Skocz do zawartości

Odpalanie w okresie zimowym : TAK czy NIE


Kostek74
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ok. wtrącę swoje trzy grosze.

Generalna zasada jest taka że jeżeli odpalimy już motocykl to powinniśmy go odpowiednio obciążyć.

Nie ma sensu grzanie go na obrotach biegu luzem bo po pierwsze. W tłumikach pozostanie nam pełno kondensatu na ściankach. Po drugie motocykl pracując na biegu luzem dosyć długo będzie się nagrzewał. Jak wiadomo do około 65 stopni temperatury cieczy chłodzącej silnik , czy żeberek cylindrów następuje największe zużycie silnika. Na ściankach cylindra skrapla się w na początku pracy silnika woda + bezwodniki różnych kwasów powstałych w wyniku spalania siarki zawartej w paliwie. Także paliwo nie odparowuje całkowicie i także w postaci ciekłej na ściankach cylindra. Tak wiec zamiast oleju na gładzi cylindrowej mamy emulsję składającą się z oleju, kwasów, oraz paliwa która nie ma najlepszych właściwości smarnych. Tak wiec okres rozgrzewania się silnika powinien być jak najkrótszy. Oczywiście bez przesady nie można obciążać zimnego silnika w 100% . Po prostu po uruchomieniu silnika spokojna jazda bez przegięć.

Po trzecie tak jak już moi przedmówcy powiedzieli każde odpalenie silnika jest równoznaczne z przejechaniem kilkuset kilometrów. W silniku po długim postoju cały olej ścieką w najniższy punkt tak wiec praktycznie większość łożysk ślizgowych będzie sucha po prostu i zanim olej dotrze do nich kilka sekund popracują na sucho

Po czwarte nawet jeżeli rozgrzejemy silnik do normalnej temperatury praca na wolnych obrotach świece i tak nie osiągną temperatury samooczyszczania.

Jeżeli ktoś nie wieży niech odpali silnik np. na 0,5h po czym zgasi i wykręci świece. Kolor izolatora będzie czarny. Tak więc po kilku takich odpaleniach świece będą przynajmniej do czyszczenia o ile nie do wyrzucenia

 

Tak więc nie przesadzajmy z tym odpalaniem silnika. Jeżeli ktoś bardzo chce to dwa trzy odpalenia na pewno wystarcza na cala zimę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po czwarte nawet jeżeli rozgrzejemy silnik do normalnej temperatury praca na wolnych obrotach świece i tak nie osiągną temperatury samooczyszczania.

Jeżeli ktoś nie wieży niech odpali silnik np. na 0,5h po czym zgasi i wykręci świece. Kolor izolatora będzie czarny.

Nie pownny być. Może masz za bogatą mieszankę na wolnych? Miałem tak w zasadzie od kupna na jednym cylindrze i dopiero popałowanie na obrotach pod obciążeniem pomagało.

Motocykl jak najbardziej ma prawo, a w zasadzie obowiązek, nagrzać się jak diabli podczas pracy na postoju. Jeśli porównujemy z jazdą w zimę, to na postoju nagrzeje się lepiej niż w trasie. Przynajmniej mój motocykl tak ma. Ciągle jeżdżę (tu się daje) to mam porównanie. Po przejechaniu jakichś 10 km autostradą, nie żałując gazu, silnik wciąż zachowuje się jak lekko niedogrzany. Dopiero jak dojadę do domu przez szereg postojów na światłach zaczyna pracować tak jak mniej więcej powinien.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie o to chodzi.

Po prostu po użyciu ssania i po jakimś czasie pracy silnika świece po prostu nie dadzą rady się oczyścić jeżeli nie obciążymy silnika.

Zgadza się jeżeli pojedziemy autostradą nie dogrzejemy silnika i będzie miał on mniejszą temperaturę niż gdybyśmy go grzali na biegu luzem. Jednak świece nie mają tak dobrego odprowadzenia ciepła i mimo tego że silnik podczas jazdy na autostradzie będzie nie dogrzany świece osiągną temperaturę samooczyszczania. Natomiast grzejąc silnik na biegu luzem ilość ciepła dostarczana do świec jest o wiele mniejsza i będą one nie dogrzane mimo że silnik będzie gorący

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie o to chodzi.

Po prostu po użyciu ssania i po jakimś czasie pracy silnika świece po prostu nie dadzą rady się oczyścić jeżeli nie obciążymy silnika.

