elo ryjeczki i lasencje
Jako że spotkał mnie zaszczyt jakim jest moderowanie na forum żywym jak odejście wolnossącego diesla , stwierdziłem że jako mod nie mogę nieposiadać motocykla bo to trochę jak być aktorką porno unikająca seksu
pierwotnie chciałem xr650r ale stwierdziłem że nie lubię w swoim życiu takich kompromisów , pozatym ceny tych moto są totalnie z innej galaktyki obecnie i chyba wolę zestaw Homoseksualna 125 + tłu$ta 450 4t , wtedy mam 2 moto i każde jest dobre w jednym
no i kupiłem to cudo z fotencji
czemu ? wyboru dokonałem na kiblu w robocie kierując się > sortuj od najtańsze i do 150 km bo dalej strach truckiem jechać zważywszy na jego stan i fakt że nie ma ogrzewania nóg
podstawa -coś co jak wyjeżdżam z garażu to nie zapalają się 4 gwiazdki a jak dodam gazu to dźwięk wydechu wzywa helikopter no i jest -ma przegląd , do przejścia kolejnego brakuje klaksonu , wydech nie jest rekordowo cichy ale nie urwa łba , diagnosta mówi że akceptowalne , ma kwit , kierunkowskazy itp , moc z dowodu pozwala nawet na jazdę na lejce B , ja mam A bez ograniczeń więc 😄
korea też urzekła mnie kopniakiem nożnym -w 125 pomijając chińszczyznę jest to rzadkość , fakt strzelam że odpalenie czegoś takiego na zapych jest trudne jak podryw w klubie na wsi zabitej dechami kiedy podjeżdżasz 370z , ale z drugiej strony są sytuacje kiedy nie popchniesz ( piach , błoto ) i się kopajs przydaje . Teoretycznie też ma rozrusznik elektryczny ale obecnie nie ma aku i nie wiem czy działa czyli kombo jakie powinno mieć każde enduro
No i te 4 zawory -zasadniczo jest to podobno koreańska podjebka dr125 , ale gangnam style z głowicą zaszaleli i ma 4 zawory , prawdopodobnie jest to też dohc ( z tym już jak z panną w szpilkach -fajnie wygląda ale bywa męcząca , napewno zyskuje szybkobieżność pieca i wejście na obroty ale serwis wkurwia , zamiast browara klucza i śrubokręta trzeba zdjąć oba wałki i kupić płytki ) ale jeszcze czapki nie ściągałem , wolałbym żeby to było zwykłe sohc ale zobaczymy ......a będę musiał tam zajrzeć bo na gorącym silniku klepie jak najman matę i cięzko odpala z kopa ..........
i fakt -potworne 14KM chodź generuje emocje jak bycie pasażerem gondoli w śmierci w wenecji coś tam próbuje jechać górą , dosyć chętnie się kręci i ogólnie przy klasycznym 125 w 1 garze w 2 zaworach raczej pozytywnie zaskakuje
ogólnie budowanie opini o 10 km trip to trochę jak ocenianie charakteru laski po zdjęciu z instagrama , ale zasada nie wiem ale się wypowiem zobowiązuje
przelot 70-80 km/h ale ktoś popłynął z przełożeniami -2 bieg ciągniesz prawie do 50 , 5 bieg wpinasz przy 70 a to ma 14KM , z jednej strony spalanie powinno zaskoczyć , z drugiej to w ogóle nie jedzie i vmax pod wiatr w +2 to 80 -4 bieg ciągniesz jak babę za włosy do jaskini jak ci po drogiej randce mówi że głowa ją boli , wbijasz 5 i koniec , zero jakiejkolwiek reakcji na cokolwiek , fakt dzisiaj łeb urywa , ściąga z drogi więc dalsza opinia to be continued ...........liczę na vmax w razie kiedy ona napisze że padły baterie do wibratora i się nudzi w okolicy 100-110 tak też mówią internety , ale narazie wrażenie jest że trzeba 10 km drogi z fgórki i bez wiatru ........przelot liczyłem 70-80 i to się zgadza.......
zawias jest twardy jak moje wymarzone cycki z filmów , nie wiem czy to wynika z tego że pod takim prosiakiem jak ja on siedzi jak wacek w młodym cycu na odbojnikach i nie pracuje czy po prostu jest tak twardo
przód to jakiś kitajski UPS ( odwrócone lagi ) także intuicja mi mówi że jest lepiej niż w xl/dr/nx/xr/xlr i innych tanich 125 4t
waży to 120 kg suche czyli tyle co xr600 , więc szału nie ma ale to dual ( stalowy bak , 2 osobowy itp ) więc na dwoje babka wróżyła , wrażenie jest że jest cięzki mimo że jest niski .........
zjebany jest środek ciężkości , mimo że siedzenie jest nisko ( 176cm bez problemu całymi nogami ) prowadzi się po piachu jak gruba pijana teściowa w szpilkach z wesela , strasznie myszkuje , albo ja po prostu dawno jakimś dualem nie jechałem , tylko same crossy i quady i źle na to patrzę ( senda 50 po piachu idzie lepiej w sensie lepiej się prowadzi nie ucieka tak przeraźliwie ale jest wyższa i 20kg lżejsza )
fajnie jak na 125 4t hamuje silnikiem co przy homoseksualnym użytkowaniu pewnie zwiększy trwałość hamulców i obniży koszty a to ważne bo to ma być dupowóz , aczkolwiek na kominie rodem z lidla( ma jakiś gówniany akcesoryjny wydech ) czasami przy ostrym zamknięciu manety jakaś marchewa poleci( taka bardziej śmieszna niż budząca szacun ) więc może jazda nim to nie będzie celibat
jakość wykonania i pierdykalia
-boli brak obrotomierza , nie można się polansować że szedłem po czerwonym bo nie wiesz jakie miałeś obroty
-jest chromowany plastikowy prędkościomierz co pasuje klimatem do enduro jak wypowiedzi naszego premiera do tego co się dzieje naprawdę , jakieś 3 kontroli ( luz , długie , migacze chyba ) zerowany mechaniczny licznik przebiegu .
Kanapa -pierwsze wrażenie wygodna szeroka , ale intuicja mi podpowiada że przy trasach po 100km w jedną jakie mam tym w planach już taka nie będzie ( jest szeroko jak u przeciętnej moej kochanki w pasie , ale nie jest za gruba )
resztę pożyjemy zobaczymy , narazie 10km i jeden wypad , niestety jest +2 wieje jak szalone a ma być gorzej więc to be continued