3 lata temu jeździłem troche na 125cc w 4T. Przy zwykłych predkosciach przelotowych położenie manetki nie miało znaczenia - jedziesz 80 km/h, dajesz gaz w opor i slyszysz tylko yyyyyy i wskazowka zaczyna wspinać się jak ślimak, zawieszenie... moze jakieś minimalne ruchy są. : )
Jak przy 80 km/h odejmiesz gaz, to sie toczy - hamowanie silnikiem minimalne.
Tam silnik nie rządzi motocyklem, tylko motocykl silnikiem - dlatego wydaje mi się, że na 125cc nie za dużo wpływu gazu na motocykl mozna zobaczyć. : )
Jedynie na niskich biegach coś czuć. Powiedzmy w ruchu miejskim będzie można zobaczyc jak gaz wplywa na geometrę, ale i tak trzeba sie skupić. ; )
Pomijając wplyw gazu na geometrę, to Rura ma rację, 125cc aż tak duzo nie wybacza, jak się już nim bujniesz do setki i wpadniesz w ciasny zakręt, to bedzie tak samo bolało jak na wiekszym moto. Nieprzemyslane hamowanie moze boleć też tak samo jak na większych sprzętach.
Na pewno plus jest w tym, że przy redukcjach nie zablokujesz koła, ani nie zerwiesz gazem przyczepnośći - tyle z *wybaczania* na 125cc. ; )