Skocz do zawartości

motor w firmie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

 

czy ktoś ma jakieś doświadczenia z motorem w firmie? wiadomo - chodzi o US i interpretację tego, co jest kosztem uzyskania przychodu, a co nie.

 

przy jakiej działalności, do czego "wykorzystujecie" motor? a może już ktoś dyskutował o tym z Naczelnikiem swojego US? :D czasem proste wytłumaczenie, że wolę poruszać się moto zamiast żelazkiem nie wystarcza...

 

 

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat, podczepię się, bo akurat się zastanawiam nad wzięciem moto na przyszłą firmę :biggrin: Jak jest z samym zakupem, można zarejestrować motocykl na firmę, np. kupując od prywatnego importera? W takim przypadku importer wystawia fakturkę VAT i to wystarczy? Są jakieś dodatkowe wymagania?

 

Druga sprawa: co w ramach posiadania motocykla, poza paliwem, można pakować w koszty? Ubezpieczenie, przeglądy okresowe, naprawy? A może nic? :icon_razz:

 

Wybaczcie pytania, ale jestem zielony w odliczeniach na firmę, bo jej jeszcze nie mam :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurde, wyszukiwarka zaczęła gryźć..? :/

poszukać jeden z drugim, wszystko jest wyjaśnione na forum, z linkami, interpretacjami i dokumentami

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czasem proste wytłumaczenie, że wolę poruszać się moto zamiast żelazkiem nie wystarcza...

A to ciekawe, przecież nikt nikomu nie może nakazywać/zakazywać poruszania się takim czy innym pojazdem. Jeżeli będę zakładał w Polsce własną działalność gospodarczą, to chyba oczywiste, że jeden czy drugi jednoślad (zakup, doposażenie, utrzymanie) wrzucę w koszta, podobnie jak przejazdy taksówkami, chociażby to miały być kursy za 10 zł spod domu do metra. W końcu m.in. po to rejestruje się działalność (a nie trzaska fuchy na czarno - zwłaszcza jak jest się już gdzieś zahaczonym), żeby móc robić odpisy itp. Bo przecież nie po to, żeby ciągać się po urzędach i płacić państwu rozmaite haracze.

 

Nawet jeżeli ma się pracę typowo chałupniczą, bo np. zajmuje się tylko tłumaczeniami pisemnymi, to i tak czasem trzeba te tłumaczenia gdzieś zawieźć (nie wszystko załatwia się przez Internet), podjechać do klienta czy urzędu, a wtedy posiadanie służbowego skutera czy motocykla jest jak najbardziej uzasadnione.

 

Swoją drogą ciekawe, czy kartę miejską da się wrzucić w koszty prowadzenia działalności. :)

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe, przecież nikt nikomu nie może nakazywać/zakazywać poruszania się takim czy innym pojazdem. Jeżeli będę zakładał w Polsce własną działalność gospodarczą, to chyba oczywiste, że jeden czy drugi jednoślad (zakup, doposażenie, utrzymanie) wrzucę w koszta, podobnie jak przejazdy taksówkami, chociażby to miały być kursy za 10 zł spod domu do metra. W końcu m.in. po to rejestruje się działalność (a nie trzaska fuchy na czarno - zwłaszcza jak jest się już gdzieś zahaczonym), żeby móc robić odpisy itp. Bo przecież nie po to, żeby ciągać się po urzędach i płacić państwu rozmaite haracze.

Chyba Olsen jednak jeszcze nie zakładałeś firmy i jej nie prowadziłeś w Polsce.... Rzeczywistość relacji z ZUS, US, i temu podobnymi to czasmi czysty Orwell... łącznie z przepisami działającymi wstecz, itp, itd...

