Skocz do zawartości

Komfort jazdy na cruiserach na długich przelotach


Schack
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy,

chciałem zapytać się Was, jak to jest z komfortem tyłka i ogólnie ciała na długich przelotach. Od roku ma Drag Stara 650 i do tej pory latałem do 100 km. Ostatnio smignąłem 500 km i jak zsiadłem to nie mogłem usiedzieć w domu na tyłku (z bólu). Dodatkowo d dłoniach miałem jakby mrowienie. No i plus hałas w kasku. Więc jak już dojechałem to "padłem" ze zmęczenia.

Nie wyobrażam sobie dłuższych przelotó (patrz zagranica).

Pytanie więc brzmi: Czy to norma w chopperach/cruiserach, czy w moim są jakieś dodatkowe drgania maszyny?

Jakie macie doświadczenia?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy,

chciałem zapytać się Was, jak to jest z komfortem tyłka i ogólnie ciała na długich przelotach. Od roku ma Drag Stara 650 i do tej pory latałem do 100 km. Ostatnio smignąłem 500 km i jak zsiadłem to nie mogłem usiedzieć w domu na tyłku (z bólu). Dodatkowo d dłoniach miałem jakby mrowienie. No i plus hałas w kasku. Więc jak już dojechałem to "padłem" ze zmęczenia.

Nie wyobrażam sobie dłuższych przelotó (patrz zagranica).

Pytanie więc brzmi: Czy to norma w chopperach/cruiserach, czy w moim są jakieś dodatkowe drgania maszyny?

Jakie macie doświadczenia?

 

pozdrawiam

Cza twardym być a nie miętkim :biggrin:

A na dupie wychoduj sobie grubszą skórę ... albo zmień kanapę.

600 - 800 km Potfurem dla mnie to żaden wyczyn, w czerwcu jadziem z kumplami do niemcowni ale może i francownia się trafi więc dupsko dostanie do wiwatu.

 

pzdr

kjujik

Od urodzenia skazany na sukces, a jesli teza o zaostrzaniu sie walki klasowej w miare postepu socjalizmu jest prawdziwa,
to w przyszlosci takze na wiezienie. :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wild Star - wsiadam, odpalam i zsiadam np. w Łebie (ponad 650 km). Po drodze tankuję. Żadnych niedogodności, siedzenie wyprofilowane, mimo wibracji wszystko ok. Poczucie komfortu dają niskie obroty. Szum w kasku? Problem załatwia dobrze ustawiona szyba, ewemtualnie stopery w uszach. Poza tym każde ciało inne i tu chyba tkwi największy problem. Do Grecji (1700km) zrobiłem z 3 godzinnym postojem i drzemką - bez bólu. Kolega na Midnight Star narzekał (wiem, inne motocykle). Generalnie pod względem wygody Wild Stara uważam za Bentley'a wśród cruiserów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cza twardym być a nie miętkim ;)

A na dupie wychoduj sobie grubszą skórę ... albo zmień kanapę.

600 - 800 km Potfurem dla mnie to żaden wyczyn, w czerwcu jadziem z kumplami do niemcowni ale może i francownia się trafi więc dupsko dostanie do wiwatu.

 

pzdr

kjujik

 

Ty Kjujik, a jakie masz ustawienie pod kanapą?

pozdróka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty Kjujik, a jakie masz ustawienie pod kanapą?

pozdróka

Miękkie na amortyzatorze, kanapa standard, przód utwardzony.

Może jedna parafia nie jesteśmy ale daleko też nie - spotkajmy się w W-wie to sie motury powąchają :P

Jak cuś to PW.

 

pzdr

kjujik

Od urodzenia skazany na sukces, a jesli teza o zaostrzaniu sie walki klasowej w miare postepu socjalizmu jest prawdziwa,
to w przyszlosci takze na wiezienie. :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem DS650 dwa lata. To jednak moto na krótsze dystanse. Po 100km wierciłem się bo bolał kręgosłup (mam uszkodzony od lat), a po 200km dodatkowo tyłek. Po 300-400 km jeździe byłem obolały i połamany.

Podobne odczucia mieli inni użytkownicy tego sprzętu. Lepszą opinię pod tym względem ma DS1100.

Teraz śmigam XV1,6 i różnica jest ogromna ! Krzyż nie boli, tyłek też nie. Ostatnio przejechałem 450km, 6 godzin w siodle i .... prawie nic, żałowałem, że to koniec jazdy.

Zgadzam się z Prałatem, XV1,6 to Bentley lub Cadillac wśród cruiserów pod względem komfortu jazdy.

Myślę, że to jest sprawa wszystkich czynników po trochę: siodła, pozycji, masy moto i skoku amorów.

Gdy miałem DS'a namawiano mnie na pokombinowanie z tylnym amorem (ustawienie na bardzo miękki), podwyższenie kierownicy i dołożenie oparcia dla kierowcy. Ale nie zdążyłem tego sprawdzić, bo wymieniłem na XV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schack ! .....nie martw sie, dupa to takie ciało, które do wszystkiego sie szybko przyzwyczai ;)...tylko jej nie oszczędzaj ;). Uczyłeś sie kiedyś jezdzic konno? bo tam dopiero dupsko od siodła boli ale na początku, pózniej już nie. Jak to kolega napisał...." Cza twardym trzeba być a nie miętkim " :)

Ja w swoim Dragu planuje zmienic tylko kanapę dla plecaczka bo trochę narzeka.