Jeśli nie obciążymy silnika cieplnie! Dodałem wykrzyknik bo to w tym wypadku istotne.

 

Zgadza się jeżeli pojedziemy autostradą nie dogrzejemy silnika i będzie miał on mniejszą temperaturę niż gdybyśmy go grzali na biegu luzem.

Słusznie. Mniejsze obciążenie cieplne.

 

Jednak świece nie mają tak dobrego dprowadzenia ciepła

Mają. Ten sam kontakt' date=' ta sama powierzchnia tylko różnica temperatur inna. Świece na autostradzie będą zimniejsze niż na postoju (w tym kontekście oczywiście).

 

i mimo tego że silnik podczas jazdy na autostradzie będzie nie dogrzany świece osiągną temperaturę samooczyszczania. Natomiast grzejąc silnik na biegu luzem ilość ciepła dostarczana do świec jest o wiele mniejsza i będą one nie dogrzane mimo że silnik będzie gorący

Już wszystko rozumiem. Nie wygrzanie świec się zmienia pod obciążeniem tylko zakres regulacyjny gaźnika z jakiego korzystasz. Na postoju nie wyjdziesz poza zakres wolnych obrotów (tak popularnie zwany) mimo kręcenia pod czerwoną. Brakuje obciążenia do solidnego uchylenia sliderów. Na hamowni co innego. Na drodze za to otwierasz gaz mocniej i korzystasz z innego zakresu regulacji.

Wniosek - Masz jednak źle wyregulowany gaźnik na dole. Poważnie piszę. Zobacz że wszystko pasuje do obrazka. Na postoju, nieważne jak gorący jest silnik to i tak podajesz mu za bogatą mieszankę. Na autostradzie, nieważne że silnik niedogrzany, to i tak podajesz mu mieszankę z innego zakresu regulacji, która za bogata nie jest.

 

Są dwie możliwości. Albo masz po prostu za mocno wykręconą śrubkę regulacji skłądu mieszanki albo masz wybitą, no jak to się po Polsku nazywa, needle jet. Barbotka? Gniazdo iglicy? No ta rurka w którą wchodzi iglica. Jak jest rozkalibrowana to będzie tak jak opisujesz, choć mi wygląda na zakres wolnych, który swoją drogą od tego również zależy.

 

Na szybko tyle.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najlepszy pomysł to pozbyć się moto na zime i na nmowy sezon przesiąść sie na coś lepszego :notworthy: Tyklo jest jeden minus bo to metoda na kiloka lat bo później nie będize się na co przesiadac :notworthy: :twisted:

 

PS. Metoda sprawdzona bo sam sprzedałem jakwe niedawno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jednak świece nie mają tak dobrego dprowadzenia ciepła

Mają. Ten sam kontakt' date=' ta sama powierzchnia tylko różnica temperatur inna. Świece na autostradzie będą zimniejsze niż na postoju (w tym kontekście oczywiście).[/quote']

 

Tu dokładnie chodzi mi o stożek izolatora. Fakt cokół świecy ma bardzo dobry kontakt z kadłubem głowicy

Dobrze wiemy że stożek izolatora ma stosunkowo niska przewodność cieplną i jego temperatura będzie w głównej mierze zależała od obciążenia silnika a nie od jego temperatury.

Natomiast temperatura silnika chłodzonego powietrzem w zależności zależy w dużo większym stopniu od temperatury powietrza, ponieważ ciepło z cylindrów i głowicy płynie prawie bez przeszkód do otoczenia.

 

i mimo tego że silnik podczas jazdy na autostradzie będzie nie dogrzany świece osiągną temperaturę samooczyszczania. Natomiast grzejąc silnik na biegu luzem ilość ciepła dostarczana do świec jest o wiele mniejsza i będą one nie dogrzane mimo że silnik będzie gorący

Już wszystko rozumiem. Nie wygrzanie świec się zmienia pod obciążeniem tylko zakres regulacyjny gaźnika z jakiego korzystasz. Na postoju nie wyjdziesz poza zakres wolnych obrotów (tak popularnie zwany) mimo kręcenia pod czerwoną. Brakuje obciążenia do solidnego uchylenia sliderów. Na hamowni co innego. Na drodze za to otwierasz gaz mocniej i korzystasz z innego zakresu regulacji.