Pamietaj, że w Polsce, w efekcie końcowym nie liczy sie prawo, tylko jego INTERPRETACJA przez urzędników, którzy za to (nota bene) nie ponoszą żadnych konsewkencji, a firmę która może i wygra proces za x lat w międzyczasie doprowadzą do bankructwa. Słyszałeś o firmie komputerowej JTT?

ba, a słyszałeś jak zabrali Klusce samochód terenowy na potrzeby obronności kraju? pewnie, potem go oddali, ale co go to nerwów i czasu kosztowało to.... bezcenne.. :)

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurde, wyszukiwarka zaczęła gryźć..? :/

poszukać jeden z drugim, wszystko jest wyjaśnione na forum, z linkami, interpretacjami i dokumentami

jsz

 

no czasem się wiesza :lalag:

ja osobiście szukałem i znalazłem jeden temat dotyczący leasingu - oczywiście jest też tam trochę informacji, ale jak zauważył Buber w Polsce liczy się interpretacja więc każde doświadczenie osobiste jest bezcenne :flesje:

 

Wybaczcie pytania, ale jestem zielony w odliczeniach na firmę, bo jej jeszcze nie mam :)

 

pokrótce - odliczasz wszystko co jest związane z uzyskaniem przychodu - więc jeśli motocykl jest firmowy to za obsługę motoru też płaci firma itd itp. - wiadomo, ze nikt nie będzie sprawdzał ile dokładnie kilometrów i po co przejechałeś - kluczem jest możliwość sensownego uzasadnienia kosztów - więc jeśli wydasz na paliwo tyle, że musiałbyś non-stop siedzieć w siodle to wiadomo.... W teorii nawet prywatne telefony wykonywane z twojej służbowej komórki nie powinny być wliczane w koszt uzyskania przychodu - w teorii...

 

 

Swoją drogą ciekawe, czy kartę miejską da się wrzucić w koszty prowadzenia działalności. :biggrin:

 

nie - ale nie wiem z czego to wynika - to wie moja księgowa :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jak zauważył Buber w Polsce liczy się interpretacja więc każde doświadczenie osobiste jest bezcenne :lalag:

 

doświadczenie nic ci nie da. liczy się zdanie urzędasów z twojej skarbówki. więc poczytaj, łap się za pisanie o interpretację podpierając się interpretacjami z izby skarbowej z gdańska i od kolegi z rzeszowa :flesje:

jsz

 

ps. szukaczkę nakarm "firmą" a nie "lizingiem" :biggrin:

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może gdzie indziej jest inaczej, ale w naszej okolicy, jeżeli nie prowadzisz działalności typu rozwożenie pizzy czy kurierka, wpisywanie motocykla w koszty "bo dojeżdżam na nim do swojego biura" jest odczytywane jako zaproszenie do szczegółowej kontroli przez US.

Motocykl jest w 99% traktowany jako jeszcze jedna zabawka, i o ile samochód terenowy łatwo jest wytłumaczyć (nawet jeżeli najbliższa górka jest 500km dalej) to motocykl działa jak czerwona płachta.

 

Ale - wypada życzyć powodzenia.

 

P.S. A od czasu jak nie można odliczac vatu za paliwo na motor to i tak się zrobiło bez sensu. Lepiej mieć oficjalnie wpisane jakiekolwiek auto i brać "umiejętnie" napisane faktury. Np. za "olej" ale nie za "olej motocyklowy"..... itd... A paliwo i tak sie wtedy odliczy i tak. A i amortyzacja większa od autka...... itd, itp... Warto dobrze żyć ze swoim doradcą podatkowym/biurem rachunkowym... :icon_mrgreen:

Edytowane przez Buber

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. A od czasu jak nie można odliczac vatu za paliwo na motor to i tak się zrobiło bez sensu. Lepiej mieć oficjalnie wpisane jakiekolwiek auto i brać "umiejętnie" napisane faktury. Np. za "olej" ale nie za "olej motocyklowy"..... itd... A paliwo i tak sie wtedy odliczy i tak. A i amortyzacja większa od autka...... itd, itp... Warto dobrze żyć ze swoim doradcą podatkowym/biurem rachunkowym... :icon_mrgreen:

 

 

dlatego na firmę kupiłem T4 2.5 benzyna z odpisem VAT, motocykl prywatnie, a faktury za paliwko, olej, klocki lecą na firmę :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee, to może nie chwal się publicznie? :buttrock: Wiesz, ja nic nie mówię, ale po co samemu na siebie bacik kręcić?

