Sandokan Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 Ja tam znowu odwrotnie zawsze jak jedzie za mną moto a mam miejsce to zjeżdżam do krawędzi tak samo w korku uwielbiałem się przyglądać na fajne sprzęty i słuchać pomruku silników. Wiedziałem, że prędzej czy później też będę miał moto zresztą od dzieciaka uwielbiałem motocykle. No i pierwszy sezon na poważniejszym sprzęcie przede mną.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GibEx Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 Tak jak kolega wyżej, wcześniej nie miałem motoru, moja przygoda zaczyna się w tym sezonie, aczkolwiek zawsze przepuszczałem i przepuszczam motocyklistów do tego stopnia że jestem skłonny wjechać pod krawężnik. Podstawa to dosyć częste kontrolowanie lusterek, nie tylko z uwagi na motocyklistów, ale mam praktycznie 100% pewność że nikogo nie ma w czarnym punkcie. (dobrze jest wiedzieć co się dzieje za nami) PS. Nie rozumiem ludzi którzy blokują, do tej pory nawet nie wiedziałem że tacy istnieją myślałem że moje zachowanie w puszce jest normą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 (edytowane) Zdarzało mi się blokowanie przejazdu motocykliście czy rowerzyście [...] Po prostu bałem się, że szybko lub niepewnie przejeżdżający motocyklista albo rowerzysta wpieprzy mi się w lusterko, ewentualnie zawadzi o lusterko innego puszkarza-towarzysza mojej korkowej niedoli, straci równowagę i zdewastuje mi samochódNo widzisz, ja kiedy jeszcze nie jeździłem motongiem też miałem takie obawy, ale postępowałem dokładnie odwrotnie tzn. zjeżdżałem nieco aby ów kierowca mógł bezpiecznie przejechać. Cóż sprawa podejścia i posiadanie odrobiny empatii. Cieszę się, że zrozumiałeś pewne sprawy. pozdr Edytowane 5 Marca 2008 przez jurjuszi Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati_mot Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 Taa ostatnio w Dzienniku Wschodnim czytałem artykuł. Nic szczególnego, to samo co w linku na początku.Ale....Dodano zdjęcie z komentarzem " ten motocyklista pędził z zawrotną prędkością po ulicach Chełma."Rzuciłem okiem na foto....faktycznie rozmazane, myśle może i zapie*dalał. Ale przyglądam się dokładniej i co widze?? Koleszka na jakiejs FZR wyprostowany(wręcz luzacko-turystycznie)...i szybka w kasu otwarta;] Hmm to musiało być 300, jak nie pińcset :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adwent Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 (edytowane) dziwne podejscie do sprawy... ja nigdy nie blokowalem motocyklistow ani rowerzystow... a motocykle maja juz OC wiec po problemie... Poza tym nawet jak zawadzi Cie lusterkiem to z reguly i tak nie bedziesz mial na nim sladu... A w ogole zdażyło Ci sie żeby ktośc Cie w ten sposób przyrysowal czy dmuchales na zimne?? :/Wydaje mi sie ze nie do konca nie bylo to spowodowane zazdroscia :bigrazz: Mowisz że blokowales itd itp a za chwile sam przyznajesz ze na rowerze smigales miedzy puszkami... :( Ja jak widze blokujace mnie samochody to nie wydaje mi sie zeby sie bali o swoje lusterka, po prostu oni musze wtym korku stac wiec czemu inni mieliby szybciej przejechac :/był jakiś czas temu post o wuju w ciężarówce. Motocyklista - &REW wpakował się w toyotę avensis bo ratował się przed "wujem" , który otworzył mu drzwi. Czasem jakiś puszkarz może wykonać dziwny manewr i motocyklista ratując się zaliczy inny samochód - chcę tu tylko powiedzieć, że jazda między samochodami nie jest tak bezpieczna jak normalna jazda swoim pasem, dlatego kierowcy osobówek mogą się po prostu bać motocyklistów/rowerzystów przemykających pomiędzy a nie muszą