Skocz do zawartości

Y2K - super ścigacz XXI wieku


Rekomendowane odpowiedzi

Widzę że na szczęście nie tylko ja mam podobne zdanie. Motocykl to ma być motocykl i już. Zresztą moim zdaniem na zrobienie dobrego sprzętu stać tylko rzeczywiście duże i znane firmy. Cała reszta skazana jest na kupowanie licencyjnych silników, albo ładuje jakieś cuda z samochodów albo inne chore pomysły.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest silnik od Forda. Owszem przy konstrukcji glowice korzystano z pomocy specjalistow z firmy Cosworth a sama glowica wykazuje podobienstwo do tej montowanej w Oplu Calibra.

 

Pytanko, czy jest to wiadomość potwierdzona? Ja nadal upieram się, że jest to silnik forda, oczywiście znacznie udoskonalony i przerobiony na potrzeby motocykla. Czy podobieństwo do Opla Calibra jest Twoim prywatnym zdaniem? Bo ja się z tym nie zgadzam. Chociażby dla tego, że Cosworth nie współpacuje z Oplem, po drugie, silniki te znacznie się różnią i montaż głowicy Opla na blok Forda nie jest możliwy. Znam dość dobrze obie te konstrukcje "od podszewki" i podobieństwa są takie, że oba mają 16 zaworów i tyle. Może się jednak mylę, nie twierdzę że mam monopol na wiedzę, ale proszę o dowody.

Pozdrawiam, Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry Scyzor, ale nikt mi nie powie, że konstruując silnik specjalnie do motocykla ktoś zastosował samochodowy zewnętrzny alternator (swoją drogą gratulacje w czasie porządnego deszczu). Musi to więc być silnik zaadaptowany z samochodu i to w dodatku przy możliwie minimalnych kosztach. Z tego co pamiętam (mogę się mylić) calibra 2,0 16V miała coś 136 KM. Zastosowanie więc takiej głowicy w silniku o mocy ponad 200 KM jest moim zdaniem niemożliwe. Faktem jest natomiast, że Cosworth robił nie takie silniki dwulitrowe (sam miałem okazję być wieziony Cosworthem 2,0 360 KM).

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiec :-) jeszcze cos powiem !! Mi się zdaje, ze ten motor to juz przesada ! Owszem dla mnie mammut juz sie wydwała przesadzon y ale ejscze ogólnie mi sie podobał :-) namomiast hehe to mi barzdiej rakiete przypomina !!

 

POZDRAWIAM !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie tacy "zwariowani" konstruktorzy, dziś nie mielibyśmy pewnie np. silników 4-suwowych. Druga sprawa - gdyby na takie maszyny nie było klientów, nikt by ich nie konstruował. Zawsze znajdzie się jakiś bogaty koleś, dla którego R1, Hayabusa czy ZX12R będą po prostu za miękkie. Gdybym miał na zbyciu 150 tyś. dol. plus drugie tyle na utrzymanie takiego motocykla jak Y2K, kupiłbym go tylko po to, żeby zobaczyć jak to jest - jeździć na helikopterze... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję nie mylić konstruktorów - wizjonerów (jak Rudolf Diesel czy Otto) z ludźmi którzy chcą wycisnąć kasę bo moim zdaniem tylko o to chodzi. A "skonstruowanie" czegoś takiego chyba nie jest większym problemem zwłaszcza mając wszystkie podzespoły. A w ogóle to sprzęt jest paskudny.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli twierdzisz, że Y2K jest dla twardszych kolesi, niż R1, czy podobne maszynki, to znaczy że najtwardszy koleś w Twoich oczach, to MISTRZ PROSTEJ.

 

"Prawdziwym wyzwaniem jest zakręt", a ciekawe jakie zakręty musiałyby mieć tory wyścigowe, żeby takie wydumajstwa dały radę się wpasować.

 

Myślę, że wselkie porównania Y2K z motocyklami sportowymi są chore, tak jakbyś chciał porównać, czy lepszy jet dragster, czy żużlówka, albo chopper, czy skuter.

 

Pozdro. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja się nie upieram, że Y2K jest do dupy. Na pewno już ma miejsce w historii, a o gustach nie chcę dyskutować, po prostu porównanie było trochę niewłaściwe.

 

A, że w moto chodzi o pełen odlot, to się zgadzam. Dziś miałem pełen odlot, kręty, równy asfalt, żółte liście, słoneczko, nawet sztywne palce nie przeszkadzały. Tego Ci życzę. Pozdro. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie ma wcale w Motocyklu opisu Y2K, tylko artykuł na temat budowania coraz większych, szybszych, droższych moto.

Ja osobiście nie marzę o kupnie żadnego z przewymiarowanych motocykli, jednak buduje się je nie po to, aby ktoś miał zapier... po autostradzie 400 km/h, albo żeby jeździć tym do pracy. Chodzi tylko o prestiż (konstruktora i nabywcy), papierowe osiągi i kasę, którą jakiś bogaty koleś wywali, żeby mieć naj ... kur.... szybszy, największy sprzęt, o największej mocy, momencie itd, którym nigdy nie pojeździ.

 

Pozdro.