 

Znaczy działasz właściwie, ale chyba nie trzeba się tym chwalić, nie? ;)

Edytowane przez Buber

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba Olsen jednak jeszcze nie zakładałeś firmy i jej nie prowadziłeś w Polsce.... Rzeczywistość relacji z ZUS, US, i temu podobnymi to czasmi czysty Orwell... łącznie z przepisami działającymi wstecz, itp, itd...

Pamietaj, że w Polsce, w efekcie końcowym nie liczy sie prawo, tylko jego INTERPRETACJA przez urzędników (...)

doświadczenie nic ci nie da. liczy się zdanie urzędasów z twojej skarbówki. więc poczytaj, łap się za pisanie o interpretację podpierając się interpretacjami z izby skarbowej z gdańska i od kolegi z rzeszowa :icon_twisted:

Powiem tak: po pierwsze, nie muszę wracać do kraju, po drugie, po (ewentualnym) powrocie mam możliwość zahaczenia w paru miejscach, tak więc założenie WDG byłoby tylko przejawem dobrej woli z mojej strony.* I na pewno nie będę zawracał sobie głowy zakładaniem "firmy", jeżeli mam z tego nic nie mieć.

Zastanawiam się, czy nie byłoby stosowne wysłanie szczerego do bólu "listu zapoznawczego" (zawsze może być [pół]anonimowy) do US-u, któremu bym podlegał, i wyłuszczenie swoich racji popartych taką a nie inną sytuacją życiowo-zawodową. Żeby mieli świadomość, że ja działalności zakładać wcale nie muszę, że ubezpieczenie mogę mieć chociażby na uczelni (a w ostateczności opłacać sobie samemu te 200 zł miesięcznie - gdybym np. postanowił zabawić się w rentiera żyjącego oficjalnie z wynajmu mieszkania), a pieniądze, które poszłyby na wszelkiej maści haracze, chętnie wydam na takie czy inne przyjemności. I że jak państwo będzie skutecznie odstręczać ekspatów od powrotu na łono ojczyzny, to samo na tym straci.

No i oczywiście zamierza(łby)m nawiązać współpracę z dobrym księgowym (którego też bym wrzucił w koszty :smile: ).

 

*Po trzecie, w moim zawodzie bardzo łatwo zataić dochód (jego część), tak więc wszelkie kłody rzucane pod nogi przez państwo/nieżyczliwych urzędników można łatwo sobie odbić z nawiązką...

 

Może gdzie indziej jest inaczej, ale w naszej okolicy, jeżeli nie prowadzisz działalności typu rozwożenie pizzy czy kurierka, wpisywanie motocykla w koszty "bo dojeżdżam na nim do swojego biura" jest odczytywane jako zaproszenie do szczegółowej kontroli przez US.

Czyli co, jak rozwożę pizzę czy przesyłki, to mogę kupić skuter/motocykl na firmę, a jak "rozwożę" lekcje języka czy tłumaczenia (po całym mieście, jeżeli nie kraju), to nie mogę? Wolne żarty. Byłoby to jawne nakłanianie ludzi, żeby w polu "profil działalności" wpisywali jak najwięcej bzdur, a potem kombinowali z nazwami usług na rachunkach (zresztą często namawia się, żeby wpisywać na wyrost, bo to nic nie kosztuje).

Jeżeli ludzie będą nękani przez urzędy typu US czy NIK stresującymi kontrolami itp., to zejdą do podziemia i tylko powiększy się szara strefa. Kto na tym straci? Wspaniałomyślne państwo.

Może mam kupić na firmę samochód (najlepiej jak najdroższy w zakupie i utrzymaniu, żeby generował koszty), który odstąpię mamie, żeby nie musiała telepać się seiem, a sam będę z niego korzystał raz w miesiącu, jak będę jechał późnym wieczorem na kebab czy do Dwóch Kół?

A może mam się dogadać z ojcem, miłośnikiem dobrych samochodów, żeby mi przysponsorował jednoślad, a ja mu w zamian "użyczę" "służbowego" auta, na które będzie brał faktury?