Wniosek - Masz jednak źle wyregulowany gaźnik na dole. Poważnie piszę. Zobacz że wszystko pasuje do obrazka. Na postoju' date=' nieważne jak gorący jest silnik to i tak podajesz mu za bogatą mieszankę. Na autostradzie, nieważne że silnik niedogrzany, to i tak podajesz mu mieszankę z innego zakresu regulacji, która za bogata nie jest.

 

Są dwie możliwości. Albo masz po prostu za mocno wykręconą śrubkę regulacji skłądu mieszanki albo masz wybitą, no jak to się po Polsku nazywa, needle jet. Barbotka? Gniazdo iglicy? No ta rurka w którą wchodzi iglica. Jak jest rozkalibrowana to będzie tak jak opisujesz, choć mi wygląda na zakres wolnych, który swoją drogą od tego również zależy.

 

Na szybko tyle.

Pozdrawiam.[/quote']

 

Obecnie użytkuję rosyjskie motocykle.

Których w zimie praktycznie nie uruchamiam, bo i po co. Jedynie MW trochę pośmigam.

Z resztą w całym silniku w rusku są tylko dwa simmeringi. Ze względu na jakość wykonania zrezygnowałem z rosyjskich gaźników na rzecz niemieckich 30N2-5

Dysze dobierałem eksperymentalnie. Obecnie dysze główne maja 1.1 mm średnicy. Na średnich obrotach mieszanka zapewnia ekonomiczna pracę silnika ( średnie spalanie około 5 litrów) natomiast na wysokich jest dosyć bogata aby wycisnąć jak najwięcej z silnika Na dyszach 1.25 motocykl miał bardzo dobre przyspieszenia jednak spalanie oscylowało około 6.5 literka na każde 100 km

 

Fakt nie woziłem pod uwagę jeszcze jednego. Gaźnik podczas pracy na biegu jałowym ma współczynnik nadmiaru powietrza około 1 dla zapewnienia równej i stabilnej pracy silnika.

Tak więc kolejne niebezpieczeństwo zauważone przez Ciebie, że nawet niewielkie rozregulowanie gaźnika może powodować zanieczyszczenie świec podczas dłuższej pracy na biegu luzem

Tyle że jedna uwaga przecież na max otwarciu gardzili wsp. Lambda może być nawet 0.7-0.8

A świece będą idealnie czyste.

Głównym aspektem decydującym o czystości stożka izolatora i elektrod jest temperatura, a pośrednim wsp lambda

 

Mniejsza o motocykle.

Proponuje odpalić jakieś wtryskowo zasilane auto ( silnik ZI ) z zimnym silnikiem rozgrzać go i zostawić na 0,5-1 godzinę, a następnie wykręcić świece.

Nie będzie wtedy żadnej obawy o skład mieszanki który ustala komputer na podstawie wskazań sondy lambda

 

W każdym razie podam wyniki eksperymentu.

Ponieważ wymieniałem ostatnio w ramach przeglądu trochę rzeczy w samochodzie opisze co się działo.

Wymieniałem termostat w układzie chłodzenia ponieważ poszła jego uszczelka ( o ring)

Była to pierwsza rzecz jaką robiłem.

Po wymianie postanowiłem zagrzać silnik aż do włączenia się termostatu a następnie do uruchomienia wentylatora chłodnicy.

Wszystko było ok. termostat działał bez zarzutu, wentylator włączał się także w odpowiednim momencie.

Auto pracowało bez obciążenia dobre pół godziny.

Kiedy wziąłem się do wymiany świec jakie buło moje zdziwienie kiedy zobaczyłem stożek izolatora. Nie był koloru piaskowego a piaskowo czarnego. Po pracy na stosunkowo bogatej mieszance która układ wtryskowy podawał przy zimnym silniku świece nie dały rady się oczyścić

Żeby nie było wątpliwości

Auto opel omega, silnik benzynowy 2.0 z 4 punktowym wtryskiem paliwa. Świece dwuelektrodowe NGK wg katalogu

Olej Castrol Magnatec , potrzebna jest olewka w ilości około 0,5-0,8 litra pomiedzy wymianami ( 15 000 km )

 

P.S.

