Skocz do zawartości

Piasek80

Forumowicze
  • Postów

    1365
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    78

Ostatnia wygrana Piasek80 w dniu 16 Sierpnia

Użytkownicy przyznają Piasek80 punkty reputacji!

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    CRA

Osobiste

  • Motocykl
    Yamaha XJ600 51J `90r
  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Piasek80

MOTONITA - leżący na baku

MOTONITA - leżący na baku (26/46)

361

Reputacja

  1. Czasem warto poczekać. Po akcji spuszczenia benzyny rozcieńczonej olejem z silnika moto stało dobrą dobę bez korka w misie z podstawioną zlewką. Potem wkręciłem korek tyle o ile palcami. Wczoraj przy okazji przestawiania uwagę moją zwrócił wskaźnik paliwa - niżej o jedną kreseczkę. Podstawiłem zlewkę, odkręciłem palcami korek i zleciały... ze 2 setki samej już benzyny. No oleiste jeszcze ciutkę ale cuchnące benzyną - sama wacha. Także trop z uwalonym kranikiem okazał się trafny. Myślę że wtorek/środa powinienem już go mieć. Potem zajrzymy do sprzęgła co tam się nawyrabiało.
  2. A widzisz... kolejny trop. Kranik przyjdzie to wymienię i zabiorę się za to sprzęgło. Będą fotki będziecie diagnozy i wyroki ferować. Puki co nie dotykam. Jedno trzeba najpierw zrobić i złożyć.
  3. od nie-wymiany również, a od czegoś trzeba zacząć skoro bardziej doświadczeni ode mnie sugerują ten trop. 7 lat stał w NL na policyjnym parkingu pod chmurką, u mnie w zasadzie od wiosny do jesieni stoi pod wiatą - na zimę tylko wpycham do szopy. A to zobowiązuje 😄 Ja wiem że są tacy co im życia nie szkoda na polerowanie amelinum na lustro ale... ja ... szczęśliwie do nich nie należę. Niebywale sobie cenię komfort nic nie robienia. wypraszam sobie. O niechlujstwie można mówić kiedy się cokolwiek przy maszynie robiło. Ja... na ten przykład nie robiłem przy niej nic. No, gwoli ścisłości zmieniłem aku, świece i linkę sprzęgła. Nowe opony montował warsztat. Poza tym stan... jak z przed 12 lat kiedy poprzedni właściciel został go gdzieś na drodze pozbawiony. 😄 Nie wiem czy ktokolwiek na tym forum ma równie zachowany stan oryginalny co ta sztuka 🙂 przyjdzie - wymienię. tu będzie największy problem ale ... może na jaki październik wbić się uda. to nie obraza a stwierdzenie faktu. Dokładnie tak jest dlatego się tego nie tykam. a jakąż jeszcze płukanką poprawić można to co zrobiła tam benzyna... Zajrzałem do sprzęgła to lśni wszystko tak jakby wczoraj z paczki odfoliowane zostało. na to liczę. Najwyżej "zmarnuję" 2L oleju którego mam 5tkę w spadku po kumplu który sprzątał garaż. Kosztu tyle co nalać w silnik. Oczywiście. Bo stoi w szopie. I nawet działa co na traktuję jako życiowy sukces niemalże (na niwie moto-mechaniki) 😄 tego się po cichu obawiam że taka ilość benzyny uśmierciła je bezpowrotnie. Najwyżej zamówię jeszcze kpl sprzęgła. I to jest ta największa zaleta "moto z bagna": można się bawić bo części kosztują mniej niż... do roweru, którym ostatnimi czasy dużo więcej jeżdżę.
  4. Czyli zaczynamy od kranika. Po jego wymianie zaleję silnik olejem - zobaczymy czy sprzęgło się "pojawi". Profilaktycznie zaleję połowę stanu - żeby w szkiełku kontrolnym widzieć czy se nie dolał paliwa.
  5. To demoludy - tam normą jest że stale coś nie działa jak należy mimo iż "wczoraj" to robiłeś... Nie ma części zamiennych dobrej jakości, często nie ma w ogóle części... jakieś chałupnicze wyroby opychane po forach, grupach FB i motobazarach... (nawet opony do tego robione są w Indiach czy innych Bangladeszach) a co tu dopiero części silnikowe czy elementy zawieszenia. Większość napraw do mniej lub bardziej udane druciarstwo wykonywane przez mniej lub bardziej doświadczonych "reanimatorów-wskrzeszaczy". Jedno jest pewne: utopisz w to tyle siana że jak zobaczysz co można kupić za te pieniądze... co i jak to jeździ - dołączysz do licznego grona "zdziwionych" w tym kraju.