 

W Motocyklu 11/2002 jest opis Y2K. Sam czytałem :(

a tak na marginesie to ktoś napisał, że to niby napęd odrzutowy co jest nieprawdą śmigłowce mają silniki turbo-śmigłowe czyli na wspólnym wale mamy spręzarkę i turbinę, która napędza śmigło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest silnik od Forda. Owszem przy konstrukcji glowice korzystano z pomocy specjalistow z firmy Cosworth a sama glowica wykazuje podobienstwo do tej montowanej w Oplu Calibra.

 

Pytanko, czy jest to wiadomość potwierdzona? Ja nadal upieram się, że jest to silnik forda, oczywiście znacznie udoskonalony i przerobiony na potrzeby motocykla. Czy podobieństwo do Opla Calibra jest Twoim prywatnym zdaniem? Bo ja się z tym nie zgadzam. Chociażby dla tego, że Cosworth nie współpacuje z Oplem, po drugie, silniki te znacznie się różnią i montaż głowicy Opla na blok Forda nie jest możliwy. Znam dość dobrze obie te konstrukcje "od podszewki" i podobieństwa są takie, że oba mają 16 zaworów i tyle. Może się jednak mylę, nie twierdzę że mam monopol na wiedzę, ale proszę o dowody.

Pozdrawiam, Paweł

 

Z tego co mi wiadomo, a trochę się interesowałem tematem Muncha ( miałem nawet okazję rozmawiać z jednym z konstruktorów) to Mamut ma jedynie głowicę firmy Cosworth i faktycznie była ona dedykowana do jakiegoś modelu Opla (nie wiem jakiego, napewno nie do żadnego cywilnego modelu) silnik natomiast był konstruowany dla Muncha. Cosworth faktycznie nie dostarcza głowic dla seryjnych modeli Opla, ale jest to firma zajmująca się głównie tunningiem i oferuje swoje produkty do wielu marek.

 

Chciałem jeszcze wyrazić swoją opinię na temat sensowności budowania takich "stworów". Moim zdaniem to bardzo dobrze, że cały czas znajdują się szaleńcy gotowi rzucać się na takie pomysły. Ciekawe pomysły bo jezeli się nimi zainteresowaliśmy to muszą być ciekawe. Gdyby nie tacy ludzie to nadal twierdzili byśmy, że prędkość 40 km/h jest zabójcza dla człowieka.Przy takiej konstrukcji zawsze natrafia się na wiele problemów technicznych, których rozwiązania mogą być wykorzystane do budowy zupełnie już normalnych maszyn. Przy konstruowaniu Muncha opracowano bardzo prosty i fajny patent przeciwdziałający odciążaniu tylnego koła podczas hamowania.

Y2K powstało nie po to, żeby przeciątny Amerykanin miał czym pomykać po autostradach. Wykorzystano silnik śmigłowca ponieważ firma ta zjmuje się adaptowaniem takich silników znajdujących się w dużych ilościach na złomowiskach do zastosowań naziemnych. Silniki te w pełni sprawne po wylataniu określonej liczby godzin choćby bardzo chciały nie wzbiją się już w powietrze.

Nie mozna poprostu takich projektów mierzyć taką samą miarką co maszyny seryjne.

 

Pozdrawiam wszystkich zarówno zwolenników jak i przeciwników "dziwnych" konstrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że postęp jest potrzebny i bardzo dobry. Dzięki niemu, jak zauważyłeś jeździmy fajnymi, niezawodnymi i przyjaznymi środowisku ( :( ) sprzętami.

 

Nie można jednak twierdzić, że Y2K jest lepszy, niż R1, bo to zupełnie co innego.

 

Osobiście uważam, że jest ładny i na 100 % zajmie znaczące miejsce w każdym opracowaniu na temat historii motocyklizmu. A co do postepu, nie zawsze idzie w kierunku racjonalnym. Ale tak jest ciekawiej.

 

pozdrawiam.

 

PS. Co do zawartości MOTOCYKLA: była chyba mowa o numerze 10, jego dotyczył mój komentarz. W 11 oczywiście jest artykuł o Y2K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie tacy "zwariowani" konstruktorzy, dziś nie mielibyśmy pewnie np. silników 4-suwowych. 8)

 

Nieprawda. Ja bym powiedział raczej, że nie mielibyśmy silników 2-suwowych. Silnik 2-suwowy skonstruowano znacznie później niż 4-suwowy.

A co do Y2K, jestem ciekawy jak wygląda hamowanie silnikiem w przypadku turbiny gazowej, która napędza ów hmmm... motocykl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie tacy "zwariowani" konstruktorzy, dziś nie mielibyśmy pewnie np. silników 4-suwowych. 8)

 

Nieprawda. Ja bym powiedział raczej, że nie mielibyśmy silników 2-suwowych. Silnik 2-suwowy skonstruowano znacznie później niż 4-suwowy.

A co do Y2K, jestem ciekawy jak wygląda hamowanie silnikiem w przypadku turbiny gazowej, która napędza ów hmmm... motocykl.

 

Tego nie wiedziałem :oops: , ale chyba każdy załapał o co mi chodziło. Porównanie R1 z Y2K nasuneło mi się kiedy przypomniałem sobie kiedyś zasłyszany powód powstania samochodów Lamborghini - "zawsze znajdzie się na świecie kilkadziesiąt osób, dla których Ferrari będzie po prostu za miękkie". Oczywiście R1 i Y2K to zupełnie inne konstrukcje, a jako takie nie podlegają porównaniu.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...