 

Ech, mam nadzieję, że jeżeli zdecyduję się rozkręcić w Polsce działalność, to nie będę musiał kombinować jak koń pod górę, tylko będę mógł ucziwie pracować skupiając się na kwestiach merytorycznych, a nie metodologicznych, czyli jak obejść kolejny durny przepis. I że to mit (ewentualnie primaaprilisowy żart), jakoby nie można było odliczać paliwa do jednośladu, zwłaszcza jeśli ma się dwa i przynajmniej jeden naprawdę służy głównie do celów zawodowych, podobny do tego, jakoby za samą jazdę bez wymaganych uprawnień orzekano zakaz prowadzenia pojazdów (rzekoma "odroczka").

 

P.S. A od czasu jak nie można odliczac vatu za paliwo na motor to i tak się zrobiło bez sensu. Lepiej mieć oficjalnie wpisane jakiekolwiek auto i brać "umiejętnie" napisane faktury. Np. za "olej" ale nie za "olej motocyklowy"..... itd... A paliwo i tak sie wtedy odliczy i tak. A i amortyzacja większa od autka...... itd, itp... Warto dobrze żyć ze swoim doradcą podatkowym/biurem rachunkowym... :icon_mrgreen:

dlatego na firmę kupiłem T4 2.5 benzyna z odpisem VAT, motocykl prywatnie, a faktury za paliwko, olej, klocki lecą na firmę :icon_twisted:

Jw. :rolleyes:

 

PS Odlicza sobie ktoś z Was koszty przejazdów taksówkami?

Edytowane przez Olsen

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: po pierwsze, nie muszę wracać do kraju, po drugie, po (ewentualnym) powrocie mam możliwość zahaczenia w paru miejscach, tak więc założenie WDG byłoby tylko przejawem dobrej woli z mojej strony.* I na pewno nie będę zawracał sobie głowy zakładaniem "firmy", jeżeli mam z tego nic nie mieć.

Eeee... to po co się odzywasz w temacie? Dla rozpatrywania nierealnych teorii?

Zastanawiam się, czy nie byłoby stosowne wysłanie szczerego do bólu "listu zapoznawczego" (zawsze może być [pół]anonimowy) do US-u, któremu bym podlegał, i wyłuszczenie swoich racji popartych taką a nie inną sytuacją życiowo-zawodową. Żeby mieli świadomość, że ja działalności zakładać wcale nie muszę,

I co by to dało, jak myślisz? No na pewno poprawiłbyś humor paru osobom w ZUSie, któreby się uśmiały do łez, ale nic więcej by się nie stało. No, i jeszcze miałbys poczucie...

(a w ostateczności opłacać sobie samemu te 200 zł miesięcznie - gdybym np. postanowił zabawić się w rentiera żyjącego oficjalnie z wynajmu mieszkania)

A od kiedy to najniższy ZUS w naszym kraju wynosi 200zł????? Oj, chyba baaaaardzo dawno temu Olsen wyjechałeś......

I że jak państwo będzie skutecznie odstręczać ekspatów od powrotu na łono ojczyzny, to samo na tym straci.

Nie łam się, państwo ma głęboko w dupie, czy wrócisz czy nie. Od lat nam to udowadnia....

 

W sumie - nie obraź się Olsen, bo cię troszkę podziwiam za alternatywne podejście do życia - z Twoich postów wynika, że nie masz za dużego pojęcia o realiach proadzenia działalności gospodarczej w Polsce. A są one, hmmm.... pasjonujące, żeby tak rzec.....

 

O jeszcze coś dopisałeś. Więc:

Czyli co, jak rozwożę pizzę czy przesyłki, to mogę kupić skuter/motocykl na firmę, a jak "rozwożę" lekcje języka czy tłumaczenia (po całym mieście, jeżeli nie kraju), to nie mogę? Wolne żarty. Byłoby to jawne nakłanianie ludzi, żeby w polu "profil działalności" wpisywali jak najwięcej bzdur, a potem kombinowali z nazwami usług na rachunkach (zresztą często namawia się, żeby wpisywać na wyrost, bo to nic nie kosztuje).