  6. No więc tak: - zestaw chińskich gumek naprawczych do mojego kranika (gdzieś w sklepach moto) kosztuje tyle samo co cały nowy kranik (z licznymi pozytywnymi opiniami) kupiony w krainie wielkiego ryżu zatem koło 10go powinien dotrzeć nowy. Głównie przez fakt że świadomy jestem wieku konstrukcji i może być sprawa tego typu że po 35-latach być już zwyczajnie "nie rozbieralny" albo podczas rozbierania rozsypie się w dłoniach... jakaś śrubka wyjmie się z gwintem, elementy ruchome uszczelnione utlenionym aluminium i brudem - po wyczyszczeniu - nie dadzą się ponownie uszczelnić, itp... (teraz od paru dni moto stoi z odkręconym korkiem w misie i kontroluję stan paliwa na wskaźniku - równo w połowie stoi jak stał - zatem musiał to być jednorazowy incydent. Kranik cały czas na ON - nie dotykam) I tak sobie myślę czy przyczyną tego stanu nie są jednak gaźniki. To utrudnione odpalanie o którym pisałem... mogło wynikać z tego że były puste. Jak już odpalił, wyprychał się itp to silnik pracował OK, ale po zgaszeniu cała zawartość komór pływakowych czy gdzie tam to paliwo stoi spływała do silnika. Chyba że był to jednorazowy incydent... bo po ostatniej jeździe parę tygodni temu - mieliśmy wówczas potężne upały - moto odstawione i to spowodowało że coś tam spuchło, spróchniało, cokolwiek i puściło paliwa w silnik - ale to musiało być dobre 4L jednorazowo. Bo jak pisałem - sprzęgło zniknęło - z razu na raz. To nie był proces długotrwały że chodziło coraz gorzej, i gorzej i gorzej. Nic z tych rzeczy. Po prosty było - i nie ma. No chyba że któryś tam raz był już tym jednym za dużo...
  7. U mnie kranik nie ma poz. OFF czy tam zamknięty. Od czegoś trzeba zacząć - myślę że od wymiany jakiegoś zestawu naprawczego kranika coby wyeliminować od góry jedną z możliwych przyczyn. Tylko tak patrzę to wszędzie pełno tych zestawów do sztuk `92-97 itp. Taki siedzi u mnie Macie jakiegoś linka do dedykowanego zestawu naprawczego czy brać te od `92r---> czyli już chyba od Diversion
  8. Z kranikiem sprawa wygląda tak, że odkąd moto kupiłem i był na ON - ja tego nie dotykałem. 8 lat tak stał i ja kolejne 4 nim jeździłem i wszystko było w porządku ale na początku czerwca gaźniki przeszły jakaś tam małą regulację bo już nie chciał obrotów trzymać nawet na ciepłym - nie wiem co było robione - na pewno nic gruntownego ale po tej robocie silnik zaczął chodzić KOLOSALNIE lepiej. Jakby ze 20KM odzyskał, wkręcał się ochoczo na obroty itp i nie wiem czy przy tym zabiegu nie było manipulowane kranikiem przy zbiorniku. Zauważalną zmianą był gorszy rozruch zimnego silnika ale to też cieżko stwierdzić na ile zimny to zimny bo 20-25*C otoczenia to zimny czy nie. Do "przed-roboty" gaźników przy takich temperaturach nigdy ssania nie ruszałem. Leciutko manetę odkręcałem, minimalnie, rozrusznik i dosłownie 2-3 obr wału i juz chodził. Nie trzymał obrotów (trzeba było podtrzymywać gazem) ale chodził. Po zabiegach gaźnikowych znacznie gorzej odpalał - nie mogłem go wyczuć czy był zalany czy nie dolany. Zaskakiwał nierówno na wszystkie, czasem zaśmierdziało niespaloną benzyną a parę razy nawet kichnął se przy tym. No ale jak juz odpalił to trzymał obroty mimo iż silnik jeszcze zimny. Także może na skutek w/w zalewało te gaźniki a w konsekwencji ściekało w silnik i do oleju ?
