Skocz do zawartości

pit

Forumowicze
  • Postów

    1209
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pit

  1. Miałem nikona s220 służył 2 lata w sylwestra odbił się od podłogi zrobił jeszcze 3 zdjęcia i odmówił posłuszeństwa ( błąd obiektywu częsty problem nikonów).

    Teraz mam Canona A2200 robi lepsze zdjęcia od nikona i ma możliwość ręcznych ustawień bo automat nie zawsze daje radę.

    Wadą jest brak możliwości na stałe zmniejszenie iso w automacie. Matryca nie szumi tak bardzo jak w nikonie.

    cena przy zakupie 370zł. Ogólnie jakiegoś super szału nie ma dla mnie wystarczy. Za 500zł był A3200 ale miał tylko 2 parametry lepsze co się nie przekładało na różnicę w cenie. Oglądałem zabawki za około 1000zł, ale uznałem że już lepiej doskładać na lustrzankę bo kompakty to jednak komunijny sprzęt ;-).

  2. Z własnego doświadczenia wiem, że producenci mają mniej lu bardziej udane modele.

    Widać to zwłaszcza w większych firmach gdzie jest po kilkadziesiąt sztuk jednego modelu który nie zostanie tknięty przez serwis w czasie eksploatacji, a inny model tego samego producenta musi być serwisowanych klika sztuk w miesiącu.

    Dlatego polecam fora internetowe i czytanie opinii przed zakupem.

    Ilość używanych części na allegro też świadczy o zawodności. :icon_biggrin:

  3. Kiedyś oddałem plastiki profesjonalistom i efekt był taki, że teraz maluje sam.

    Nie dość że nie chciało im się poprawić niedoskonałości po pierwszym podkładzie to źle dobrali kolor lakieru i nie chciało im się porządnie wypolerować. Grubość lakieru była minimalna.

    Na sam koniec efekt mnie nie powalił i szkoda było naklejać naklejki które trochę kosztowały.

    Znajdź dobrego lakiernika nie takiego co tylko auta maluje, albo zrób to sam.

    Ktoś pisał o lakierze bezbarwnym na koniec. Części metalowe tak, ale plastiki już nie bardzo.

  4. Jeden wewnętrzny ciężarek mam uszkodzony. Jakoś go poskładałem do kupy i trzyma się już 3 lata.

    Twój jest dobry więc podwiń pod gumami surówką będzie szerzej i powinno być ok.

    Zawsze jak jestem na bajzlu szukam całego elementu i nikt go nie ma.

    Serwis odpada, pytałem kiedyś do innego moto w ASO Kawasaki i za sam zewnętrzny chcieli 50zł.

  5. Zrobiłem na napinaczu od FZR 20tys. km, a to było 4 lata temu i wiem, że dalej moto śmiga.

    Gdyby wymiana na oryginalne części pomogła to ok, ale tak się nie stało i musiał bym jeszczeb zainwestować w koła zębate i ślizgacze. Wydałem 40zł na napinacz FZR i przez resztę czasu miałem spokój.

    Akurat ten napinacz zapadkowy od FZR ma pewien luz i wydaje mi się, że to niweluje efekt przy stygnięciu silnika o którym pisał P. Dudek. Napinacz zapadkowy nie napina tak idealnie jak z ten gwintem, ale tez nie cofnie się tak bardzo żeby silnik pracował jak sieczkarnia.

     

    MArcMArc jak masz napinacz na wierzchu do dociśnij go lekko do stalowej płyty i przyłóż wiertarkę z udarem - jestem ciekaw co się stanie. :icon_biggrin:

  6. Panowie wydaje mi się ze honda w F4i montowała łańcuszki rozrządu DID. Jaki to rocznik?

    Z własnego doświadczenia wiem, że łańcuszek ciężko sprawdzić czy jest wyciągnięty.

    Oryginalny napinacz się nie cofa, może iść tylko do przodu jak szczur w butelce.

    Jedyny wpływ na luzowanie łańcuszka zależnie od temperatury silnika może mieć materiał z jakiego wykonany jest trzpień.

    Cofanie się napinacza świadczy o jego zużyciu.

    Napinacz może się też cofnąć od dużych wibracji wywoływanych przez zużyty łańcuch.

  7. Ja powiem tyle że nie jestem zwolennikiem perforacji...

    Wolę skórę bez perforacji w upalne dni dziurki coś tam dają, ale kiedy zrobi się chłodno to masakra i trzeba kombinować z bielizną termoaktywną. Cała perforowana klata to dopiero kicha nawet przy jeździe w nocy...

     

    Jeżdżę codziennie do pracy i spodnie mam trochę perforowane. Od razu po ruszeniu rano czuć mocny chłód w tych miejscach, ale później się przyzwyczajam.

     

    Polska pogoda też nie sprzyja perforacji pierwszy deszcz i jaja mokre.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...