W końcu jakiś ciekawy temat na forum. Można z kimś konkretnie porozmawiać

:notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu dokładnie chodzi mi o stożek izolatora. Fakt cokół świecy ma bardzo dobry kontakt z kadłubem głowicy

Dobrze wiemy że stożek izolatora ma stosunkowo niska przewodność cieplną i jego temperatura będzie w głównej mierze zależała od obciążenia silnika a nie od jego temperatury.

Dokładnie takich rzeczy mechanika w USA uczyli i potem nie chciał uwierzyć że do samooczyszczania świec trzeba nagrzewać silnik :notworthy:. A świece mu i tak padały :). Jednak to się jakoś łączy i mnie tam to aż tak nie dziwi.

 

Natomiast temperatura silnika chłodzonego powietrzem w zależności zależy w dużo większym stopniu od temperatury powietrza' date=' ponieważ ciepło z cylindrów i głowicy płynie prawie bez przeszkód do otoczenia.[/quote']

Oj' date=' nie do końca prawda. Tak na sucho to sobie możemy - tzn ty że nie zależy, ja że zależy i w kółko Macieju, ale w instrukcji jest napisane żeby uważać na przegrzanie na postoju. Do synchoronizacji gaźników ludzie polecają wentylatory itp. A tak całkiem serio to ludzie mają wysokiej jakości mierniki temperatury oleju poinstalowane w podobnych do mojego silnikach. Temperatura oleju zależy od tego czy się ruszamy czy stoimy. W ruskach i generalnie bokserach może być nieco lepiej, bo typ ożebrowania poprawia chłodzenie konwekcyjne. Przy poziomych żeberkach nie będzie tak prosto.

 

Obecnie użytkuję rosyjskie motocykle.

To co innego. Większość rusków startuje bez ssania i wali zachodnie świece po kilku uruchomieniach. One tak mają mieć i tyle :).

 

Ze względu na jakość wykonania zrezygnowałem z rosyjskich gaźników na rzecz niemieckich 30N2-5

Znam ten ból. Ja miałem gaźniki z Jawy' date=' ale w sumie nie polecam. Lepsze od ruskich, ale nie jakieś cudo. Też źle wykonane a i kłopot z dopasowaniem i dograniem niebagatelny.

 

Dysze dobierałem eksperymentalnie. Obecnie dysze główne maja 1.1 mm średnicy. Na średnich obrotach mieszanka zapewnia ekonomiczna pracę silnika ( średnie spalanie około 5 litrów) natomiast na wysokich jest dosyć bogata aby wycisnąć jak najwięcej z silnika Na dyszach 1.25 motocykl miał bardzo dobre przyspieszenia jednak spalanie oscylowało około 6.5 literka na każde 100 km

Co do numerów dysz to nie pomogę, ale może uściślę generalia. Bogata dysza główna nie zapewnia maksymalnej mocy. Bogata dysza główna zapewnia maksymalną odporność silnika na obciążenia, bo spalana mieszanka ma niższą temperaturę. Maksymalną moc zapewni dysza dająca skład 12:1. Skład ekonomiczny do około 14:1. Wzbogacenie mieszanki ponad 12:1 osłabia osiągi choć może mieć swój sens i jest to szeroko stosowane we współczesnych motocyklach.

 

Fakt nie woziłem pod uwagę jeszcze jednego. Gaźnik podczas pracy na biegu jałowym ma współczynnik nadmiaru powietrza około 1 dla zapewnienia równej i stabilnej pracy silnika.

Bo się paliwo kiepsko miesza. Świeca "widzi" prawidłową mieszankę.

 

Tak więc kolejne niebezpieczeństwo zauważone przez Ciebie' date=' że nawet niewielkie rozregulowanie gaźnika może powodować zanieczyszczenie świec podczas dłuższej pracy na biegu luzem[/quote']

Może i mi na to wychodzi w twoim przypadku. Jak wspominałem miałem tak w B12 ale już nie mam bo naprawiłem wadę fabryczną mojego egzemplaża.

 

Tyle że jedna uwaga przecież na max otwarciu gardzili wsp. Lambda może być nawet 0.7-0.8

A świece będą idealnie czyste.

Głównym aspektem decydującym o czystości stożka izolatora i elektrod jest temperatura' date=' a pośrednim wsp lambda[/quote']

 

No, o ile dobrze rozumiem to bym się pewnie zgodził. Problem z tym że nie za bardzo wiem co to jest współczynnik Lambda. Mogę sobie wykombinować z kontekstu, ale na technicznej nomenklaturze się po prostu nie znam.

