Skłamałbym gdybym powiedział, że trzymałem kciuki za to, że spotkanie się odbędzie. Agnes, z takimi inicjatywami to spóźniłaś się o co najmniej 10 a nawet 15 lat. I mówię to, a w zasadzie piszę, z żalem. Prawdopodobnie zaraz zostanę scapslokowany na śmierć ale jak patrzę na dzisiejszy "światek" to smutek bierze. Deszczyk rosi- "nie pojadę", chłodek - "brrr...", połowa sierpnia- "za chwilkę koniec sezonu", 500km do zrobienia - "za daleko"... Ale napierdolić 5k postów na forach - "mmmmmm..."
Wiosna zostałem zbanowany na pewnym forum, bo okrutnie zadrwiłem z Wielkiego Admina, który szukał sobie wymówek, zamiast powodów do polatania na moto.🤣 No, bidny nie podołał prawdzie, bo ta jak wiadomo, boli najbardziej.
Przykład spędu u Micha pokazał że nie jest łatwo ale coś można jednak sklecić więc próbuj dalej. Dalszych słów nie traktuj, że mówię Tobie co masz robić, tylko luźną propozycję. Może następnym razem miejsce bardziej w środku kraju i najlepiej w środku "sezonu". I wtedy przeciętny cipeusz będzie miał cieplutko w kuciapkę, ze 200-300 a nie 600 km do zrobienia a jak impreza okaże się zajebista, najlepiej cykliczna to może wtedy, krzycząc "jestem hardcorem" kulnie to 600 i dojedzie do Szklarskiej.
Powodzenia.
P.S. Jeśli powyższym ktoś poczuł się urażony, to jest mi z tego powodu bardzo wszystko jedno. Nie czytałem tych 9 stron żenady, cofnąłem się do 6tej i efektu finalnego.