janekk

Spokojnie, ja też popalam (czasami) i piwkuje (często). Chodziło mi tylko o pokazanie, że taki tok rozumowania jest nie do końca słuszny i łatwo nim manipulować. Tak samo można się oburzać na leczenie ludzi objadających się mcdonaldem, itd. Przykłady można mnożyć tylko jaki to ma sens? Pzdr

A pomyśl ile nas kosztuje leczenie ludzi palących papierosy, albo zapijających się na codzień. To kosztuje ... oj kosztuje. Płacimy za tych pajaców, a ich jest niewyobrażalnie więcej od tych jeżdżących na moto w podkoszulku. Pozdrawiam,

Hello, Czy jest tu na forum ktoś z Warszawy kto uprawia stunt, albo chciałby. Nie wiem może jakaś grupa osób z którymi można by poćwiczyć? Bo samemu to wiadomo - trochę nudnawo. P.S. Swoją drogą szcuneczek dla gościa na CBR (ciemno żółto - czarne malowanie), który kilka mint temu przepięknie poszedł na gumie na skrzyżowaniu Rzadzymińskiej i Łodygowej. Siedziałem akurat w puszce i strasznie mi się banan na twarzy zarysował. j

Wchodze w bro w ten piatek byłby luks :icon_eek: Lobo - to ja tu hamulce robie w moim gruchocie co by nie latać na czerwieni, a ty taki numer wywijasz? A i jeszcze jedno - gdybyś miał oczojebną kamizelkę z "gumijagód" to napewno nic by ci się nie stało. Sam zapytaj na forum tutaj jest dużo takich mundrych. No nic zmykam pośmigać - w trampeczkach :notworthy: Pozdro,

Wreszcie ktoś sensowny :icon_eek: :icon_eek: :biggrin: :biggrin: A ci wszyscy moralizatorzy - może każecie mi czapke nosić zimą, bo się mogę rozchorować i dostanę zapalenia płuc. I co wtedy??? :icon_eek: :icon_eek: Myślę, że oprócz wychowania patriotycznego i religii w szkole obowiązkowo musi być przedmiot "Właściwy dobór odzieży do warunków pogodowych", po co ma się społeczeństwo rozchorować.

Widocznie masz więcej czasu na czytanie ode mnie. Tylko powiedz mi, czy powrócono do obowiązku jeżdżenia w kasku? Bo nie jestem w stanie przeczytać wymienionej przez ciebie strony. Myślę, że więcej śmiertelnych ofiar jest w wypadkach spowodowanyh przez pijanych kierowców. Zresztą nikt ci nie każe jeździć bez kasku, poprostu fajnie jest mieć wybór. Pokaż mi bezsens moich wypowiedzi. Twoje są naprawdę wiele warte - uważasz, że jazda bez kompletnego stroju to debilizm. No naprawdę wyżyny. Pozdrawiam,

A to z koleji twoja kolejna, wiele wnosząca wypowiedz - jak wczesniejsze

Właśnie dlatego "on" płaciłby wyższą składkę ubezpieczenia ze względu na większe ryzyko urazu i potem konieczności leczenia. Czyli wg ciebie moja wolność polega na tym, że mogę uważać za debila kolesia, który uważa za debila kolesia w półbucikach - dobrze rozumiem? Jak wyżej - gość bez kasku płaciłby wyższą składkę ubezpieczenia ze względu na większe ryzyko urazu i potem konieczności leczenia ze środków publicznych. pzdr

Dlaczego śmiech cię ogarnia? Wg mnie to nie do końca kwestia kaski. Znam osoby, które mają kombinezony ale latem w upały do pracy śmigają właśnie w dżinsach i podkoszulku. Mnie bardziej śmieszy wyobrażenie, że jak masz kombi to jesteś niezniszczalny, a kamizelka z "gumijagód" to już w ogóle gwarancja bezpieczeństwa. Najgorsza jest pogarda "TYCH MUNDRYCH" dla ludzi, którzy jeżdżą sobie tak jak mają na to ochotę. Ja byłbym nawe za zniesieniem obowiązku jazdy w kasku pod warunkiem wyższej stawki ubezpieczenia OC. Nikogo nie nazwałem lamusem, napisałem tylko który z widoków jest dla mnie przyjemniejszy :P Nie mogę, zarania mi tego kodeks drogowy :lalag: Poza tym nie bardzo widzę związek

Wole takie dupcie niż bractwo odblaskowych kamizelek :P

A do czego służą KOMPLIELOWKI? Ma to coś wspólnego z komputerami, kompasem czy kompotem?

Dokładnie tak. Ja bez kasku czuje sie dziwnie i oczy mi łzawią. Bez rekawiczek i butów tez jakos tak dziwnie - ale zdarza mi się jak są upały. Niech się martwi ten kogo dupa i kolana.

No właśnie tekst wieśniaka mnie roz**bał: "Ale hamulce ja pie..le, Brembo?" :)

Dokładnie - baaaaaardzo słaba produkcja. Gorsza nawet od Tokyo Drift, a to już knot kompletny.

Głupia ci*a!!! Ostatnio cymbał otworzył drzwi na moście ŚD bo mu fajka przez okno wypadła. Jeszcze 20cm i zobaczyłby debil światełko w tunelu bo miał swój pusty baniak na wysokości mojego koła.

Żaden ze mnie stunter - mnie nawet CBRF2 bez żadnych modyfikacji ciężko na 1 podnieść z gazu chociaż czasem się udaje. O 2 to moge zapomnieć z gazu. A moze jest tu ktoś kto to potrafi robić i da mi kilka cennych wskazówek? Ze sprzęgłem to luzik z 1 bez problemu tylko potem ciężko mi pojechać dalej niż 10 m bo się jakoś stresuję i odpuszczam gaz. Ale ze sprzeglem z 2 też nie potrafię. Prosze wiec o jakies porady specjlistów od F2.

Nie mogę sobie przypomniec, żebym po odpaleniu moto kiedykolwiek przypomniał sobie jakies fotki. Niestety, większość jak już tylko usłyszy chodzacy silnik zapomina o tym, co zobaczyło ku przestrodze - ja też tak mam. Myślę, że same fotki niewiele zdziałają, ale już naprzykład takie z dokładnym opisem jak doszło do wypadku dają więcej do myślenia.

Heloł R6 - napewno czytałeś o tym w "Srategiach ulicznych" albo w "Motocykliście doskonałym", bo wiesz :bigrazz: :biggrin: :bigrazz: kto nie czytał to napewno nie wie nic o jeździe, no a bez kamizelki to już w ogóle lepiej siedziec indahaus. :D

Heloł, tudej łij bi difikult bat frajdej łil du maj best. siju

Kawka też niczego sobie, ale najlepsza była kelnerka :biggrin: Ups!! Okelnerce to też :cool: chyba dostanę upomnienie

10.00 na BANKowym. A teraz wracam ogladac PRIDE. bye

Hmmmm...a ja właśnie myślałem o litrze

Takie założenie świadczy o twojej ogromnej odwadze, albo....

Nic dodać nic ująć. DOKŁADNIE TAK. Nie wiem o co chodzi tym, którzy mają problemy z rękawicami.

Witam, czy orientuje się ktoś kiedy rozpoczynają się wyprzedaże kombinezonów? Jakieś godne polecenia punkty w Warszawie? A może warto pojechać gdzieś zagranicę, np. Niemcy :biggrin: . Pzdr,