 

Mniejsza o motocykle.

Jak śmiesz! :).

 

Proponuje odpalić jakieś wtryskowo zasilane auto ( silnik ZI ) z zimnym silnikiem rozgrzać go i zostawić na 0' date='5-1 godzinę, a następnie wykręcić świece.

Nie będzie wtedy żadnej obawy o skład mieszanki który ustala komputer na podstawie wskazań sondy lambda[/quote']

 

Szmery bajery komputery. A skąd pewność że skład mieszanki jest ustalany optymalnie? U mnie w B12 świec na postoju nie zarzuca i tym prostym eksperymentem udawodniłem wyższość gaźnika nad wtryskiem i motocykla nad autem. Nie ma to jak ubić dwie muchy jednym cwanym rypnięciem :D.

 

BTW - ile stanów ma ta hohoho sonda Lambda? Trzy? Pięć? I to by było na tyle jeśli chodzi o precyzję ustalania składu mieszanki.

 

W każdym razie podam wyniki eksperymentu.

 

A ja ci wierzę że we wtrystkowym aucie zarzuca świece na postoju. Sprzedaj wtryskowe auto i kup motocykl w którym nie zarzuca :D.

 

P.S.

W końcu jakiś ciekawy temat na forum. Można z kimś konkretnie porozmawiać

:notworthy:

 

Dziękuję.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pipcyk napisał:

Obecnie użytkuję rosyjskie motocykle.

 

To co innego. Większość rusków startuje bez ssania i wali zachodnie świece po kilku uruchomieniach. One tak mają mieć i tyle .

 

 

Bo one w ten sposób walczą z zachodnimi reakcjonistami

 

hehe dobre, rewolucje i tak zwycięży :!:

 

Przyjedź kiedyś do mnie. Dam Ci MW z otwartym powietrzem (czyli zamkiętym ssaniem bo w ruskach ssanie otwiera się zamykając powietrze z filtra) i spróbujesz go odpalić. Gwarantuję, zdrowo się zasapiesz.

Poza tym jeżdżę na NGKach już drugi sezon. Nic złego się nie dzieje.

Z ruskami jest tak jak kiedyś pisał Pipcyk. Wszystko musi być pouszczelniene poustawiane. Wtedy nie ma problemów. Gwarantuję Ci, że większość japońców w ogóle by nie odpaliła będąc w takim stanie jak te ruski co przyjeżdżały stamtąd na kołach. Każdy narzeka ruski to i tamto, ale spójrzmy jak bardzo po macoszemu traktowane są u nas te motocykle. To naprawdę wdzięczne i cierpliwe pojazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie musisz uświadamiać. Ja miałem, a w zasadzie ciągle mam Urala. Ciągle nie sprzedany, to się liczy :notworthy:.

Co do odpalania to napisałem że większość a nie że wszystkie. Mój Ural i teraz brata odpalał też głównie ze ssaniem, bo go tak ustawiłem. Trzeba było kopnąć na ssaniu dwa razy, zdjąć ssanie i raz i palił. Świece na wolnych miał modelowe. Zeszło mi się dobrych parę godzin z ustawianiem i tak było najlepiej. Gaźniki z Jawy.

 

Co do stanu i traktowania? Hmm. Ruski uzależniają ale bezawaryjne nie są. Ciężko zrobić ruska tak żeby działał bezawaryjnie. Głównie dlatego ciężko, że mało kto umie to zrobić dobrze. Ja nie umiałem i mnie to wiele wysiłku kosztowało. Poza tym ruski są nieodporne na katowanie. Je trzeba traktować wyrozumiale i ze znawstwem to się odwdzięczą, ale ja swojego Urala po prostu zamęczałem.