A jak wiadomo o policzki naszych pań trzeba dbać :)

Natomiast tylny amortyzator mam ustawiony na maksa, żeby na dołkach nie dobijał gdy jedziemy we dwoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zalezy jeszcze kolego jaka predkoscia bedziesz sie przemieszczal :biggrin:

Ja robilem traski po 170 mil w jedna strone i bylo spoko. :P

Moze dlatego ze przy predkosci 130 km/h Dragusia pali jak smok i musze trzy razy tankowac i jest chwilka przerwy na rozprostowanie nog :eek:

Teraz jade tez w traske okolo 150 mil, ale tempo typowo lajtowe, bo i czasu pod dostatkiem i wszedzie kamery na drogach :)

A poza tym, jak to zajc napisal :) .... twardym a nie mietkim trza byc :buttrock: :crossy:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździłem 5 sezonów dragiem 650 i to często dalsze traski, coś ponad 300 - 400 km i jakoś tyłek nie bolał. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia owej części ciała do jazdy i tyle. Nawet moja Ania siedząc z tyłu nie narzekała zbytnio, a przecież wiemy jaką "podpaskę" zamiast siedzenia ma draguś 650 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ciagu trzech sezonow wymienilem trzy motongi -co roku wiekszy D.R. 650 Clas. , D.R. 1100 Clas i obecnie W.S.1600 i musze powiedziec .iz roznice sa OGROMNE ! Na malym Dragu to przejazczki rzedu 100-200 km to juz wzsystko co daje sie zniesc na Duzym Dragu mozna "lykac " wieksze odleglosci ale dopiero Wild daje pelen komfort i tu odleglosc rzedu 800 km nie robi na "dupsku' zadnego wrazenia. Wiem co pisze bo kilka razy w roku smigam do Wolfsburga i jest to wlasnie 800 km. przejechane bez schodzenia z motocykla(jezeli uda sie tankowanie przy pomocy obslugi na stacji CPN)

ALE - przeciez wszystko daje sie "zniećś" dla dobra zaspokojenia Naszych Pasji ! ! ! !

Pozdro dla Jankesa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja na świeżo odpowiem... wczoraj oprzejechałem na DS 650 360km (góry i pagórki beskidów, polska i słowacja, pogoda pochmurna , kilka razy delikatny deszczyk). prędkość około 90km , drogi boczne, średnio dziurawe i... chyba mam odporną pupkę bo nie cierpiałem. bardziej mi przeszkadzał szum w kasku:)

pozdrawiam marcin

p.s. a dzis jadę dalej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja na świeżo odpowiem... wczoraj oprzejechałem na DS 650 360km (góry i pagórki beskidów, polska i słowacja, pogoda pochmurna , kilka razy delikatny deszczyk). prędkość około 90km , drogi boczne, średnio dziurawe i... chyba mam odporną pupkę bo nie cierpiałem. bardziej mi przeszkadzał szum w kasku:)

pozdrawiam marcin

p.s. a dzis jadę dalej:)

 

No właśnie, co jest z tym szumem w kasku ? Przejechałem ostatnio coś ok 200 km (pierwszy dłuższy wypad w karierze ) i łeb mi chciał odpaść od huku! Czy wszystkie otwarte kaski tak mają? Poza tym od 90 na godz szyba w kasku strasznie drży, a przecież nie będę podkładał papierków, mać !

Doradźcie coś koledzy, pełnego kasku nie chcę mieć, a szlag mnie trafia od tego drżenia szyby i huku.

 

STYK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, co jest z tym szumem w kasku ? Przejechałem ostatnio coś ok 200 km (pierwszy dłuższy wypad w karierze ) i łeb mi chciał odpaść od huku! Czy wszystkie otwarte kaski tak mają? Poza tym od 90 na godz szyba w kasku strasznie drży, a przecież nie będę podkładał papierków, mać !

Doradźcie coś koledzy, pełnego kasku nie chcę mieć, a szlag mnie trafia od tego drżenia szyby i huku.

 

STYK

Ja na huk nie narzekam .Mam otwarty kask z szybą po samą brodę firmy Uvex i dosyć dobrze wycisza, ala fakt że przy 90km/h szyba zaczyna dostawać dziwnych wibracji i denerwujące są te stuki o kask. Podobno pełny kask załatwia sprawę , ale na razie nie zastosuję. Chcę ten sezon pojeżdić właśnie tak.

Na huk nie narzekam , bo mam oryginalne tłumiki i staram się nie przekraczać 80km/h. Czasami 100km/h. Nie szybciej.Nie dojeżdżam Dragiem do pracy , tylko śmigam na spacerki.

Pozdr. Porter.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jeżdżę z otwartym. Mam caberg Downtown S. Szyba w nim nie drży nawet przy 140 km/h. Problemem jest hałas. Jak nie założe na na usta/nos bandamy to przy obróceniu głowy w bok, powietrze wpada do twarzy. Przy prędkości 100 km/h nie mogę spojrzeć w bok (taki jest podmuch wiatru w twarz. Ale bandama załatwia wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...