (DOBRE!!! z brązu) do tego sprzęta? bo wymienie je i tak,bo chyba juz oliwe pobira :biggrin: hehe tłok po 20km byl juz czarny,a to straśnie źle :/

ostatnio-czyli 3dni temu robiony byl szlif w moim janku. tłok z almotu,pierścienie od P.Derdy (łatwo znaleźc na necie w goglach) i powiem ze jest super jak narazie.tłok nie puchnie,pierscienie pracuja dobrze-stoisz na kopniaku i nic.czyli zakup udany. poki co polecam pierscienie i tlok wyzej wymienione. z tego co sprawdzilem,to nawet waga jest podobna.

;( tak moge okreslic stan uszcelnienia. wymieniłem juz wszystko,zalozylem nowy dekiel skrzyni,nowe uszczelniacze,tulejki i... nic! dalej sie leje ;( zapycha jak głupiie ;( ja juz nic nie rozumiem...

o jak dobrze ze znalazlem ten temat. moze to okaze sie bolączką mojego janka. bo rozpedza sie tylko do 90,a obroty ma juz duze.

zrobie i podesle :banghead: wisi sobie caly zestaw w piwnicy. podobno bardzo cichutko i sprawnie chodzil(relacje ojca-tworcy tego wynalazku)

coraz bardziej lubie ludzi z tego forum! widać ze nie ma tu głupich ludzi.czysta zyczliwosc i szczerość ,jak na zadnym forum. dziekuje z wszytkie odpowiedzi. jak to w odbrym związku dałem sobie chyba z miesiąc spokoju od junaka,ale powoli zaczynam nabierac nowych sil. :banghead: czeka mnie rozbijanie wału,zrobienie czegos z tym idiotycznym kolem posrednim miedzy iskrownikiem a rozrządem, zalozenie jakiejs mocniejszej spręzyny na sprzeglo... teraz jestem na etapie zatulejowywania cylindra tuleją od łady :flesje: bedzie dobrze... musi byc :cool:

miał juz ktos cos takiego? bo ja mialem i powiem ze jest super. naciag zrobiony na rolke ze sprezyną dociskającą do paska.wszystko bylo cacy. ale to z przymusu,bo za starych czasow uzyto w tym motorze altka od samochodu wyprowadzonego wycieciem w prawym deklu. takze o smarowaniu nie bylo mowy. ciekawe czy daloby rade na nim dluuugo pojezdzic.czy paski by sie nie rwaly po jakims czasie. :icon_mrgreen: ot takie wywody :buttrock:

o widzisz-tego nie sprawdzilem. thx! otoz prace nad wspanialym sworzniem w swidniku dobiegly konca ;( mają tam tak sprytnych ludzi ze czeka sie tydzien,a tu co przychodzi?! zamawialem 22,5mm a przychodzi mi 22 ktorych mam chyba z 5szt. debile... ;( zamowilem wiec tlok z almotu.i mam pytanie czy warto? ma ktos to u siebie? bo na niektorych forach czytalem opinie o nich i byly w miare pozytywne. jesli zna ktos wage i jakosc niech mi to zapoda.szukalem juz po tym forum ,ale zadnych konkretow nie znalazłem :/

dzieki za slowa otuchy,Adam! :notworthy: gdy pisalem tego posta powyzej mialem konkretną załamke,bo przy motorze siedze prawie dzien w dzien. co do glowicy to mam szczescie,bo trafilem na egzeplarz nie tkniety ludzka reką po wyprodukowaniu.raz tylko z powodu wypalenia zaszla potrzeba docierania na nowo,ale gniazda sa fabryczne tak samo jak i zawory.co do jej odlewu to racja-chropowatosc az miło.chyba sie za to zabiore.nawet z nudów... a co do predkosci to nie bajka-ojciec jechal tyle z kumplem na siedzeniu,a on by mnie przeciez nie oklamal.skoro twierdzi ze tak wolno ten motor nie jezdzil to chyba ma racje.w koncu jezdzil tym motorem blisko 20 lat. nabrałem ochoty na kolejną próbe sił. co z tego wyjdzie to sie okaze. narazie zamowienie na sworzen do tloka poszlo do swidnika.

powiem tyle-chyba koniec tematu i mojej znajomosci z junakiem. tak to sie daaawno nie wkur...łem.silnik rozpolawaialem chyba z miesiac temu,a z tego co widze trzeba bedzie rozpolawiac ponownie i kartery i wał ;( wydaje mi sie za sa luzy na czopie wału :) sworzen juz wiem ze jest lipny. tłok zaczął sie przycierać tak ,ze uniemozliwil prace jednemu z pierscieni. sprzeglo ro dokrecenia,dzieki temu forum skojarzylem pewne fakty i mozliwe ze to pomoze uzyskac upragnione 125/h. przy 80/h motor po prostu przestaje przyspieszac mimo tego ze silnik wkreca sie na wyzsze obroty. zapewne nie dokrecilem wystarczajaco sprezyny.zrobi sie. ale calosc ogolnie doprowadza mnie do szału...

ja to rozumiem-ale bez przesady! gdzie nie postawie to cieknie. czego ja nie probowalem zeby temu zapobiec... ehh...

a w ktorym miejscu cieklo?

idz na kompromis! zaloz f90

heh :icon_mrgreen: to jedyna rzecz ktora mnie w tym motorze naprawde dobija. gdzie nie postawie tam sie musze wstydzic ze olejem nakapał. :buttrock: ale jak juz jedzie to wszystko mu wybaczam :buttrock: czego własciwie mozna chciec od 40 latka z duzym zapasem doswiadczen za soba

no wiec tak: motocykl jest od nowosci w mojej rodzinie;najpierw jezdzil nim dziadek,pozniej ojciec,ktoremu zawdzieczam owy sprzęt,a teraz ja. do mechaniki mam cierpliwosc,a szczegolnie do tego motoru,gdyz wiem z doswiadczenia,ze dobrze zrobiony bedzie jezdzil dlugo.silnik skladany byl z miesiąc temu,ale to bylo przymusowe,jak to opisalem w jednym z postów.Prawie-przymusowe :icon_mrgreen: .ale nvm. dzwonilo od poczatku.silnik mial remont 3 lata temu.zostalo w nim wymienione wiele,ale wszystko jest na oryginalnych czesciach.no poza alternatorem-ale to nie moj wymysl. ojciec stwierdzil po 20 latach jazdy ze jesli mozna to czym predzej zakladac! bo nie dalo sie jezdzic bez ciaglego szprania w pradnicy. ale do tematu. o co chodzi z tłuczeniem lasek popychaczy? o co by mialy tłuc,skoro sa zamocowane na sztywno? albo płaszcz tłoka? cylinder po szlifie,tlok oryginal,<75,75> z tego co pamietam. jedyna opcja to chyba sworzen. na walkach dzwigienek 0 luzów,bo juz patrzylem. czy to sworzen okaze sie prawdopodobnie dzis. dodam tez ze od remontu przejechal jakies 200-300km AAAA-jesli ma kots do sprzedania tlok o w/w rozmiarze w konkretnym stanie za ludzka kase to niech mi da znać. ewentualnie sworzen o najwekszym rozmiarze wydany przez fabryke.