 

A co do walenia zachodnich świec to moim zdaniem świadczy o marnej ich jakości. Iskry chodziły o rząd wielkości dłużej niż Bosch, czyli kurna dobre są a Bosch to kicha. I nie ma tłumaczenia że silnik źle spala (choć akurat dobrze spalał) bo od tego jest świeca żeby działała w różnych warunkach.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Natomiast temperatura silnika chłodzonego powietrzem w zależności zależy w dużo większym stopniu od temperatury powietrza' date=' ponieważ ciepło z cylindrów i głowicy płynie prawie bez przeszkód do otoczenia.[/quote']

Oj' date=' nie do końca prawda. Tak na sucho to sobie możemy - tzn ty że nie zależy, ja że zależy i w kółko Macieju, ale w instrukcji jest napisane żeby uważać na przegrzanie na postoju. Do synchoronizacji gaźników ludzie polecają wentylatory itp. A tak całkiem serio to ludzie mają wysokiej jakości mierniki temperatury oleju poinstalowane w podobnych do mojego silnikach. Temperatura oleju zależy od tego czy się ruszamy czy stoimy. W ruskach i generalnie bokserach może być nieco lepiej, bo typ ożebrowania poprawia chłodzenie konwekcyjne. Przy poziomych żeberkach nie będzie tak prosto.[/quote']

 

 

Tutaj znowu moje niedopowiedzenie – miałem na myśli jazdę po autostradzie. Wtedy przy bardzo intensywnym wymienianiu ciepła z otoczeniem temp. powietrza ma dosyć istotne znaczenie

 

Obecnie użytkuję rosyjskie motocykle.

To co innego. Większość rusków startuje bez ssania i wali zachodnie świece po kilku uruchomieniach. One tak mają mieć i tyle :).

 

Teraz o gaźnikach w moim dnieperku.

Ustawione są aktualnie tak że nie odpalisz za cholerę zimnego silnika bez użycia ssania.

Po odpaleniu dopóki silnik jest zimny krztusi się w zakresie średnich obrotów.

Używam świec Bosch W8BC i chodzą bez zarzutu. Mają piękny piaskowy kolor. Fakt że są to dosyć ciepłe świece ale właśnie takie zalecają do rusków. Samozapłony nie występują' date=' ani spalanie detonacyjne nawet po bardzo ostrej jeździe.

Mój dnieperek łamie stereotypy, dzielnie znosi katowanie nie przegrzewa się i jak na razie jest bezawaryjny, polecam stronę http://www.motorz.motocykle.org/technika/r...pcyk_engine.htm

 

Tyle że każdy wyjątek potwierdza regułę

 

Dysze dobierałem eksperymentalnie. Obecnie dysze główne maja 1.1 mm średnicy. Na średnich obrotach mieszanka zapewnia ekonomiczna pracę silnika ( średnie spalanie około 5 litrów) natomiast na wysokich jest dosyć bogata aby wycisnąć jak najwięcej z silnika Na dyszach 1.25 motocykl miał bardzo dobre przyspieszenia jednak spalanie oscylowało około 6.5 literka na każde 100 km

Co do numerów dysz to nie pomogę' date=' ale może uściślę generalia. Bogata dysza główna nie zapewnia maksymalnej mocy. Bogata dysza główna zapewnia maksymalną odporność silnika na obciążenia, bo spalana mieszanka ma niższą temperaturę. Maksymalną moc zapewni dysza dająca skład 12:1. Skład ekonomiczny do około 14:1. Wzbogacenie mieszanki ponad 12:1 osłabia osiągi choć może mieć swój sens i jest to szeroko stosowane we współczesnych motocyklach. [/quote']

 

Spoko, już są idealnie ustawione.

 

Tyle że jedna uwaga przecież na max otwarciu gardzili wsp. Lambda może być nawet 0.7-0.8

A świece będą idealnie czyste.

Głównym aspektem decydującym o czystości stożka izolatora i elektrod jest temperatura' date=' a pośrednim wsp lambda[/quote']

 

No, o ile dobrze rozumiem to bym się pewnie zgodził. Problem z tym że nie za bardzo wiem co to jest współczynnik Lambda. Mogę sobie wykombinować z kontekstu, ale na technicznej nomenklaturze się po prostu nie znam.

 

Współczynnik lambda to nic innego jak współczynnik nadmiaru powietrza. Jeżeli wynosi 1 to znaczy że mamy tyle paliwa w mieszance że po spaleniu zostanie tylko dwutlenek węgla i woda , nie zostanie ani trochę tlenku węgla , ani tlenu w spalinach. Czyli teoretyzując jest to idealna proporcja aby połączyć tlen z powietrza z węglowodorami bez pozostawiania resztek.

Wszystko różne od jeden będzie się spalało z jakąś pozostałością czyli mieszanki ubogie ( lambda większe od 1 ) po spaleniu paliwa będą zawierały pewna ilość tlenu, natomiast bogate po spaleniu będą zawierały część tlenku węgla , lub może wytracić się sadza czyli węgiel.

