Skocz do zawartości

Przecinak VS Polskie drogi


Rekomendowane odpowiedzi

A u was w sportach też wszystko lata (czasza,zegary,lusterka itp)? Bo sam juz nie wiem czy nie mam poskrecanego moto , czy w tej Polsce "tak powinno być" :icon_mrgreen: Np u mnie w okolicy jest od zasrania kostki brukowej to czasami czuje sie jakbym jechał w puszcze z 3 centymetrowym prześwitem bo ja tez jade po 10-20 km/h :icon_mrgreen:

 

 

Byc moze zawieszenie masz zbyt twarde. Nie wiem czy masz jakas regulacje, ale np ktos mogl je zalac zlym olejem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej !

 

to disiaj dzieki forum dowiedzialem sie, ze NSR 125 uzalicza sie do przecinakow :icon_mrgreen:. no jakby nie bylo, dobrze wiedziec :buttrock:

 

:crossy:

 

 

a znasz jakas konkretna definicje pojazdu "przecinak" ? :icon_mrgreen: NSR co prada dumnie nie brzmi ale ma duszyczke małego zabójcy ;)

 

A bardziej do tematu.... np jak wpadne w wyrwe na drodze i uszkodze coś w moto to moge sie starac o kase na naprawy? (jak tak to gdzie jesli incydent mial miejsce w miescie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, możesz się domagać odszkodowania za uszkodzenia powstałe w wyniku najechania na wadliwą nawierzchnię. Jak - to pytanie bardziej do działu prawnego. Niedawno słyszałem nius, że przepisy w tym zakresie zaostrzono (kierowcy kłody pod nogi, choćby miał poważny wypadek), ale wciąż możliwość istnieje.

 

Odnośnie komfortu i zawieszeń, to temat jest bardzo obszerny. Turystyczne enduro też idealne nie są, bo przy wyprostowanej pozycji każdym hopkiem obrywasz prosto w kręgosłup. Nieco bardziej pochylona pozycja mnie bardziej odpowiada. Wówczas dużo zależy od jakości i zestrojenia zawiech. Dla mnie paradoksalnie wypadło porównanie beemki F800S z kawą Z750. Jadąc po dziurach odniosłem wrażenie, że kawa jest zdecydowanie twardsza od beemki - regularnie podskakiwała, w łukach na nawet małych nierównościach koła lekko 'przeskakiwały' na zewnętrzną. Beemka nie tych samych dziurach nie odrywała się od asfaltu i nie miała problemów z trakcją przy podobnych prędkościach. Wniosek - kawa jest dużo twardsza. Potem za to przyszła niespodzianka, przy zaatakowaniu zakrętu o równej nawierzchni przy większej prędkości - kawa lekko pływała, a 'efka' prowadziła się pewnie.

Swoje 2 grosze dorzucają także opony. Możesz przy okazji zmiany gum poeksperymentować z bardziej turystycznymi oponami. Zerknij, czy Twoje moto nie ma bardzo starych opon (guma staje się z czasem mniej sprężysta) oraz czy ciśnienie powietrza jest ok. Ponadto jeśli moto jest leciwe, to stan amortyzatorów może być agnonalny. No i wspomniany już olej w amorach...

Edytowane przez CosmoSquig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na drogi w mojej okolicy nie narzekam. Nie wiem gdzie Wy mieszkacie ze niektórym sie maszyny wręcz rozpadają od jazdy :/

W miastach asfalt jest jak najbardziej ok, poza miastem równierz. Cała Wiślanka jest z resztą dobra, szczegolnie teraz po wymianie niektórych odcinków (na których z przyczyn niewiadomych jest ogr. do 70 :l )

Tak wiec u siebie nie mam problemu latac po drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Turystyczne enduro też idealne nie są, bo przy wyprostowanej pozycji każdym hopkiem obrywasz prosto w kręgosłup.

 

Chyba pomyliłeś turystycznego enduraka z choperem, na enduraku podnosisz dupsko i bez problemu przelatujesz nad wybojami bez uszczerbku dla kręgosłupa.... ponadto dłuższy skok zawieszeń i przednie koło o średnicy 19-21" lepiej wybierają nierówności niż jakakolwiek zawiecha motocykla sportowego czy turystyczno sportowego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na drogi w mojej okolicy nie narzekam. Nie wiem gdzie Wy mieszkacie ze niektórym sie maszyny wręcz rozpadają od jazdy :/

W miastach asfalt jest jak najbardziej ok, poza miastem równierz. Cała Wiślanka jest z resztą dobra, szczegolnie teraz po wymianie niektórych odcinków (na których z przyczyn niewiadomych jest ogr. do 70 :l )

Tak wiec u siebie nie mam problemu latac po drogach.

 

wiac zapraszam do glogowa :) powiem Ci ze sieczka jakich mało - w niektorych miejscach wole jechac po polnej niz na takim asfalcie i bywaja tez kanalizacje bez studzienek :P Jak jedzie sie głownymi i obwodnica to niby ok ale kazdy zjazd w boczne = ;) chyba wiadomo o co chodzi :biggrin: Ale za miastem jest ok i wlasnie tam bede wyprowadzac moto na spacerki :notworthy:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym mieszkał w dużym mieście... to prawdopodobnie jeździłbym supermoto... tak się składa że z racji swojej pracy (latałem TIRolotem) odwiedziłem wiele miast w Polsce i śmiać mi się chce jak chłopaki na supersportach męczą się i podskakują na tych wszystkich koleinach ,, studzienkach , dziurach, torach tramwajowych... a supermoto w takich warunkach może dać o wiele wiele więcej fanu , adrenaliny niż każdy litrowy superbike... popatrzcie tylko na to http://video.google.pl/videoplay?docid=-62...earch&plindex=0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba pomyliłeś turystycznego enduraka z choperem, na enduraku podnosisz dupsko i bez problemu przelatujesz nad wybojami bez uszczerbku dla kręgosłupa.... ponadto dłuższy skok zawieszeń i przednie koło o średnicy 19-21" lepiej wybierają nierówności niż jakakolwiek zawiecha motocykla sportowego czy turystyczno sportowego...