  9. No więc sytuacja przedstawia się następująco: Moto na garaż wepchnąłem, na zimno próbowałem wrzucić jedynkę, no to jakoś się udało ale po wrzuceniu moto cały czas na biegu. Sprzęgło wciśnięte a silnik blokuje - jak bez sprzęgła. Wypiąłem linkę z uchwytu celem sprawdzenia co tam robi ta dźwigienka w pokrywie kiedy nie jest naciągnięta linką no i jej pozycja jest krótko mówiąc dużo dalej niż kiedy jest wpięta na linkę. Tak wygląda całkowicie zwolniona a tak kiedy pojawia się jakiś delikatny opór Można porównać z pierwszymi fotami jak wygląda kiedy jest wpięta w linkę. Zatem postanowiłem dobrać się do tej pokrywy i sprzęgła zobaczyć co tam się odjaniepawliło. Odkręciłem korek wlewowy oleju żeby zajrzeć czy tam ... nic się nie rozpięło czy odkręciło czy może pękło, ale przy próbie zajrzenia poczułem intensywną woń ... benzyny. Podstawiłem zlewkę, odkręciłem filtr oleju i wraz z wyciekiem oleju uderzająca woń benzyny. Olej w kolorze oleju ale jakiś taki wodnity - jakby 0W-20 wlane a nie 10-40 jakie wlane zostało. Odkręciłem korek spustowy i poszło... jak się przyjrzycie zlewka ma 7L pojemności. Do pełna brakuje max 2... choć obstawiam że litr z kawałkiem i by się przelało, zaś pojemność układu smarowania to 2.2L. Woda prawie zleciała tak żadka ciecz spłynęła choć silnik zimny żeby nie parzył kolektor. No i smród benzyny. Ewidentnie olej rozcieńczony benzyną a w zasadzie to benzyna olejem bo tam zeszło dobre 5L czyli 3L benzyny i 2 litry oleju. Skąd tam się wzięła benzyna ? I czy ona mogłabyć przyczyną braku pracy sprzęgła albo jego zgonu - wiadomo - poślizgu jakiegoś nie ma czy co to tam się robi z tymi tarczkami podczas kiedy pracują w ... benzynie zamiast oleju.
  10. Był w czerwcu razem z linką. Jak pisałem po robocie koło 700km maszyna przejechała chodząc jak przystało na japońca. Awaria sprzęgła pojawiła się po ok 2-tygodniowym postoju. Z dupy... Tak o... było i nima.
  11. Od tego zacząłem. Wszystko tak jak było po montażu. Zakontrowane, na swoich pozycjach. Ale i tą dźwignie w pokrywie palcem dopychałem to dalej nie pójdzie. Jest opór. Skręcenie jeszcze bardziej linki doprowadzi do jej zerwania. czy tam się mogło coś skleić... czy zakleszczyć ... że nie rozsprzęgla układu... Bo gdyby się np linka w jakiś magiczny sposób wyciągnęła od stania to pojawiłby się luz na klamce - a nie ma takowego. Czy jestem w błędzie ?
  12. Tradycyjnie w niewłaściwej kategorii ale nie mam dostępu do właściwej. Jakoś na początku czerwca zmieniałem linkę sprzęgła bo stara się już przetarła przy klamce. Wyregulowane, działało cacy. Moto od tamtej pory zrobił z 500-700km może. Jakoś w połowie lipca ostatni raz jechałem nią i było wszystko OK. Dzisiaj chciałem się bujnąć, siadam palę i coś to sprzęgło gdzieś zniknęło. Jakiś luz się duży pojawił, jedynki wbić nie mogłem, pchnąłem moto i dopiero wskoczyła. Wyjechałem za bramę, do drogi, sprzęgło hamuję i sru zgasła. Odpalam i czuję że ciągnie na biegu mimo iż trzymam na sprzęgle. ruszyłem 2-3 i biegów wbijać nie idzie, sprzęgła jakby nie było. Już sam zgłupiałem. Taki jest skok 0-1 dźwigni na pokrywie. Poz. 0 czyli rozpięte sprzęgło (klama puszczona) i poz. 1 czyli rozsprzęglony układ (klama zaciągnieta) ze 2cm tego skoku tu jest... może 3. Nie więcej No i w klamce pojawiła się bardzo duża "martwa strefa". W zasadzie 2/3 skoku klamki napina to cięgno ale nic się nie dzieje. Jest miękko jakby w gó*nie mieszało. Klamka w spoczynku Klamka gdzie kończy się "nic nie robienie" i dopiero ostatnia 1/3 skoku to jest jakiś opór mimo iż nie rozsprzęgla układu do końca Kuźwa od stania się zesrało ? Czy skończyło się coś tam pod pokrywą, jakies tarczki czy coś...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...