Ty do tego samego określenia używasz objętościowego , czy wagowego sposobu określenia składu mieszanki. Tak wiec mówimy o tym samym tym samym tylko inaczej to nazywając :notworthy: .

 

 

Proponuje odpalić jakieś wtryskowo zasilane auto ( silnik ZI ) z zimnym silnikiem rozgrzać go i zostawić na 0' date='5-1 godzinę, a następnie wykręcić świece.

Nie będzie wtedy żadnej obawy o skład mieszanki który ustala komputer na podstawie wskazań sondy lambda[/quote']

 

BTW - ile stanów ma ta hohoho sonda Lambda? Trzy? Pięć? I to by było na tyle jeśli chodzi o precyzję ustalania składu mieszanki.

 

Co do sondy lambda działa ona na zasadzie ogniwa czyli w zależności od składu spalin. Tak więc komputer sterujący wtryskiem dostaje sygnał analogowy a nie dyskretny. Ale sprawdzę to

 

P.S.

W końcu jakiś ciekawy temat na forum. Można z kimś konkretnie porozmawiać

:notworthy:

 

Dziękuję.

 

Pozdrawiam.

 

Proszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

wracając do Omegi 2.0 16v o której Pipcyk pisał - czy sprawdzaeś jaki był kolor świec po dłuższej jezdzie? Ja mam Vectrę 1.8 16v i świece nieważne czy na postoju czy po 1000 km na autostradzie są zawsze czarne i wszystko z silnikiem jest OK (oczywiście nie tłusto czarne ale na pewno nie jasne), mimo posiadania elektronicznego pedału gazu (drive by wire) i sprawnej sondy zawsze rura wydech. jest okopcona, i żeby nie owić że to mój styl jazdy to dodam że poprzednia Astra 1.4 16v miała zawsze piękne świece i czysty wydech a jezdziłem nią wcale nie spokojniej.

Dlaczego o tym piszę - może to po prostu cecha pewnych modeli.

PS W katanie świece zawsze były OK nawet jak brała 1,5 l oleju na 1000 (na postoju również).

A co do temperatury silnika DRy w czasie jazdy - po autostradzie przy minus 1 z odsłoniętą chłodnicą temp. oleju w misce 40 stopni :!: , jak przysłoniłem całkiem chłodnicę to 75 i było OK, na postoju góra 60 stopni.

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rura wydechowa będzie czarna i nic na to nie poradzisz. To nie te same układy wydechowe i silniki co 30 lat temu. Gdy silnik dostawał bogatą mieszankę, tłumiki o małej pojemności nie odbierały zbytnio energii spalinom. Raz w samochodzie widziałem ( chyba fiat 132) widziałem białą końcówkę rury- tyle że gość miał źle ustawiony zapłon i ( zbyt późny) i część paliwa dopalała się jeszcze w układzie wydechowym ( przy suwie wydechu do kolektora wpadała jeszcze paląca się mieszanka- przypadek ekstremalny)

Spoko, mam jeszcze oryginalne świece GM – zostawiłem sobie na pamiątkę maja ładny piaskowy kolor. A wiec tak. Najważniejszy jest stożek izolatora i elektrody. Kolor cokołu świecy jest mało ważny.

Nie jeżdżę jak sportowiec ( chociaż czasem mnie cos napadnie) ze względu na możliwości konsumpcyjne benzyny mojego samochodu ale też dziadkiem nie jestem. Świece przy mojej jeździe mają kolor piaskowy ( stożek i elektrody) natomiast reszta świecy jest koloru czarnego (teraz używam NGK ). Jeżeli Twoje świece sa czarne w całości to coś jest nie w porządku. Sprawdź wartość cieplną z katalogiem. Może ktoś się pomylił i po prostu masz za zimne świecę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód jest serwisowany w ASO i świece są dobre, poprzednie vectry 1.8 (115 a nie 125 koni) z tradycyjną linką gazu miały lepsze osiągi a świece były OK, teraz mamy w firmie 3 vectry 125 koni i wszystkie mają zawsze czarne świece :!:

Dlatego mówiłem że te typy może tak mają

Poza tym nie mam zastzreżeń - jak jadę spokojnie (do 110 :notworthy: ) to mieszczę się w 8 a jak normalnie to 10-11, do kiepskich osiągów się przyzwyczaiłem (żeby dojść do 200 trzeba z 3 km prostej i wiatr w plecy :lol: ), wkurza mnie tylko że clio mojej małżonki (1.5 dci) bierze vectrę w każdych warunkach zadowalając się 5 l ON na 100 :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj znowu moje niedopowiedzenie – miałem na myśli jazdę po autostradzie. Wtedy przy bardzo intensywnym wymienianiu ciepła z otoczeniem temp. powietrza ma dosyć istotne znaczenie

Racja. W sumie to już nie pamiętam o co się tutaj spieramy :notworthy:.