Nic nie pomyliłem. Wyobraź sobie, że większość mojego moto stażu przelatałem na turystycznych enduro (będzie tego z 100 tys km, w tym ok. 20 tys na Vstromie). Jak widzisz wyrwę w asfalcie, to się podnosisz, ale jak masz przejechać 200km dziurawymi drogami z prędkością 100km/h i więcej, to siedzisz na zadzie niczym na taborecie. Vstromowy widelec na większych poprzecznych hopkach dobija (nie wiem jak w litrowym, miałem 650) i wtedy dostaje kręgosłup.

Transalp z kołem 21" i faktycznie dużym skokiem radzi sobie znacznie lepiej z hopkami, ale ma problemy z trakcją i koleinami. F650GS jest komfortowy, choć kokpit na dziurach skrzypi i stuka, jakby miał się rozlecieć. A taki np. R1200GS na dłuższych garbach lubi się rozbujać (jeśli połączyć garby z ostrzejszym dodaniem/ujęciem gazu) i potrzeba chwili, żeby dało się go znów ostrzej pocisnąć. Choć jazda jest faktycznie komfortowa.

 

OK, jeśli brać pod uwagę średnią, to turystyczne enduro są bardziej komfortowe od innych motocykli, ale

1) istnieje niejeden motocykl szosowy bardziej komfortowy na dziurach od wielu turystycznych enduro

2) komfort na dziurach w krowach niejednokrotnie pojawia się kosztem trakcji i komfortowej aerodynamiki

 

ps. Na trampie dwa razy prawie wyglebiłem przez zachowanie jego zawieszeń. Jednym razem podczas mocnego złożenia najechałem na praktycznie niewidoczny długi garb - zawieszenie tak dobiło, że centralna podstawka mocno walnęła o asfalt, a moto się wyprostowało i prawie wyprowadziło mnie w barierki. Innym razem wjechałem na 'autostradzie' w koleinę w czasie deszczu i podczas wyjeżdżania z tejże moto tak się rozbujało, że tył zaczął łapać uślizgi... przy 120km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transalpem przelatałem 2 sezony i w porównaniu do wszystkich sportów jakie miałem to po prostu inna bajka...nigdy nie narzekałem na kręgosłup, przód owszem czasem dobił ale nigdy nie stwierdziłem żebym miał problemy z trakcją w koleinach czy w jakichś innych warunkach (a nawet dzięki wąskim oponom latanie po koleinach było znacznie prostsze niż latanie po nich sportem z laczem o szerokości 190)... teraz mam KLV (duży DL) ze sprężynami Hyperpro w widelcu i chociaż nie wybiera tak dobrze nierówności jak Trapek... to i tak na drogach zbudowanych jeszcze za czasów Gierka jakich jeszcze w Polsce pełno.. pozwala pojechać szybciej bez obawy o powypadanie plomb z zębów od jakiegokolwiek supersporta czy sport tourera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transalpem przelatałem 2 sezony i w porównaniu do wszystkich sportów jakie miałem to po prostu inna bajka...nigdy nie narzekałem na kręgosłup, przód owszem czasem dobił ale nigdy nie stwierdziłem żebym miał problemy z trakcją w koleinach czy w jakichś innych warunkach (a nawet dzięki wąskim oponom latanie po koleinach było znacznie prostsze niż latanie po nich sportem z laczem o szerokości 190)... teraz mam KLV (duży DL) ze sprężynami Hyperpro w widelcu i chociaż nie wybiera tak dobrze nierówności jak Trapek... to i tak na drogach zbudowanych jeszcze za czasów Gierka jakich jeszcze w Polsce pełno.. pozwala pojechać szybciej bez obawy o powypadanie plomb z zębów od jakiegokolwiek supersporta czy sport tourera.

Wymieniałeś sprężyny sam, czy kupiłeś już z takimi? Pytam, bo ciekaw jestem porównania fabryki z akcesoryjnymi. Zauważ natomiast, że bardzo wiele osób modyfikuje zawiechy w Vstromach/KLV. O czym to świadczy?

Oczywiste jest, że większy skok zawieszeń, miękkie ich zestrojenie i większe koła to czynniki poprawiające wybieranie nierówności. Zwróciłem natomiast uwagę na fakt, że przez samo nazywanie się turystycznym enduro moto nie staje się bardziej komfortowe. I jak pisałem wcześniej - IMO kluczową rolę odgrywa jakość elementów wykorzystanych w zawieszeniu, jak i jakość jego zestrojenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tem nie nazekam. W mojej okolicy i na mojej najczestszej trasie jest OK. Widzialem kilka polskich miast i drogi rzeszowskie wypadly naprawde najlepiej :) oczywiscie jesli bedziesz szukal napewno znajdziesz straszne wertepy. Wiec na co czekacie zapraszam do Rzeszowa :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...