Ależ oczywiście że masz rację! Tylko co z tego? Nie twierdzę, że nie możesz dojeżdżać motocyklem do biura. Twierdzę tylko że takie coś ( i skrupulatne wpisywanie tego w koszty) zwali ci na głowę bardzo skrupulatną kontrolę.

Jeżeli ludzie będą nękani przez urzędy typu US czy NIK stresującymi kontrolami itp., to zejdą do podziemia i tylko powiększy się szara strefa. Kto na tym straci? Wspaniałomyślne państwo.

Może mam kupić na firmę samochód (najlepiej jak najdroższy w zakupie i utrzymaniu, żeby generował koszty), który odstąpię mamie, żeby nie musiała telepać się seiem, a sam będę z niego korzystał raz w miesiącu, jak będę jechał późnym wieczorem na kebab czy do Dwóch Kół?

A może mam się dogadać z ojcem, miłośnikiem dobrych samochodów, żeby mi przysponsorował jednoślad, a ja mu w zamian "użyczę" "służbowego" auta, na które będzie brał faktury?

:icon_twisted: :icon_twisted: :icon_mrgreen: Olsen, ty naprawdę jesteś nie stąd! :rolleyes:

Znowu muszę brzydkich wyrazów uzywać, ale tylko one mają tu zastosowanie - państwo ( i nasze i inne państwa nota bene, też) w dupie mają szarą strefę, i to kto na tym straci a kto nie. W kazdym państwie urzędy są tworzone przez urzędników, a ich państo nie obchodzi, tylko ich urząd.

Ech, mam nadzieje, że jeżeli zdecyduję się rozkręcić w Polsce działalność, to nie będę musiał kombinować jak koń pod górę, tylko będę mógł ucziwie pracować skupiając się na kwestiach merytorycznych, a nie metodologicznych, czyli jak obejść kolejny durny przepis.

Lepiej tego nie rób. Znaczy, nie zakładaj firmy, bo jak będziesz tak do tego podchodził to zwariujesz. Tzn. mozna załozyc firmę i sobie działać w sumie bez stresu, tylko że zakładając firmę, musisz skorygować kalkulacje dot. kosztów utrzymania firmy. Bo w praktyce są one wieksze niżby to z takiej teorii wynikało. O wiele.

 

powodzenia!

Edytowane przez Buber

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee... to po co się odzywasz w temacie? Dla rozpatrywania nierealnych teorii?

Ponieważ temat WDG interesuje mnie od jakiegoś czasu. Sam byłem o krok od założenia takowej, ale w tzw. międzyczasie trafił się wyjazd. Jak już pisałem, nie wykluczam założenia własnej działalności w przyszłości, ale nie może to być tylko utrapienie bez żadnych dodatkowych korzyści w zamian. Nie byłaby to żadna wielka firma, tylko skromna jednoosobowa działalność związana z moją pasją.

I wybacz, ale nie podzielam Twojego pesymizmu (nie tylko w tym temacie). Gdyby było tak, jak piszesz, to nie opłacałoby się uczciwie pracować w Polsce. Człowiek miałby do wyboru: albo parać się gangsterką, albo olać wszystko i oddawać się dolce far niente z butelką piwa w ręce. :cool:

 

A od kiedy to najniższy ZUS w naszym kraju wynosi 200zł?????

Pisałem o ubezpieczeniu zdrowotnym. Swego czasu istniała - i zapewne istnieje nadal - możliwość opłacania sobie samemu składki ubezpieczenia, gdy np. ktoś po studiach nie chciał podejmować pracy ani rejestrować się jako bezrobotny. Ok. 3,5 roku temu było to ok. 200 zł miesięcznie; jak nie było ciągłości ubezpieczenia, to teoretycznie trzeba było dodatkowo zapłacić bodajże 500 zł za wznowienie, ale w praktyce wyglądało to tak, że się pisało odwołanie, które zazwyczaj było pozytywnie rozpatrywane, bo wiadomo, że nikt nie będzie wyrzucał zbyt dużej kwoty w błoto, zwłaszcza jeśli i tak najczęściej chodzi się do prywatnego lekarza.

 

powodzenia!

Nie dziękuję, żeby nie zapeszać. :biggrin:

Edytowane przez Olsen

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...