Teraz o gaźnikach w moim dnieperku.

Ustawione są aktualnie tak że nie odpalisz za cholerę zimnego silnika bez użycia ssania.

Po odpaleniu dopóki silnik jest zimny krztusi się w zakresie średnich obrotów.

Używam świec Bosch W8BC i chodzą bez zarzutu.

No to faktycznie dobrze ci spala ten Dnieper :). Brat założył Bosche na próbę i padły po miesiącu. Motocykl był dobrze ustawiony i świece się samooczyszczały. Ja się do nich zraziłem i do Urala wolę Iskry. Ba - do B12 bym założył' date=' tylko nie wiem jakie pasują. Choć NGK działają w sumie bez sensacji więc mi się nie chce szukać.

Mają piękny piaskowy kolor. Fakt że są to dosyć ciepłe świece ale właśnie takie zalecają do rusków. Samozapłony nie występują' date=' ani spalanie detonacyjne nawet po bardzo ostrej jeździe.[/quote']

A aparat zapłonowy masz pewnie z Urala? Albo kombinowany Dnieprowski? Bo te które próbowałem używać w Uralu rozpadały się od kichnięcia. Brat tak silnik zatarł. Nie znał się i to dlatego, ale zawiódł aparat. I potem następny. I potem daliśmy jakiś pancerny, nowszy z Urala. Ten działa.

Mój dnieperek łamie stereotypy' date=' dzielnie znosi katowanie nie przegrzewa się i jak na razie jest bezawaryjny, polecam stronę [/quote']

Ural z dobrą kompresją też się nie przegrzewa, ale mało który nie ma przedmuchów.

http://www.motorz.motocykle.org/technika/rozne/pipcyk_engine.htm

 

Tyle że każdy wyjątek potwierdza regułę

Przeczytałem to z wielkim zainteresowanie. Kupę roboty i kombinowanie' date=' ale wierzę że to będzie działać. I w razie czego nie będzie bardzo drogie w naprawie.

Tyle że jedna uwaga przecież na max otwarciu gardzili wsp. Lambda może być nawet 0.7-0.8

A świece będą idealnie czyste.

Głównym aspektem decydującym o czystości stożka izolatora i elektrod jest temperatura' date=' a pośrednim wsp lambda[/quote']

Współczynnik lambda to nic innego jak współczynnik nadmiaru powietrza. Jeżeli wynosi 1 to znaczy że mamy tyle paliwa w mieszance że po spaleniu zostanie tylko dwutlenek węgla i woda

Rozumiem. Mieszanka stechiometryczna. A co do koloru świec na pełnym otwarciu to żeby go sprawdzić trzeba wyłączyć silnik na pełnym otwarciu. Tak polecają czytać świece i to w sumie od wielu lat, czyli musi w tym coś być. Sądzę że jakby to zrobić zgodnie ze sztuką to by wyszło że nie są takie znowu białe. Choć lepiej podobno robić to na benzynie uniwersalnej a nie bezołowiowej, bo bezołowiowa się czyściej spala i nie zostawia wyraźnego nagaru.

Ty do tego samego określenia używasz objętościowego ' date=' czy wagowego sposobu określenia składu mieszanki. Tak wiec mówimy o tym samym tym samym tylko inaczej to nazywając :notworthy: .[/quote']

Ja używam stosunków molowych czyli w przeliczeniu na sztuki reagujących cząsteczek. Tak jest prościej pisać reakcje. Stosunki wagowe czy objętościowe wylicza się później.

 

Co do sondy lambda działa ona na zasadzie ogniwa czyli w zależności od składu spalin. Tak więc komputer sterujący wtryskiem dostaje sygnał analogowy a nie dyskretny. Ale sprawdzę to

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...