wcale ziać do nich nienawiścią. Swój przykład podałem właśnie dlatego, że jestem pewien że nie czułem zawiści- zazdrości jak mi tu próbujesz zasugerować zielu- czułem jedynie lęk o własne auto, o to że trzeba je będzie odstawić do blacharza- to jest ileś dni kłopotów bo nie ma czym jeździć, ileś tam zmarnowanego czasu i przy sprzedaży tłumaczenie się, że auto nie miało poważnego bicia. Po prostu potencjalne kłopoty. Rzeczywiście nie zdarzyło mi się by mnie ktoś przyrysował (ja potrąciłem komuś lusterko- ale już dużo później gdy sam zacząłem jeździć na rowerze po ulicach) - zgoda, można to więc nazwać dmuchaniem na zimne - ale ileż to razy w życiu dmuchamy na zimne - a czasem to zimne okazuje się jednak gorące i życie pokazuje, że warto dmuchać (bez skojarzeń :icon_razz: ). No widzisz, ja kiedy jeszcze nie jeździłem motongiem też miałem takie obawy, ale postępowałem dokładnie odwrotnie tzn. zjeżdżałem nieco aby ów kierowca mógł bezpiecznie przejechać. Cóż sprawa podejścia i posiadanie odrobiny empatii. Cieszę się, że zrozumiałeś pewne sprawy. pozdrcoż, nie jestem doskonały- wiem to na pewno. Nie jest tak, jak napisał zielu, że jak jeździłem puszką to blokowałem moto i rowery z zazdrości, a jak wsiadałem na rower to przemykałem bez skrupułów pomiędzy w korku. Dopiero jak przesiadłem się na rower i moto to zobaczyłem (odczułem na własnej skórze), że jednym z bardzo ważnych plusów jeżdżenia na moto/rowerze w mieście jest przemykanie w korku. Nie wszyscy są wystarczająco inteligentni i empatyczni (bez ironii) - ja potrzebowałem doświadczyć tej prawdy z pozycji rowerzysty/motocyklisty. Obecnie jeżdżę również puszką i oczywiście jeżdżę już inaczej- przepuszczam motocyklistów/rowerzystów choć zdaję sobie sprawę, że taki delikwent może mi się wpakować w auto (jakis czas temu minął mnie taki "prawdziwy sportowiec" na moto - jechał zdecydowanie bez żadnego marginesu bezpieczeństwa między wolno jadącymi w korku samochodami - i na pewno iluś tam puszkarzy zniechęcił do przepuszczania moto). Po prostu przekalkulowałem sobie za i przeciw. Dla motocyklisty/rowerzysty przejazd przez miasto jest na tyle ważny, że ja mogę zaryzykować przepuszczanie go obok mojego samochodu. Edytowane 5 Marca 2008 przez adwent Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 jechał zdecydowanie bez żadnego marginesu bezpieczeństwa między wolno jadącymi w korku samochodamihehe to pewnie ja byłem :icon_razz: pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 5 Marca 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2008 Ten artykuł pokazuje jak prawdziwe jest powiedzenie: "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".W tej sytuacji będą się czuć bardzo pokrzywdzeni piesi, rowerzyści, motocykliści. Czytając to forum i podobne, statystyczny kierowca puszki może się poczuć niejednokrotnie tak jak My w tej chwili po przeczytaniu artykułu. Nie ma się tu co rozwodzić i szukać kolejnego tematu do pokazywania swoich racji i szukania zadymy. Jak w większości tekstów z gazet jest odrobina prawdy, ubarwiona w całą otoczkę wyolbrzymień. I ma autor radochę jak widzi, że o jego wypocinach rozważają na forach bo jego tekst wzbudził emocje. Dostał sygnał do dalszej zawadiackiej twórczości i pewnie teraz pisze kolejne drastyczne historie na temat ulicznych kaskaderów, biednych staruszkach próbujących przejść przez jezdnie itp.- bo to się dobrze sprzedaje. Takie artykuły zawsze mnie śmieszą i nic więcej. Szukają naiwnego odbiorcy, zadymiarza, który połknie haczyk. Pozdro.....ryyyyyyyyybcie :lalag: :) :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.